Slawek
3319

Jan Paweł II - Małżeństwo i rodzina

Małżeństwo i rodzina to nie jeden pośród wielu innych tematów nauczania Jana Pawła II, ale temat i troska najważniejsza! Gdy tylko skończył on cykl katechez środowych, których tematykę wybrał jego Poprzednik, natychmiast rozpoczął w 1979 r., i kontynuował do 1984 r., katechezy o małżeństwie. Wanda Półtawska opowiada, że ich pierwszą część przywiózł ze sobą na konklawe, jako pierwsze rozdziały przygotowywanej książki. Powszechnie mówi się, że są one wciąż nieodkrytym darem Jana Pawła II dla Kościoła, ukazują nowe, głębsze i pełniejsze perspektywy myślenia o człowieku, ludzkim ciele i miłości małżeńskiej. Również Synod Biskupów, który odbył się za jego pontyfikatu w 1980 r., był poświęcony rodzinie.
Zły szybko poczuł się zagrożony, przeczuwając, kto stanął z nim do walki w obronie świętości małżeństwa. Nie wolno przeoczyć faktu, że Ojciec Święty został ugodzony kulą zamachowca akurat wtedy, gdy dosłownie za chwilę miał ogłosić powołanie Papieskiej Rady ds. Rodziny oraz Instytutu Studiów nad Małżeństwem i Rodziną. Tekst nie został wygłoszony, ale przecież zamach nie zdołał powstrzymać Piotra naszych czasów. Już 22 listopada 1981 r. opublikował adhortację Familiaris consortio - o zadaniach rodziny chrześcijańskiej w świecie współczesnym. Instytut został ostatecznie ustanowiony konstytucją apostolską Magnum matrimonii sacramentum z 7 października 1982 r. i nosi imię Jana Pawła II. W dzień Matki Bożej z Lourdes - 11 lutego 1994 r. Ojciec Święty powołał Papieską Akademię Życia, a rodzinom pracowników Watykanu zapewnił to, czego ogłoszona przez Stolicę Apostolską z jego inspiracji Karta Praw Rodziny domaga się dla wszystkich rodzin świata - wydatną pomoc z okazji urodzenia dziecka, ochronę macierzyństwa, pomoc dla rodzin z dziećmi niepełnosprawnymi, udział państwa w wydatkach szkolnych.
Czynom towarzyszyło nauczanie: Jan Paweł II powiedział o małżeństwie i rodzinie mniej więcej tyle samo, co wszyscy papieże przed nim razem wzięci!
O przyszłość małżeństwa i rodziny walczył jednak nie tylko słowem i czynem. On, który utożsamia się dla nas z Krzyżem jego pastorału, nauczył się od Mistrza, że najważniejsze walki prowadzi się i wygrywa na krzyżu. Jan Paweł II cierpiał za małżeństwa i rodziny. Mówił o tym otwarcie 29 maja 1994 r., gdy wrócił ze szpitala: „Chciałbym wyrazić dziś przez Maryję moją wdzięczność za dar cierpienia, związanego także tym razem z maryjnym miesiącem majem. Pragnę podziękować za ten dar. Zrozumiałem, że ten dar był potrzebny. Papież musiał znaleźć się w Poliklinice Gemellego, musiał się nie pokazywać w tym oknie przez cztery tygodnie, cztery niedziele, musiał cierpieć; podobnie jak musiał cierpieć trzynaście lat temu, tak i w tym roku. Raz jeszcze przemyślałem, rozważyłem to wszystko podczas mego pobytu w szpitalu. (...) « Jeśli Bóg cię powołał, masz wprowadzić Kościół w trzecie tysiąclecie». (...) Tak mi powiedział kard. Wyszyński. Zrozumiałem wtedy, że mam wprowadzić Kościół Chrystusowy w trzecie tysiąclecie przez modlitwę i wieloraką działalność, ale przekonałem się później, że to nie wystarcza: trzeba było wprowadzić go przez cierpienie - przez zamach trzynaście lat temu i dzisiaj przez tę nową ofiarę. Dlaczego właśnie teraz, dlaczego w tym roku, w Roku Rodziny? Właśnie dlatego, że rodzina jest zagrożona, rodzina jest atakowana. Także Papież musi być atakowany, musi cierpieć, aby każda rodzina i cały świat ujrzał, że istnieje Ewangelia - rzec można - «wyższa»: Ewangelia cierpienia, którą trzeba głosić, by przygotować przyszłość, trzecie tysiąclecie rodzin, każdej rodziny i wszystkich rodzin. (...) Zrozumiałem, że potrzeba było, bym dysponował tym argumentem wobec możnych tego świata. Znów mam się z nimi spotykać i rozmawiać. Jakich mogę użyć argumentów? Pozostaje mi ten argument cierpienia. Chciałbym im powiedzieć: zrozumcie to. Zrozumcie, dlaczego Papież znowu był w szpitalu, dlaczego znów cierpiał. Zrozumcie to, przemyślcie to jeszcze raz!”.
Mając to wszystko zapisane w sercu, z ogromnym zdziwieniem czytałem Rogito - tekst włożony do trumny Ojca Świętego, który w założeniu ma przypominać najważniejsze wydarzenia z jego życia i działalności. Czytałem go kilka razy i nie mogłem uwierzyć, że nie znalazło się tam ani jedno słowo o zaangażowaniu Papieża na rzecz małżeństwa i rodziny. Tak łatwo można zapomnieć… Nawet gdy się bardzo kocha....

