Slawek
581

Godzina Święta dla Dusz cierpiących

O. Mateo Crawley-Boevey
Zbliż się z ufnością do Mojego Serca.
Godziny adoracyjne ku czci Serca Jezusa.


UWAGI WSTĘPNE - Wiele pobożnych osób sądzi, że krzyże są przede wszystkim wynagrodzeniem sprawiedliwości za popełnione przez nich grzechy. Wyobrażają sobie, że główną, a nawet wyłączną zaletą cierpienia jest wartość oczyszczająca, spłata długu zaciągniętego wobec obrażonego Boga. Owszem, jest i tak, ale to nie wszystko. Do tej myśl musimy dodać jeszcze inną bardzo pocieszającą: krzyże są bardzo często cennym zadatkiem miłości Jezusa do dusz, prawdziwym darem, świadectwem miłosierdzia, wyjątkowej czułości Jego Serca. W taki właśnie sposób Jezus pozwała uczestniczyć w Swej Męce Swojej Niepokalanej Matce, Królowej Męczenników i w taki właśnie sposób pozwała, by przeciwności ubogacały i uświęcały dusze, które są Mu najdroższe. Cierpienie nie zawsze jest więc znoszeniem gromów Boga mściciela, ale jakże często wymownym dowodem wyjątkowej miłości, którą Jego Serce darzy duszę wspaniałomyślną.

Jezus - Wy, którzy cierpicie, którzy jęczycie pod ciężarem krzyży, przyjdźcie do Mnie, przyjdźcie zanim upadniecie na tej drodze boleści... Pospieszcie się, bo chcę być waszym Cyrenejczykiem miłości... Chodźcie!
Tak, chcę was podtrzymać, pocieszyć, chcę uczynić wasz krzyż lżejszymi osłodzić jego gorycz... A później chcę także, przede wszystkim, nauczyć was, moje dzieci, nauki cierpienia w pokoju, wielkiej sztuki cierpienia razem ze Mną...
Nie zapominajcie, wy, przyjaciele Mojego Serca, że Ja znosiłem wszystkie wasze cierpienia, wszystkie...
Poznałem je, jako Bóg... skosztowałem ich wszystkich,jako Człowiek- Bóg... jako Jezus!...
I od tej pory wy cierpicie, by wynagrodzić za Moje cierpienia... Cierpicie, aby uświęcić swoje życie!...
Och!, nie obawiajcie się swego Ukrzyżowanego Zbawiciela, kiedy daje wam uczestnictwo w chwale swoich stygmatów... Jesteście wówczas bardziej niż kiedykolwiek, wybrańcami Jego Serca!...
Tak, wiem, nędzna natura buntuje się, nie przyjmuje tej chwały, której ceną jest krew, tej wzniosłej nauki Kalwarii... Chętnie poświęciłaby tę część chwały niebieskiej, którą przynosi jej to męczeństwo, aby tylko móc cieszyć się większym dobrobytem tu na ziemi.
Pozwólcie Mi działać, Moje dzieci, bo jestem mądrością i miłosierdziem nieskończonym. Pozwólcie Mi uczynić was szczęśliwymi, nie jak to czyni świat, ani według waszej woli, ale według woli Boga, który stał się waszym Ojcem, Przyjacielem, Zbawicielem, przez miłość i przez Swój Krzyż!
Przyjdźcie, och! przyjdźcie do Mnie bez obawy... Przeciwnie, niech Moje Rany przyciągają was: one mówią o waszych ranach...
Przyjdźcie, bo wiem, że wasze dusze są jak gąbka nasączone gorzką wodą waszych łez i aby je osłodzić musicie rzucić je w strumień Moich łez...
Aby cierpieć z odwagą w pokoju, w chwale, trzeba cierpieć w Moich ramionach i wypłakiwać wszystkie łzy w kielichu Mego Serca...
Oto ten kielich, ofiarowuję go wam, Moi pocieszyciele. Nie zwlekajcie, to Ja, Jezus, Boski Pocieszyciel wołam i czekam na was!

