maj057
4153

„Nic nam nie zrobicie”.

„Nic nam nie zrobicie”.

” Nic nam nie zrobicie bo gdy zastosujecie wobec nas niedemokratyczne reguły, to przestaniecie być demokratami…” – z telewizyjnego wywiadu w BBC wielkiego muftiego Londynu.

(…„Błędy chrześcijańskich rządów ukażemy w tak jaskrawych kolorach i taki do nich wpoimy wstręt, że ludzie będą woleli żyć w stanie poddaństwa, aniżeli powrócić do stanu osławionej wolności, która ich zmęczyła i wyczerpała do gruntu. Ciągłe niepotrzebne zmiany, do których przyczyniliśmy się, podkopując państwowe istnienie gojów, tak się ludziom uprzykrzą, że będą woleli znosić nowy ład, aniżeli przeżywać znowu te straszne troski i niepokoje, które znosić musieli („Protokół 14”- „Protokoły Mędrców Syjonu”).

Jerzy Kleban

Kiedy w 1964 r. po wyborczej porażce konserwatystów, Enoch Powell, otrzymał od Edwarda Heatha stanowisko ministra obrony w swoim gabinecie nic nie wróżyło, że 1968 r. zostanie zmuszony do dymisji. Jej przyczyną było przemówienie, zwane „mową o rzekach krwi” (Rivers of Blood speech) jakie wygłosił 20 kwietnia tegoż właśnie roku w Birmingham – Powell skrytykował w niej przegłosowany przez socjalistyczną większość „Race Relations Act”, który znosił jakąkolwiek dyskryminację rasową w Wielkiej Brytanii.

Dlaczego wyrzucono go z rządu w czasach, w których jeszcze się nie zaczęła masowa inwazja muzułmanów z Pakistanu, Bliskiego Wschodu i z Afryki?

Stało się to pod wpływem „jastrzębi” churchillowskich – formacji niby to konserwatywno-liberalnej (naprawdę masonów „rytu szkockiego”) i wypełniających dyrektywy jakobińskiego „Wielkiego Wschodu”. Tym samym te brytyjskie „prawicowe jastrzębie” szły w awangardzie… najgorszych, chazarskich globalizarorów.
Sam, udający ”konserwatywnego liberała” Churchill, wywodził się z socjalistycznego „Towarzystwa Fabiana”, był masonem i miał ręce aż po pachy unurzane we krwi swoich ofiar – poświęconych bez najmniejszego wahania na masońskim ołtarzu idei…
Dyskusje w masmediach na temat nachodźców uderzają niesamowitą wprost, diaboliczną obłudą: ”dziennikarze śledczy” czołowych „prawicowych” gazet, wijąc się jak dorodne piskorze, bojąc się lewicowego (i swoich „prawicowych” przełożonych) „postępowego” stempla czynią wszystko by się tylko nie narazić na epitet „wyznawców teorii konspiracyjnych”, „anty-masonów” i „faszystów”.
Przedstawiają oni problem narastającego terroryzmu islamskiego tylko w kategoriach czegoś z czym „trzeba się pogodzić” i co „nie może nas przepełnić strachem”. Mówią ci ludzie, że ”trzeba żyć jakby nic nie zaszło aby terroryści nie odnieśli wrażenia, że nas zastraszyli”, że „Europa musi zrozumieć,…”, że „służby specjalne muszą zwiększyć operatywność, że „elity europejskie muszą zrozumieć”, itp… – pusta, bez sensu czcza gadania, wywołująca u wielu słuchaczy skutek odwrotny od zamierzonego.
„Gadające głowy” od świtu do późnej nocy w narzuconym im odgórnie tonie i stylu bredzą w kółko wciąż o tych „europejskich elitach” nie nazywając rzeczy po imieniu: że te „elity europejskie” to sterowana przez loże, masoneria, grupująca w swoich szeregach najgorsze odpadki naszej Cywilizacji Łacińskiej.
Budzą tym u słuchaczy coraz głębszą niechęć do wszystkich „prawicowych” gazet i kanałów telewizyjnych. Ale może być i tak, że ci „śledczy dziennikarze” po prostu już nie potrafią inaczej rozumować i mówić?
Może niepostrzeżenie zostali ukąszeni przez marksizm?