O. KAZIMIERZ LUBOWICKI
Slawek
Przytoczę jeszcze na koniec słowa św. Charbela na temat rodziny:
Rodzina ludzka na Ziemi jest obrazem Świętej Rodziny w Niebie. Rodzina przekazuje plan Boga, Jego miłość i słowo z pokolenia na pokolenie. Upadek rodziny oznacza upadek Boskiego planu dotyczącego ludzkości. Oznacza odrzucenie przesłania zbawienia i świętości. Każda rodzina jest świętą rodziną, ponieważ jest obrazem Jedynego Boga w …Więcej
Przytoczę jeszcze na koniec słowa św. Charbela na temat rodziny:
Rodzina ludzka na Ziemi jest obrazem Świętej Rodziny w Niebie. Rodzina przekazuje plan Boga, Jego miłość i słowo z pokolenia na pokolenie. Upadek rodziny oznacza upadek Boskiego planu dotyczącego ludzkości. Oznacza odrzucenie przesłania zbawienia i świętości. Każda rodzina jest świętą rodziną, ponieważ jest obrazem Jedynego Boga w Trójcy. Zniszczenie rodziny jest niszczeniem obrazu Boga. Rodzina niesie płonącą lampę i przekazuje ją kolejnemu pokoleniu, aby świat mógł być oświetlony światłem Pana.
Rodzina jest liną, która wiąże ze sobą ludzi, trzyma ludzkość razem przez wieki, łączy pokolenia na przestrzeni dziejów, aby człowiek mógł wzrastać i rozwijać się. Jeśli jednak lina łącząca ludzkość zerwie się, ludzie odłączają się od swojej historii, stają się straconym pokoleniem bez historii i tożsamości. Rodzina daje ludziom tożsamość i odciska w nich obraz Boga. Rodzina, jest miejscem zachowania pamięci ludzkości, a ludzkość bez rodziny jest pozbawiona pamięci. Człowiek bez pamięci kręci się w kółko, a ludzkość bez pamięci zatrzyma się i zginie.
Rodzina jest podstawą Bożego planu, więc wszystkie siły zła skupiają się na zniszczeniu rodziny, ponieważ wiedzą, iż niszcząc ją spowodują, że cały Boży plan zadrży w posadach. Wojna Złego przeciwko Bogu jest wojną przeciwko rodzinie, a wojna Złego przeciwko rodzinie ma na celu zniszczenie obrazu Boga. Ponieważ od początku stworzenia świata rodzina jest obrazem Boga, Zły skupia się na tym, aby ją unicestwić.
Rodzina jest miejscem, w którym człowiek rozmawia z Bogiem i braćmi. Bez rodziny rozmowa zostaje przerwana i nic już nie może jej zastąpić, a jeśli człowiek próbuje odnowić ten przerwany kontakt własnymi siłami, staje się kruchy, słaby i zmartwiony - ludzkość zostaje wypaczona i zaczyna ją toczyć choroba - jest to początek powolnej śmierci.
Strzeżcie waszych rodzin i trzymajcie je z dala od szatańskich knowań poprzez nieustanną obecność Boga pośród was. Chrońcie je przez modlitwę i rozmowę opartą na dialogu, przez wzajemne zrozumienie i przebaczenie, przez szczerość i zaufanie, a co najważniejsze - przez słuchanie. Słuchajcie siebie nawzajem przy pomocy uszu, oczu, serc, ust i dłoni. Nie pozwólcie, aby doszedł do was hałas świata, gdyż jest on jak gwałtowna burza i potężna fala: gdy tylko wejdzie do domu, zmiata wszystko, co napotka i wszystkich rozdziela. Zachowaj ciepło w rodzinie, ponieważ nie zastąpi go żadne inne ciepło na tym świecie.

