m.rekinek
322.6K

WYSZŁO NA JAW WIELKIE KŁAMSTWO ! BADANIA NAD BEZPIECZEŃSTWEM SZCZEPIONEK NIE SĄ PRZEPROWADZANE ANI PRZED, ANI PO PODANIU !

Przez dziesięciolecia rodzice dzieci, dorosłych i innych osób poszkodowanych przez szczepienia kwestionowali twierdzenia, że szczepionki są najlepiej przetestowanymi pod względem bezpieczeństwa produktami na świecie, co spotykało się z odrzuceniem i atakiem ze strony społeczności medycznej i agencji ochrony zdrowia.

Teraz badanie opublikowane w New England Journal of Medicine w pierwszym tygodniu lipca przyznaje, że szczepionki nie są odpowiednio badane.Ale pozwólcie, że przedstawię kontekst, aby nikt nie dał się nabrać na to, co wyraźnie robią” – pisze Aaron Siri.

I TAK OTO TWIERDZENIE, ŻE SZCZEPIONKI SĄ NAJLEPIEJ PRZEBADANYM PRODUKTEM NA ŚWIECIE ...
UMARŁO


Aaron Siri

Wow. Po dziesięcioleciach, gdy dr Stanley Plotkin i jego uczniowie wakcynolodzy twierdzili, że szczepionki są najlepiej przebadanymi produktami na planecie, właśnie napisali artykuł, w którym przyznali dokładnie coś przeciwnego.

Właśnie przyznali, że szczepionki nie są odpowiednio badane – ani przed dopuszczeniem do obrotu, ani po dopuszczeniu do obrotu. Przyznali na przykład, że „badania kliniczne przed dopuszczeniem do obrotu mają ograniczoną wielkość próby [i] okres obserwacji” i że „nie ma zasobów przeznaczonych na badania bezpieczeństwa po dopuszczeniu do obrotu”.

Finansowanie po autoryzacji szczepionek – nauka o bezpieczeństwie. Daniel A. Salmon, Ph.D., MPH, Walter A. Orenstein, MD, Stanley A. Plotkin, MD, i Robert T. Chen, MD Opublikowano 6 lipca 2024 r.
N Engl J Med 2024;391:102-105 DOI: 10.1056/NEJMp2402379TOM 391 NR 2

To niewiarygodna zmiana. Ale pozwólcie, że przedstawię kontekst, aby nikt nie dał się nabrać na to, co oni wyraźnie knują.

Przez dziesięciolecia społeczność medyczna upierała się, że szczepionki są najdokładniej przebadanym produktem w historii; na przykład dr Paul Offit powiedział: „Myślę, że powinniśmy być dumni ze szczepionek, jako prawdopodobnie najbezpieczniejszych, najlepiej przetestowanych rzeczy, jakie wprowadzamy do naszego organizmu”.

Przez dziesięciolecia rodzice dzieci, osób dorosłych, które doznały obrażeń po szczepieniach, i inne zainteresowane strony kwestionowały te twierdzenia, ale były one odrzucane i atakowane przez społeczność medyczną i agencje ochrony zdrowia.

W 2018 roku miałem bezprecedensową okazję, aby obalić architekta naszego programu szczepień i Ojca Chrzestnego Wakcynologii, dr Plotkina, i ujawnić dowody, które pokazały to, co ci autorzy w końcu przyznają na temat całkowitego braku badań i prób bezpieczeństwa szczepionek. Zobacz „ The Deposition Of Stanley Plotkin ”.

Po upublicznieniu tych zeznań, dr Plotkin wpada w szał, żądając, aby FDA dodała „brakujące informacje na temat bezpieczeństwa i skuteczności” do ulotek dołączonych do szczepionek i aby CDC wykluczyło szkody z ulotek informacyjnych o szczepionkach, „lobbując w Fundacji Gatesa, aby wspierała organizacje pro-szczepionkowe”, pracując, aby WHO uznała wahanie przed szczepieniami za globalne zagrożenie, lobbując w AAP, IDSA i PIDS, aby „wspierały szkolenie świadków” w celu wsparcia bezpieczeństwa szczepionek itp. Zobacz „ Dr Stanley Plotkin, „Ojciec chrzestny szczepionek”, reakcja na przesłuchanie ”.

Problem w tym, że to nie działa. Nie działa, ponieważ u podstaw nie ma żadnych właściwych badań bezpieczeństwa. Nie ma więc danych dotyczących bezpieczeństwa, które można by dodać do ulotek FDA, a ukrywanie szkód poprzez usuwanie ich z ulotek CDC nie sprawia, że znikają. Rodzice i inni dorośli nie przestają po prostu wierzyć w to, co widzieli na własne oczy, ponieważ CDC, WHO, Gates Foundation itp. nie chcą ich uznać lub, co gorsza, atakują ich.

