Edward7

Porozumienie Watykanu i Chin jest kluczowe dla planów Nowego Porządku Świata.

Lektura obowiązkowa. Czas, żeby katolicy to zauważyli. Bez Chin nie ma globalizacji, finansjalizacji i digitalizacji. Bez Chin nie będzie możliwe przeprowadzenie Wielkiego Resetu, który opiera się na demontażu potęgi (chrześcijańskiego) Zachodu poprzez planową deindustrializację i islamizację. Bez Chin panowanie Antychrysta nie byłoby możliwe.

Arcybiskup Carlo Maria Viganò
Naruszenie porozumienia chińsko-watykańskiego
Agencja AsiaNews podała , że 28 kwietnia duchowieństwo diecezjalne Szanghaju wybrało ojca Wu Jianlina na swojego biskupa. To samo wydarzyło się 29 kwietnia, kiedy ksiądz Li Janlin został wybrany biskupem diecezji Xinxiang. Obie nominacje, pochodzące ze schizmatyckiego „patriotycznego kościoła”, zostały dokonane z wyraźnym naruszeniem warunków tajnego porozumienia, które Watykan podpisał z rządem w Pekinie w 2018 r. i odnowił w 2020, 2022 i 2024 r. na cztery lata. Klauzule tej umowy – oficjalnie tajnej, choć ujawniono pewne szczegóły – mają z jednej strony przewidywać, że Stolica Apostolska uznaje Chińskie Patriotyczne Stowarzyszenie Katolickie za część Kościoła katolickiego, a Komunistyczna Partia Chin ma prawo mianować jego biskupów; z drugiej strony, że papieżowi należy przyznać – przynajmniej teoretycznie – prawo weta w stosunku do takich nominacji i ratyfikacji odwołania prawowitych biskupów, których Partia Komunistyczna zamierza zastąpić innymi biskupami nominowanymi przez siebie.

Praktyka Stolicy Apostolskiej zaprzeczona przez Jorge Bergoglio
Jeśli Stolica Apostolska, aż do pontyfikatu Benedykta XVI włącznie, nie zgadzała się na podpisanie porozumień z Chinami, to dlatego, że różnice dotyczyły aspektów doktrynalnych i kanonicznych, których żaden papież nie mógł uchylić ani zmienić w ich istocie. Chiński „Kościół patriotyczny” jest schizmatyckim tworem państwowym, którego „biskupi” nie są mianowani za zgodą papieża. Dopóki chiński rząd komunistyczny będzie upierał się przy dalszym ingerowaniu w jurysdykcję Stolicy Apostolskiej poprzez mianowanie własnych „biskupów” i odwoływanie tych nominowanych przez papieża, żadne porozumienie nie będzie możliwe.

Doprowadziło to do otwartych prześladowań katolików – świeckich, duchownych i biskupów – na które jedyną możliwą reakcją były publiczne słowa potępienia ze strony papieży, naciski ze strony dyplomacji międzynarodowej i nałożenie sankcji przez państwa zachodnie na Chiny za łamanie praw człowieka. Przybycie Jorge Mario Bergoglio całkowicie przerwało 70 lat silnej opozycji ze strony Kościoła, oszukiwania katolików i wydawania wiernych oraz duchowieństwa tajnego Kościoła ich prześladowcom. Aresztowania, obozy reedukacyjne, tortury fizyczne i psychiczne oraz wszelkie możliwe formy dyskryminacji wobec osób świeckich, zakonników, księży i biskupów katolickich nasiliły się właśnie po podpisaniu tajnego porozumienia.

Aby nie urazić Xi Jinpinga, w 2022 r. Vatican News posunęło się tak daleko, że mówiło o „rzekomych prześladowaniach” wiernych z Chin, powołując się na fakty, które potępił kardynał Joseph Zen, przechodzący wówczas proces. Portal Vatican News napisał: „W przeszłości kardynał Zen krytykował również Komunistyczną Partię Chin za rzekome prześladowanie wspólnot religijnych”. [Podkreślenie dodane]

Zapytany przez dziennikarzy, Bergoglio nie wypowiedział ani jednego słowa w obronie chińskiego kardynała – z którym już wcześniej haniebnie odmówił spotkania w Watykanie – ograniczając się do stwierdzenia : Nie mam zamiaru nazywać Chin antydemokratycznymi, bo to bardzo złożony kraj… Tak, to prawda, że są rzeczy, które nam wydają się niedemokratyczne, to prawda. Sądzę, że kardynał Zen zostanie w ciągu najbliższych kilku dni poddany procesowi. I mówi, co czuje, i jasne jest, że istnieją pewne ograniczenia.