Może, pozbawieni katolickiego fundamentu zupełnie nieświadomie przyjęli część prawd masonów i naprawdę dziś wierzą w to, że „Europa w końcu zrozumie”?
Tylko JEDEN uczestnik panelu dyskusyjnego (żałuję bardzo, że nie zapamiętałem jego nazwiska)
przypomniał słowa naszego wielkiego historiozofa, prof. F. Konecznego, że „żadne społeczeństwo, pragnące harmonijnego rozwoju nie może być cywilizowane na dwa różne sposoby”, że nachodźcy islamscy „są śmiertelnym zainfekowaniem wprowadzanie w „Cywilizacji Łacińskiej”…
Jaka była reakcja prowadzącego program pisowskiego „prawicowca” i innych uczestników na jego słowa?

Ano taka, że prowadzący błyskawicznie… zmienił temat i pokazał zdjęcia… z Barcelony…

A przecież sprawa zakończenia terroryzmu jest naprawdę idiotycznie prosta do rozwiązania: wystarczyłoby po prostu zerwać stosunki ze światem muzułmańskim. Cały ten muzułmański świat nie tylko, że kompletnie nic prócz mordów nie wniósł w przeszłości do ogólnoludzkiej kultury, to także i dziś pozostaje dokładnie na tym samym – a może nawet niższym-stopniu rozwoju „kulturalnego”. Bo czyże innym jak nie regresem jest mordowanie dzieci?
Gdy porównamy wpływu eksportowe świata muzułmańskiego (bez wpływów ze sprzedaży ropy naftowej), przeliczony na brzęczącą monetę zauważymy, że jest on zaledwie równy …eksportowi małej Finlandii.
Także „osiągnięcia kulturalne” muzułmanów są globalnie prawie równe zeru – nie wnieśli nic do ogólnoludzkiego dorobku ani w dziedzinie filozofii, ani nauk przyrodniczych, ani humanistycznych (mówienie o dorobku „islamskiej myśli filozoficznej ” jest równie prawdziwe jak mówienie o „ filozoficznych” dokonaniach mrówek), ani obyczajów, mody, techniki wojskowej – czegokolwiek, co jest dla naszego kręgu cywilizacyjnego gradientem osiągnięć rozwoju społecznego.
Jest to więc według naszej miary świat kompletnie skamieniały i niereformowalnyskansen, o którym oni sami mówią, że jest „najlepszy bo uformowany podług myśli Allaha.” Ponieważ jest to świat „ boskich praw”, to jest zupełnie jasne, że powinny one objąć także całą ludzkość, a więc także „świat krzyżowców”.
Dlatego muzułmanie chcą ten świat „krzyżowców” napełnić przerażeniem (podobnie jak to uczynili z Jezydami czy Chrześcijanami w kalifacie ISIS) i uczynić w nim życie dla „krzyżowców” nieznośnym.
Ta nieskora do rzetelnej pracy bezczelna, leniwa acz mordercza hołota, dostrzega co prawda, że poziom życia „krzyżowców” jest nieporównywalnie wyższy ale tłumaczy to sobie nie tylko „odejściem krzyżowców od praw Allaha” ale także „podbojem muzułmanów i rabunkiem ich bogactw”. Zaś powodem podboju muzułmanów przez „służki szejtana” było „ odejście muzułmanów od wiary w Proroka – gdy w niego bezgranicznie wierzyli „krzyżowcy przed nimi, drżeli” bo ”islam był „potężny”.

Taka jest nieskomplikowana prawda muzułmanów wykładana przez każdego imama po „studiach” na Al.- Azhar w Kairze czy jakimkolwiek uniwersytecie w Riadzie, w Saudarabii, odpowiadających za 98% wszystkich „duchowych przewodników prawowiernych” masowo nasyłanych do naszej Cywilizacji.
Stąd ich prosty, logiczny wniosek: bogactwa krzyżowców należy odebrać im siłą, a ich samych zamienić w niewolników lub uczynić z nich muzułmanów.
Aby im się to powiodło pilnuje w świecie „Zachodu” chazaro – masoneria, pragnąca …tego samego co muzułmanie czyli stworzenia „świata globalnego” z pewną, istotną różnicą: w tym „świecie globalnym” to ona, a nie muzułmanie, będzie sprawować totalne rządy.

