ona
41,6 tys.

Ujawniono opinię biegłych ws. śmierci Igora Stachowiaka. To nie policjanci doprowadzili do śmierci 25-letniego mężczyzny

Ujawniono opinię biegłych ws. śmierci Igora Stachowiaka. To nie policjanci doprowadzili do śmierci 25-letniego mężczyzny

autor: wPolityce.pl


Podziel się

Poleć

Wykop
15

Portal Onet.pl dotarł do uzupełniającej opinii biegłych z Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, z której wynika, że policjanci nie doprowadzili do śmierci Igora Stachowiaka na wrocławskim komisariacie.

Biorąc pod uwagę przebieg zdarzenia z dnia 15 maja (2016 roku – red.) oraz wyniki sekcji zwłok i przeprowadzonych badań dodatkowych, najbardziej prawdopodobne jest, że przyczyną śmierci Igora Stachowiaka była niewydolność krążeniowo-oddechowa w przebiegu arytmii po epizodzie excited delirium spowodowanego zażyciem środków psychoaktywnych

– czytamy w opinii pochodzącej z sierpnia br. „Excited delirium” oznacza ostry atak psychozy, który spowodowany jest nadużywaniem takich stymulantów jak np. kokaina lub amfetamina.

Jak wskazano, „stwierdzone w badaniach toksykologicznych stężenie tramadolu (syntetyczny lek przeciwbólowy, lek opioidowy) oraz amfetaminy (nielegalny środek psychotropowy) były zbyt niskie, aby uznać je za przyczynę zgonu”.

Biegli stwierdzili również, że obrażenia opisane sekcyjnie nie pozwalają stwierdzić, aby zastosowany przez policjantów ucisk na szyję Igora Stachowiaka stał się samoistną i bezpośrednią przyczyną jego śmierci.

Zdaniem łódzkich lekarzy „obezwładnienie i unieruchomienie osoby z excited delirium dodatkowo nasila tę reakcję, co pośrednio może przyczynić się do zgonu, jednak nie można udowodnić z pewnością wymaganą w postępowaniu karnym, że zastosowanie przez funkcjonariuszy Policji środków przymusu bezpośredniego w postaci chwytów obezwładniających, rażenia urządzeniem elektrycznym taser, pozostaje w związku przyczynowym ze zgonem Igora Stachowiaka i że naraziło go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu”.

Biegli zauważyli również, że wobec Igora Stachowiaka obok chwytów obezwładniających, kajdanek i paralizatora stosowano również gaz pieprzowy. W opinii lekarfzy nie można z pewnością wykazać, że użycie ręcznego miotacza gazu przyczyniło się śmierci 25-letniego mężczyzny/

Biegli orzekli również, że z materiału dowodowego nie wynika, aby Igor Stachowiak znajdował się w stanie będącym łatwym do rozpoznania przez osoby niemające wykształcenia medycznego.

Należy wyjaśnić, że wiedza na temat excited delirium nie jest powszechnie znana nawet wszystkim lekarzom i że osoby niewiedzące o tym fenomenie mogą nie rozpoznać objawów, które osobom posiadającym taką wiedzę i znającym patofizjologię tego stanu wskazywałyby na konieczność wezwania pomocy medycznej.

Przypomnijmy, do tragedii doszło 15 maja zeszłego roku. Igor Stachowiak został zatrzymany na wrocławskim rynku.

Gah/Onet.pl

autor: wpolityce.pl/autorzy/100-zespol-wpolitycepl

Czekamy na Wasze maile z uwagami i komentarzami: redakcja@wpolityce.pl. Dołącz do naszej społeczności – Sieci Przyjaciół wPolityce.pl i tygodnika „Sieci” na SiecPrzyjaciol.pl
PermBan
Bóg NIKOGO nie zabija! kol.Markus >> Powtórzę tylko za moim ulubionym księdzem cytat:" słyszałeś, żeby ktoś Boga prosił o uzdrowienie chorej np. nogi, a odszedł z chorymi obiema?" Gorąco polecam.. Youtube wyszukać vJtV3l0D4Y8
Markus_Glauk
Policja nie ma takiej władzy by doprowadzać do śmierci.
I proszę zadawać pytania
Markus_Glauk
To nie policja doprowadziła do śmierci.
To Bóg.
ona
☕