biniobill

Jest takie przysłowie : " Dobrego karczma nie zepsuje,a złego to i kościół nie naprawi". A przysłowia są mądrością narodów.

dobrzyński napisał:
..nikt nikogo nie przymusza,każdy bierze w nich udział,bo chce...
-------------------------------------------------------------------
W Ogrodzie Eden szatan nie przymuszał Ewy do niczego. Pozwolił na to by podjęła decyzję i wybór należał do niej, tyle że na podstawie fałszywych przesłanek, kłamstwa i jego manipulacji. Dlaczego szatan oszukał ludzi? Ponieważ zajął pozycję zgodną ze swoją logiką.
Oszukać dzieci, rodziców tych dzieci powołując się na fałszywe autorytety szerzące kłamliwe poglądy to dziś rzecz łatwa, szczególnie wtedy kiedy działa się zgodnie z logiką szatana.

biniobill
@Sanda uczysz dzieci i młodzież sztuk walki,......... a co za tym idzie odciągasz nasze dzieci od prawdziwej wiary w Jezusa Chrystusa

Jeśli się nie mylę,to takie zajęcia nie są obowiązkowe,nikt nikogo nie przymusza,każdy bierze w nich udział,bo chce - czy to dorosły,czy dziecko za zgodą rodziców.Więc nie bardzo rozumiem,w czym jest problem ?

@Sanda
Nic nie obchodziłyby mnie twoje nauki tutaj przemycane gdyby nie to, że jak mówisz uczysz dzieci i młodzież sztuk walki, których podstawą jest wiara w bóstwa, które nie istnieją w postaci przez was głoszonych, a wymyślone obrazy tych istot są zwykłą przykrywką dla działań diabła. Kłóci się to z pierwszym przykazaniem Bożym:
1. Nie będziesz miał cudzych bogów przede Mną
a co za tym idzie odciągasz nasze dzieci od prawdziwej wiary w Jezusa Chrystusa, otwierając ich najzwyczajniej na działanie demonów a więc przyczyniasz się w dużym stopniu do ich śmierci duchowej. Tacy ludzie jak ty są przekleństwem tej ziemi.

. Dialog z buddyzmem nie oznacza beztroskiej asymilacji, jakby nie było żadnych intelektualno-teologicznych wątpliwości. Buddyści twierdzą że, Bóg nie istnieje , a jednak często w swoich ofiarach i modlitwach powierzają siebie w opiekę i w "schronienie"; np. duchowym strażnikom( strażnik ścieżki), lamom, wierząc w ich duchową obecność. Więc ja się pytam jaki dialog katolicy mają prowadzić z buddystami by nie wejść w obszar szatana.

Praktykujacemu katolikowi nie wolno wchodzić w buddyjskie rytuały jak w masło "Baczcie, aby kto was nie zagarnął w niewolę przez tę filozofię, będącą czczym oszustwem, opartą na ludzkiej tylko tradycji, na żywiołach świata, a nie na Chrystusie" (Kol 2, 8) Nie da się być np. jednocześnie katolikiem i buddystą.. Buddyści np. wznoszą modły do demonów i proszą je żeby nie robiły im krzywdy. Katolicy modlą się do Boga i Jezusa Chrystusa, a nie do demonów.

hmm..Nie wiem co wam odpisać drodzy katolicy :) Jak widzę według Was i waszych księży, Buddyzm to coś Demonicznego i Przerażającego i trzeba szybko się nawrócić na waszą jedyną słuszną wiarę katolicką żeby dostać się do nieba. W Buddyzmie nie ma podziałów na religie lepsze czy gorsze. Dla Buddyzmu religie są jak rzeki która wpada o jednego Oceanu. W Buddyzmie nie ma też podziału na Niebo Katolickie, Protestanckie, Buddyjskie, Hinduskie, dla Żydów czy Indian. W Buddyzmie jest jedno Niebo dla wszystkich dobrych ludzi gdzie również można spotkać i zwierzęta. Ponieważ w Buddyzmie zwierzęta mają również swoje znaczenie .
Druga sprawa to Demonizowanie Sztuk Walk Wschodu. Według waszych księży, księży egzorcystów, a nawet sióstr zakonnych, powtarzanie notorycznych ruchów przywołuje Diabła, a dzieci ćwiczący karate,kung-fu,taekwondo itp. mają zniewolone ręce i nogi.
W pierwszej części tej dyskusji nt. Walk Wschodu jest mowa że nawet taniec Break Dance też przywołuje Diabła.
Kolejna sprawa tyczy się tzw. Mantr, które według KK ponoć też są Diabelskie.