Bergoglio powiedział dosłownie: „ Nie mam ochoty nazywać Chin antydemokratycznymi” – „Qualificare la Cina come antidemocratica, io non me la sento ”. Należy także przypomnieć, że w 2006 r. Benedykt XVI mianował kardynała Ivana Diasa, watykańskiego dyplomatę i byłego współpracownika kardynała Agostino Casaroliego, zwolennika Ostpolitik , prefektem Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów. Jego prochińskie działania zostały zrównoważone przez papieża Benedykta XVI mianowaniem prałata Savio Hon Tai-Fai sekretarzem tej samej kongregacji.

Tai-Fai był bardzo blisko związany z kardynałem Zen i podobnie jak Benedykt XVI miał zdecydowane stanowisko w sprawie Chin. Pełnił swoją funkcję do 2017 r., czyli do momentu podpisania tajnego porozumienia, którego chiński arcybiskup nigdy by nie poparł. Zen miał nadzieję, że jego następcą w Hongkongu zostanie Savio Hon Tai-Fai, ale zamiast tego Tai-Fai został wysłany do Grecji jako nuncjusz, a prochiński jezuita Stephen Chow Sau-Yan został osadzony w Hongkongu (mianowany biskupem w 2021 r. i kardynałem w 2023 r.). Także w tym przypadku czystki bergogliańskie zawsze podążały w tym samym kierunku.

Podporządkowanie kościoła bergogliańskiego Pekinowi
Powszechnie znana jest pobłażliwość państw zachodnich wobec chińskiej komunistycznej dyktatury. W 2018 r. Xi Jinping ogłosił się „dożywotnim prezydentem” Chińskiej Republiki Ludowej, nie wywołując przy tym potępienia krajów, w których panuje demokracja. Kościół Rzymski, który do 2013 r. był jedynym dysonansowym głosem i którego geopolityczny ciężar ma zasadnicze znaczenie, wraz z pojawieniem się Bergoglio dostosował się do głównego nurtu narracji i przygotowywał się do stawienia czoła własnej „chinizacji” na froncie religijnym, tak jak elita globalistów „ chinizowała ” Europę na froncie gospodarczym, społecznym i zdrowotnym.

W świetle tych rozważań można stwierdzić, że życzenia Pekinu dotyczące normalizacji stosunków ze Stolicą Apostolską zostały w pełni zrealizowane dzięki wyborowi Jorge Mario Bergoglio: jest to fakt niezaprzeczalny. Można co najmniej założyć, że współpraca Watykanu ze stroną chińską jest wynikiem planu przygotowywanego od jakiegoś czasu. Pytanie o rodzaj rekompensaty, jaką chiński rząd przekazał Watykanowi, było przedmiotem wypowiedzi dysydenta Guo Wengui, według którego Stolica Apostolska otrzymywała i nadal otrzymuje 1,6 miliarda dolarów rocznie w zamian za milczenie na temat polityki religijnej Pekinu. Te zagraniczne fundusze potwierdziły zależność finansową Kościoła Bergogliańskiego od rządów i podmiotów ponadnarodowych, podobnie jak miało to miejsce w przypadku funduszy USAID i innych agencji pozarządowych powiązanych z „filantropem” George’em Sorosem na rzecz organizacji katolickich, które czerpały zyski z nielegalnej imigracji.

Chinizacja katolicyzmu
Mianowani przez rząd „biskupi” mają oczywiście na celu przyswojenie ideologii materialistycznej przez wiernych Kościoła katolickiego, ale z pewnością nie przyswojenie wiary katolickiej przez chińskich komunistów. W umyśle władz Pekinu religia jest i pozostaje instrumentum regni i może być dopuszczona tylko w takim stopniu, w jakim dostosuje swoją doktrynę i moralność do modelu komunistycznego. Jeśli zatem Chiny są zainteresowane ratyfikacją porozumienia chińsko-watykańskiego, to dlatego, że uważają je za zgodne z własnym podejściem ideologicznym i – inaczej niż miało to miejsce w przeszłości – widzą w Jorge Mario Bergoglio sojusznika w realizacji tego projektu.

