Gdy katolicy w Rzymie protestowali przeciw budowie islamskiego meczetu (reklamowanego przez samych zwolenników Mahometa jako największy w zachodnim świecie) niedaleko Watykanu Jan Paweł II postanowił wysłać swego przedstawiciela na ceremonię położenia kamienia węgielnego 11 grudnia 1984 roku. Był to z pewnością element przemyślanej strategii prowadzącej do arcyskandalu w Asyżu dwa lata później. Zacytujmy za Giulio Meotti: LA DOLCE CONQUISTA L’EUROPA SI ARRENDE ALL’ISLAM (źródło): "Dwa lata później [od 1982] dwustukilowy blok rzymskiego trawertynu został umieszczony by rozpocząć prace na Wielkim Meczetem w Rzymie. Ambasadorzy 24 krajów [islamskich], którzy zorganizowali 60 miliardów lirów niezbędnych do [budowy] islamskiego centrum kulturalnego zaprosili Prezydenta Republiki Sandro Pertiniego, burmistrza Rzymu Giulio Andreottiego oraz władze cywilne i wojskowe. Watykan reprezentował [późniejszy Abp] Marcello Zago z Sekretariatu ds. Niechrześcijan". Dziesięć lat później, 21 czerwca 1995, z okazji otwarcia meczetu Jan Paweł II wygłosił na audiencji generalnej następujące słowa (źródło): "Dziś w Rzymie jest otwierany wielki meczet. Wydarzenie to jest wymownym znakiem wolności religijnej uznawanej tu przez każdego wierzącego. I jest ważne że w Rzymie, centrum chrześcijaństwa i siedzibie Następcy Piotra muzułmanie mają swe własne miejsce kultu w pełnym poszanowaniu ich wolności sumienia. (...) Podczas, gdy jestem szczęśliwy że muzułmanie mogą się zbierać na modlitwę w nowym meczecie w Rzymie, mam szczerą nadzieję że chrześcijanie i wszyscy wierzący w każdym zakątku ziemi zostaną uznani jako posiadający prawo do wolnego wyrażania swojej wiary".
Wolność religijna powinna mieć tylko i wyłącznie takie znaczenie, że każdy katolik może swobodnie wyznawać prawdziwą wiarę, bez prześladowań ze strony innych. Niedopuszczalne jest pojęcie wolności religijnej, gdzie każdy swobodnie może wyznawać swoją wiarę, jaka by ona nie była, czy protestantyzm, czy islam.
Nawet gdy JPII poleciał w sierpniu 1983 r. na pielgrzymkę do Lourdes, nie mógł się powstrzymać by w święto Wniebowzięcia NMP nie powiedzieć francuskim wydanym na pastwę posoborowego zamętu katolikom: "Jestem pewny że wiara w jednego Boga może być potężnym źródłem harmonii i współpracy między chrześcijanami, izraelitami i muzułmanami by walczyć z tymi uprzedzeniami i podejrzeniami, które powinny …Więcej
Nawet gdy JPII poleciał w sierpniu 1983 r. na pielgrzymkę do Lourdes, nie mógł się powstrzymać by w święto Wniebowzięcia NMP nie powiedzieć francuskim wydanym na pastwę posoborowego zamętu katolikom: "Jestem pewny że wiara w jednego Boga może być potężnym źródłem harmonii i współpracy między chrześcijanami, izraelitami i muzułmanami by walczyć z tymi uprzedzeniami i podejrzeniami, które powinny zostać przezwyciężone." Aux catholiques de France (15 août 1983) | Jean Paul II
No to bardzo szybko poszło. Od zdobycia Rzymu przez masonów w 1870 do "rewolucji w tiarze (a właściwie już w mitrze) i kapie" jaką miały loże w swych planach operacyjnych w XIX w.