To doprowadza nas do teraźniejszości, w której Plotkin i jego uczniowie zdają sobie sprawę, że nie mogą rzucić czarów na opinię publiczną. Nie mogą ukryć prawdy. Tak więc ich jedyną opcją jest próba przyjęcia prawdy, o której kłamali przez dziesięciolecia, przyznając, że badania wykazujące bezpieczeństwo szczepionek nie istnieją. Ale przyznając się do tego, wygodnie nie przyznają, że przez dziesięciolecia kłamali, manipulowali, oszukiwali (i nie używam tego słowa lekko) opinię publiczną, twierdząc, że szczepionki są prawdopodobnie najbardziej dokładnie przetestowanymi pod kątem bezpieczeństwa produktami na planecie i że ludzie mogą być pewni, że nie pozostawiono kamienia na kamieniu w kwestii bezpieczeństwa szczepionek.

Dlatego w swoim artykule, który właśnie opublikowali, udają, że nigdy nie kłamali na temat bezpieczeństwa szczepionek. Udają, że teraz po prostu wskazują, że bezpieczeństwo szczepionek nigdy tak naprawdę nie zostało przeprowadzone, jakby wcześniej o tym nie wiedzieli.

Nie daj się zwieść. Ich prawdziwy cel jest jasny i nie polega na badaniu bezpieczeństwa szczepionek, ale raczej na potwierdzeniu tego, w co już wierzą. Jest to jasne jak słońce, biorąc pod uwagę fakt, że podczas gdy w swoim artykule przyznają, że badania nie zostały przeprowadzone, piszą jednym tchem, że poważne szkody szczepionkowe są „rzadkie”. Ale jeśli badania nie zostały przeprowadzone, skąd o tym wiedzą? Odpowiedź brzmi: nie wiedzą i nie zależy im na poznaniu prawdy. Ich celem jest ochrona produktów, którym poświęcili swoje kariery, broniąc ich i czcząc, a które przyniosły im sławę i bogactwo.

Ignorują również górę badań i danych, które już istnieją, a które wyraźnie pokazują poważne szkody wyrządzane przez szczepionki. Wystarczy poświęcić chwilę na przejrzenie obszernego materiału naukowego dotyczącego jednego z adiuwantów stosowanych w szczepionkach, który według licznych badań może powodować poważne szkody. Zobacz „ A reactogenic „placebo” and the ethics of aware consent in Gardasil HPV vaccine clinical trials: A case study from Denmark ”.

Na koniec, spójrzmy na ich proponowane rozwiązanie. Po wysunięciu a priori wniosku, że szkody są „rzadkie”, ignorując wszystkie istniejące badania wykazujące szkody, ci ludzie mają czelność chcieć splądrować federalny fundusz odszkodowań za szkody poszczepienne, aby przypuszczalnie zapłacić sobie i swoim rodakom setki milionów dolarów za przeprowadzenie badań, które bez wątpienia miałyby na celu potwierdzenie ich wcześniejszego wniosku, że szkody poszczepienne są „rzadkie”, ignorując jednocześnie badania, które już wykazują poważne szkody.

Mając to na uwadze i przepraszam za długie podsumowanie, oto rzeczy, do których przyznają się w tym artykule, być może po raz pierwszy.

„[P]owszechne wahanie co do szczepień obserwowane podczas pandemii COVID-19 sugeruje, że społeczeństwo nie zadowala się już tradycyjnym celem bezpieczeństwa, jakim jest proste wykrywanie i kwantyfikowanie powiązanych ryzyk po dopuszczeniu szczepionki do użytku”.

Komentarz: Rodzice dzieci, dorosłych, u których wystąpiły obrażenia poszczepienne, i inni nigdy nie byli „usatysfakcjonowani” możliwością oceny „ryzyka po zatwierdzeniu szczepionki”.

„Badania porejestracyjne są konieczne, aby w pełni scharakteryzować profil bezpieczeństwa nowej szczepionki, ponieważ badania kliniczne przed dopuszczeniem do obrotu mają ograniczoną liczebność próby, okresy obserwacji i heterogeniczność populacji”.

Komentarz: Pozwól mi przetłumaczyć – badania kliniczne, na których opiera się licencja na szczepionki dla dzieci, są bezużyteczne w kwestii bezpieczeństwa, ponieważ praktycznie nigdy nie mają kontroli placebo, zazwyczaj sprawdzają bezpieczeństwo przez kilka dni lub tygodni po wstrzyknięciu i często mają zbyt mało uczestników, aby zmierzyć cokolwiek wartościowego, wystarczy spojrzeć na „ Żadna z dawek szczepionki zalecanych przez CDC do rutynowego wstrzykiwania dzieciom nie została dopuszczona przez FDA na podstawie długoterminowego badania kontrolowanego placebo ”; co zadziwiające, niedawno miałem spór z uczniem Plotkina, w którym wyraźnie nie byli gotowi przyznać powyższej prawdy:

„Kluczowe jest zbadanie zdarzeń niepożądanych po szczepieniu („AEFI”), których nie wykryto w badaniach klinicznych, aby ustalić, czy mają one związek przyczynowy lub przypadkowy ze szczepieniem”.