Potwierdza to Gianni Valente, dyrektor agencji Fides, który 22 września 2024 r. oświadczył: Bywały okresy, w których w oficjalnych mediach chińskiego aparatu biskupi i Watykan byli zazwyczaj określani jako „strażnicy” zachodniego imperializmu. Nawet w fazie narastającego napięcia międzynarodowego między Chińską Republiką Ludową a zachodnimi podmiotami geopolitycznymi, w Chinach nikomu nie przyszłoby do głowy obrażać papieża i Kościół katolicki jako agentów wrogich sił.

Jeśli jednak papież i Kościół katolicki nie są już postrzegani jako „agenci wrogich sił”, to dlatego, że obie strony ustąpiły w kwestiach zasad i sprzymierzyły się z Chinami. Podczas Międzynarodowej Konferencji „Sto lat od Concilium Sinense: między historią a teraźniejszością”, która odbyła się na Uniwersytecie Urbaniana w Rzymie w maju 2024 r., Shen Bin, „biskup” Szanghaju, oświadczył: „Oby rozwój Kościoła w Chinach był zgodny z wielkim odrodzeniem narodu chińskiego”. Należy pamiętać, że Benedykt XVI upoważnił do mianowania prałata. Thaddeus Ma Daqin jako koadiutor biskupstwa szanghajskiego, który po wyparciu się przynależności do Stowarzyszenia Patriotycznego w dniu swojej konsekracji biskupiej został natychmiast aresztowany i umieszczony w areszcie domowym.

Komentarze AsiaNews : „Zemsta” władz za taki policzek wymierzony chińskiej polityce religijnej była całkowita: zamknięto seminarium, monitorowano zakony żeńskie, zablokowano wydawnictwo diecezjalne; nie otwierać Drzwi Świętych w czasie Jubileuszu Miłosierdzia; z kont diecezjalnych zniknęły duże sumy pieniędzy. Biskup Ma został pozbawiony tytułu „biskupa” Szanghaju i poddany „śledztwu za naruszenie zasad”.

Zupełnie inaczej potraktowano „biskupa” Shen Bin, postać organiczną w partii: chociaż Bergoglio mianował go biskupem Szanghaju w lipcu ubiegłego roku, w rzeczywistości został przeniesiony na tę prestiżową siedzibę już trzy miesiące wcześniej jednostronną decyzją Rady Biskupów Chińskich, organizacji, której Stolica Apostolska oficjalnie nie uznaje .

Nieprzypadkowo Shen Bin jest wspierany przez potężną Wspólnotę Sant'Egidio (finansowaną również przez USAID), którą „kardynał Zen oskarża o zaproszenie z pełnymi honorami na międzyreligijne spotkanie w Monachium – zorganizowane z wielką pompą przez tę wspólnotę w dniach od 11 do 13 września 2011 r. – chińskiego biskupa, który okazał poważne nieposłuszeństwo wobec papieża za udział w nielegalnych święceniach nowego biskupa, które nie zostały zatwierdzone przez Rzym, lecz narzucone przez władze w Pekinie”. To, co za Benedykta XVI uważano za poważne nieposłuszeństwo, za czasów Bergoglio stało się powszechną praktyką. „Biskup” Szanghaju Shen Bin sprecyzował: Kościół w Chinach zawsze pozostał wierny wierze katolickiej, pomimo wielkich wysiłków, by dostosować się do nowego systemu politycznego... Polityka wolności religijnej realizowana przez chiński rząd nie ma żadnego interesu w zmianie wiary katolickiej, lecz jedynie w nadziei, że duchowni i wierni katolicy będą bronić interesów narodu chińskiego i wyzwolą się spod kontroli obcych mocarstw.

Co więcej, soborową ideę inkulturacji – którą Bergoglio zaproponował ponownie w swoim „Kościele Amazonii” – podziela komunistyczny „biskup” Shen Bin: Zachęcać Kościół w Chinach do eksplorowania wykorzystania tradycyjnej kultury chińskiej w wyrażaniu wiary katolickiej; wspierać adopcję tradycyjnych chińskich stylów w architekturze kościelnej, sztuce kościelnej i muzyce oraz promować sinizację sztuki kościelnej, integrować elementy tradycyjnej kultury chińskiej z liturgią Kościoła. Są to najważniejsze metody i narzędzia służące propagowaniu sinizacji katolicyzmu we współczesnym świecie , a także stanowią kierunek naszych przyszłych zobowiązań.