Prośmy o łaskę zrozumienia trudnych nauk tej Godziny Świętej, powtarzając pięć razy na cześć pięciu Ran Naszego Pana: Konające Serce Jezusa, zmiłuj się nad nami!
Pięć wielkich boleści przybija prawie wszystkich nas do Krzyża Jezusa Zbawiciela. Pięć wielkich boleści, które są niczym drogocenne gwoździe, jeśli nie dla wszystkich ludzi, to przynajmniej dla chrześcijan i apostołów...
Jak Maryja Niepokalana, Jan i święte Kobiety w wieczór Wielkiego Piątku, spójrzmy z wiarą, z prawdziwą czcią na te pięć ostrzy zbroczonych zbawczą krwią. Te wielkie próby, jeszcze cenniejsze niż te na Kalwarii, przywiążą nas do Jezusa Ukrzyżowanego, jeśli tego chcemy, dla Jego chwały i dla naszego dobra.

I. Niewdzięczność i niesprawiedliwość stworzeń

Dusze - Jakże to dla nas chwalebne, o Królu Kalwarii, że nasz ból jest zawsze złączony z Twoim bólem!
Nasze łzy są jedynie kroplami w tym oceanie trwogi, który przepełnia Twe godne uwielbienia Serce...
A ponieważ nigdy nie byłeś rozumiany Panie, ponieważ nie jesteś nadal, po tylu wiekach, pozwól, byśmy teraz my także cierpieli z powodu niezrozumienia ze strony stworzeń...
Dziękujemy za gorycz małych i wielkich, biednych i bogatych, światowców i świętych, którym zadano bolesny cios niesprawiedliwego osądu, być może ze strony tych, którzy winni byli oddać im sprawiedliwość i otoczyć wielką miłością...
Miej litość, dobry Jezu dla opuszczonych, podejrzewanych... krytykowanych... potępionych... Miej litość dla nich bo świat, jeszcze bardziej winny, jest nieczuły i okrutny dla swych ofiar...
Pospiesz im na pomoc, dobry Mistrzu, z balsamem Twej czułości... Pospiesz, by uprzedzić cios, który jeśli nie dziś, to jutro, dosięgnie dusze, może winne, ale jednocześnie słabe, chwiejne, chorowite...
Och! Królu królów, nie jesteśmy sami przed trybunałem, gdzie zasiadają ludzie osądzający swoich braci. Ty, Bóg, byłeś tam przed nami i bardzo często nadal jesteś tam sądzony, pozbawiony Swych praw, skazywany przez Swe własne stworzenia...
Och! Daj nam Panie, w czasie tej Godziny Świętej, wielką lekcję pokory, przywróć nam utraconą odwagę, umacniaj nieustannie w swoich dzieciach ducha wiary własnym przykładem, a tego wieczoru także Swoim słowem... Mów do nas, Mistrzu godny uwielbienia.

(krótka przerwa)

