38:03
SYNOD AMAZOŃSKI i MSZA dla TUBYLCÓW. Uważaj, bo się kilka razy powtarzam! ;) Samo gadanie bez obrazuWięcej
SYNOD AMAZOŃSKI i MSZA dla TUBYLCÓW.

Uważaj, bo się kilka razy powtarzam! ;) Samo gadanie bez obrazu
wacula25wp.pl
Jako drzewko bożonarodzeniowe pojawiło się Kościele parę wieków temu W wielu kulturach drzewo, zwłaszcza iglaste, jest uważane za symbol życia i odradzania się, trwania i płodności. Jako drzewko bożonarodzeniowe , lecz prawdopodobnie już wcześniej występowało jako rajskie „drzewo poznania dobra i zła” w misteriach o Adamie i Ewie, wystawianych w wigilię Bożego Narodzenia Tradycja choinek narodziła …Więcej
Jako drzewko bożonarodzeniowe pojawiło się Kościele parę wieków temu W wielu kulturach drzewo, zwłaszcza iglaste, jest uważane za symbol życia i odradzania się, trwania i płodności. Jako drzewko bożonarodzeniowe , lecz prawdopodobnie już wcześniej występowało jako rajskie „drzewo poznania dobra i zła” w misteriach o Adamie i Ewie, wystawianych w wigilię Bożego Narodzenia Tradycja choinek narodziła się w Alzacji, gdzie wstawiano drzewka i ubierano je ozdobami z papieru i jabłkami nawiązanie do rajskiego drzewa . Wielkim zwolennikiem tego zwyczaju był Marcin Luter, który zalecał spędzanie świąt w domowym zaciszu .Jako drzewko bożonarodzeniowe. Choinki więc szybko stały się popularne . Początkowo były wieszane pod sufitem.I nam polakom też się spodobał ten piękny obyczaj trwający do dziś.
peccatoribus
nieśmiało przypominam niektórym iż choinka jest elementem dekoracyjnym a nie przedmiotem jakiegoś kultu. Poza tym panie Janie, za dużo tych dygresji i tłumaczeń , poproszę o proste góralskie gadanie - np. "baba z wozu?-koniom lżej!" [kropka]!
Zwyczajny Katolik
Tak wielkie elementy tylko dekoracyjne są przejawem choroby zachodu. Choinka nie może być elementem tylko dekoracyjnym skoro taką uwagę skupia. Oszczędność, ekonomia symboliczna wymaga, by jeśli już ściągamy takie drzewo do domu, to by miało jakieś znaczenie, najlepiej cy oznaczało Chrystusa. Gdyby nie oznaczało, to wypieprzyłbym choinki z chałpy. Drzewa mają rosnąć w lesie.
Za dużo dygresji? …Więcej
Tak wielkie elementy tylko dekoracyjne są przejawem choroby zachodu. Choinka nie może być elementem tylko dekoracyjnym skoro taką uwagę skupia. Oszczędność, ekonomia symboliczna wymaga, by jeśli już ściągamy takie drzewo do domu, to by miało jakieś znaczenie, najlepiej cy oznaczało Chrystusa. Gdyby nie oznaczało, to wypieprzyłbym choinki z chałpy. Drzewa mają rosnąć w lesie.
Za dużo dygresji? Woli Pan gołe stwierdzenia bez uzasadnień. Są tacy, co tak robią i do zyskuje duży poklask, nawet nagrody dostają ale to nierzetelne. Porządne wydawanie orzeczeń wymaga przedstawienia UZASADNIEŃ, czyli właśnie owych tłumaczeń.
Przedmiotem kultu? Taki sam zarzut stawiają ikonoklaści rzekomym "czcicielom obrazów", bo nie rozumieją, że obrazy odsyłają do świętych, albo do samego Boga, a święci do Boga. Tak samo choinka. Jeśli choinka jest tylko dekoracją, to powinna być wypieprzona z domu i tyle w temacie.
peccatoribus
Chcący - 1). Uważa pan że choinka spełnia podobną funkcję w obrębie kultu co figurka "paczamamy" dla Indian - a być może w przyszłości dla "ekologicznych katolików" takich jak np. obecny biskup Rzymu Franciszek? 2). Moim zdaniem drzewa min. po to rosną w lesie, aby je potem móc ściąć i używać do wszelakich potrzeb człowieka - min do dekoracji mieszkania, sklepów, ulic, itd. 3). Do "oznaczenia …Więcej
Chcący - 1). Uważa pan że choinka spełnia podobną funkcję w obrębie kultu co figurka "paczamamy" dla Indian - a być może w przyszłości dla "ekologicznych katolików" takich jak np. obecny biskup Rzymu Franciszek? 2). Moim zdaniem drzewa min. po to rosną w lesie, aby je potem móc ściąć i używać do wszelakich potrzeb człowieka - min do dekoracji mieszkania, sklepów, ulic, itd. 3). Do "oznaczenia Chrystusa" mi wystarczy Drzewo Krzyża, a nie chojak ze świecidełkami którego można postawić byle gdzie i powiesić na nim byle co, aby potem jeszcze leżał ogołocony z igieł na śmietniku! 4). Dygresja - słuchając różnych internetowych kaznodziei, i tzw. nawiedzeńców", coraz częściej się zastanawiam czy aby Luter nie miał racji w kwestii rzekomych "(nie)pośredników" między Chrystusem a człowiekiem !Dzisiaj....ilość pojawiających się tu i ówdzie wszelakiej maści charyzmatyków, przepowiadaczy , wizjonerów, "przekaźników" itd...rośnie chyba w tempie kwadratowych (przynajmniej na tym portalu to widać) a do tego teraz jeszcze ta "paczamama"...??! Po co to wszystko?-kiedyś żyjący bez Światła Chrystusa poganie, stawiali wszędzie różnego rodzaju postacie bożków na każdy rodzaj lęku osobno, bo się po ludzku po prostu bali, np. bali się wyruszyć za widnokrąg ( w nieznane)! Dzisiaj mamy kulty Matki Bożej i też jak widać na "każdą okazję" - płaczącą, bolesną, łaskawą, zielną...od chorób takich to a takich , z miejsca takiego to a takiego itd..itd. Czy nie widzi pan w tym jakiegoś cofania się względem nauki Chrystusa na wzór pogan?!
jansprawiedliwy
a czy u nas choinki nie przetrwały do dziś