Skończenie z „nierozwiązywalnym” na pozór problemem nachodźców islamskich byłoby bardzo proste bez zakulisowych wpływów chazaro-masonerii – „Protokoły” mówią o tym bardzo wyraźnie.
Gdyby nie chazaro-masoneria wystarczyłoby po prostu …izolować świat islamu. Natychmiast przerwać praktycznie nic nie dające „wymiany kulturalne”, polityczne, handlowe i naukowe stosunki. Czy uczenie małp człekokształtnych zachowań ludzkich przełoży się na jakąś „małpią tradycję” i zostanie ona przekazana przez dorosłą populację młodemu, narybkowi małpich stad?
Prof. F. Koneczny sformułował podstawowe prawa dziejowe, których nie da się podważyć: ”Niższa cywilizacja podbija wyższą. Dopóki dana wyższa cywilizacja jest żywotna walczy z atakującą cywilizacją niższą.”
Powinno się skończyć z dziecinadą i potraktować ten świat jako swoisty skansen i pozwolić mu rozwijać się podług własnych praw- praw skansenu. Ale stale go monitorować.
Jednocześnie należałoby rozpocząć „relokację” muzułmanów, odsyłając ich skąd przybyli: do Afryki i na Bliski Wschód.

Ponieważ głównie przybyli do Europy drogą morską, to tą samą drogą należy ich odesłać. Wszystko jedno do jakiego portu po drugiej stronie Morza Śródziemnego i wszystko jedno na jakich pływadłach: mogą być drewniane tratwy ale i gumowe pontony nadadzą się w sam raz także do drogi powrotnej.
Nadzorem nad ich bezpieczeństwem mogły by się zająć te same „organizacje pozarządowe”, które ich do Europy przywiozły: mogłyby one ratować w razie potrzeby nachodźców i utrzymywać ich w afrykańskich portach. To chyba oczywiste i całkowicie „zgodne z prawami człowieka”, że po zakończeniu całej operacji członkowie tych „organizacji pozarządowych” zostaliby wśród swoich podopiecznych – to bardzo sprawiedliwe rozwiązanie.
Najkosztowniejszy byłby przerzut nachodźców do Iranu-trzeba by opływać Afrykę, gdyż najlepiej byłoby nie korzystać z Kanału Sueskiego.
Ale ten spory koszty transportu to zaledwie ułamek kosztów obecnie ponoszonych przez państwa europejskie na ich utrzymanie. To tyle co nic.
Są to niestety tylko teoretyczne rozważania: piękne ale nieziszczalne. Tak się nie stanie. Możemy być spokojni! Dopóki rządzi „unią europejską” chazaro-masoneria takie rozwiązanie jest niemożliwe.

Rozwodnienie mózgów Europejczyków i likwidacja chrześcijańskich wartości poszła w niej już tak daleko, że „obywatele unii” zatracili instynkt samozachowawczy. Dławiący uchwyt masonerii na szyjach ludzi jest zabójczym uchwytem bezlitosnego mordercy. Próba ofiar by go rozluźnić byłaby „naruszeniem praw człowieka”. Cóż za masońska przewrotność: nie jest „naruszeniem praw człowieka” bezkarne zabijanie Europejczyków w krwawych zamachach dla przeforsowania swojej zboczonej idei ale jest „naruszeniem praw człowieka” najprostsze zachowanie obronne, polegające na bezkrwawej …. „relokacji” morderców….
Oto do czego nas doprowadziła ta bezwzględna, masońska szajka.

Ponieważ „unii europejska” jest rządzona przez chazaro – masonerię już od czasów jakobińskiej „Wielkiej Rewolucji”, to jakakolwiek myśl o jej „zreformowaniu” jest niebotycznie śmieszna: bowiem cóż znaczą starania polskiej „elity” (w której aż roi się od masonów) politycznej by „Europa wróciła do swych korzeni”?
Jaka jest siła tych „elit” w porównaniu zwartego , frontu europejskich elit” masońskich?
Taka sama jaką w Polsce jest siła tzw. „Ruchu Narodowego”, który, krótko trzymany przy pysku przez, „wiedzące lepiej” polskie „elity niepodległościowe”, okazuje co 4 lata swoją „siłę” w wyborach parlamentarnych – tj. zerową! No nie: nawet 1,5%!
Jeśli tak spojrzymy na całość problemu nachodźczego to zrozumiemy, że jego rozwiązanie w obecnej sytuacji politycznej nie jest możliwa – tak samo, jak nie jest możliwa budowa „Międzymorza” –projektu, wyglądającego co prawda świetnie na papierze ale niewykonalnego w praktyce.
Treść „Protokołów Mędrców Syjonu” nie pozostawia najmniejszych wątpliwości, że dzisiejsza „inżynieria społeczna” (polityka „unii”) jest realizowana wg. nakreślonego ponad 150 lat planu, który wg. głupawych prześmiewców… opracowała carska „Ochrana”.