Jezus - Nie jesteście więksi od Mistrza, Moje małe dzieci, a Mnie świat nie poznał, Mnie, swego Światła i Zbawiciela...
Przyznano rację ciemnościom, odrzucając Mnie i ten wyrok, po tylu wiekach, jest wciąż aktualny...
Niesprawiedliwość ludzi, którzy uznawani są za uczciwych, ostrożnych, dobrych i mądrych, wzięła za cel Moją Ewangelię i Moje Serce...
Czy jesteście bardziej sprawiedliwi, bardziej święci, mocniejsi ode Mnie?
Przemawiałem do ludu, który był wówczas i nadal jest gotów sprzeciwiać się, odrzucać daleko i Moją naukę i Moje wezwania miłości...
Wy, stworzenia dotknięte niewdzięcznością innych stworzeń, przyjdźcie i rozważajcie zniewagę uczynioną Bogu, odrzuconemu przez swoich... przez Swych ukochanych przyjaciół... przez Swych wybranych apostołów...
To działo się wczoraj, to ponawia się i dzisiaj! Któż chce zbliżyć się do Mnie, by lepiej Mnie poznać? Któż się Mną zajmuje?
Niestety! To ci, którzy atakują Moją naukę, którzy walczą, by skrytykować Mój Kościół, którzy kopią grób, by Mnie pochować na wieczne zapomnienie przez ludzi, których przecież odkupiłem Moją własną Krwią!
Jeśli Mnie tak potraktowali, Mnie, drzewo zielone, czegóż macie się spodziewać wy, drzewo suche, przeznaczone do spalenia? Czy może dziwić, że gardzą i odrzucają nikłe światełko stworzone, jakim jesteście, skoro tak traktują odwieczne Słońce Sprawiedliwości i Prawdy, którym Ja jestem?
Och! Moje dzieci! Wynagradzajcie szczególnie za grzech niewdzięczności, który obraża Waszego Boga, a Ja, zawsze pełen współczucia, wynagrodzę za waszą winę!...
Wynagradzajcie szczególnie, wynagradzajcie za wasze własne niewdzięczności wobec Mnie. Skoro mówicie o niesprawiedliwościach, jakich doświadczyliście ze strony stworzeń, nie zapominajcie o tych,które mogliście popełnić wobec Mnie, waszego Króla i Pana...
Tak, przepełnieni pokorą i niezmierzoną ufnością przyjdźcie do Mnie, zbliżcie się do Mojego Serca, przyjdźcie do Mnie, wielkiego Zapomnianego tej ziemi!...

Powtarzajmy sobie przez chwilę z uczuciem te słowa, tak niestety prawdziwe... którym nie możemy zaprzeczyć... Upokórzmy się!... Wynagradzajmy!... Zbliżmy się do Serca Jezusa pełni ufności!...

Dusze - Oblewamy się rumieńcem, o Jezu, bo przychodzimy do Ciebie, Wielkiego Zapomnianego, do Boga chłostanego przez niesprawiedliwość stworzeń, by uskarżać się, że byliśmy dotąd mało lub źle rozumiani przez ludzi i chłostani także przez własnych braci...
Przecież my zasłużyliśmy na tę karę. Ale dlaczego Ty, Jezu godny uwielbienia, wciąż pozostajesz pod pręgierzem wstydu i zapomnienia?...
Ach! Przedstawiłeś Sprawiedliwości Ojca Twoje ukochane Oblicze, pokryte błotem, Twoje przebite Serce, a one zatrzymały Jego gniew...
Dziękujemy, Panie... zmiłuj się nad nami, o Jezu!
Boże nieskończonej miłości, Królu odrzucony, bądź błogosławiony w odrzuceniu, które nas rani i boli, ale za jego przyczyną daj nam więcej niż chwałę swych Wyznawców... daj nam łaskę poznania Ciebie, Jezu!
Boże nieskończonego miłosierdzia, Królu odrzucony, bądź błogosławiony w odrzuceniu, które nas rani i boli, ale za jego przyczyną daj nam więcej niż chwałę swych Męczenników... daj nam łaską poznania Ciebie, Jezu!...
Boże nieskończonej dobroci, Królu odrzucony, bądź błogosławiony w odrzuceniu, które nas rani i boli, ale za jego przyczyną daj nam więcej niż chwałę swych Dziewiczych Oblubienic... daj nam łaskę poznania Ciebie, Jezu!
Aniołowie i Archaniołowie Pańscy, udzielcie nam waszej czystości, abyśmy dobrze poznali Jezusa i sprawiali, by był rozpoznawany wszędzie jako godny uwielbienia Król miłości!
Zwierzchności, Książęta i Moce, użyczcie nam waszego światła, abyśmy dobrze poznali Jezusa i sprawiali, by był rozpoznawany wszędzie jako godny uwielbienia Król miłości!
Cnoty i Panowania, udzielcie nam swojej mądrości, abyśmy dobrze poznali Jezusa i sprawiali, by był rozpoznawany wszędzie jako godny uwielbienia Król miłości!...
Cherubiny i Serafiny, udzielcie nam swojego niebiańskiego płomienia, abyśmy kochali Jezusa-Miłość i sprawiali, by był rozpoznawany wszędzie jako godny uwielbienia Król miłości!...

