jamacor
51,6 tys.

Sumiennie pracować

Temu, kto pragnie być świętym, nie wystarczy pracować - powinien jeszcze pracować dobrze, nie szczędząc wysiłku, akceptując porażki oraz ucząc się podczas swoich codziennych zajęć praktykowania cnót,…Więcej
Temu, kto pragnie być świętym, nie wystarczy pracować - powinien jeszcze pracować dobrze, nie szczędząc wysiłku, akceptując porażki oraz ucząc się podczas swoich codziennych zajęć praktykowania cnót, takich jak cierpliwość czy miłość. Nowy tekst edytorialu o uświęcaniu pracy
PRACA
Jeśli naprawdę chcemy uświęcić pracę, musimy spełnić nieuchronnie pierwszy warunek: pracować, i to pracować dobrze! — z ludzką i nadprzyrodzoną rzetelnością[1].
Widzieliśmy już w poprzednim rozdziale, że „motywacja nadprzyrodzona” pracy to dusza jej uświęcenia[2]. Teraz zatrzymamy się, żeby zastanowić się nad tym, że „materią”, której ta dusza daje życie, jest dobrze wykonana praca. Motywacja nadprzyrodzona, jeżeli jest autentyczną miłością do Boga i bliźniego, koniecznie domaga się tego, żebyśmy starali się wykonywać nasze zadania w najlepszy możliwy sposób.
Święty Josemaría naucza, że uświęcenie pracy oznacza dobre wykonywanie samej pracy, jej ludzką doskonałość, dobre spełnianie wszystkich obowiązków …Więcej
WYKLĘTY
Ora et Labora
Jak za feudalizm
Orędzia
jamacor
Autentyczny sens chrześcijaństwa, które głosi zmartwychwstanie wszelkiego ciała, zawsze — co logiczne — sprzeciwiał się odcieleśnianiu ducha ,bez obawy uznania tego za materializm. Tak więc, słuszne jest mówienie o swojego rodzaju materializmie chrześcijańskim, który stawia śmiały opór materializmom nieuznającym ducha.
Czy nie są sakramenty śladami Ucieleśnienia Słowa, jak je określali nasi …Więcej
Autentyczny sens chrześcijaństwa, które głosi zmartwychwstanie wszelkiego ciała, zawsze — co logiczne — sprzeciwiał się odcieleśnianiu ducha ,bez obawy uznania tego za materializm. Tak więc, słuszne jest mówienie o swojego rodzaju materializmie chrześcijańskim, który stawia śmiały opór materializmom nieuznającym ducha.

Czy nie są sakramenty śladami Ucieleśnienia Słowa, jak je określali nasi przodkowie? Czyż nie są najpewniejszym wskazaniem drogi, którą wybrał Pan Bóg, aby nas uświęcić i zaprowadzić do nieba? Czy nie dostrzegacie, że każdy sakrament jest miłością Boga, w całej swej sile twórczej i odkupicielskiej, którą obdarza nas, posługując się środkami materialnymi? Czym jest tak bliski Przenajświętszy Sakrament, jeśli nie umiłowanym Ciałem i Krwią naszego Zbawiciela, który nam się ofiarowuje w postaci chleba i wina — pokornej materii tego świata — w postaci elementów przyrody uprawianych przez człowieka, co chciał nam przypomnieć ostatni Sobór?

Jest zrozumiałe, moje dzieci, że Apostoł mógł napisać: wszystko jest wasze, wy zaś Chrystusa, a Chrystus — Boga. Chodzi o ruch uniesienia, jaki chce wywołać na ziemi Duch Święty, znajdujący się w naszych sercach: z ziemi na chwałę Bożą. I aby pozostało całkiem jasne, że temu ruchowi jest poddane nawet to, co nam się wydaje najbardziej przyziemne, Paweł napisał również: Przeto czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko czyńcie na chwałę Bożą.
pismaescrivy.org/book/9/115

Ta nauka Pisma Świętego, znajduje się — o czym dobrze wiecie — w samym jądrze ducha Opus Dei. Ma was ona prowadzić do wykonywania waszej pracy z doskonałością, do tego, by kochając Boga i ludzi, dodawać miłości do małych rzeczy zwyczajnego dnia i odkrywać to coś Bożego ukrytego w szczegółach. Jak dobrze tutaj brzmią słowa wiersza poety kastylijskiego: "Powolutku i zgrabnymi literkami:/ rzetelnie zrobić coś / ważniejsze jest niż tylko zrobić”.