Gdyby Kościół w Chinach chciał być „katolicki” – w sensie „powszechny” – stałby się tym samym niezgodny z ideą zsinizowanego Kościoła narodowego. Co idealnie wpisuje się w wielki plan jezuitów. W rzeczywistości w 2018 r. sinolog, ojciec Benoît Vermander, napisał w czasopiśmie La Civiltà Cattolica : „Uczynienie religii bardziej chińskimi nie oznacza po prostu rozwinięcia lokalnego rytuału i perspektywy doktrynalnej, ale przede wszystkim trzymanie się definicji kultury chińskiej zaproponowanej w raporcie prezydenta Xi dla XIX Kongresu”.

Chiny i globalizacja

Chiny dążą do odegrania centralnej roli w Nowym Porządku Świata, a to techno-kapitalistyczna oligarchia zamierza dyktować jej strukturę i zasady, tak jak miało to już miejsce w przypadku oszustwa związanego z psychopandemią od 2019 r. Forum w Davos – wyraz niezwykle potężnego ponadnarodowego lobby – jest tak entuzjastycznie nastawione do dwumianowej dyktatury-Agendy 2030, że zorganizowało swoje „Spotkanie Nowych Mistrzów”, doroczne letnie spotkanie 1500 światowych liderów, w Tianjin w czerwcu 2023 r.

Chiny są niezastąpione ze względu na współpracę w procesie sinizacji rynku globalnego, co wiąże się z wykorzystaniem geoinżynierii, interwencji w sektorze rolno-spożywczym (mięso syntetyczne, żywność GMO), prywatyzacją zasobów (w tym wody), narzucaniem kredytów społecznych, waluty cyfrowej i kapilarnym monitorowaniem każdej ludzkiej aktywności.

Krótko mówiąc, elita globalistów postrzega Chiny jako laboratorium, w którym komunistyczny reżim totalitarny siłą umożliwia to, czego zachodnie demokracje nie mogą osiągnąć bez systematycznego łamania konstytucji i praw. To zatem świat zachodni – według planów globalistów – będzie musiał zrezygnować z demokracji i wolności, aby przekształcić się w dyktatorską technokrację zarządzaną przez „akcjonariuszy” władzy, czyli tych, którzy zarządzają nią finansowo. Ograniczenia, jakie chiński rząd narzuca w sferze religijnej, staną się więc normą także w krajach zachodnich, dzięki pewnym formom cenzury i kontroli społecznej.

Bez Chin nie ma globalizacji, finansjalizacji, digitalizacji. Bez Chin nie będzie możliwe osiągnięcie Wielkiego Resetu, który opiera się na demontażu potęgi (chrześcijańskiego) Zachodu poprzez zaprogramowaną deindustrializację i islamizację. Celem jest przekształcenie człowieka w liczbę. Jak powiedział w 2000 roku ówczesny kardynał Joseph Ratzinger , zwracając się do seminarzystów w Palermo: Maszyny, które zbudowano, narzucają to samo prawo, to samo prawo, które obowiązywało w obozach koncentracyjnych. Zgodnie z logiką maszyny, według właścicieli maszyny, człowiek musi zostać zinterpretowany przez komputer, a jest to możliwe tylko wtedy, gdy człowiek zostanie przetłumaczony na liczby…. Bestia jest liczbą i przemienia nas w liczby. Bóg nasz Ojciec ma Imię i woła każdego z nas po imieniu. On jest osobą i kiedy patrzy na każdego z nas, widzi osobę, osobę, która jest kochana.

Trudno uwierzyć, że ktoś, kto tak jasno zdawał sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą globalistyczna technokratyczna dystopia, jako papież poparłby ustanowienie tego reżimu poprzez propagowanie serum genowych, aborcji i eutanazji, kontroli społecznej i programu LGBT. Pontyfikat Benedykta XVI spotkał się z zaciekłym sprzeciwem i utrudnieniami na kilku frontach, do tego stopnia, że John Podesta wysunął teorię, że Benedykta należałoby zastąpić papieżem opowiadającym się za globalistycznymi ideami, który wprowadziłby równość płci, dekryminalizację sodomii, tzw. „zdrowie reprodukcyjne”, legitymizację rozwodów, potępienie kary śmierci, maltuzjańską teorię ekologiczną i politykę zdrowotną WHO.

