templariusz tem
1614

Kościół z obliczem amazońskim. Franciszka pielgrzymka do Peru


Ks. Paweł SPRUSIŃSKI

Ksiądz Diecezji Płockiej, od 2009 roku misjonarz w Peru. Obecnie parafia Pebas nad Amazonką.

zobacz inne teksty Autora

Pielgrzymka papieża do Peru to pielgrzymka tysięcy wiernych do trzech miast, gdzie przygotowano spotkania z Ojcem Świętym. To bardzo ważne przesłanie zwracające uwagę na tożsamość ludów Amazonii i prawa matki Ziemi – pisze ks. Paweł SPRUSIŃSKI

Do Puerto Maldonado zostali zaproszeni Indianie z amazońskich wikariatów Peru: San José del Amazonas, Iquitos, Yurimaguas, Jaen, Requena, Pucallpa, San Ramon. Osiemdziesięciotysięczna stolica regionu Madre de Dios (Matka Boga) przywitała nas bardzo ciepło i słonecznie. Z parafii Pebas poleciały cztery osoby, przedstawiciele Indian: Huitoto, Bora i Cocama

Papież Franciszek już kilka miesięcy temu zapowiedział na przyszły rok synod dla Amazonii. Zaprosił wiernych i pasterzy Kościoła do poszukiwania nowych form wędrówki dla Kościoła w Amazonii w świetle Ewangelii Jezusa. „O Kościół z obliczem amazońskim” (hiszp. Por una Iglesia con rostro Amazonico) to hasło przedsynodalnego spotkania zorganizowanego przez Panamazońską Sieć Kościołów (REPAM) w przeddzień przyjazdu papieża. Indianie Shipibo, Manchineris, Nahua, Ashaninka, Matsigenka, Yines, Kukamas, Achuar, Bora, Wampi, Shawi, Huitoto, Quichua i wielu innych plemion z Brazylii i Boliwii pokonali liczne trudności w niesprzyjających warunkach, aby spotkać się i rozmawiać ze sobą i z papieżem Franciszkiem dla dobra Amazonii.

Jest pięknym doświadczeniem zobaczyć i usłyszeć setki osób pochodzących z najróżniejszych i najdalszych zakątków dorzecza Amazonki, zatroskanych o dobro zielonych płuc świata. Mało kto wie, że jedna na pięć szklanek wody, którą pijesz, jest dzięki rzekom Amazonii, co piąty twój oddech jest dzięki lasom Ameryki Południowej. Amazonia to miejsce, od którego zależy życie całej planety.

Indianie mają prawo tworzyć swoją historię – mówił przewodniczący REPAM kard. Claudio Hummes z Brazylii. – Kościół nie zrealizuje swojej misji tutaj, dopóki Indianie nie będą właścicielami swojej historii.

Wikariaty i diecezje z obszaru Amazonii chcą maszerować razem w trosce i walce o dobro tego zakątka świata. Bogactwo języków i kultur to multi-kulti inne niż w Europie. W tej różnorodności nadrzędna i łącząca wszystkich jest miłość do amazońskiej ziemi.

W czasie przedsynodalnego spotkania wielu Indian zabierających głos mówiło, że terytorium jest ważniejsze niż życie. Bez ziemi nie ma życia, nie ma przyszłości dla ich ludów. Rdzenni mieszkańcy kontynentu oczekują pomocy w walce o ochronę swoich terytoriów: aby nie byli wyrzucani i przesiedlani, aby nie była niszczona przyroda, która ich żywi, leczy, ubiera i która daje im schronienie.

Prowadzący spotkanie jezuita zadawał reprezentantom Indian pytanie: o co chcą prosić papieża Franciszka? Ich odpowiedzi można sprowadzić do jednego wspólnego mianownika: aby stał się głosem ludów Amazonii, aby zwrócił uwagę świata na niesprawiedliwości, które ich dotykają: utrata ziemi na rzecz przemysłu wydobywającego ropę naftową, złoto, miedź, gaz, pozyskującego drewno… Postępująca kultura jednorazowości (użyj i wyrzuć) zanieczyszcza i wyczerpuje Ziemię. Nasz wspólny dom, o którym mówi papież Franciszek, jest nie tylko dla naszego pokolenia, ale także dla pokoleń przyszłych. Zagrożeniem dla pierwotnych ludów jest nie tylko utrata ziemi, ale też utrata tożsamości. Dla Indian Amazonii nieznajomość języka praojców to zagłada ich kultury.