Zapewniam was, dzieci, że gdy chrześcijanin nawet najmniej znaczącą codzienną czynność spełnia z miłością, to wtedy wypełnia się ona transcendencją Bożą. Dlatego powtarzałem, z nieustępliwością młota kruszącego skałę, że powołanie chrześcijańskie polega na układaniu wierszy z prozy dnia powszedniego. Niebo i ziemia, dzieci moje, zdają się łączyć na horyzoncie. Ale tak naprawdę łączą się one w waszych sercach, gdy żyjecie uświęcając życie codzienne.

Przed chwilą powiedziałem wam, żebyście uświęcali swoje codzienne życie, a pod tymi słowami rozumiem program na wszelkie wasze chrześcijańskie działanie. Porzućcie więc mrzonki, fałszywe urojenia, złudzenia, to co ja nazywam mistyką gdybania — gdybym się nie ożenił, gdybym miał inny zawód, gdybym był zdrowszy, gdybym był młody, gdybym był stary! — a w zamian roztropnie trzymajcie się rzeczywistości bardziej materialnej i bezpośredniej, która jest tam gdzie jest Pan: mówił Jezus zmartwychwstały: popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie Mnie i przekonajcie się: duch nie ma ciała ani kości — jak widzicie, Ja mam.

Wiele jest aspektów świeckiej rzeczywistości, w której się poruszacie które prawda ta oświetla inaczej. Pomyślcie na przykład o waszej postawie w życiu społecznym. Człowiek, który wie, że świat, a nie tylko świątynia, jest miejscem spotkania z Chrystusem, kocha ten świat, stara się zdobyć dobre przygotowanie intelektualne i zawodowe, kształtuje z pełną wolnością własne opinie na temat problemów środowiska, w którym działa i w konsekwencji podejmuje swoje własne decyzje. Ponadto, ponieważ są one decyzjami chrześcijanina — wywodzą się z jego osobistej refleksji, pokornie starającej się uchwycić wolę Bożą w wielkich i mniejszych szczegółach życia.

pismaescrivy.org/book/rozmowy-punkty-116.htm
jamacor
BeatkaS
Zauważcie jednak, iż Bóg nie oświadcza: zamiast serca dam wam wolę czystego ducha. Nie, daje nam serce, serce z ciała, jak serce Chrystusa. Ja nie mam jednego serca, żeby kochać Boga i drugiego, żeby kochać ludzi. Tym samym sercem, którym ukochałem swoich rodziców i którym kocham swoich przyjaciół, miłuję Chrystusa i Ojca, i Ducha Świętego, i Najświętszą Maryję Pannę. Nie przestanę tego …Więcej
BeatkaS
Zauważcie jednak, iż Bóg nie oświadcza: zamiast serca dam wam wolę czystego ducha. Nie, daje nam serce, serce z ciała, jak serce Chrystusa. Ja nie mam jednego serca, żeby kochać Boga i drugiego, żeby kochać ludzi. Tym samym sercem, którym ukochałem swoich rodziców i którym kocham swoich przyjaciół, miłuję Chrystusa i Ojca, i Ducha Świętego, i Najświętszą Maryję Pannę. Nie przestanę tego powtarzać: powinniśmy być bardzo ludzcy; ponieważ w przeciwnym razie nie będziemy mogli być Boży.

Miłość ludzka, ta miłość ziemska, kiedy jest prawdziwa, pomaga nam posmakować miłości Boskiej. W ten sposób dostrzegamy miłość, z jaką będziemy się cieszyć Bogiem i która będzie panować między nami w niebie, kiedy Pan będzie wszystkim we wszystkich. Kiedy zaczniemy rozumieć, czym jest miłość Boża, będziemy na co dzień bardziej wyrozumiali, hojniejsi, bardziej oddani.

Powinniśmy dawać to, co otrzymujemy, nauczać tego, czego się uczymy; czynić innych - bez wyniosłości, z prostotą - uczestnikami tego poznania miłości Chrystusa. Kiedy każdy z was realizuje swoją pracę, wykonuje w społeczeństwie swój zawód, możecie i powinniście przemieniać swoje zajęcia w służbę. Praca wykonana dobrze do końca, która postępuje i przyczynia się do postępu; która ma na uwadze osiągnięcia w dziedzinie kultury i techniki, spełnia ważną funkcję, zawsze użyteczną dla całej ludzkości, o ile powoduje nami hojność, a nie egoizm, dobro wszystkich, a nie własna korzyść: jeśli jest pełna chrześcijańskiego sensu życia.

pismaescrivy.org/book/5/166
BeatkaS
Módl się i pracuj :) Myślę, ze każdą pracą można chwalić Pana Boga, ale przede wszystkim trzeba w każdej czynności mieć Pana Boga w sercu a wtedy wszystko będzie na swoim miejscu :)