Dokładnie taki program narzucił Jorge Bergoglio, zaraz po objęciu urzędu papieża, podczas gdy Benedykt XVI był całkowicie przeciwny jakiejkolwiek normalizacji stosunków z Chinami, która nie obejmowałaby uznania pełnych prerogatyw Stolicy Apostolskiej nad katolikami i hierarchią katolicką w Chinach. Plan zniszczenia Europy na rzecz społeczeństwa i gospodarki, przynoszący korzyści chińskiej dyktaturze, nigdy nie znalazłby wspólnika w osobie papieża Benedykta XVI, pomimo nacisków ze strony jezuitów i ultra-postępowych „katolików”.

Twórcy tajnego porozumienia
Jan Podesta oprócz zorganizowania „Katolickiej Wiosny” w Watykanie, występował kilkakrotnie jako entuzjastyczny zwolennik stosunków handlowych z Chinami. Jego interwencje – zgodne z linią narzuconą przez administracje Clintona, Obamy i Bidena – potwierdzają, że Pekin jest w stanie mieć własnych agentów w rządzie Stanów Zjednoczonych Ameryki, którzy poparliby przystąpienie Chin do Światowej Organizacji Handlu. W imieniu wszystkich tych administracji i Stolicy Apostolskiej kardynał Theodore McCarrick prowadził intensywną działalność dyplomatyczną z Chinami, krajem, który odwiedził co najmniej osiem razy, zatrzymując się w seminarium „patriotycznego kościoła”. To on oświadczył w wywiadzie dla The Global Times: „Widzę, że dzieje się wiele rzeczy, które naprawdę otworzyłyby wiele drzwi, ponieważ prezydent Xi i jego rząd martwią się o sprawy, którymi martwi się papież Franciszek” i że Bergoglio i Xi mogliby razem być „szczególnym darem dla świata”.

Catholic News Agency donosi, że „w 2009 r. arcybiskup miał wiadomość dostarczoną przyjacielowi w Chinach przez Nancy Pelosi, ówczesną przewodniczącą Izby Reprezentantów. Pelosi przekazała pozdrowienia McCarricka biskupowi Aloysiusowi Jinowi z Szanghaju, dawniej jednemu z czołowych jezuitów w Chinach”. Jin był wówczas „biskupem” schizmatyckiego „kościoła patriotycznego”. Dziennikarka Maria Antonietta Calabrò napisała w tej sprawie:

Wizyty byłego kardynała obejmowały spotkania z Wang Zuo'anem, szefem Państwowej Administracji ds. Religii, oraz nieżyjącym już biskupem Fu Tieshanem, byłym przewodniczącym episkopatu, czyli Konferencji Kościoła Katolickiego w Chinach (BCCCC), organizacji nieuznawanej przez Stolicę Apostolską. W czerwcu 2014 roku David Gibson poinformował w Washington Post, że McCarrick udał się do Chin „w zeszłym roku” na „poufne spotkania dotyczące wolności religijnej”. Ten szczegół potwierdza zeznania byłego nuncjusza apostolskiego Viganò, który powiedział, że spotkał McCarricka w czerwcu 2013 r. w Watykanie, a ten powiedział mu: „Papież przyjął mnie wczoraj, jutro pojadę do Chin”. Według depeszy Departamentu Stanu z 2006 r. opublikowanej przez Wikileaks, McCarrick był gościem seminarium w Pekinie co najmniej podczas dwóch podróży do Chin. W dyplomatycznej relacji Christophera Sandroliniego, zastępcy szefa misji ambasady USA przy Stolicy Apostolskiej, wicerektor seminarium znajdującego się pod kontrolą państwa komunistycznego, ojciec Shu-Jie Chen, został dwukrotnie opisany jako gość McCarricka. Chen przedstawiał siebie jako „króla” seminarium, twierdząc, że może robić w jego murach, co tylko zechce. Dyplomata w swoim sprawozdaniu zauważył również, że wicerektor „zbagatelizował prześladowania Kościoła podziemnego” i że „ewangelizacja nie była opcją dla oficjalnego personelu religijnego”. Jak podaje CNA, wydaje się jednak, że nastąpiła przerwa w podróżach McCarricka do Chin w latach 2006–2013 (czyli podczas pontyfikatu Benedykta XVI), chociaż jego wpływy w Chinach były wciąż aktywne. Jak widać, sprawa Chin w Watykanie jest ściśle związana z tą dotyczącą pedofilii i sprawą Viganò. A to może wywołać nowe ataki na Franciszka, m.in. oskarżenia o „sprzedanie” nominacji biskupów Partii Komunistycznej.