II. Doświadczenia serca! Nie być kochanym! Niewdzięczności!

Dusze - Mistrzu, mamy w sercu głęboką ranę: brakuje nam miłości!
W swej boskiej mądrości, pozwalasz, o Jezu, by stworzenia nie chciały kochać, by odmawiały swych uczuć tym, którzy na nie czekają lub na nie zasługują... To wtedy, Panie, cierpimy z powodu samotności serca!
I wtedy również budzi się w nas jak tortura, ale również jako łaska, pragnienie, tęsknota za uczuciem mocniejszym, czystszym, wierniejszym!
Och! Czyż jest większy niepokój, wiesz to zbyt dobrze Jezu, niż ten spowodowany oziębłością i obojętnością bliskich!..
A ten niepokój nie przychodzi sam, nie pozostaje na osobności - towarzyszy mu często zerwanie bliskich więzi w rodzinie...
I prawie zawsze wydaje gorzkie soki lub zatruty owoc niewdzięczności...
Jakiż nienasycony głód miłości odczuwa się wówczas!... Jakże się jeszcze pogłębia przepaść serca! ... I jeśli w takiej udręce ma się nieszczęście zapukać do drzwi stworzeń, nawet tych, których obdarzyliśmy niegdyś względami, często zamiast chleba dostajemy skorpiona, odmowę!...
Rozglądamy się wtedy wokół siebie w nadziei, że napotkamy choć drobny przejaw zainteresowania, litości, niestety! Dojmująca samotność... przygnębiające zapomnienie!
Panie, i pomyśleć, że jak w smutnej historii Wielkiego Czwartku, w grę wchodzi zawsze małostkowy interes!... Więc zapomina się o wszystkim, a serce trawione żądzą pieniędzy czy światowych uciech, twardnieje i traci wszelkie poczucie prawa i obowiązku.
Oto, Panie Jezu, niektórzy z tych głodnych miłości, ze zranionymi sercami... Ale karawana takich jak my zranionych, bardzo zawiedzionych, jest długa...
Serce Jezusa, zmiłuj się nad nimi!
Jezu Ukrzyżowany, zmiłuj się także nad nami!

(krótka przerwa)
Te poważne refleksje są wielkim i cennym pouczeniem dla chrześcijanina. W każdej łzie i w każdym rozczarowaniu trzeba odnaleźć wołanie Jezusa, jedynego Przyjaciela zawsze wiernego... Jego głos nigdy nie zwodzi, słuchajmy Go, idźmy za Nim, On rozbrzmiewa w tym świętym Tabernakulum.

