Marcin Z czy to się komuś podoba czy nie wyrósł na gruncie zielonoświątkowym. Miał styczność z osobami z tego nurtu podczas swojego "nawrócenia" i czerpał od nich garściami i wyszedł taki misz masz. To co można znaleźć w sieci to tylko garstka nadużyć. Kuriozalnych sytuacji było znacznie więcej. Byłem w jego wspólnocie przez kilka lat licząc jej początki zanim nastąpiła jej ekspansja poza mury Skierniewic więc myślę, że mam podstawy by twierdzić, że Marcin niszczy KRK. Na szczęście w okolicy znajduje się parafia, do której M.Z nie ma wstępu niestety jest to coraz rzadszy widok bo kapłanów z powołaniem brakuje...

A może warto po prostu rozeznawać i badać czy to co widzę czy słyszę jest zgodne z nauczaniem KRK? Pan Jezus też dał m wskazówki byśmy wszystkiemu nie wierzyli i badali bo zawieszonych będzie wielu. Chyba masz świadomość, że żyjemy już w tych czasach i sielanka się skończyła. To jest wojna o dusze. Chodziłem na spotkania wspólnoty Marcina ponad 2 lata. Jeszcze zanim nastąpiła tak wielkie ekspansja nauczań jej lidera. Tylko starałem się wszystko rozeznawać, jako że wychowałem się w praktykującej rodzinie katolickiej przychodziło mi to łatwiej. Wiem też że dla innych osób które mają problem z wiarą lub mają jakieś problemy taka wspólnota jest łakomym kąskiem. Wszyscy się cieszą,, tańczą, klaszczą. To jest dopiero kościół!!!! Zresztą potwierdzają to słowa jej członków, że łatwiej nawrócić osobę niewierzącą niż typowego katolika. Teraz na tych spotkaniach pewnie bardziej się ogarniają ale za wiele z KRK to tam wspólnego nic ma. Wiele wiele kuriozalnych sytuacji w których niestety czasem uczestniczyłem, a po ostatnim filmie Marcina, w którym odpowiadał na zarzuty stwierdzam że jest wielkim ignorantem ale w zasadzie niczym mnie nie zaskoczył tego można było się spodziewać. Nie wszyscy księża go popierają, należę do tej samej diecezji co Marcin i u mnie w parafii księża są wstrząśnięci tym co się dzieje nieopodal.

Mnie zawsze dziwi brak przyjmowania jakiejkolwiek "krytyki" przez członków tej wspólnoty. Najczęściej zwyczajnie nie odpowiadają albo usuwają niewygodne komentarze (kulturalne i rzeczowe) tłumacząc to tym że może to zniechęcić odwiedzających. Sam kiedyś napisałem w prywatnej wiadomości do Marcina czy nie widzi nic niepokojące w praktykach osobistości z zza oceanu, z którymi tak sympatyzuje. Zero odzewu choć miałem go otrzymać.
Oczywiście członkowie wspólnoty nie widzą żadnych przeciwwskazań do brania udziału w konferencjach zielonoświątkowców, bo w końcu wszyscy wierzymy w tego samego Boga i jesteśmy jedną wielką rodziną. Nawet Marcin organizował i chyba nadal organizuje wyjazdy na tego typu konferencje dla wspólnoty należącej teoretycznie do KRK.
Najgorsze jest to, że pociąga za sobą wiele ludzi zafascynowanych "fajerwerkami", a nie mających ugruntowanych żadnych podstaw wiary katolickiej. Dlatego stanowią "łatwy" łup bo jak sami mówią łatwiej nawrócić osobę niewierzącą niż "typowego" katolika widzącego we wszystkim zwiedzenie.