Podatność negocjatorów na szantaż
Darrick Taylor napisał w magazynie Crisis 14 maja 2024 r.: Nie oznacza to jednak, że nie istnieją prawdopodobne scenariusze, w których zainteresowane strony zewnętrzne mogły wpłynąć na Watykan. Najbardziej oczywistym przykładem jest porozumienie Watykanu z Chinami, do którego negocjacji Watykan z niewytłumaczalnych powodów wysłał Theodore’a McCarricka. Można bez większego nadużycia twierdzić, że Komunistyczna Partia Chin szantażowała tak skompromitowaną osobę, i nie jest szaleństwem sądzić, że coś takiego mogło być powodem katastrofalnego porozumienia. Najbardziej wymyślne teorie spiskowe dotyczące Franciszka wiążą się z jego wyborem. Jestem przekonany, że zainteresowane rządy byłyby skłonne wywierać wpływ na wybór papieża. Najbardziej prawdopodobnymi kandydatami byłaby wspomniana wcześniej Komunistyczna Partia Chin, ale także rząd Stanów Zjednoczonych. E-maile WikiLeaks ujawniły, że liberalni politycy Demokratów z kampanii prezydenckiej Hillary Clinton w 2016 r. (w tym John Podesta, ochrzczony katolik) dyskutowali o potrzebie „arabskiej wiosny” w Kościele katolickim. Nie jest szaleństwem wyobrażać sobie, że liberalny prezydent-demokraci przekroczy granicę między spekulacjami a faktyczną manipulacją urzędnikami kościelnymi za pomocą łapówek lub innych zachęt.

Bergoglio wyraźnie posłusznie podporządkował się swoim panom – wywodzącym się z elity globalistów-subwersytetów – unikając rozwiązywania wszystkich konkretnych problemów, mając na celu jedynie zniszczenie wszelkiego wewnętrznego oporu tajnego Kościoła i zastąpienie biskupów wiernych Stolicy Apostolskiej wysłannikami rządowymi. Za tym wszystkim, jak wiemy, kryje się szerszy proces normalizacji stosunków międzynarodowych z chińską dyktaturą, niezastąpionym partnerem globalistów w budowaniu Nowego Porządku Świata. Benedykt XVI stanowił przeszkodę dla ekspansjonistycznych zamierzeń Chin: konieczne było zakończenie jego pontyfikatu i pozostawienie wysłannika globalistów na Tronie Piotrowym.

Potwierdza to związek między głębokim państwem a głębokim kościołem , który potępiam od 2020 r., w którym dwie siły tej samej wywrotowej matrycy zjednoczyły się w globalistycznym zamachu stanu mającym na celu stworzenie Nowego Porządku Świata, którego celem jest uzurpacja władzy w sferze cywilnej i religijnej w celu zniszczenia instytucji, którym nielegalnie przewodzą.

Parolin i Zuppi jako wysłannicy komunistycznych Chin
Wśród protagonistów tajnego porozumienia chińsko-watykańskiego znalazł się również kardynał sekretarz stanu Pietro Parolin, który przemawiał na 47. Światowym Forum Ekonomicznym w Davos w 2017 r., na spotkaniu Grupy Bilderberg w 2018 r. oraz na „Szczycie Adaptacyjnym” Organizacji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu w 2021 r. Nic dziwnego, że Parolin cieszy się obecnie maksymalnym poparciem komunistycznej dyktatury w Pekinie oraz wszystkich jej wysłanników i sponsorów, zarówno prawnych, jak i kościelnych.