Jezus - Komu mówicie o braku miłości, który rani wasze serca?... Wiecie, Moi przyjaciele, że to Ja jestem wielkim Zranionym,... Oto Moje przebite Serce!...
Stworzenia nie kochają was, ponieważ nie kochają Mnie, Mnie, który jestem Miłością!...
Och! ... Ja dobrze znam tę śmiertelną gorycz!
Moje małe dzieci, współczuję wam w tym okrutnym cierpieniu, które was torturuje. Uczestniczę, tak blisko jak nikt inny, w waszej trwodze, ale chcę wam powiedzieć słowo, które rzuci wielkie nadprzyrodzone światło na wasze zranienie... Posłuchajcie Mnie, dzieci Mojego Serca:
Nie uskarżajcie się z taką goryczą na tych, którzy okazali wam niewdzięczność: czy sumienie nie wyrzuca wam wielkiej niewdzięczności wobec Mnie?
Zapominają o was ! ... Ach! ale wy, czy nie zapominaliście bardzo często o Mnie, kochając nadmiernie stworzenia?
Mówicie, że pozbawiono was należnej miłości... Ale czy wy także nie okradliście Mnie w waszym własnym sercu? A może nawet kradliście Mi uczucie, które należało Mi się od innych?
Lekarstwem na wasz ból nie jest przywrócenie wam miłości stworzeń, och nie!... Tym lekarstwem jest zbliżenie się do Mnie, waszego Stwórcy, poprzez samą miłość...
Przyjdźcie, przyjdźcie do Mnie wy wszyscy, którzy odczuwacie głód prawdziwej miłości, ponieważ stworzenia nie mogą was nasycić. Są one tak ubogie we wspaniałomyślność i hojność!...
Przyjdźcie do Mnie, a znajdziecie w Moim Sercu źródła prawdziwej miłości... ale... dajcie Mi swoje serce...
Wy, którzy cierpicie z powodu braku miłości, przyjdźcie i zobaczcie, o ile większy i głębszy jest mój ból, gdy odmawiacie Mi tego daru, którego odmawiają wam bracia...
Jestem spragniony płomiennej miłości!

(krótka przerwa)

Zwróćmy uwagę na to stwierdzenie, które może wydać się dziwne nawet dla chrześcijan, że jedynym, który naprawdę ma prawo do naszej miłości jest Nasz Pan... Błogosławiona obojętność stworzeń wobec nas, która równoważy i wynagradza naszą obojętność wobec Mistrza godnego uwielbienia.

Dusze - Serce Jezusa, śmiertelnie zasmucone brakiem naszej miłości, kochaj nas pomimo naszych niewdzięczności, ale szczególnie kochaj tych, których dusze cierpią z zimna z powodu braku miłości. Och! spraw, by ukochali Cię bardziej!
Serce Jezusa, śmiertelnie zasmucone brakiem naszej miłości, kochaj nas pomimo naszych niewdzięczności, ale szczególnie kochaj tych, którzy cierpią, bo ich uczucia zostały okrutnie podeptane. Och! spraw, by ukochali Cię bardziej!
Serce Jezusa, śmiertelnie zasmucone brakiem naszej miłości, kochaj nas pomimo naszych niewdzięczności, ale szczególnie kochaj tych, którzy cierpią z powodu zdradzonych przyjaźni. Och! spraw, by ukochali Cię bardziej!
Serce Jezusa, śmiertelnie zasmucone brakiem naszej miłości, kochaj nas pomimo naszych niewdzięczności, ale szczególnie kochaj tych, którzy cierpią z powodu braku miłości w rodzinie. Och! spraw, by ukochali Cię bardziej!
Serce Jezusa, śmiertelnie zasmucone brakiem naszej miłości, kochaj nas pomimo naszych niewdzięczności, ale szczególnie kochaj tych, którzy cierpią z powodu gorzkich konsekwencji grzesznej miłości. Och! spraw, by ukochali Cię bardziej!
Serce Jezusa, śmiertelnie zasmucone brakiem naszej miłości, kochaj nas pomimo naszych niewdzięczności, ale szczególnie kochaj tych, którzy cierpią z powodu przerażającej samotności serca. Och! spraw, by ukochali Cię bardziej!
Serce Jezusa, śmiertelnie zasmucone brakiem naszej miłości, kochaj nas pomimo naszych niewdzięczności, ale szczególnie kochaj tych, których nigdy nie kochano wystarczająco: dobrych, wspaniałomyślnych, najlepszych. Och! spraw, by ukochali Cię bardziej!
A żeby uświęcić rozczarowania, które przychodzą ze strony stworzeń i aby wynagrodzić za tyle lichej i przyziemnej miłości wobec Ciebie: Serce Jezusa, przymnóż nam miłości!
WSZYSCY: Serce Jezusa, przymnóż nam miłości!
Aby uświęcić rozczarowania, które przychodzą ze strony stworzeń i aby wynagrodzić za letniość wierzących: Serce Jezusa, przymnóż nam miłości!
WSZYSCY: Serce Jezusa, przymnóż nam miłości!
Aby uświęcić rozczarowania, które przychodzą ze strony stworzeń i aby wynagrodzić za zapomnienie ze strony tak wielu: Serce Jezusa, przymnóż nam miłości!
WSZYSCY: Serce Jezusa, przymnóż nam miłości!
Aby uświęcić rozczarowania, które przychodzą ze strony stworzeń i aby wynagrodzić za brak hojności wobec Ciebie: Serce Jezusa, przymnóż nam miłości!
WSZYSCY: Serce Jezusa, przymnóż nam miłości!
Aby uświęcić rozczarowania, które przychodzą ze strony stworzeń i aby wynagrodzić za pustą religijność tylu katolików nie mających miłości: Serce Jezusa, przymnóż nam miłości!
WSZYSCY: Serce Jezusa, przymnóż nam miłości!