Jestem Buddystą, ale przedtem zostałem ochrzczony w KK i od kilkunastu lat nauczam dzieci i młodzież Sportu Wschodnich Sztuk Walk WuShu Kung-Fu i chińskiej relaksacyjnej gimnastyki Tai-Chi. Już wyjaśniam,
Moi dziadkowie pochodzą z Chin i byli Buddystami, którzy w trudnym okresie dla Chin wyemigrowali do Anglii do pracy za chlebem, ale nie po to żeby się szybko Dorobić Bogactwa, tylko żeby najzwyczajniej przeżyć zwłaszcza że mieli jeszcze małe dzieci. Mój tata kiedy dorósł zapoznał się z moją mamą Polką i po kilku latach przyjechali razem z mamą do Polski i później sprowadzili moich dziadków, ponieważ chińska tradycja nakazuje żeby rodzina trzymała się zawsze razem.
Ja sie tu urodzilem w Polsce. Ot,co.... Kiedy chińsko-polska rodzinka wprowadziła się do blokowiska miedzy praktykujące rodziny katolickie to zaczęły się jazdy. Do mojego taty nikt nie skakał, bo mój tata był postawny i wysportowany, ale wszystko odbijało sie na moich dziadkach. Agresja wobec nich wzrosła jeszcze bardziej kiedy to jedna z sąsiadek dziadków odwiedziła przypadkowo i zauwarzyła w mieszkaniu mojej babci figurki Buddy i ołtarzyk. Niedlugo po tym moja babcia została zwyzywana na klatce schodowej i Dosłownie napluto jej w twarz, kilka dni później podleciał do babci młody chłopczyk sąsiadów i kopnął babcie w kostkę i ugryzł ją w rękę. Moich dziadków i rodziców już wcześniej słownie obrażano, ale dopiero ta przemoc fizyczna odcisnęła piętno. Babcia głownie z powodu oplucia ponoć płakała po tym incydencie bardzo długo, wiele dni, aż się rozchorowała. Dziadkowie i rodzice z powodu prześladowań rasowych i odmienności religijnej zdecydowali sie z powrotem na wyjazd do Angli, ale wtedy tam zaczeło brakować pracy i musieli zostac tu w polsce :( Niedługo po tym urodziłem się ja i po naradzie rodzinnej zdecydowano że zostanę Ochrzczony w KK żebym nie musiał przechodzić przez to co moja najbliższa rodzina, Ponoć po moim chrzcie jakby trochę się uspokoiło, już nie było przede wszystkim ataków fizycznych na moją rodzinę. Moja rodzina, a najbardziej dziadkowie starzy ludzie dostawali cięgi psychiczne i raz fizyczne od sąsiadów katolików bardzo czynnie udzielający sie w kościele na mszy w procesjach itp. i tylko Bardzo niewielka cześć sąsiadów katolików była neutralna. Nie było przyjaciół, tylko byli neutralni

Cóż, katolicy forumowicze.....jako niemowlę zostałem ochrzczony przez rodziców żeby nie mieć później problemów, ewentualnie sam później miałem zadecydować w życiu dorosłym czy będę katolikiem, buddystą czy kim innym. Zostałem ochrzczony jako niemowlę bez udziału własnej świadomości, ze strachu moich rodziców o moje jutro....Czy według KK i was miłosiernych katolików wasza katolicka wiara ma na tym polegać?.... na przyjmowaniu wiary ze strachu ? przecież nawet dziś tak robi wielu rodziców, Polskich Białych rodziców...Dlaczego mi katolicy piszecie że Jezus czeka na mnie w Niebie Katolickim ?.... Przecież Jezus założył chrześcijaństwo, a nie kościół katolicki , czy rzymsko-katolicki. Więc jak to jest? jedna jedyna słuszna nieomylna wiara, wiara katolicka, rzymsko-katolicka ?
W Buddyzmie jest tak że Buddyzm przyjmuje się dobrowolnie, bez przymus tzw. przyjmuje się schronienie w Buddzie. Buddyści niepotepiają waszej religii ani żadnej innej, dlaczego zatem wasi hierarchowie z KK i wy katolicy wraz nimi mówicie że Buddyści to kult Demonów itp. To Bardzo smutne. Demony w buddyzmie też istnieją, ale tak jak u was w katolicyzmie, to są Złe duchy i dlatego Buddyści modlą się o ochronę do Buddy, a nie do demonów żeby je obłaskawić jak to mówił p.Cejrowski..... Poza tym Demony nie słuchają Boga czy Buddy, a co dopiero ludzi.... Żaden Demon jeszcze nie został i nie zostanie obłaskawiony, bo to czyste Zło, przeciwieństwo czystego Dobra, Boga czy Buddy.