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch (CEI), Matteo Zuppi, również popiera tajne porozumienie, będące wyrazem zaangażowania Wspólnoty Sant'Egidio i jej założyciela, Andrei Riccardiego. Ktokolwiek dziś uważa Parolina lub Zuppiego za papabili , będzie musiał zastanowić się, jaka byłaby ich odpowiedź na prowokację chińskiego rządu wyrażoną poprzez mianowanie dwóch „biskupów” bez mandatu apostolskiego. Ich całkowicie bierna postawa wobec Pekinu jest najgorszą przesłanką do nadziei, że w przyszłości papiestwo podejmie próbę uleczenia bardzo poważnej rany zadanej jedności Kościoła katolickiego, ustanowionej przez tajne porozumienie chińsko-watykańskie. Z tego powodu niezwykle istotne jest, aby kardynał Parolin upublicznił pełny tekst tajnego porozumienia przed przystąpieniem do wyboru nowego papieża.

Wniosek
Ta historia dotyczy milionów prześladowanych chińskich katolików. Kościół milczenia zostaje skonfrontowany z milczeniem Kościoła, ze współudziałem i zdradą cynicznych i skorumpowanych duchownych, którzy są zainteresowani wspieraniem planów globalistycznych elit i komunistycznej dyktatury Pekinu. Spadkobiercy Bergoglio – przede wszystkim Pietro Parolin i Matteo Zuppi – chcą zapewnić sobie poparcie możnych tego świata, ponieważ komunistyczny model kościoła narodowego pod kontrolą rządu pozwala na realizację ich idei kościoła. Uważają oni, że państwowy Kościół jest najskuteczniejszym narzędziem narzucania heretyckiej wizji bergogliańskiej synodalności, za którą kryje się ta sama tyrańska natura chińskiego reżimu i globalistycznej elity.

Schemat przygotowawczy Soboru Watykańskiego II – dokumentu, który innowatorzy z pogardą anulowali – przewidywał uroczyste potępienie materializmu ateistycznego. Dziś rozumiemy katastrofalne skutki tchórzostwa i współudziału wielu dostojników kościelnych – w tym Jana XXIII i Pawła VI – w obliczu zagrożenia komunizmem, a przede wszystkim realizacji zbrodniczego projektu dystopijnego, który tylko dyktatura jest w stanie zrealizować. Zastanawiam się, ilu kardynałów obecnych na konklawe w 1958 r. zdawało sobie sprawę z grożącego niebezpieczeństwa i konsekwencji – nieróżniących się od obecnych – swego głosu, dzięki któremu Roncalli mógł narzucić Kościołowi linię odprężenia wobec reżimów komunistycznych. Doświadczenia z przeszłości powinny być przestrogą, na której należy się skupić przy podejmowaniu obecnych działań.

Możemy jedynie wyrazić najgłębsze potępienie pactum sceleris , które jednoczy chińską komunistyczną dyktaturę, techniczno-finansowych oligarchów z Davos i uzurpatorów władzy w Kościele katolickim . Motywem prześladowczych działań tych ludzi jest ich nienawiść do lojalności chińskich katolików wobec Kościoła i papiestwa: nie wobec patriotycznego i narodowego Kościoła, nie wobec humanitarnej organizacji pozarządowej, nie wobec podmiotu pozbawionego dogmatów i moralności, służącego antyludzkim ideologiom, ale wobec tego Jednego, Świętego, Katolickiego, Apostolskiego i Rzymskiego Kościoła, który jest i pozostaje – ponieważ został założony na naszym Panu Jezusie Chrystusie, kamieniu węgielnym – jedyną prawdziwą i nieuniknioną καθῆκον (2 Tes 2:6-7) przeciwko ustanowieniu królestwa Antychrysta.

+ Carlo Maria Viganò, Arcybiskup ,

były Nuncjusz Apostolski w Stanach Zjednoczonych Ameryki

2 maja 2025

S.cti Athanasii Episcopi et Ecclesiae Doctoris

Gateway Pundit / https://ejercitoremanente,com/2025/05/04/imprescindible-declaracion-del-arzobispo-carlo-maria-vigano-sobre-el-acuerdo-secreto-del-vaticano-con-china/?
22.1K

Jaka beznadziejna klika

Damian Nowak shares this
385
jacenty_11 shares this
706
IS 2201

A więc Benedykt XVI nie ustąpił dobrowolnie, tylko był ,,niewygodny"