Iakob
22,6 tys.

Neokatechumenat, o wewnętrznychkonfliktach o kolektę (pieniądze)? i ile kosztuje bycie bratem/siostrą w tej spólnocie wspólnocie sekciarskiej?

"My widzimy, że często powstają konflikty w związku z kolektą w Szema, kiedy robi się tę konweniencję po raz pierwszy w jakimś kraju czy w jakiejś miejscowości nowej, czy w jakiejś prowincji, dlatego na pierwszym Szema, które w danym kraju ma miejsce lepiej nie robić tej kolekty...."

Kiko Arguello w oryginałach instrukcjach dla katechistów tzw. "linie orientacyjne"

Pieniądze w Neokatechumenacie, czyli jakich wydatków można się spodziewać biorąc udział w „Itinerarium” czyli wieloletnim (a właściwie dożywotnim) programie (de)formacyjnym zaczynającym się najczęściej od tzw. "katechez dla dorosłych i młodzieży":

1. Konwiwencja założeniowa – dwudniowy koszt pobytu w ośrodku – nie jest podawany przed wyjazdem, albo jest podawany z zaznaczeniem, że jak ktoś nie ma, to nie musi płacić. Jeśli nie zostanie zebrana potrzebna suma, dopłaca wspólnota katechistów.
2. Literatura – na tym etapie należy zakupić przynajmniej jeden dla wspólnoty Słownik Teologii Biblijnej i śpiewnik, każdy powinien nabyć Biblię Jerozolimską potrzebną do skrutacji.

3. Jeśli ktoś ma dzieci i nie może skorzystać z pomocy bliskich, musi się liczyć z kosztem wynajmu opiekunki, gdyż na większość spotkań nie można przyprowadzać dzieci.
4. Kolekta na koszty stałe – na każdej liturgii zbierana jest składka na wino (takie z certyfikatem to kilkadziesiąt złotych), kwiaty (bądźcie hojni), świeczki oraz ewentualny czynsz, za wynajem sali (tu koszt może być różny)

5. Koszt agapy – raz w miesiącu po „pokutnej” i w trakcie konwiwencji miesięcznej należy coś zakupić lub samemu przygotować.

"Ostatnia wieczerza" autorstwa Kiko Arguello

6. Kolekta na „znaki” – od samego początku wspólnota jest wezwana do tego, by z biegiem czasu zaopatrzyć się w charakterystyczne dla Neokatechumenatu „znaki”: naczynia liturgiczne, krzyż, pulpit, menorę, welon na pulpit, do tego dochodzi dywan, obrusy, paschał, podstawa pod paschał, gitara, ikona, chrzcielnica i inne gadżety.


7. Kolekta za wynajem sali na katechezę sezonową (trzy razy w roku), dla katechistów dodatkowo kolekta za wynajem sali na spotkanie katechistów.

8. Opłata za konwiwencję przekazaniową (1 raz w roku a dla katechistów i odpowiedzialnych dwa razy) Trzydniowy pobyt w ośrodku kosztuje ok 200 zł od osoby, do tego należy doliczyć, jeśli ktoś ma dzieci, koszt wynajmu opiekunek, opłatę za pobyt niani i ewentualnie pobyt dziecka oraz koszt dojazdu. Koszt może przekroczyć 1000 zł na rodzinę.
9. Kolekta na ewangelizację (bądźcie hojni) – jest zbierana jeden raz w roku w trakcie konwiwencji przekazaniowej i przekazywana do centrali.
10. Opłata za konwiwencję etapową (1 raz w roku dwu lub trzydniowy pobyt w ośrodku, plus koszt opiekunek (jeśli są dzieci) i transportu oraz chyba od etapu Shema opłata za koszty pobytu katechistów prowadzących), dla katechistów „formowanych” dodatkowo koszt konwiwencji, gdzie się „przysłuchują”.
11. Koszt Paschy – koszt wynajęcia sali, kwiatów, świec, wina (kilkaset złotych), koszt agapy (często wynajmuje się restauracje – koszt ok 50 zł od osoby), prezenty dla dzieci, a od etapu Reditio jeszcze koszt palmy z importu (15-25 zł od osoby)
12. Koszt prezentów dla dzieci na Trzech Króli

13. Kolekty specjalne – przy okazji wielkich wydarzeń na DN – w Polsce zbierano na budowę Redemptoris Mater w Warszawie (każdy deklarował miesięczną kwotę), na budowę Domus Galilaeae (mówili, że to będzie „wasz dom” i przez to niektórzy do dziś myślą, że jak tam pojadą, to nie będą płacić za pobyt – są w błędzie – zapłacą jak za dobry hotel), na przyjazd Kiko do Polski, czasem Kiko ogłasza np. w Wielkim Poście dodatkową kolektę na ewangelizację, jak np. ma długi. Za granicą, głównie we Włoszech i Hiszpanii, takich kolekt jest znacznie więcej. Na przykład na konwiwencje proboszczów, biskupów i rabinów w Domus Galilaeae.

