Urszula Rok Ileż razy w naszym życiu Prawda wycisnęła nam łzy z oczu ?
Ile razy sprawiła nam ból i przykrości ?
Więc czy to znaczy, by nie mówić zakłamanemu i podążającemu do piekła
prawdy, bo to pogarsza mu samopoczucie ?
Rozmawiać ze wszystkimi "językiem miłości" ?
Dla każdego żyjącego w kłamstwie - prawda jest "mową nienawiści".
Na marginesie - Wyszyński nie jest żadnym autorytetem.
Przez sam fakt, że za jego zmiany dokonano podmiany Mszy Świętej,
na protestanckie nabożeństwo i Naukę Katolicką na zlep herezji modernistycznych,
powinien być osobą przemilczaną.
Jego bierność i przemilczenie tego ogromu zła które się
za jego zmiany dokonywało może z niego czynić prymasa tysiąclecia,
ale w jak najbardziej pejoratywnym wymiarze.