✍️ Każda rodzina jest świętą rodziną 🤗 🙏 😇
mkatana
Wielowymiarowa troska Jana Pawła II o rodzinę zawierała między innymi:
-obronę godności sakramentalnego, nierozerwalnego, monogamicznego małżeństwa, pomiędzy mężczyzną i kobietą
-wzmacnianie małżeństwa i rodziny poprzez zachętę do nieustannej modlitwy, życia sakramentalnego, rozważania Słowa Bożego, zaangażowania w życie wspólnoty Kościoła
-promocję troski o dobro wspólne w małżeństwie i …Więcej
Wielowymiarowa troska Jana Pawła II o rodzinę zawierała między innymi:
-obronę godności sakramentalnego, nierozerwalnego, monogamicznego małżeństwa, pomiędzy mężczyzną i kobietą
-wzmacnianie małżeństwa i rodziny poprzez zachętę do nieustannej modlitwy, życia sakramentalnego, rozważania Słowa Bożego, zaangażowania w życie wspólnoty Kościoła
-promocję troski o dobro wspólne w małżeństwie i rodzinie, uczenie bezinteresownego daru z samego siebie, odpowiedzialnego rodzicielstwa oraz religijnej czci wobec rodziców, zgodnie z IV przykazaniem Bożym
-dowartościowanie ojcostwa i macierzyństwa na gruncie wierności Ewangelii
-obronę życia ludzkiego, które przychodzi poprzez rodzinę, od poczęcia do naturalnej śmierci
-radykalny sprzeciw wobec technik sztucznej reprodukcji człowieka (in vitro), które mimo intencji służby życiu w rzeczywistości stwarzają możliwość nowych zamachów na życie; oddzielają także prokreację od prawdziwie ludzkiego kontekstu aktu małżeńskiego

-obronę praw rodziców do wychowania swego potomstwa zgodnie z wyznawaną religią i tradycją kulturową
-apel do instytucji państwa i organizacji międzynarodowych o należyte -zabezpieczenie praw rodziny, w tym szczególnie rodziny wielodzietnej oraz -realną pomoc materialną umożliwiającą godziwe utrzymanie, wychowanie potomstwa oraz zdobycie odpowiedniego poziomu wykształcenia
-sprzeciw wobec zrównania związków jednopłciowych z małżeństwem pomiędzy mężczyzną i kobietą, przy zachowaniu szacunku wobec osób homoseksualnych
-sprzeciw wobec promocji rozwodów w kulturze i prawodawstwie
-zachętę do mediów i ludzi kultury o adekwatne prezentowanie zagadnień dotyczących rodziny z promocją postaw wartościowych i godnych naśladowania
mkatana
O randze rodziny świadczą słowa Jana Pawła II z Listu do rodzin, z 1994 roku. Jan Paweł II napisał wtedy:
Pośród tych wielu dróg rodzina jest drogą pierwszą i z wielu względów najważniejszą. Jest drogą powszechną, pozostając za każdym razem drogą szczególną, jedyną i niepowtarzalną, tak jak niepowtarzalny jest każdy człowiek. Rodzina jest tą drogą, od której nie może on się odłączyć. Wszak …Więcej
O randze rodziny świadczą słowa Jana Pawła II z Listu do rodzin, z 1994 roku. Jan Paweł II napisał wtedy:
Pośród tych wielu dróg rodzina jest drogą pierwszą i z wielu względów najważniejszą. Jest drogą powszechną, pozostając za każdym razem drogą szczególną, jedyną i niepowtarzalną, tak jak niepowtarzalny jest każdy człowiek. Rodzina jest tą drogą, od której nie może on się odłączyć. Wszak normalnie każdy z nas w rodzinie przychodzi na świat, można więc powiedzieć, że rodzinie zawdzięcza sam fakt bycia człowiekiem. A jeśli w tym przyjściu na świat oraz we wchodzeniu w świat człowiekowi brakuje rodziny, to jest to zawsze wyłom i brak nad wyraz niepokojący i bolesny, który potem ciąży na całym życiu. Tak więc Kościół ogarnia swą macierzyńską troską wszystkich, którzy znajdują się w takich sytuacjach, ponieważ dobrze wie, że rodzina spełnia funkcję podstawową. Wie on ponadto, iż człowiek wychodzi z rodziny, aby z kolei w nowej rodzinie urzeczywistnić swe życiowe powołanie. Ale nawet kiedy wybiera życie w samotności — to i tutaj rodzina pozostaje wciąż jak gdyby jego egzystencjalnym horyzontem jako ta podstawowa wspólnota, na której opiera się całe życie społeczne człowieka w różnych wymiarach aż do najrozleglejszych. Czyż nie mówimy również o „rodzinie ludzkiej”, mając na myśli wszystkich na świecie żyjących ludzi?” (List do rodzin, nr 2).