Sen z dziewiątego roku życia Janka Bosko

PROROCZY SEN !

Zobacz i posłuchaj klikając tutaj

Jan Bosko miał swój pierwszy sen w bardzo młodym wieku, mając 9 lat.
Jezus i Maryja obwieścili mu, w zawoalowanej formie, jego przyszłą misję.
Wydawało mu się, że jest w pobliżu swojego domu, wśród gromady chłopców, którzy bawili się na ogromnym podwórzu. Jedni się śmiali, inni bawili, wielu przeklinało. Na dźwięk przekleństw mały Janek rzucił się na nich, próbując za pomocą pięści i krzyku sprawić, aby zamilkli. Ale oto ukazał mu się czcigodny Mężczyzna odziany szlachetnie, z twarzą tak jaśniejącą, że Janek nie mógł na nią patrzeć. Zawołał chłopca po imieniu i nakazał mu stanąć na czele tej gromady, dodając:
Nie biciem, ale łagodnością i miłością będziesz musiał pozyskać sobie w nich przyjaciół. Powiedz im natychmiast o brzydocie grzechu i wartości cnoty.
Speszony Janek odpowiedział, że jest biednym i niewykształconym chłopcem, niezdolnym do takiego czynu.
W tej chwili zamilkły śmiechy, krzyki i przekleństwa, a chłopcy skupili się wokół niego.
Ale oddajmy głos samemu księdzu Bosko: „Prawie nie wiedząc, co mówię, zapytałem Go:
Kim jesteś, że nakazujesz mi rzeczy niemożliwe?
Właśnie dlatego, że rzecz ta wydaje ci się niemożliwa, musisz uczynić ją możliwą przez posłuszeństwo i zdobywanie wiedzy.
Gdzie i jak zdobędę wiedzę?
Ja dam ci Nauczycielkę i Mistrzynię. Pod Jej przewodnictwem staniesz się mądry; bez Niej wszelka wiedza jest głupotą.
Ale kim Ty jesteś, że tak mówisz?
Jestem Synem Tej, którą twoja matka nauczyła cię pozdrawiać trzy razy dziennie.
Moja matka powtarza, że nie wolno mi bez jej pozwolenia rozmawiać z obcymi. Dlatego wyjaw mi swoje imię.
Zapytaj o nie moją Matkę.
W tej chwili zobaczyłem obok niego Kobietę o majestatycznym wyglądzie, ubraną w płaszcz, który jaśniał, jak gdyby był utkany z błyszczących gwiazd. Widząc moje coraz większe zmieszanie, gestem nakazała mi podejść do siebie, dobrotliwie wzięła mnie za rękę i powiedziała:
Spójrz.
Spojrzałem i zauważyłem, że wszyscy chłopcy znikli. Zamiast nich zobaczyłem mnóstwo koziołków, psów, kotów, niedźwiedzi i wiele innych zwierząt.
Oto twoje pole - odezwała się Pani - tu musisz pracować. Stań się pokorny, silny i mocny, a to, co zdarzy się za chwilę z tymi zwierzętami, ty musisz uczynić dla moich dzieci.
Spojrzałem raz jeszcze i oto dzikie zwierzęta zaczęły przemieniać się w łagodne baranki, które podskakiwały, biegały, beczały, jak gdyby chciały uczcić tego Mężczyznę i tę Panią.
Wtedy, ciągle we śnie, rozpłakałem się i błagałem Panią, aby mówiła bardziej zrozumiale. Ona położyła mi dłoń na głowie i powiedziała:
- W swoim czasie wszystko zrozumiesz.
W tej chwili obudził mnie hałas, a ja czułem się oszołomiony. Zdawało mi się, że ręce bolą mnie od ciosów, które zadałem, a twarz pali mnie od policzków, które mi wymierzono" (M.B. 1,123).

