Rodzina jest szkołą wzajemnej komunikacji, odkrywania więzi i budowania bliskości; jest także szkołą przebaczenia, pozwalającego ponownie nawiązać zerwane więzi i sprawić, by się rozwijały – mówił w niedzielę w katowickiej archikatedrze abp Wiktor Skworc.
naszapolska.pl

rodzina szkołą komunikacji i szkołą przebaczenia – Nasza Polska – internetowy magazyn informacyjny

Rodzina jest szkołą wzajemnej komunikacji, odkrywania więzi i budowania bliskości; jest także szkołą …
Matricaria
Nasze rodziny muszą, chcąc nie chcąc, przemodelować swój tryb życia na ekologiczny .Ograniczenie spalania (smog) i oszczędne gospodarowanie wodą (susza), stanie sie warunkiem koniecznym do przeżycia nastepnych pokoleń.Używalismy darów natury szaleńczo, ponad stan wytrzymałości ziemi i powietrza,teraz pora na inspirację przemyślnością naszych przodków.
XIX wieczne gospodarstwo francuskich wieśniaków: …More
Nasze rodziny muszą, chcąc nie chcąc, przemodelować swój tryb życia na ekologiczny .Ograniczenie spalania (smog) i oszczędne gospodarowanie wodą (susza), stanie sie warunkiem koniecznym do przeżycia nastepnych pokoleń.Używalismy darów natury szaleńczo, ponad stan wytrzymałości ziemi i powietrza,teraz pora na inspirację przemyślnością naszych przodków.

XIX wieczne gospodarstwo francuskich wieśniaków:
"Ponieważ opał stanowi w tej części kraju jeden z artykułów najdroższych,oszczędność przeto godpodyni głównie węgiel i drzewo ma na względzie: przy jednym ogniu uwarzyć jak największą ilość spożywanych wiktuałów oto główna zasługa gospodyni.Ponieważ najulubieńszą zupą dla wieśniaków jest bulion z wołowiny,tak zwany pot-au-feu ,najczęściej też zupę tę podają, gotując ją w następujący sposób : stosownie do ilości osób gospodyni bierze podwójną porcję mięsa,tak żeby na dwa dni na całą kompanię wystarczyła, i kładzie ją do garnka z wodą bez żadnych dodatków.Kiedy się mięso na wpół ugotuje,rozcina je na dwie części równe i jedną chowa na dzień następny,odlawszy też do zapasnego naczynia połowę bulionu.Pozostałe mięso gotuje się dalej, ale dodaje się do garnka związane nitką niekrajane jarzyny, jak kalafiory,szparagi,marchew i kapusta,dla smaku zaś nieco pietruszki, kartofli i soli.Gdy się to dostatecznie ugotuje,wyjmuje się mięso osobno, jarzyny osobno,czysta zaś zupa podaje sie na stół i wrzącą nalewa do talerzy,na których czeka już połamana w kawałki bułka.Na drugie danie występowała sztuka mięsa z dorobionym naprędce sosem;na trzecie wydobyte z zypy jarzyny;na czwarte garnirowana jajami sałata;na piąte wreszcie świeże lub suche owoce,wedle pory roku.Nazajutrz odgrzewano z dodatkiem jarzyn, drugą połowę zupy,szpikowano słoniną drugą połowę mięsa i dopiekano jako fricando,i znowu tworzył sie obiad o pięciu daniach z wczorajszego jeszcze garnka."

Zygmunt Szczęsny Feliński Pamiętniki