Ekshibicjonizm w okrucieństwie jest częścią izraelskiej psychiki

Yara Hawari o tym, jak dekady bezkarności nie tylko reżimu izraelskiego, ale także Izraelczyków, którzy dopuścili się zbrodni wojennych, doprowadziły do dzisiejszego horroru.Od października, kiedy rozpoczęło się ludobójstwo w Strefie Gazy, izraelscy żołnierze publikują na portalach społecznościowych tzw. „snuff video”. Te filmy pokazują żołnierzy popełniających zbrodnie wojenne na Palestyńczykach, często z radością.
Na filmie izraelski żołnierz przebrany za dinozaura ładuje granaty artyleryjskie do czołgu i tańczy, podczas gdy granaty są wystrzeliwane w kierunku Strefy Gazy.Na innym nagraniu widać, jak żołnierz poświęca bombę swojej dwuletniej córce na urodziny. Kilka sekund później wybucha palestyński budynek mieszkalny.Inne filmy pokazują izraelskich żołnierzy palących palestyńskie magazyny żywności podczas kampanii głodu i wyśmiewają palestyńskich cywilów, którzy są nadzy, skuleni z zawiązanymi oczami.Te filmy w mediach społecznościowych wstrząsnęły i oburzyły Palestyńczyków i ich zwolenników, a wielu wskazywało na to, że powinny być wykorzystane jako dowód w postępowaniu przeciwko reżimowi izraelskiemu w sprawie ludobójstwa przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości w Hadze.
Ten ostatni atak na Gazę jest rzeczywiście jednym z najlepiej udokumentowanych wizualnie okrucieństw w historii. A ludobójstwo nigdy nie było tak otwarcie wyrażane, zarówno przez wojskowych, jak i polityków.

Nawet ci, którzy wspierają izraelski reżim, wydają się być zszokowani bezczelnością, z jaką izraelscy żołnierze dzielą się tymi filmami.Na przykład brytyjski prezenter telewizyjny Piers Morgan zadał na X/Twitterze następujące pytanie: „Dlaczego izraelscy żołnierze ciągle nagrywają te brutalne i nieczułe rzeczy? Dlaczego ich dowódcy ich nie powstrzymają? Wydają się niewrażliwi, kiedy w Gazie ginie tak wiele dzieci”.Morganowi wydaje się, że problemem nie jest to, co robią żołnierze, ale to, że są filmowani.Dla tych, którzy są mniej świadomi kontekstu, może wydawać się dziwne, że ci żołnierze bez wahania angażują się w tak przerażające zbrodnie.Ale ci, którzy są lepiej zaznajomieni z syjonistycznym projektem kolonialnym w Palestynie, wiedzą, że winne są dekady bezkarności nie tylko reżimu izraelskiego, ale także Izraelczyków, którzy dopuścili się zbrodni wojennych.Reżim izraelski nigdy nie poniósł poważnych konsekwencji ze strony krajów trzecich za zbrodnie popełnione przeciwko narodowi palestyńskiemu od czasu jego powstania.Wręcz przeciwnie, cieszy się wyjątkowymi stosunkami dyplomatycznymi i handlowymi z dużą częścią świata zachodniego i jest głównym beneficjentem pomocy ze strony Stanów Zjednoczonych. Zamiast zostać wykluczona z globalnych instytucji i wydarzeń, jest uwzględniana i celebrowana, od Eurowizji po Igrzyska Olimpijskie.Inny aspekt izraelskiej bezkarności jest często pomijany: żołnierze izraelscy regularnie przyznają się do straszliwych zbrodni popełnianych na Palestyńczykach, aby oczyścić sumienie i uwolnić się od jakiejkolwiek osobistej odpowiedzialności, ale nigdy nie są pociągani do odpowiedzialności za swoje czyny.Sami Izraelici nazywają to „yorim ve bochim”, co w języku hebrajskim oznacza „strzelać, a potem jęczeć”. To ulubiona rozrywka syjonistycznej lewicy, pojawiająca się w dziesiątkach izraelskich filmów i dokumentów.Weźmy na przykład słynny film Tantura, nazwany na cześć palestyńskiej wioski rybackiej, która została zmasakrowana w 1948 roku.W filmie kilku izraelskich weteranów z łatwością mówi o zabiciu setek palestyńskich cywilów. Inni otwarcie przyznają się do udziału w czystkach etnicznych, ale wszyscy są przedstawiani jako złożone osobowości, z traumą, jaką wyrządzili Palestyńczykom.Wyrażenie „Yorim ve bochim” ilustruje również prace izraelskiej organizacji pozarządowej Breaking the Silence.Ta organizacja weteranów armii izraelskiej, ulubieniec liberalnego Zachodu, stara się ujawnić rzeczywistość „terytoriów okupowanych”, dając izraelskim żołnierzom przestrzeń do poufnego opowiedania o swoich doświadczeniach z izraelską armią, a czasami do przyznania się do udziału w systematycznych nadużyciach i zniszczeniach.Świadectwa opublikowane na stronie internetowej tej organizacji są bardzo trudne do odczytania, zwłaszcza w czasie, gdy jesteśmy świadkami tego, co dzieje się w Gazie.Organizacja nie wzywa jednak do pociągnięcia do odpowiedzialności winnych i nie zajmuje się kwestią sprawiedliwości dla Palestyńczyków, którzy od dziesięcioleci są systematycznie wykorzystywani przez żołnierzy, z którymi współpracuje.Faktem jest, że w ciągu ostatnich siedmiu i pół dekady brutalność i mordowanie Palestyńczyków cieszyło się całkowitą bezkarnością.

Ludobójstwo, które ma miejsce w Gazie i sposób, w jaki jego sprawcy bezwstydnie dzielą się nim na portalach społecznościowych, jest przejawem tej bezkarności.Jedynym sposobem, aby się to skończyło i nigdy więcej się nie powtórzyło, jest pociągnięcie do odpowiedzialności nie tylko tych, którzy byli zaangażowani w ludobójstwo, ale także tych, którzy są tego współwinni.