(przerwa)
(śpiew: „O Jezu,cichy i pokorny, uczyń serce me według serca Twego” itp.).

III. Doświadczenia fizyczne i materialne
Dusze - Ciało, które nam dałeś, aby Tobie służyło, Panie, ziemia, którą nam powierzyłeś i wszystkie dobra doczesne, które nam dałeś w użytkowanie dla naszego dobra, sprzysięgły się, Jezu, z naszej winy, przeciw Tobie samemu, Boski Dobroczyńco... Peccavimus: Zgrzeszyliśmy... Miserere!... Tak, zmiłuj się nad nami w tych wielkich cierpieniach doczesnych, które nasza wina ściągnęła na nas wszystkich...
Och! Przejdź ponownie naszymi drogami, miłosierny Mistrzu: powróć, aby pocieszać, błogosławić, uzdrawiać nieprzeliczoną rzeszę nieszczęśliwych! Nie zwlekaj, dobry Jezu, wróć, pospiesz się, bo nasi chorzy czekają na drodze, którą będziesz przechodził...
WSZYSCY: Panie, jeśli chcesz, możesz ich uzdrowić! (3 razy z żarliwością).
Wracaj naszymi drogami, Mistrzu i Przyjacielu Boski, zapukaj do drzwi tych licznych domów, gdzie królują strapienie i rozpacz...
Nawet jeśli nikt nie odpowie, wejdź mimo to, Jezu... Ta cisza już mówi o wielkiej nędzy, którą trzeba uleczyć... wejdź!
Popatrz wokół Twego Tabernakulum: jakie morze ruin!... Spójrz na upadek tylu ludzkich projektów, tylu marzeń o dobrobycie, tylu złudzeń wykutych i pielęgnowanych przez naszą upadłą naturę...
Popatrz jeszcze, Jezu, wokół Siebie, na dymiące pozostałości, widzisz te rozbite rodziny, upadłe fortuny, a pod ich gruzami spoczywają, być może, niektórzy spośród z Twoich przyjaciół...
Zwróć na nich Swoje oczy, wynagradzaj biciem Twego Serca tym, którzy wczoraj, gdy jeszcze żyli w dostatku, pełnili wspaniałomyślnie dzieła miłosierdzia, a dziś błagają Cię... płacząc nad ruiną majątkową, która grozi unicestwieniem wszystkiego...
WSZYSCY: Jezusie, Synu Maryi, zmiłuj się nad nieszczęśliwymi. (głośno3 razy).
(krótka przerwa)

