św. Faustyna - Wizja piekła (Dz. 741) św. Faustyna - Wizja piekła (Dz. 741)Więcej
św. Faustyna - Wizja piekła (Dz. 741)
św. Faustyna - Wizja piekła (Dz. 741)
św. Faustyna - Wizja piekła (Dz. 741)
- Zgłoś
Portale społecznościowe
- Umieszczony
Zmień wpis
Usuń wpis
Króluj nam Chryste !
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
NIE MOGĄCY SPAĆ - UZALEŻNIENI OD INTERNETU BRACISZKOWIE - POCZYTAJCIE NA DOBRANOC:
Z Dzienniczka św. s. Faustyny:
Dopuszczę aby były zniszczone klasztory i kościoły!
Odpowiedziałam: Jezu, przecież tyle dusz Cię wychwala w klasztorach.
Odpowiedział Pan:
Ta chwała rani serce moje, bo miłość jest wygnana z klasztorów.
Dusze bez miłości i poświęcenia, dusze pełne egoizmu i samolubstwa, dusze pyszne …Więcej
NIE MOGĄCY SPAĆ - UZALEŻNIENI OD INTERNETU BRACISZKOWIE - POCZYTAJCIE NA DOBRANOC:
Z Dzienniczka św. s. Faustyny:
Dopuszczę aby były zniszczone klasztory i kościoły!
Odpowiedziałam: Jezu, przecież tyle dusz Cię wychwala w klasztorach.
Odpowiedział Pan:
Ta chwała rani serce moje, bo miłość jest wygnana z klasztorów.
Dusze bez miłości i poświęcenia, dusze pełne egoizmu i samolubstwa, dusze pyszne i zarozumiałe, dusze pełne przewrotności i obłudy, dusze letnie, które mają zaledwie tyle ciepła, aby się same przy życiu utrzymać.
Serce moje znieść tego nie może. Wszystkie łaski moje, które codziennie na nich zlewam, spływają jak po skale.
Znieść ich nie mogę, bo są ani dobrzy, ani źli.
Na to powołałem klasztory, aby przez nie uświęcać świat; z nich ma wybuchać silny płomień miłości i ofiary.
A jeżeli się nie nawrócą i nie zapalą pierwotną miłością, podam ich w zagładę świata tego...
Jakżeż zasiądą na przyobiecanej stolicy sądzenia świata, gdy winy ich cięższe są niżeli świata — ani pokuty, ani zadośćuczynienia...
Ach, serce, któreś mnie przyjęło rankiem, w południe pałasz nienawiścią przeciw mnie pod najrozmaitszymi postaciami.
Ach, serce przeze mnie szczególnie wybrane, czy na to, abyś mi więcej zadawało cierpień?
Wielkie grzechy świata są zranieniem serca mego jakby z wierzchu, ale grzechy duszy wybranej przeszywają serce moje na wskroś...
Z Dzienniczka św. s. Faustyny:
Dopuszczę aby były zniszczone klasztory i kościoły!
Odpowiedziałam: Jezu, przecież tyle dusz Cię wychwala w klasztorach.
Odpowiedział Pan:
Ta chwała rani serce moje, bo miłość jest wygnana z klasztorów.
Dusze bez miłości i poświęcenia, dusze pełne egoizmu i samolubstwa, dusze pyszne i zarozumiałe, dusze pełne przewrotności i obłudy, dusze letnie, które mają zaledwie tyle ciepła, aby się same przy życiu utrzymać.
Serce moje znieść tego nie może. Wszystkie łaski moje, które codziennie na nich zlewam, spływają jak po skale.
Znieść ich nie mogę, bo są ani dobrzy, ani źli.
Na to powołałem klasztory, aby przez nie uświęcać świat; z nich ma wybuchać silny płomień miłości i ofiary.
A jeżeli się nie nawrócą i nie zapalą pierwotną miłością, podam ich w zagładę świata tego...
Jakżeż zasiądą na przyobiecanej stolicy sądzenia świata, gdy winy ich cięższe są niżeli świata — ani pokuty, ani zadośćuczynienia...
Ach, serce, któreś mnie przyjęło rankiem, w południe pałasz nienawiścią przeciw mnie pod najrozmaitszymi postaciami.
Ach, serce przeze mnie szczególnie wybrane, czy na to, abyś mi więcej zadawało cierpień?