KOMENTARZ do snu z 9 roku życia

W tym pierwszym śnie Jezus i Maryja kreślą przed Jankiem najważniejsze kierunki jego misji wśród młodzieży: pole pracy (młodzież z ludu); metodę edukacyjną (nie przemoc, ale łagodność i miłość); środki prowadzące do osiągnięcia potrzebnych zdolności (stań się pokorny silny i mocny); Nauczycielkę i potężną Pomoc (Ja dam ci Nauczycielkę) oraz owoce (dzikie zwierzęta przemieniają się w łagodne baranki).
Powinniśmy być wdzięczni Piusowi IX, który nakazał księdzu Bosko zapisanie tego snu, nie będącego - jak widzimy - zwykłym snem.
Jego potwierdzeniem jest to, co wydarzyło się w Rzymie w maju 1887 roku. Ksiądz Bosko udał się tam, aby uczestniczyć w konsekracji Bazyliki Najświętszego Serca, którą budował na polecenie Leona Xlii. Przy tej okazji ksiądz Bosko wzruszył się aż do łez. Jego sekretarz, ksiądz Viglietti, odważył się zapytać go o powody. Ksiądz Bosko odpowiedział: „Stanęła mi przed oczami jak żywa scena ze snu, kiedy miałem dziewięć lat. Wtedy Matka Boża powiedziała mi: «W swoim czasie wszystko zrozumiesz»".
Minęły 62 lata potu, ofiar i walk, i ten czas wreszcie nadszedł: blask zachodu zmieszał się ze światłem jutrzenki i jeszcze raz oświecił to życie, które zawsze jaśniało blaskiem Boskiego światła (M.B. XVIII, 341).
Sen z wczesnego dzieciństwa powtarzał się przez następne osiemnaście lat. Ogólny obraz był taki sam, ale za każdym razem towarzyszyły mu coraz to nowe sceny, które potwierdzały przyszłą misję apostoła młodzieży. W tych interwencjach z wysoka znajduje się wyjaśnienie jego niezmąconego spokoju i pewności co do powodzenia każdego przedsięwzięcia.
W wieku 16 lat Janek zobaczył, jak podchodzi do niego majestatyczna Pani, która prowadzi bardzo liczną trzodę, a zbliżywszy się do niego, woła go po imieniu i mówi:
Oto, Janku, całą tę trzódkę powierzam twojej opiece.
- Jak mogę zadbać - zdziwił się Janek - o tak dużo owiec i baranów?
Nie bój się - odpowiedziała Pani - Ja będę z tobą.
Gdy miał 19 lat, znowu ukazała mu się postać z pierwszego snu, odziana na biało, jaśniejącą olśniewającym blaskiem, prowadząca całe mnóstwo chłopców. Zwracając się do Janka, powiedziała:
Chodź tutaj, stań na czele tych chłopców i prowadź ich.
Ale ja nie potrafię poprowadzić tylu tysięcy chłopców. Jednak postać powtórzyła swój rozkaz, tak że Janek stanął na czele tego mnóstwa młodzieży (M.B. 1,244).
W tym samym roku, będąc klerykiem, zobaczył siebie we śnie jako księdza w komży i ze stułą, pracującego w zakładzie krawieckim; nie szył jednak wyłącznie rzeczy nowych, ale łatał też zniszczone ubrania. Wyraźny znak, że był powołany do wychowywania nie tylko świętej i dobrej młodzieży, jak na przykład Dominika Savio, lecz również do sprowadzenia na dobrą drogę chłopców już zepsutych (M.B. I,382).
Skończył 22 lata, kiedy w następnym śnie objawiono mu pole jego przyszłej misji. Zobaczył, jak dolina poniżej gospodarstwa Sussambrino, gdzie spędzał wakacje, przemienia się w wielkie miasto, po którego ulicach i placach biega mnóstwo chłopców, hałasując, bawiąc się i klnąc. Mając gwałtowny i żywy temperament, Jan zbliżył się do tych chłopców, krzycząc i grożąc. Widząc daremność swych gróźb, zaczął ich bić; oni zareagowali tak samo i również okładali go pięściami. Pobity i upokorzony, rzucił się do ucieczki. Ale oto wyszedł mu na spotkanie Mężczyzna, który kazał mu się zatrzymać i wrócić do tych łobuzów. Przedstawił go szlachetnej Pani i powiedział:
To moja Matka: poradź się Jej.
Pani, patrząc na niego dobrotliwie, powiedziała:
Jeśli chcesz zaskarbić sobie tych łobuziaków, nie wolno ci iść do nich z pięściami, ale z perswazją i łagodnością.
Wtedy, podobnie jak w pierwszym śnie, zobaczył, że chłopcy przemieniają się w baranki, których on, z rozkazu tej Pani, stał się pasterzem (M.B. 1,424).

★ ★ ★

A oto komentarz pierwszego biografa księdza Bosko, księdza J.B. Lemoyne'a: „Proszę zauważyć progresywne i racjonalne następowanie po sobie zaskakujących snów. W wieku lat 9 Jan poznaje swoją wielką misję, która zostanie mu powierzona, a wieku 16 lat słyszy obietnicę otrzymania niezbędnych środków; w wieku lat 19 natomiast władczy nakaz daje mu poznać, że nie pozostawiono mu swobody i nie może odmówić wypełnienia powierzonej mu misji. Gdy ma lat 21, odsłania się przed nim środowisko, z którego pochodzi czekająca na jego misję młodzież; w wieku 22 lat poznaje wielkie miasto, Turyn, jako miejsce swojego duszpasterstwa. I wszystkie te tajemnicze wskazówki nie ustaną, lecz będą trwać dopóty, dopóki nie wypełni się misja Boga" (M.B, l, 426).

salezjanie.pl/sen-janka-bosko
M K udostępnia to
809
Misja Boża o brzydocie grzechu i wartości cnoty 🙏 🙏 🙏