Samarytaninie uwielbiony, wiemy, że wszystko, co dopuszczasz w swej mądrości, przyczynia się do osiągnięcia przez nas życia wiecznego, dlatego chcemy Cię błogosławić tego wieczoru we wszystkich nieszczęściach, choć nie zawsze rozumiemy ich tajemnicę szczęścia i miłosierdzia.
Nie zamierzamy, o nie, wykradać Twych sekretów w tajemnicy Twego życia, a jeszcze mniej buntować się przeciw Twoim wyrokom, które niekiedy sprzeciwiają się naszym pragnieniom zdrowia, interesów, planów życiowych...
Chcemy, Panie, takiego życia, jakie Ty dla nas przygotowałeś, ani bardziej szczęśliwego, ani mniej nieszczęśliwego... przyjmujemy je takim, jakim Twoje Serce dla nas je zaplanowało... Wystarczy nam wiedzieć, że żaden włos nie spadnie nam z głowy bez Twego przyzwolenia, a wszystko to czynisz z miłości.
A ponieważ mocno wierzymy, że jesteś, o Jezu, Objawieniem Dobroci i Miłosierdzia Boga, spoczywamy ufnie w Twoich ramionach i na Twoim uwielbionym Sercu!
Panie, który rozkazujesz burzom, będziemy Ci posłuszni z miłości, tak w powodzeniu, jak iw ubóstwie powiemy Ci: <<Dzięki Ci, bądź wola Twoja!>>
WSZYSCY: Dzięki Ci, bądź wola Twoja!
Panie, który rządzisz prawem moralnym, będziemy Ci posłuszni z miłości, tak w powodzeniu, jaki w ubóstwie powiemy Ci: <<Dzięki Ci, bądź wola Twoja!>>
WSZYSCY: Dzięki Ci, bądź wola Twoja!
Panie, który rządzisz prawami natury, będziemy Ci posłuszni z miłości, czy to odnosząc sukces, czy ponosząc straty w naszych ziemskich sprawach powiemy Ci: <<Dzięki Ci, bądź wola Twoja!>>
WSZYSCY: Dzięki Ci, bądź wola Twoja!
Panie, który rządzisz prawami społecznymi, będziemy Ci posłuszni z miłości, i tak w zaszczytach, jak i w upokorzeniach powiemy Ci: <<Dzięki Ci, bądź wola Twoja!
WSZYSCY: Dzięki Ci, bądź wola Twoja!
Panie, który rządzisz prawami życia i śmierci, będziemy Ci posłuszni z miłości, czy to ciesząc się pełnią życia, czy odchodząc na zawsze z tego świata powiemy Ci: <<Dzięki Ci, bądź wola Twoja!>>
WSZYSCY: Dzięki Ci, bądź wola Twoja!
(przerwa)

IV. Niepokoje ducha i klęska wszystkiego, co ludzkie

Dusze - Dobry Jezu, Ty wiesz lepiej niż my, że najokrutniejszym gwoździem naszego ukrzyżowania nie jest ani choroba, ani troska o dobra materialne, o nie!
To strapienie ducha, to niepokój spowodowany znikomością i upadkiem wszystkiego. . . to niepewność przyszłości, brak wewnętrznego odpoczynku, pokoju serca...
WSZYSCY: Och! Bądź Ty sam naszym pokojem, o Jezu! (3 razy). Tak, Ty sam, Ty jedynie bądź naszym odpoczynkiem, naszym pokojem, Mistrzu uwielbiony...
Ty nie zawodzisz!...
Ty jesteś niezmienny!...
Ty nie umierasz!...
WSZYSCY: Jest tak zimno bez Ciebie, Jezu! (3 razy).
Na próżno poszukiwaliśmy stworzeń, one nie znają, o nie!, tajemnicy naszego szczęścia.
Tylko Ty, Jezu, tylko Ty ją znasz!...
W imię Rany Twojego Serca: Bądź naszą radością, o Jezu! WSZYSCY: Bądź naszą radością, o Jezu!
W imię Twojej Cierniowej Korony: Bądź naszą chwała, o Jezu! WSZYSCY: Bądź naszą chwała, o Jezu!
W imię twojego krwawego potu w Getsemani: Bądź naszą miłością, o Jezu!
WSZYSCY: Bądź naszą miłością, o Jezu!
(krótka przerwa)

