- Report
Social networks
Bardzo dobra praca. Niestety za długa. Jeżeli wiesz, że masz rację, nie musisz zasypywać rozmówcę cytatami, żeby go przekonać. Niewielu jest w stanie z należytą uwagą i zrozumieniem przyjąć, aż tylu informacji. Musisz się zdecydować, czy próbujesz nas olśnić swoją elokwencją, czy przekonać do swoich racji, a wtedy dopasowujesz formę wypowiedzi do odbiorcy.
Jeśli gorliwość o Kościół pali
To płońmy...
Jak Św. Jan, który Heroda gromił
To płońmy...
Jak Św. Jan, który Heroda gromił
Święty gniew należy się także Januszowi Korwin Mikke z Konfeteracji 
Pewnie tak bo mówi,że chce dobrze,a potem gada o kazirodztwie czy aborcji.Ale zmień ten bluźnierczy awatar,bo ofiara człowieka jest większa niż ofiara wołu ,i tylko kapłanom można było tylko dotykać przedmiotów w świątyni,a tu masz ofiarę doskonałą Jezusa.
Shalom! @W dobrej wierze widzę, że znasz Stary Testament?
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem,ale święty gniew należał się tylko Panu Jezusowi,bo był Bogiem?czyli św.Stanisław ze Szczepanowa który z pewnością wzburzony "nawrzucał"królowi Bolesławowi Śmiałemu,czy ks.Baryczka Kazimierzowi Wielkiemu popełnili grzech i kierowali się pychą?No bo przecież nie znali intencji królewskich serc,jeden był ambitny a drugi był seksoholikiem
Wśród żyjących z pewnością są też święci . Gdyby nie było ani jednego zapewne nie byłoby potrzeby aby ten świat wciąż istniał , a że ich liczba jest coraz bardziej znikoma, to dzieje się co się dzieje i jak się dzieje na świecie .
Jak nie można zakładać że że ten czy ten jest z pewnością święty , tak też nie można zakładać że nikt nie jest święty i że nikt nie może się gniewać wykluczając w …More
Jak nie można zakładać że że ten czy ten jest z pewnością święty , tak też nie można zakładać że nikt nie jest święty i że nikt nie może się gniewać wykluczając w …More
Wśród żyjących z pewnością są też święci . Gdyby nie było ani jednego zapewne nie byłoby potrzeby aby ten świat wciąż istniał , a że ich liczba jest coraz bardziej znikoma, to dzieje się co się dzieje i jak się dzieje na świecie .
Jak nie można zakładać że że ten czy ten jest z pewnością święty , tak też nie można zakładać że nikt nie jest święty i że nikt nie może się gniewać wykluczając w fałszywej pokorze prawdopodobieństwo świętości którą zna tylko Bóg. Emocje i uczucia są darem Bożym , także gniew który jest wielką siłą . Ten nadmiar energii warto obrócić na pożyteczne rzeczy (św Hieronim miał problemy z gniewem i zajął się przekładem Biblii) .
Aby stanąć w prawdzie o sobie to trzeba się gniewać na : diabła (że jest pierwotnym a nie wtórnym źródłem i inspiratorem zła pochodzącego od bliźnich, że krzyżuje i przeszkadza nam pełnić uczynki miłosierne namawiając do egoizmu itd itp) , gniewać trzeba się na siebie (że się było głupim i lekkomyślnym , że dało się oszukać ludziom, diabłu , że za mało wiernym Bogu ) i gniewać trzeba się na Boga (że dopuścił do takiej sytuacji np w chwilach Jego pozornej nieobecnosci gdy jesteśmy pozostawieni jakby samemu sobie na pastwe szatana ) . Ma to na celu wewnętrzną integracje całego człowieka oraz stanięcie przed Bogiem w prawdzie , bo cukierkowate i ciągle optymistyczne modły byłyby raczej oznaką że ten ktoś chyba żyje w zakłamaniu lub że został już zbawiony i znajduje się w Niebie :).
