Nie po to księża studiują sześć lat teologię,trudne studia,żeby później odrzucić autorytet kapłana,żeby ktoś mógł tak wyjść z tłumu,przeczytać raz przed Mszą świętą i "to Słowo mówi do mnie..." i mówi potem herezje.
Świeccy wpychają się na miejsce kapłanów i wydaje im sie że mają moc uwalniania od złych duchów,że ich wiara jest taka jak kapłana a może i jeszcze lepsza.
Życie jednak pokazuje że bezkarnie pewnych granic przekraczać nie można.Wniosek jeden,trzymać się z dala od świeckich objazdowych ewangelizatorów,tak na wszelki wypadek.

W tygodniu biblijnym kubełek zimnej wody przyda się na rozgrzane głowy pseudo-wspólnot jakie potworzyły się na fali mistycyzmu charyzmatycznego.
Przecież znam ludzi którzy jadą do Czatachowej żeby posłuchać kociokwiku duchów wychodzących z opętanych.Co gorsza, już nie wystarczają nam rodzimi charyzmatycy i dla mocniejszego efektu sprowadza się z zagranicy posiłki protestanckie."Charyzmatycy" protestanccy zarażają katolików duchem buntu i odejścia od wiary katolickiej.
Wygląda na to że wielu świeckim na punkcie religijnym poważnie odbiło.

Drodzy(przekazuję)
Dostalam wczoraj prosbe Arturo Mari (fotografa papieskiego), która przesłał mojemu znajomemu, ktory był jego tłumaczem podczas pobytu w Polsce. Biorąc pod uwagę "Cud różańca", który kilka dni temu miał miejsce w Pompejach musimy te prosbe i przynaglenie potraktować bardzo poważnie, przekazywać innym i modlic sie gorliwie o pokoj. Oto fragm. wiadomości od p. Arturo: "Było objawienie Matki Bożej, która prosi: to co się dzieje w Syrii idzie w kierunku ogromnego konfliktu nie tylko w Europie... nadciąga nieszczęście wielkie!
O 18.30 odmawiajcie 3 Zdrowas Maryjo.. musicie się modlić o pokój gdyż za chwilę może go nie być wcale.." P. Arturo prosił aby o tym powiedzieć innym. Módlmy sie modlitwa 3 razy Zdrowas Mario i módlmy sie na różańcu...