Kapłaństwo?
.
Nie mogę się pozbyć sprzed oczu obrazu mężczyzn padających na twarz przed Boskim majestatem. W katolickim rycie nie chciałaby być w prezbiterium żadna kobieta, a już feministka w szczególności. Feministka nie umie usłużyć własnemu mężowi a co dopiero paść na twarz przed Bogiem. Dla niej bogiem jest ubóstwienie dla swojego ciała i wolności w grzechu. Sfeminizowana kobieta weszłaby na ołtarz w czasie liturgii tylko po to, żeby jej służono.
Tam, gdzie o czci Boga zapomniano a skutecznie czci się ludzkie samopoczucie, może wejść na ołtarz rozdęta pychą kobieta, która zatraciła zupełnie poczucie sacrum a chce celebrować tylko swoją przewagę, manifestować swoje zwycięstwo nawet nad Bogiem.
Jeśli ci mężczyźni tak umieją uszanować Najświętsze ze Świętych w Kościele, zadaję sobie pytanie, jak ten szacunek może okazać kobieta pełna godności, będąca w zgodzie z własna naturą.
Kapłaństwo kobiet to szaleństwo umysłu chcącego zburzyć hierarchię, harmonię i porządek w Kościele.
Nie mogę się pozbyć sprzed oczu obrazu mężczyzn padających na twarz przed Boskim majestatem. W katolickim rycie nie chciałaby być w prezbiterium żadna kobieta, a już feministka w szczególności. Feministka nie umie usłużyć własnemu mężowi a co dopiero paść na twarz przed Bogiem. Dla niej bogiem jest ubóstwienie dla swojego ciała i wolności w grzechu. Sfeminizowana kobieta weszłaby na ołtarz w czasie liturgii tylko po to, żeby jej służono.
Tam, gdzie o czci Boga zapomniano a skutecznie czci się ludzkie samopoczucie, może wejść na ołtarz rozdęta pychą kobieta, która zatraciła zupełnie poczucie sacrum a chce celebrować tylko swoją przewagę, manifestować swoje zwycięstwo nawet nad Bogiem.
Jeśli ci mężczyźni tak umieją uszanować Najświętsze ze Świętych w Kościele, zadaję sobie pytanie, jak ten szacunek może okazać kobieta pełna godności, będąca w zgodzie z własna naturą.
Kapłaństwo kobiet to szaleństwo umysłu chcącego zburzyć hierarchię, harmonię i porządek w Kościele.