W Puerto Maldonado miało miejsce czuwanie modlitewne i taneczne. Na ulicach miasta w barwnym korowodzie zaprezentowali się licznie przybyli Indianie andyjscy, głównie z regionu Cuzco. W tanecznej procesji na plac główny przyniesiono obrazy i figury z okolicznych sanktuariów.

Ten dzień był najważniejszym dniem dla mieszkańców i pielgrzymów przybyłych do Puerto Maldonado na spotkanie z papieżem Franciszkiem. Indianie Bora, Huitoto, Cocama, Quichua, Ticuna i misjonarze z wikariatu San Jose del Amazonas i Iquitos skoro świt wyruszyli na spotkanie do Coloseum Madre de Dios. Maszerowaliśmy z hasłem „Jesucristo tiene hoy, rostro indígena”, to znaczy: Dziś Jezus Chrystus ma oblicze Indianina. Tego dnia cały Kościół Powszechny z troską patrzył na twarze Indianin i ich cierpienia.

Na początku spotkania Ojca Świętego pozdrowił David Martinez OP – biskup wikariatu Puerto Maldonado. Witając go, powiedział: „Twoje spojrzenie czyste, kochające odkryło największe bogactwo Amazonii, nie są to minerały, drewno ani ropa naftowa, ale jej mieszkańcy”. Biskup dominikanin zaznaczył, że ludzie tej ziemi doświadczają wielu cierpień i niesprawiedliwości, które narastają i zagrażają ich dalszej egzystencji. Po rzekach regionu Madre de Dios pływa dwa tys. kopalń złota, które zanieczyszczają wody rtęcią.

Przemysł wydobywczy w poszukiwaniu cennych minerałów przekopuje ziemię kilka metrów w głąb, powodując nieodwracalne szkody dla środowiska. Ziemia amazońska prosi o błogosławieństwo i szczególną pomoc.

Kolejne punkty spotkania z przedstawicielami Indian Amazonii obejmowały pokaz tańców i pieśni. Następnie odczytano kluczowe fragmenty encykliki „Laudato si’” w sześciu różnych językach. W języku Bora czytała prof. Levis, nauczycielka w dwujęzycznej szkole podstawowej dla dzieci Indian Bora. W jej przypadku spełniły się ewangeliczne słowa „ostatni będą pierwszymi” (Mt 20,16). Parafianka z Pebas propozycję pozdrowienia papieża w swym indiańskim języku otrzymała zaledwie pięć dni przed wyjazdem do Puerto Maldonado.

Pierwsze publiczne wystąpienie Franciszka na ziemi peruwiańskiej zostało skierowane do ubogich z Amazonii. Ojciec Święty zaznaczył na wstępie: „Chciałem tu przybyć, aby wraz z wami potwierdzić raz jeszcze stanowczą opcję na rzecz ochrony życia, ziemi i na rzecz obrony kultur”. W swoim wystąpieniu Franciszek wezwał do przełamania historycznego paradygmatu, w którym Amazonia jest traktowana przez rządzących państwami jako niewyczerpany magazyn, bez uwzględniania potrzeb i zdania jej mieszkańców. Nawiązując do ekologicznej encykliki „Laudato Si’”, wskazał, że Indianie są żywą pamięcią o misji, którą Bóg powierzył nam wszystkim: troszczyć się o nasz wspólny dom. Obrona ziemi nie ma innego celu niż obrona życia.

„Kościół nie jest obcy problemom i życiu Indian – mówił papież – nie chce być obcy ich sposobowi życia i organizowania się. Trzeba, aby ludy pierwotne kształtowały kulturowo lokalne Kościoły amazońskie”. Zwracając się do prawie czterech tysięcy Indian z przeróżnych plemion, zauważył, że „każda kultura i każda wizja wszechświata, która przyjmuje Ewangelię, wzbogaca Kościół wizją nowego aspektu oblicza Chrystusa”.

Spotkanie z papieżem było dla przybyłych Indian wyjątkowym doświadczeniem. Wizyta stała się umocnieniem dla wszystkich plemion tutaj mieszkających. Trzydzieści trzy lata temu papież Jan Paweł II spotkał się z rdzennymi mieszkańcami Amazonii na lotnisku w Iquitos. W pamięci większości mieszkańców Loreto pozostały słowa: „Papa también es charapa” (Papież też jest żółwiem). Tak Peruwiańczycy nazywają powolnych i nieporadnych mieszkańców regionu Loreto. Co zostanie w pamięci Indian ze spotkania z papieżem Franciszkiem?

Z peruwiańskiej Amazonii ks. Paweł Sprusiński
Anieobecny
Tusk tam też kiedyś był...
Czapeczkę dostał...