Tłumienie gniewu w sobie nie jest dobrym rozwiązaniem, prędzej czy później obraca się w smutek i depresje a smutek wg Ewagriusza z Pontu i nie tylko , jest grzechem , niezadowoleniem z tego co jest i rodzi pragnienie za tym co nie dostąpne co jest źródłem ACEDII.
Smutek był kiedyś jednym z grzechów głównych lecz został uproszczony i zawężony do zazdrości przez św. Grzegorza Wielkiego
Trzeba unikać zła i szukać zawsze dobra , czasy trudne tak że przy zachowaniu czystego sumienia należałoby z miłości do bliźnich upominać co drugą osobę (np za wulgaryzmy ) , jednak takie nawet delikatne napominanie z miłości wiąże się z wykluczeniem ze wspólnoty i brakiem delikatności i roztropności .
Nie strofuj szydercy, by cię nie znienawidził, strofuj mądrego, a będzie cię kochał Prz 9 8
Niesłusznie nie sprzeczaj się z nikim, o ile ci zła nie wyrządził. Prz 3 30
Fałszu ust się wystrzegaj, od warg przewrotnych bądź z dala! Prz 4 24
Myślę że wielkim problemem dziś także w kościele i wśród duchowieństwa jest negacja emocji gniewu jako czegoś z góry złego . Że ta energia gniewu jest kierowana do wewnątrz , przekształca się następnie w fałszywe miłosierdzie bez sprawiedliwości (która nakazuje czynić dobro a zła unikać!) i dochodzi do tego że idzie się na kompromis ze złem (dni islamu , dni judaizmu w kościele) a unika się dobra ( brak podjecia debat i odważnych rozmów , skreśla się i karze wiernych kapłanów) .
Bo skoro grzeszyć można uczynkiem , myślą i zaniedbaniem . To co komu pomoże uniknąć grzechu gniewu skoro bedzie unikał tylko zewnętrznego gniewu a wewnątrz go gniew i złość będzie zjadała od środka ? W dodatku takie tłumienie prędzej czy później obróci się w pretensje do Pana Boga i trudności na modlitwie za to że Boga obwinia się za całe zło i innych a nie swój brak postawy którą dziś nazywamy asertywną postawą i wyznaczaniem granic która jest postawą że mamy takie same prawo powiedzieć tak jak i nie w trosce o siebie ,z miłości do Boga i do ludzi
Warto mieć na uwadze że gniew ludzki nie jest gniewem Bożym , zwłaszcza z tej racji że odczucie silnych emocji gniewu może przyćmić i zaciemnić zdrowy "racjonalny" osąd intelektu , a łatwo może unieść na wyżyny diabelskiej pychy :)
Jak nie można zakładać że że ten czy ten jest z pewnością święty , tak też nie można zakładać że nikt nie jest święty i że nikt nie może się gniewać wykluczając w fałszywej pokorze prawdopodobieństwo świętości którą zna tylko Bóg. Emocje i uczucia są darem Bożym , także gniew który jest wielką siłą . Ten nadmiar energii warto obrócić na pożyteczne rzeczy (św Hieronim miał problemy z gniewem i zajął się przekładem Biblii) .
Aby stanąć w prawdzie o sobie to trzeba się gniewać na : diabła (że jest pierwotnym a nie wtórnym źródłem i inspiratorem zła pochodzącego od bliźnich, że krzyżuje i przeszkadza nam pełnić uczynki miłosierne namawiając do egoizmu itd itp) , gniewać trzeba się na siebie (że się było głupim i lekkomyślnym , że dało się oszukać ludziom, diabłu , że za mało wiernym Bogu ) i gniewać trzeba się na Boga (że dopuścił do takiej sytuacji np w chwilach Jego pozornej nieobecnosci gdy jesteśmy pozostawieni jakby samemu sobie na pastwe szatana ) . Ma to na celu wewnętrzną integracje całego człowieka oraz stanięcie przed Bogiem w prawdzie , bo cukierkowate i ciągle optymistyczne modły byłyby raczej oznaką że ten ktoś chyba żyje w zakłamaniu lub że został już zbawiony i znajduje się w Niebie :).