(Domus Galilaeae i Redemptoris Mater w Warszawie)

14. Koszt wyjazdów na Światowe Dni Młodzieży na spotkania powołaniowe z Kiko – wyjazd nie jest obowiązkowy, ale młodzież jest do niego skutecznie zachęcana. Często młodzi zbierają pieniądze kilka lat, albo spłacają długi kilka lat po powrocie (jeśli wyjazd był bardzo daleki). Teraz zbierają na Panamę.
15. Jeśli ekipa katechistów głosi katechezy, to wspólnota organizuje dwie agapy w trakcie katechez i opłaca koszt materiałów promocyjnych (ulotki, banner)
16. Jeśli ktoś ze wspólnoty wstąpił do seminarium RM albo wyjechał na misję, to wspólnota zbiera pieniądze na bilety i koszty pobytu, np. za wynajem mieszkania; zbiera się też pieniądze na koszty utrzymania katechistów wędrownych w danym regionie oraz kolekty na rodziny w misji w trakcie ich publicznych świadectw głównie w czasie wakacji.
17. Na pierwszym skrutynium pada polecenie, by sprzedać wszystkie swoje dobra i rozdać je ubogim, żeby otrzymać skarb w Niebie i 100 razy więcej na Ziemi. Zdarzają się tacy, co faktycznie wszystko sprzedają do zera, ale większość ma z tym problem, szczególnie rodziny wychowujące dzieci. Chodzi o to, żeby udowodnić ludziom, że naprawdę nie mają wiary. Działa to tak, że ludzie są wpędzani w poczucie winy, bo nie sprzedali wszystkiego, a nawet, jak sprzedali wszystko, co miało wartość, to mogli może więcej, bo wszystko, to wszystko. Człowiek wpędzony w poczucie winy jest gotowy zrobić bardzo dużo i będzie się starał „nadrobić” swój brak wiary przy kolejnych kolektach.
W załączonym dokumencie Kiko twierdzi, że celem jest „uwolnienie” tych ludzi. To uwolnienie wygląda tak, że ci, którzy pozbawili się dorobku życia, często dorobku wielu pokoleń i pamiątek rodzinnych i w ten sposób materialnie oderwali się od korzeni, stają się zobojętniali i pozostaje im rzucić się w „wir ewangelizacji” albo czekać na Paruzję. Po latach, gdy okaże się, że nie dostali 100 razy więcej, bo w „totka” nie udało się wygrać, wielu wpada w depresję.
18. Na zakończenie etapu Shema jest zbierana kolekta na „ewangelizację”. Ludzie są wezwani, by wrzucić do worka wszystko, co się aktualnie mają w portfelu, a jak ktoś trzyma pieniądze na koncie, to żeby wypłacił i wszystkie wrzucił. Tłumaczą, że chodzi o to, żeby raz w życiu mieć takie doświadczenie, że zostało się z niczym i się nie umarło. Można też wrzucać kosztowności takie jak biżuteria itp. Kolekta przekazywana jest do centrali, a zebrane sumy przeznaczone są na transport i inne koszty logistyczne konieczne do utrzymywania oraz rozbudowywania przedsiębiorstwa Neokatechumenat.
19. Na zakończenie etapu II skrutynium każdy ma przygotować tak zwany „duży znak w pieniądzu” (jedna wspólnota w Polsce zbiera w granicach 30-60 tysięcy). W przeciwieństwie do I skrutynium, gdzie każdy daje na biednych w tajemnicy, tym razem katechista ogłasza uroczyście, jaką sumę zebrano. Pieniądze przekazywane są w dwóch trzecich dla biednych z parafii, wskazanych przez proboszcza i w jednej trzeciej oddawane do dyspozycji biskupa. Jest to kampania pijarowa, która ma pokazać adresatom, jaki Neokatechumenat wspaniały, bo pomaga ubogim i daje znaki wiary. Dzięki akcji kluczowe osoby mają być przychylne dla DN. Członkom DN wmawia się natomiast, że chodzi o akt uwolnienia ich spod władzy pieniądza.


