Radek33
31.1K

MODLITWA OBECNOŚCI ZE ŚWIĘTĄ TERESĄ Z AVILA (OD JEZUSA)

1. DAJ MI TEJ WODY W głównym pomieszczeniu rodzinnego domu Teresy de Cepeda y Ahumada znajdował się obraz przedstawiający Samarytankę. Teresa często mogła mu się przyglądać w młodości. Płótno to …More
1. DAJ MI TEJ WODY
W głównym pomieszczeniu rodzinnego domu Teresy de Cepeda y Ahumada znajdował się obraz przedstawiający Samarytankę. Teresa często mogła mu się przyglądać w młodości. Płótno to jest teraz wystawione w muzeum należącym do klasztoru Wcielenia. Przedstawia ono Jezusa rozmawiającego z Samarytanką obok studni Jakuba. Ileż to razy Teresa czytała i powtarzała znajdujący się na dole obrazu napis: Domine da mihi hanc aquam (Panie, daj mi tej wody)!
Woda żywa stała się dla Teresy w najpełniejszym stopniu symbolem zjednoczenia z Bogiem. Idąc za wezwaniem Boga, winniśmy dotrzeć, poprzez kolejne etapy, właśnie do źródła wody żywej, którym jest Chrystus. Z tego źródła, z przyjaźni, w jakiej żyła z Chrystusem, Teresa czerpała obficie, tak że sama stała się, jak to Jezus obiecał Samarytance, „źródłem wody wytryskującej ku życiu wiecznemu”. A później ugasi pragnienie licznych ludzi łaknących ducha, wskazując im drogę, która prowadzi do tego tajemnego i ukrytego źródła.
Dziś także, po …More
Radek33
Zmysł Boga
Pewnego dnia Teresa - młoda wówczas zakonnica - w drodze do miejsca, gdzie miała wypocząć i podreperować swe zdrowie (nie żyła jeszcze w ścisłej klauzurze, którą później sama wprowadziła), zatrzymała się na kilka godzin u swego wuja Pedra, posiadającego wspaniałą bibliotekę. Teresa, sama zafascynowana książkami, przypadkowo trafia na książkę franciszkanina Franciszka z Osuny, …More
Zmysł Boga
Pewnego dnia Teresa - młoda wówczas zakonnica - w drodze do miejsca, gdzie miała wypocząć i podreperować swe zdrowie (nie żyła jeszcze w ścisłej klauzurze, którą później sama wprowadziła), zatrzymała się na kilka godzin u swego wuja Pedra, posiadającego wspaniałą bibliotekę. Teresa, sama zafascynowana książkami, przypadkowo trafia na książkę franciszkanina Franciszka z Osuny, traktującą o długiej modlitwie w ciszy. Ogarnia ją fala radości: to, co sama odgadła i co praktykuje, opisane jest w tej książce czarno na białym, a więc modlitwa w ciszy nie jest kwestią umysłu, inteligencji, lecz sprawą serca. „Modlić się to pozwolić mówić swemu sercu do Boga. Serce wznosi się do Boga na skrzydłach pragnienia, podtrzymywane przez miłość”. Co za opatrzność! Co za szczęście! Otrzymuje książkę od wuja w prezencie i czyta ją od deski do deski.
Teraz znalazła potwierdzenie dla swego modlitewnego życia. A więc naprzód! Całkowicie oddaje się modlitwie kontemplacyjnej, oddaje się miłości. Odkrywa Boga, będącego Miłością, Miłością, którą można przyjąć i na którą można odpowiedzieć miłością. Oto jej zmysł Boga. W dalszej części tej książki spróbuję wspólnie z czytelnikiem ćwiczyć się w tym przyjmowaniu i odpowiedzi. Będzie to szkoła miłości. Bo właśnie na podstawie własnego doświadczenia, coraz bogatszego, Teresa napisze o modlitwie kontemplacyjnej dla swych sióstr karmelitanek, które pierwsze skorzystały z jej doktryny. A jest to doktryna wyjątkowa w Kościele. Człowiek, który pragnie praktykować modlitwę kontemplacyjną, nie może przejść obojętnie obok pism Teresy od Jezusa.