Tłumienie gniewu w sobie nie jest dobrym rozwiązaniem, prędzej czy później obraca się w smutek i depresje a smutek wg Ewagriusza z Pontu i nie tylko , jest grzechem , niezadowoleniem z tego co jest i rodzi pragnienie za tym co nie dostąpne co jest źródłem ACEDII.
Smutek był kiedyś jednym z grzechów głównych lecz został uproszczony i zawężony do zazdrości przez św. Grzegorza Wielkiego
Trzeba unikać zła i szukać zawsze dobra , czasy trudne tak że przy zachowaniu czystego sumienia należałoby z miłości do bliźnich upominać co drugą osobę (np za wulgaryzmy ) , jednak takie nawet delikatne napominanie z miłości wiąże się z wykluczeniem ze wspólnoty i brakiem delikatności i roztropności .
Nie strofuj szydercy, by cię nie znienawidził, strofuj mądrego, a będzie cię kochał Prz 9 8
Niesłusznie nie sprzeczaj się z nikim, o ile ci zła nie wyrządził. Prz 3 30
Fałszu ust się wystrzegaj, od warg przewrotnych bądź z dala! Prz 4 24
Myślę że wielkim problemem dziś także w kościele i wśród duchowieństwa jest negacja emocji gniewu jako czegoś z góry złego . Że ta energia gniewu jest kierowana do wewnątrz , przekształca się następnie w fałszywe miłosierdzie bez sprawiedliwości (która nakazuje czynić dobro a zła unikać!) i dochodzi do tego że idzie się na kompromis ze złem (dni islamu , dni judaizmu w kościele) a unika się dobra ( brak podjecia debat i odważnych rozmów , skreśla się i karze wiernych kapłanów) .
Bo skoro grzeszyć można uczynkiem , myślą i zaniedbaniem . To co komu pomoże uniknąć grzechu gniewu skoro bedzie unikał tylko zewnętrznego gniewu a wewnątrz go gniew i złość będzie zjadała od środka ? W dodatku takie tłumienie prędzej czy później obróci się w pretensje do Pana Boga i trudności na modlitwie za to że Boga obwinia się za całe zło i innych a nie swój brak postawy którą dziś nazywamy asertywną postawą i wyznaczaniem granic która jest postawą że mamy takie same prawo powiedzieć tak jak i nie w trosce o siebie ,z miłości do Boga i do ludzi
Warto mieć na uwadze że gniew ludzki nie jest gniewem Bożym , zwłaszcza z tej racji że odczucie silnych emocji gniewu może przyćmić i zaciemnić zdrowy "racjonalny" osąd intelektu , a łatwo może unieść na wyżyny diabelskiej pychy :)
Nie znamy intencji, ale widzimy złe czyny i ustosunkowujemy się do czynów. To paranoja, aby zły czyn był powodowany dobrymi intencjami. Zły czyn może być niezawiniony, jeżeli człowiek dopuścił się czynu, będąc wcześniej oszukany. Wylanie wody święconej wynika z nagłego oszustwa i sprytu tych , którzy byli oszukującymi. Nie dano kapłanom czasu zastanowić się, oszukujący zachowali się tak, jakby …More
Nie znamy intencji, ale widzimy złe czyny i ustosunkowujemy się do czynów. To paranoja, aby zły czyn był powodowany dobrymi intencjami. Zły czyn może być niezawiniony, jeżeli człowiek dopuścił się czynu, będąc wcześniej oszukany. Wylanie wody święconej wynika z nagłego oszustwa i sprytu tych , którzy byli oszukującymi. Nie dano kapłanom czasu zastanowić się, oszukujący zachowali się tak, jakby za 10 minut miał nastąpić jądrowy wybuch. I dalej oszukują. Oszustwo z natury to zła intencja.