Dbranocka kamilek

Pewnego dnia żył sobie Kamilek bawił się z rówieśnikami chodził się bawić w chowanego w berka i w inne zabawy.
Później Kamilem został zabrany od ojca do ojczyma a ojczym nie był dla niego dobry przyłapał piecem, polewal wrzątkiem a nawet połamał mu ręce i nóżki. Jakiś czas później kamilek umarł i poszedł do nieba i myślał że w niebie będzie zabawa rozmowa ze zmarłymi i wspólnota ale zobaczył ze żył w błędzie jego nagroda za cierpienie czyli niebo bardziej przypominało bardzo ścisły zakład karny a każdy siedział w tym niebie jako w osobnej celi. Poczuł w duchu i zrozumiał ze w do u ojca mieszkań wiele i każdy tam siedzi zamknięty w swoim pokoju jak w celi na całą wieczność. Kamilek jako duch był w szoku jak zobaczył ze niebo bardziej przypomina więzienie niż nagrodę za cierpienie. Przyszedł do kamilka Jezus duchowo i wytłumaczył Kamilkowi ze gdyby niebo było wspólnota to nie było by w nim żadnej radości bo każdy człowiek jest inny ma inny charakter i w rzeczywistości żaden prawdziwy przyjaciel nie istnieje poniewaz każdy człowiek ma oryginalne pasje i oryginalny charakter. Kamilek ujrzał niebo i zobaczył ze niebo bardziej przypomina zakład karny niż miejsce wspólnoty.
Morał z tej dobranoc i jest taki ze nikt z nas ani za życia ani po śmierci nie otrzyma żadnej zapłaty od Pana Boga za cierpienie jedyną nagrodą za cierpienie jest tylko ze jest większe prawdopodobieństwo ze odmawiane modlktwy za noszone do Boga będą dochodzić do Boga.
Morał z tej dobranocki jest tez taki ze niebo które jest dla nas nagroda za dobre uczynki nie jest żadnym miejscem wspólnoty ale jest miejscem siecznej samotności lub stanu nirwany gdzie człowiek będzie żyć zupełnie jak roślina która nie doświadcza żadnego bólu. Teraz żyjemy ale w niebie będziemy wiecznie wegetować.