Wielkie grzechy świata są zranieniem serca mego jakby z wierzchu, ale grzechy duszy wybranej przeszywają serce moje na wskroś...
Z Dzienniczka św. s. Faustyny:
1702. Pod koniec drogi krzyżowej, którą odprawiałam, zaczął się skarżyć Pan Jezus na dusze zakonne i kapłańskie, na brak miłości u dusz wybranych.
Dopuszczę aby były zniszczone klasztory i kościoły!
Odpowiedziałam: Jezu, przecież tyle dusz Cię wychwala w klasztorach.
Odpowiedział Pan:
Ta chwała rani serce moje, bo miłość jest wygnana z klasztorów. Dusze bez …Więcej
Z Dzienniczka św. s. Faustyny:
1702. Pod koniec drogi krzyżowej, którą odprawiałam, zaczął się skarżyć Pan Jezus na dusze zakonne i kapłańskie, na brak miłości u dusz wybranych.
Dopuszczę aby były zniszczone klasztory i kościoły!
Odpowiedziałam: Jezu, przecież tyle dusz Cię wychwala w klasztorach.
Odpowiedział Pan:
Ta chwała rani serce moje, bo miłość jest wygnana z klasztorów. Dusze bez miłości i poświęcenia, dusze pełne egoizmu i samolubstwa, dusze pyszne i zarozumiałe, dusze pełne przewrotności i obłudy, dusze letnie, które mają zaledwie tyle ciepła, aby się same przy życiu utrzymać. Serce moje znieść tego nie może. Wszystkie łaski moje, które codziennie na nich zlewam, spływają jak po skale. Znieść ich nie mogę, bo są ani dobrzy, ani źli. Na to powołałem klasztory, aby przez nie uświęcać świat; z nich ma wybuchać silny płomień miłości i ofiary. A jeżeli się nie nawrócą i nie zapalą pierwotną miłością, podam ich w zagładę świata tego...
Jakżeż zasiądą na przyobiecanej stolicy sądzenia świata, gdy winy ich cięższe są niżeli świata — ani pokuty, ani zadośćuczynienia... Ach, serce, któreś mnie przyjęło rankiem, w południe pałasz nienawiścią przeciw mnie pod najrozmaitszymi postaciami. Ach, serce przeze mnie szczególnie wybrane, czy na to, abyś mi więcej zadawało cierpień? Wielkie grzechy świata są zranieniem serca mego jakby z wierzchu, ale grzechy duszy wybranej przeszywają serce moje na wskroś...
1702. Pod koniec drogi krzyżowej, którą odprawiałam, zaczął się skarżyć Pan Jezus na dusze zakonne i kapłańskie, na brak miłości u dusz wybranych.
Dopuszczę aby były zniszczone klasztory i kościoły!
Odpowiedziałam: Jezu, przecież tyle dusz Cię wychwala w klasztorach.
Odpowiedział Pan:
Ta chwała rani serce moje, bo miłość jest wygnana z klasztorów. Dusze bez miłości i poświęcenia, dusze pełne egoizmu i samolubstwa, dusze pyszne i zarozumiałe, dusze pełne przewrotności i obłudy, dusze letnie, które mają zaledwie tyle ciepła, aby się same przy życiu utrzymać. Serce moje znieść tego nie może. Wszystkie łaski moje, które codziennie na nich zlewam, spływają jak po skale. Znieść ich nie mogę, bo są ani dobrzy, ani źli. Na to powołałem klasztory, aby przez nie uświęcać świat; z nich ma wybuchać silny płomień miłości i ofiary. A jeżeli się nie nawrócą i nie zapalą pierwotną miłością, podam ich w zagładę świata tego...
Jakżeż zasiądą na przyobiecanej stolicy sądzenia świata, gdy winy ich cięższe są niżeli świata — ani pokuty, ani zadośćuczynienia... Ach, serce, któreś mnie przyjęło rankiem, w południe pałasz nienawiścią przeciw mnie pod najrozmaitszymi postaciami. Ach, serce przeze mnie szczególnie wybrane, czy na to, abyś mi więcej zadawało cierpień? Wielkie grzechy świata są zranieniem serca mego jakby z wierzchu, ale grzechy duszy wybranej przeszywają serce moje na wskroś...