Komentarz: Nie ma sprawy, a ty twierdzisz, że tak się robi od dziesięcioleci!

„Kiedy są one spowodowane przez szczepionki (niepożądane reakcje na szczepionki), należy ustalić ryzyko przypisywane szczepieniom i mechanizm biologiczny. Ta nauka staje się podstawą do opracowywania bezpieczniejszych szczepionek, jeśli to możliwe, i do określania przeciwwskazań do szczepień oraz rekompensaty, która powinna być oferowana za niepożądane reakcje niepożądane”.

Komentarz: Powtórzę, nic nie gadamy, a ponadto twierdzisz, że tak się dzieje od dziesięcioleci!

„Obecnie w Stanach Zjednoczonych, gdy Advisory Committee on Immunisation Practices (ACIP) zaleca nową rutynową szczepionkę, jedynymi automatycznymi ustawowymi przydziałami środków, które następują, są te na zakup szczepionek przez Vaccines for Children (VFC) i na Vaccine Injury Compensation Program (VICP). Chociaż ACIP uznaje tę potrzebę, obecnie nie ma żadnych środków przeznaczonych na badania bezpieczeństwa po wydaniu pozwolenia poza rocznymi alokacjami, które muszą być zatwierdzane przez Kongres każdego roku”.

Komentarz: Ponownie, bez kitu! Ale miło z twojej strony, że w końcu to przyznałeś po dekadach gaslightingu.

„Postęp w nauce o bezpieczeństwie szczepionek był zrozumiały, powolny – często w zależności od opóźnionych lub niewystarczających dowodów epidemiologicznych, które wspierają wnioski przyczynowe, oraz od niepełnego zrozumienia mechanizmów biologicznych – co niekorzystnie wpłynęło na akceptację szczepionek”.

Komentarz: Więcej gaslightingu, ponieważ gdyby przeprowadzono odpowiednie badania kliniczne przed dopuszczeniem do obrotu, wiedzielibyśmy, czy lek jest bezpieczny, zanim zostanie podany dzieciom, i nie musielibyśmy polegać na pełnych przeszkód, stronniczych i sprzecznych wyników badaniach „epidemiologicznych” przeprowadzanych po dopuszczeniu do obrotu, które teraz chcesz przeprowadzić, a które – jak sam jasno mówisz – sugerujesz wyłącznie dlatego, że chcesz uniknąć „zaniepokojenia społecznego i wynikającego z niego spadku wyszczepialności”, a nie dlatego, że faktycznie zależy ci na bezpieczeństwie.

„W 234 przeglądach różnych szczepionek i wyników zdrowotnych przeprowadzonych w latach 1991–2012 IOM stwierdził, że dowody nie są wystarczające, aby udowodnić lub obalić związek przyczynowo-skutkowy w 179 (76%) badanych związkach, co ilustruje potrzebę bardziej rygorystycznych badań naukowych”.

Komentarz: Powtórzę, bez kitu i byłbym wdzięczny, gdybyś mógł podać odnośnik do białej księgi ICAN z 2017 r., z której wyraźnie zaczerpnąłeś ten punkt: „ BEZPIECZEŃSTWO SZCZEPIONEK: Wprowadzenie do nauki i polityki dotyczącej bezpieczeństwa szczepień w Stanach Zjednoczonych ”.

„Identyfikacja biologicznych mechanizmów reakcji niepożądanych – w jaki sposób i u kogo występują – ma kluczowe znaczenie dla opracowywania bezpieczniejszych szczepionek, zapobiegania reakcjom niepożądanym poprzez rozszerzenie przeciwwskazań i sprawiedliwego rekompensowania szczepionym prawdziwym reakcjom niepożądanym”.

Komentarz: Bezczelnie jest udawać, że przez dziesięciolecia nie ignorowałeś ani nie atakowałeś tych, którzy wzywają do przeprowadzenia takich badań, udając jednocześnie, że cała masa takich badań dowodząca, że powyższe nie istnieją, jest bezczelna.

„[B]udżet na monitorowanie bezpieczeństwa szczepionek w CDC (które odpowiada za większość wysiłków federalnych USA) pozostaje na niezmienionym poziomie… około 20 milionów dolarów rocznie”, co według nich stanowi „niewystarczający poziom finansowania”.

Komentarz: Po raz kolejny bezczelność polega na tym, że udajemy, że grupy rodzicielskie nie krzyczą o tym problemie od dziesięcioleci, podczas gdy inni to ignorują i atakują.