Mantry:
Jest mi Bardzo przykro, że wy katolicy, wasi katoliccy księża i siostry zakonne Demonizujecie mantry...nie wiem z czego to wynika, ale na pewno z niewiedzy.
Mantra w Buddyzmie to jakby modlitwa do danego Buddy z proźbą o zdrowie, o szczęśćcie, o ochronę od złego, za zmarłych itp. Nie jest to modlitwa do żadnych demonów, diabłów itp. jak mawiają wasi hierarchowie z KK i wy sami katolicy, zwłaszcza ortodoksi.
W Buddyzmie Budda to nie jest osoba tylko Stan człowieka, a raczej umysłu, który dostąpił oświecenia, porównywalny w katolicyzmie ze świętością. W Buddyzmie można by powiedzieć że Jezus był/jest Buddą, to samo Maria, Krzysztof itp. W katolicyzmie macie wielu świętych: Jezusa, Maryję, Krzysztofa, Floriana i wiele wiele innych i też się do nich modlicie i prosicie o rożne łaski,
Wy też przecież mantrujecie: np. Boże zmiłuj się, Chryste zmiłuj się, Panie zmiłuj się...Boże zmiłuj się, Chryste zmiłuj się, Panie zmiłuj się.... Boże zmiłuj się, Chryste zmiłuj się, Panie zmiłuj się. ...i tak w koło. W Buddyzmie jest podobnie, ten sam wspólny Cel...być może wasi egzorcyści w samej odmienności językowej i w sposobie ich pypowiadania widzą tego "Diabła" ...być może o to im chodzi.

<mkatana> pisze mi ze zdradziłem kościół katolicki...hmm....po pierwsze do spolecznosci katolickiej wciągnieto mnie siłą jako niemowlę przez strach moich rodziców ibez udziału mojej świadomości...po drugie, choć jako dziecko i nastolatek przyjąłem inne sakramenty KK , to przez zakodowany stach i bardzo możliwą ewentualność wyszydzania i odrzucenia przez pełne miłosierdzia i miłości bliźniego katolickie społeczeństwo w większości nietolerujących i odrzucających wszystko co Niekatolickie, łączniez księżmi, zakonnicami i hierarchami z KK.... Nie zdradziłem KK ponieważ nigdy nie czułem z nim żadnego duchowego związku...żeby zdradzić, to trzeba najpierw to coś lub kogoś kochać...nie oznacza to jednak, że zdradziłem Boga jak to sobie wymyśliła <mkatana> Według księży i katolików każdy kto odszedł o KK, to ateista....hmmm... Czemu ludzie globalnie odchodzą od KK? wasi księża doskonale o tym wiedzą, ale wam głośno nie powiedzą, tylko winę zrzucają na świeckich i stale mówią o postępującej ateizacji. Nawet jeśli ktos faktycznie stał sie ateistą, to przez Kogo?
Jestem Buddystą, w kościele zostałem chrzczony z przymusu, moja rodzina przez was miłosiernych kochających bliźniego doświadczyła wielokrotnie wiele złego i dlatego, tak dla samego bezpieczeństwa wolę już po stokroć Normalnego Ateistę niż wiecznie zdenerwowanego katolika