(obok Krzyż projektu Kiko tzw. "Krzyż chwalebny" oraz tron papieski projektu Kiko Arguello)
20. Od zakończenia II skrutynium każdy obowiązkowo musi płacić dziesięcinę. Jeśli ktoś jest biedny, to może z tych pieniędzy skorzystać. To ma być taka wspólnota dóbr. We Włoszech i Hiszpanii część dziesięciny zasila konto Centrum Neokatechumenalnego. Z tych pieniędzy finansowane są koszty działalności
organizacji.
21. Od etapu II skrutynium organizuje się specjalne agapy w restauracji na zakończenie etapu.
22. Na zakończenie etapu wprowadzenia w modlitwę każda osoba zakupuje 4 tomy brewiarza
23. Na etapie Traditio każdy kupuje specjalny krzyż projektowany przez Kiko. Z krzyżem chodzi się po domach.
24. Koszt pielgrzymki do Loreto na etapie Ojcze Nasz (wspólnota płaci też za katechistów), do tego dochodzi koszt opiekunek, które zostają w Polsce, jeśli ktoś ma dzieci.
25. Po etapie Ojcze Nasz, zresztą bywa, że po innych również, wspólnota zrzuca się na prezent dla katechistów – może to być koszt prezentowy, zastawa stołowa, sprzęt rtv/agd – różnie, podobno we Włoszech to nawet samochody kupują.
26. Na etapie Wybrania wspólnota ma zakupić naczynia, sztućce, kieliszki, szklanki, obrusy itp. potrzebne do organizacji bankietów, czyli agap stanowiących część „liturgii słowa”.

27. Na etapie III skrutinium należy przygotować kolejny „duży znak w pieniądzu”

28. Na zakończenie „drogi” każdy musi ponieść koszt zakupu białej szaty zaprojektowanej przez Kiko razem z pokrowcem, wspólnota zakupuje Biblię w srebrnej oprawie wysadzaną drogocennymi kamieniami (może być też metalowa ze szkiełkami za kilka stów od biedy), do kompletu kielich z cennymi kamieniami i kadzielnicę

29. Koszt pielgrzymki do Izraela na zakończenie „drogi” (oczywiście płaci się też za pobyt i transport katechistów) W programie miedzy innymi pobyt w hotelu Domus Galilaeae i bankiet w luksusowym hotelu King David.
30. Koszt drugiej pielgrzymki do Izraela około 10 lat o zakończeniu „drogi”
31. Na zakończenie można przekazać na fundacje związane z DN spadek, do czego Kiko zachęcał w tym roku w trakcie katechezy Paschalnej.
Załączam fragment skryptu, gdzie Kiko tłumaczy, żeby kolektę z Shema w danym kraju, prowincji czy miejscowości robić dopiero, gdy pokazano już, co się dzieje z pieniędzmi z drugiego skrutynium. Chodzi o to, żeby wyrobić pogląd, że Neokatechumenat zbiera pieniądze dla ubogich i w ten sposób uniknąć posądzenia o wywożenie pieniędzy dla organizacji. Dopiero, jak diecezja i biskup wiedzą, co DN robi z pieniędzmi z II skrutynium, można zbierać kolektę Shema, czyli pieniądze na sfinansowanie głównych kosztów funkcjonowania i szerzenia organizacji.
Mimo słabej jakości skanów, warto przeczytać (od drugiego akapitu), gdyż tekst pokazuje prawdziwe oblicze Kiko.
Oczywiście tekst został usunięty ze skryptu i w zatwierdzonej wersji już go nie ma.



Żródło: www.facebook.com/…/664161260445321
wlowoj
mi się podoba fragment o misjach: "ktoś kto pozostaje przez 6 lat w Afryce na końcu nadaje się tylko do kliniki psychiatrycznej"
Iakob
Tak, "misje" to osobna historia.
Chodzi o to, że nie jest to zdrowa, kochająca społeczność katolicka, w takiej wielu misjonarzy w pokoju mogło Jezusowi służyć całe życie.
Jest to wspólnota sekciarska pełna ukrytych celów, psychomanipulacji, dziwactw, udręczeń członków, za katolicką mająca tylko wyglądać na zewnątrz.
Ci członkowie (a właściwie ofiary) wyskakują z tłumu nieraz wraz z całymi …Więcej
Tak, "misje" to osobna historia.
Chodzi o to, że nie jest to zdrowa, kochająca społeczność katolicka, w takiej wielu misjonarzy w pokoju mogło Jezusowi służyć całe życie.
Jest to wspólnota sekciarska pełna ukrytych celów, psychomanipulacji, dziwactw, udręczeń członków, za katolicką mająca tylko wyglądać na zewnątrz.
Ci członkowie (a właściwie ofiary) wyskakują z tłumu nieraz wraz z całymi rodzinami na tzw. "spotkaniach powołaniowych" w owczym pędzie w rytm pieśni najwyższego guru neońskiego.
Później ten zmanipulowany człowiek/rodzina wyjeżdżający na "misje" staje się całkowicie własnością sekty.
Porzuca pracę, traci cały majątek, dzieci (najczęściej bardzo liczne) skazane są na nędzę, wyobcowanie, walkę o przetrwanie, a wszystko po to aby interesy sekty mogły poszerzyć się o następną neońśką wspólnotę...