„Społeczeństwo [teraz] chce również, aby organy ochrony zdrowia publicznego łagodziły i zapobiegały rzadkim, ale poważnym zdarzeniom niepożądanym – które nie wydają się już rzadkie, gdy szczepionki podaje się milionom lub miliardom ludzi”.

Komentarz: Szczepionki te zawsze podawano milionom lub miliardom ludzi, a badania wykazujące szkody, jakie powodują, nie są rzadkością i już istnieją, ale tak naprawdę nie interesuje cię ta rzeczywistość, ponieważ bezpieczeństwo szczepionek nie jest celem.

Jeśli naprawdę chcą poznać prawdę o tym, jakie szkody wywoływane są przez szczepionki i z jaką częstotliwością te szkody występują, to powinni powitać zwołanie dwupartyjnego panelu, który mógłby najpierw dokonać przeglądu wszystkich niepokojących badań i twardych danych, które już istnieją na ten temat (często przeprowadzonych przez naukowców nieotrzymujących zasiłku od firm farmaceutycznych), a następnie wspólnie zaprojektować dodatkowe badania i przeprowadzić je publicznie, tak aby każdy musiał pogodzić się z ich wynikami.

(Wśród innych powodów, dla których domagam się przeprowadzenia badania w sposób jawny, jest fakt, że byłem naocznym świadkiem tego, co się dzieje, gdy badanie porównujące dzieci zaszczepione i niezaszczepione na dużych, wielomilionowych zbiorach danych osób, wykorzystujące historyczne dane ubezpieczeniowe, wykazało, że zaszczepione dzieci miały wielokrotnie wyższy wskaźnik zachorowań na liczne choroby przewlekłe – badanie zostaje ukryte, stąd potrzeba przeprowadzenia go w sposób jawny.)

Plotkin i spółka powinni z zadowoleniem przyjąć wyniki badań, które mogą wykazać, że szczepionki nie przyczyniły się do wzrostu zachorowań na przewlekłe choroby wieku dziecięcego (wiele z nich to choroby o podłożu immunologicznym) z 12% dzieci na początku lat 80. (kiedy CDC zalecało 7 rutynowych zastrzyków w dzieciństwie) do ponad 50% dzieci obecnie (kiedy CDC zaleca ponad 90 rutynowych zastrzyków w dzieciństwie).

I myślę, że chętnie przyjmują takie badania, jeśli mogą zapewnić, że ich wynik pokaże, że szczepionki nie powodują tych szkód. Niestety, rzeczywistość jest taka, że (jak wiedzą) badania pokazujące, że szczepionki przyczyniają się do tego wzrostu, już istnieją. Ale ich celem w każdym razie nie jest prawdziwe badanie bezpieczeństwa. Raczej udowodnienie ich wcześniejszego założenia, że szczepionki są bezpieczne, a szkody są „rzadkie”. To podejście jest sposobem, w jaki zaprojektowali VAERS, V-SAFE, VSD i każdy inny system „bezpieczeństwa”.

Jak wynika z ich artykułu, jedynym powodem, dla którego udają, że zależy im na bezpieczeństwie szczepionek, jest chęć uniknięcia spadku liczby szczepień, a nie chęć zapewnienia bezpieczeństwa.

To wszystko, jeśli mają naprawdę dobre intencje, chętnie podejmę współpracę. Aby być uczciwym, wyślę e-mail do wszystkich czterech z prośbą o spotkanie w celu przejrzenia istniejących badań naukowych i projektowych, na które się wzajemnie zgodzili. Jeśli naprawdę są zainteresowani bezpieczeństwem szczepionek, powinni to przyjąć z zadowoleniem (nie mam żadnych urazów pomimo ich ataków na mnie i mam nadzieję, że uda im się przezwyciężyć wszelkie urazy, które mają dla dobra ochrony dzieci). Co najważniejsze, jestem skłonny żyć z wynikami tych badań. Czy tak jest?

o autorze

Aaron Siri jest amerykańskim prawnikiem i partnerem zarządzającym w Siri & Glimstad. Ma bogate doświadczenie w skomplikowanych sporach cywilnych, w tym w zakresie praw obywatelskich związanych z obowiązkowymi lekami, pozwami zbiorowymi i sporami o wysoką stawkę.

After decades of gaslighting the public, a new study admits that vaccine safety studies are not conducted before or after use on the public
funkowal
SZCZYPAFKI najlepiej przebadane na świecie , chyba tylko pod względem zbijania kasy a nie pod względem bezpieczeństwa
Roza_ _ shares this
8
woj_tek shares this
343
jacenty_11 shares this
14
m.rekinek
I TAK OTO TWIERDZENIE, ŻE SZCZEPIONKI SĄ NAJLEPIEJ PRZEBADANYM PRODUKTEM NA ŚWIECIE ...
UMARŁO