Sztuki Walki Wschodu:
Od ponad 15-tu lat prowadzę dla dzieci i młodzieży zajęcia Sportowe związane ze sztukami walk wschodu WuShu Kung-Fu i rekreacyjnie chińską gimnastykę relaksacyjną Tai-Chi dla dorosłych. Na klubowych koszulkach noszonych przez uczestników obydwóch zajęć widnieje starochiński znak równowagi "Ying Yang", który według waszych księży jest znakiem szatana.
Trzech moich uczni (zawodników) jest w Narodowej Ścisłej Kadrze Polski, którzy jeżdzą po całym świecie, ronież do Azji i biorą czynny udzial w zawodach sportowych i nierzadko zajmują tam czołowe miejsca na podium, godnie przy kamerach TV reprezentując Polskę w barwach polskich na scenie międzynarodowej. Reszta, całkiem liczna grupa ćwiczączych jest Nornalnalna. To zdrowi ludzie na umyśle ze zdrowymi licznymi relacjami towarzyskimi. Więc co najmniej niestosowne i Bardzo niegrzeczne jest mówienie katolickich księży, że takie dzieci są opętane i należy je egzorcyzmować, ponieważ siedzi w nich szatan.
<stanisławp> przesłał mi link o opętaniu p.Tomasza poprzez uprawianie walk wschodu...LOL...
he...tak to jest jak ktoś słucha, a nie ma o tym zielonego pojęcia, widzi jedno, to co chce widzieć i nie potrafi sam realnie pomyśleć.
Uwaga!!! Na zajęcia sportowe czy rekreacyjne, nie tylko na sztuki walki wschodu uczęszcza się tam gdzie zajęcia prowadzi wykwalifikowany licencjonowany trener, czy instruktor z legalnymi odpowiednio ostemplowanymi dokumentami wydanymi przez Departament Sportu i Rekreacji w W-wie. Takie papiery do wglądu zainteresowanego adepta posiada każdy licencjonowany instr.sportu upoważniony do prowadzenia takich zajęć sportowych wydanych przez Urząd Kultury Fizycznej i Sportu i na żądanie zainteresowanego każdy prowadzący Musi je pokazać. Poza tym przez każdym przyjęciem młodocianych na treningi prawnie wymagana jest Deklaracja, pisemna zgoda ich rodziców, a rodziców prawo i obowiązek jest zainteresować się gdzie ich dziecko i do kogo uczęszcza na treningi i w przypadku jakiś znaczących komplikacji Natychmiast zrezygnować z zajęć lub nawet jeśli trzeba, zadzwonić na Policję.
Sam p.Tomasz mówił że to był jakiś blokowy mistrz sztuk walk, który ćwiczył zainteresowanych adeptów gdzieś na dworze i później dopiero załatwił jakąś salę, a po treningu wywoził ich na jakieś roboty. he,...
Żaden wykwalifikowany trenet sportu zwlaszcza sztuk walk wschodu ,przy zdrowych zmysłach nie ćwiczy na dworze z grupą, tylko w miejscach do tego przeznaczonym. Inna sprawa jesli wyjedzie się z młodzieża na obóz sportowy nad morze lub w góry, ale to jest całkiem inna bajka....dlatego ja osobiście przy takich zorganizowanych wyjazdach sportowych zawsze zabieram ze sobą rodziców tych dzieci, a chętnych rodziców na taki wyjazd nie brakuje.
Więc Demonizowanie przez KK wchodnich sztuk walk ,twierdząc że dzieci są zniewolone i opętane, to jakaś niedorzeczność, niegrzeczność i brak elementarnej wiedzy... gdyby wróciły czasy średniowiecza, to zapewne zostałbym zarżnięty lub spalony na stosie wraz z moimi uczniami i być może z ich rodzicami "w imię boga, bóg tak chce"
he....Księża ostatecznie bardzo niechętnie przymkną oko na Boks, ale na Boks Tajski kategorycznie już Nie!.... przepraszam że to powiem, ale to jakaś paranoja.

<stanislawp> przesyła mi link o wykładach siostry zakonnej Michaeli
Już wcześniej słyszałem i oglądałem jej wykłady nt. buddyzmu i innych religii wschodu..Cóż..dlatego przykładny katolik typu np. p.Cejrowski i siostra Michaela nie powinien zajmować się Buddyzmem lub jego studiowaniem. Mówienie o Buddyzmie lub hinduizmie myśląc po katolicku robi niezłe zamieszanie.
Znacznie lepiej jest i chyba Bezpieczniej kiedy mocno duchowo zaangażowany katolik nie próbuje przechodzic na Buddyzm ani go studiować.
Reinkarnacja lub inkarnacja oryginalnie była zapiskiem w biblii, który na przestrzeni lat zapis ten usunięto. Czy ta siostra nie wie o tym ? ..wątpię...,a czy wam katolikom nie mówili nic księża o tym fakcie ? zapewne nie mówili, jestem tego pewen na 100%. A jesli nie mówili, to dlaczego? Poza tym Biblia nie była pisana na bieżąco, ponieważ pierwsi chrześcijanie byli niepiśmienni, tylko kilka lat po śmierci Jezusa, więc już uległa swoistej inwencji twórczej, a następnie na przestrzeni wieków kilkakrotnie została zmieniana przez skrybów. Przez takie ciągle redagowanie, w Biblii jest zrobiony bigos i jedne fakty zaprzeczają drugim.Tego też wam księża nie mówili ? Jezus przemawiał do zgromadzonego ludu prostymi słowami (nie mylić prostacko)
Poza tym Jezus nie stworzył kościoła katolickiego, tylko stworzył chrześcijaństwo bez żadnych kościołów budynków czy podziałów na społeczność wyznaniową katolików, protestantów itp. Kościół Rzymsko-Katolicki powstał w latach 300-tych po Chrystusie.

Dla mnie Buddysty Każda religia to droga do Boga w Niebie. W buddyzmie nie istnieje jedna jedyna słuszna religia z monopolem na dobro i zbawienie, ani żaden jedyny jedynie słuszny "lider duchowy". Właśnie przez takie podziały na lepsze czy gorsze i jedyne słuszne religie w dalekiej przeszłości i dziś ginęli i nadal giną najmniej winni ludzie.

W Buddyzmie nie ma Nieba katolickiego,żydowskiego,hinduskiego,buddyjskiego,indiańskiego.....po prostu jest jedno Niebo, Niebo Dla Wszystkich. Wszystkich tych co realnie czynią dobro, które pochodzi od Boga, Absolutu czy Doskonałości, Dlatego według Buddyzmu należy czynić dobro nie słowem lecz czynem, a nie tylko ograniczyć sie do głoszenia słowa Bożego czy Buddy