Jednak po zapoznaniu się z „Protokołami” bez trudu zauważmy ich niezwykłą aktualność i dokładne opracowanie szczegółów, co pozwala na zaszeregowanie pracowników „Ochrany” do grona wybitnych teoretyków geopolityki i „społecznej inżynierii”.
Ale „bramy piekielne nie przemogą” – trzeba, pielęgnując na użytek prywatny najbliższych członków rodziny i przyjaciół wartości moralno-etyczne, spokojnie i cierpliwie czekać nowej „Wielkiej Wojny”…Być może, że tym razem ”kończącej wszystkie wojny”…

Trzeba przyjąć postawę jungerowskiego Anarchy, różniącego się od masońskiego anarchisty tym, że masońskie usiłowania „stworzenia raju na ziemi’ przez sztuczne „wyrównywanie szans” metodą „klin klinem” jest godne politowania i niemożliwe.
Ten nowy Anarcha widzi z cała ostrością i przenikliwością, pogrążony w upiornym, chocholim tańcu dzisiejszy szalony świat, zmierzający ku nieuchronnej katastrofie. Nie chce zmieniać tego obecnego świata – patrzy zimno i z nim nie walczy. Jest obojętny. Ale, akceptując jego istnienie, niewymownie nim gardzi i patrzy spokojnie na jego konanie. Dotykające go klęski napawają go radością gdyż wie, że wraz z nieuchronną wojną i klęską świata w jakim żyje, nadejdzie Nowe.
Dopiero wtedy świat, jaki się wyłoni z krwawych oparów Nowego i wojennych zgliszcz stworzy realne możliwości budowy Nowej Europy bez masonów.

Wtedy, gdy nadejdzie Nowe, wybije godzina wzlotu Polski i Łacińskiej Cywilizacji.

Wtedy muzułmanie nie będą już stanowić żadnego problemu.

Jerzy Kleban.
Bos016
Prof. F. Koneczny sformułował podstawowe prawa dziejowe, których nie da się podważyć: ”Niższa cywilizacja podbija wyższą. Dopóki dana wyższa cywilizacja jest żywotna, walczy z atakującą cywilizacją niższą.”
Powinno się skończyć z dziecinadą i potraktować ten świat jako swoisty skansen i pozwolić mu rozwijać się podług własnych praw- praw skansenu. Ale stale go monitorować.
Jednocześnie należałoby …
Więcej
Prof. F. Koneczny sformułował podstawowe prawa dziejowe, których nie da się podważyć: ”Niższa cywilizacja podbija wyższą. Dopóki dana wyższa cywilizacja jest żywotna, walczy z atakującą cywilizacją niższą.”
Powinno się skończyć z dziecinadą i potraktować ten świat jako swoisty skansen i pozwolić mu rozwijać się podług własnych praw- praw skansenu. Ale stale go monitorować.
Jednocześnie należałoby rozpocząć „relokację” muzułmanów, odsyłając ich skąd przybyli: do Afryki i na Bliski Wschód.
✍️
maj057
''Sprawa zakończenia terroryzmu jest naprawdę idiotycznie prosta do rozwiązania: wystarczyłoby po prostu zerwać stosunki ze światem muzułmańskim. Cały ten muzułmański świat nie tylko, że kompletnie nic prócz mordów nie wniósł w przeszłości do ogólnoludzkiej kultury, to także i dziś pozostaje dokładnie na tym samym – a może nawet niższym-stopniu rozwoju „kulturalnego” 👍
maj057
Oto slowa prof. F. Konecznego, żadne społeczeństwo, pragnące harmonijnego rozwoju nie może być cywilizowane na dwa różne sposoby”, że nachodźcy islamscy „są śmiertelnym zainfekowaniem wprowadzanie w „Cywilizacji Łacińskiej”
Jeszcze jeden komentarz od maj057
maj057
” Nic nam nie zrobicie bo gdy zastosujecie wobec nas niedemokratyczne reguły, to przestaniecie być demokratami…” – z telewizyjnego wywiadu w BBC wielkiego muftiego Londynu.