euzebiusz
298

Słowo Boże na dziś Poniedziałek, 25 stycznia 2016 roku NAWRÓCENIE ŚW. PAWŁA, APOSTOŁA Dz 9,1-22

Dlaczego Mnie prześladujesz?

Szaweł ciągle jeszcze siał grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów Pańskich. Udał się do arcykapłana i poprosił go o listy do synagog w Damaszku, aby mógł uwięzić i przyprowadzić do Jerozolimy mężczyzn i kobiety, zwolenników tej drogi, jeśliby jakichś znalazł. Gdy zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił: "Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?" Powiedział: "Kto jesteś, Panie?" A On: "Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić". Ludzie, którzy mu towarzyszyli w drodze, oniemieli ze zdumienia, słyszeli bowiem głos, lecz nie widzieli nikogo. Szaweł podniósł się z ziemi, a kiedy otworzył oczy, nic nie widział. Wprowadzili go więc do Damaszku, trzymając za ręce. Przez trzy dni nic nie widział i ani nie jadł, ani nie pił. W Damaszku znajdował się pewien uczeń, imieniem Ananiasz. Pan przemówił do niego w widzeniu: "Ananiaszu!" A on odrzekł: "Jestem, Panie!" A Pan do niego: "Idź na ulicę Prostą i zapytaj w domu Judy o Szawła z Tarsu, bo właśnie się modli". (I ujrzał w widzeniu, jak człowiek imieniem Ananiasz wszedł i położył na nim ręce, aby przejrzał). Odpowiedział Ananiasz: "Panie, słyszałem z wielu stron jak dużo złego wyrządził ten człowiek świętym Twoim w Jerozolimie. I ma on także władzę od arcykapłanów więzić tutaj wszystkich, którzy wzywają Twego imienia". Odpowiedział mu Pan: "Idź, bo wybrałem sobie tego człowieka za narzędzie. On zaniesie imię moje do pogan i królów i do synów Izraela. I pokażę mu, jak wiele będzie musiał wycierpieć dla mego imienia". Wtedy Ananiasz poszedł. Wszedł do domu, położył na nim ręce i powiedział: "Szawle, bracie, Pan Jezus, który ukazał ci się na drodze, którą szedłeś, przysłał mnie, abyś przejrzał i został napełniony Duchem Świętym". Natychmiast jakby łuski spadły z jego oczu i odzyskał wzrok, i został ochrzczony. A gdy go nakarmiono, odzyskał siły. Jakiś czas spędził z uczniami w Damaszku i zaraz zaczął głosić w synagogach, że Jezus jest Synem Bożym. Wszyscy, którzy go słyszeli, mówili zdumieni: "Czy to nie ten sam, który w Jerozolimie prześladował wyznawców tego imienia i po to tu przybył, aby ich uwięzić i zaprowadzić do arcykapłana?" A Szaweł występował coraz odważniej, dowodząc, że Ten jest Mesjaszem, i szerzył zamieszanie wśród Żydów mieszkających w Damaszku.

Centrale miejsce tego wydarzenia zajmuje Jezus, nie Szaweł. To On przejmuje inicjatywę, staje na drodze Pawła, skłania Ananiasza do pozbycia się uprzedzeń wobec Pawła. Paweł jest powołany do tego, aby nieść imię Jezus. To oznacza akceptację wszystkich konsekwencji tego posłania.

Jakim człowiekiem był Szaweł? „Siał grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów Pańskich”. Szaweł miał w sobie pasję zabójczą. Był człowiekiem okrutnym, opanowanym zabójczym szaleństwem, usprawiedliwianym jako gorliwość o sprawy Pana. Był fanatycznym integrystą religijnym, czyli człowiekiem, który w sposób fanatyczny przeciwstawiał się osłabianiu religii Żydów. Nie ma niczego bardziej okrutnego niż fanatyzm religijny. Człowiek nigdy nie jest tak zły jak wówczas, gdy myśli, że czyni to na chwałę Boga. W niektórych osobach jest to niebezpieczeństwo moralistycznego fanatyzmu religijnego. Tysiące kobiet i mężczyzn zostało zabitych w imię Boga i tak zwanej doskonałości duchowej lub religijnej.

Paweł odznaczał się wielką agresywnością, ponieważ chciał być według Prawa doskonałym. Chciał być sługą Boga i nikogo innego. Chciał pokazać swoje całkowite przylgnięcie do prawa Pańskiego. Najtrudniejsza do przezwyciężenia jest świadomość, że postępuje zgodnie z wolą Boga. Zamknął się w hermetycznym pancerzu niby spokojnego sumienia. Po latach Paweł będzie nauczał o tym, że nosimy cenny skarb sumienia w naczyniu, które zostało nadtłuczone przez grzech. Aby żyć w wolności sumienia, potrzebujemy relacji z Bogiem i z ludźmi. Tylko wtedy, kiedy jesteśmy w stanie nawiązać więź z innymi w kształtowaniu naszego sumienia, mamy możliwość indywidualnego rozróżniania dobra od zła. Paweł zamknął się w sobie i w swoim sumieniu przeświadczony o tym, że prawda jest tylko po jego stronie. Potrzebował zatem kogoś, kto by mu rozbił ten pancerz, pozwalając ukazać się jego prawdziwemu sumieniu.

Damaszek jest symbolem pewnego kresu, który może stanowić koniec naszego życia albo punkt celowy wędrowania. Jezus ingeruje w chwili, gdy zbliżamy się do jakiegoś zakończenia, które mogło okazać się tragiczne. Paweł miał dokumenty, które pozwalały mu zabijać bez ograniczeń. Okazuje się zatem, że punktem docelowym podróży, życia, konkretnej ludzkiej drogi, może być uśmiercanie innych. Jednak Bóg czuwa. Sytuacja chaosu, w które wydawało się, że dominuje zabójcze szaleństwo, przemoc, agresywność, dzięki działaniu Boga przemienia się w harmonię, pokój, pogodę ducha i pełnię życia.

Prześladować uczniów Chrystusa, to prześladować samego Pana. Istnieje nierozerwalna ciągłość między Nauczycielem a uczniami. Jezus będąc prześladowany w swoich uczniach prowadzi dialog ze swoim prześladowcą. Co staje się siłą Szawła przemienionego w Pawła? Przebaczenie, którego udzielił mu Jezus, oczyszczenie sumienia. Wtedy, kiedy odczuwamy, że Jezus do nas przemówił, doświadczamy Jego przebaczenia, czujemy w sobie nową siłę, odnajdujemy się na nowo w miejscu, w którym otrzymaliśmy zdolność słuchania i wykonania wszystkiego, czego się od nas wymaga.

Ślepota Szawła nie jest karą. Warto pamiętać o tym, że nikt nie może patrzeć na słońce i nie być przez nie oślepionym. Jest jeszcze inne spojrzenie na ślepotę Szawła. Kiedy dzięki słowu Boga, wszystko staje się w nas relatywne, to doświadczamy, jakbyśmy nie widzieli wokół siebie wszystkich innych rzeczy. Ślepotę Pawła możemy rozumieć także, jako konsekwencję jego całkowitego przylgnięcia do Słowa. Paweł pozwala się prowadzić za rękę ponieważ przestał być człowiekiem wyniosłym, który narzuca się innym. Jest teraz całkowicie pochłoniętym przez Słowo, uległym Jemu, pozwalając innym prowadzić się za rękę.