Jezus - Tak!... Chcę być waszym pokojem, waszą radością... waszą chwałą... waszym jedynym szczęściem!...
Ale i wy, och! bądźcie Moją chwałą... Moją miłością... Moją radością.
Mówicie mi o udrękach waszego ducha, o torturach jakie przeżywa wasza dusza z powodu upadku dóbr i osób, ponieważ wszystko tu na Ziemi jest nietrwałe...
Tak?... ale nie dlatego przede wszystkim jesteście nieszczęśliwi... Moje dzieci, to, czego wam brak, to Niebo Mojej miłości!... Ale Ja również odczuwam brak właśnie waszych serc, które są Moim dobrem... Wasze materialne troski są niczym, mówicie, wobec udręki moralnej, cierpienia ducha...
O, tak, wiem, uświadamiacie Mi to przez wasze własne zachowanie wobec Mnie.
Ach! O ileż bardziej okrutna była dla Mnie trwoga Getsemani niż ubóstwo Betlejem i Nazaretu...
Znam głębię przepaści, w której wasz duch toczy często walkę miotany uderzeniami wielkich burz... Oto Ja jestem obok was tego wieczoru, zbliżcie się Moje dzieci, podejdźcie blisko do Mego Serca... Powierzcie mi wszystkie dokuczliwe niepokoje, przyszłość i poważne problemy rodzinne, krzątaninę wokół interesów, uzasadnione obawy w obliczu nieszczęść...
Wylejcie bez obawy cały kielich waszych niepokojów do Mojego Serca, które was kocha...

Godzina Święta jest godziną wzajemnej bliskości Serca Jezusa i naszych serc. Powierzmy Mu więc w ciszy naszego serca wszystkie nasze troski.
(przerwa)


A teraz, moje małe dzieci, pomyślcie także o Moim Getsemani... Wasze doświadczenia wprowadzają was na drogę rozważania w żywym świetle nieskończonej goryczy, którą zostało napojone Moje Serce!
Pośród waszych smutków i niepewności... pośród waszych rozczarowań i bolesnych niespodzianek, pomyślcie, och! pomyślcie o Bogu miłości z Getsemani... tym samym, którzy przebywa tu, na świętym Ołtarzu...
Jesteście tylko stworzeniami.., zboczyliście z drogi... błądziliście daleko poza od owczarnią.., dla zakazanych ziemskich owoców, zapomnieliście o Niebie... a teraz ponosicie ich smutne konsekwencje, łagodzone przez Moje nieskończone miłosierdzie...
Och! czymże byłoby wasze życie, gdybym nie posadził pośród waszych cierni Swojego Krzyża, który zbawia, umacnia, błogosławi!...
Kochajcie Mnie swoim umęczonym sercem, kochajcie Mnie pośród niepokojów!
Ach! wy wszyscy, którzy przyszliście rozważać i przypominać Mi Moje boleści, opowiadając Mi po synowsku o swoich, zbliżcie się i zobaczcie, czy jest agonia podobna do agonii Mego Serca, zapomnianego
i porzuconego, zdradzonego i znieważonego...
Przyjdźcie i zobaczcie też, czy jest miłość podobna do Mojej Miłości; ona zabliźnia wszystkie rany, wszystkie, z wyjątkiem rany Mojego Serca, która pozostaje zawsze otwarta dla Moich dzieci, które płaczą.......
(Pieśń: Serce Twe Jezu, miłością goreje).

V. Ulotność życia. Wszystko przemija! Rozłąki...
Nic nie jest trwałe, poza Jezusem!
To On, boska, wieczna Rzeczywistość!
Reszta - stworzenia i dobra, sny o wielkości, odczucia przyjemności, oazy chwilowej radości, blaski ludzkiej chwały... wszystko przemija, wali się z hukiem wśród boleści, pochłonięte przez wir czasu...
Pośród tej powodzi łez, na skraju przepaści tych wszystkich ruin, na progu wieczności, która przebłyskuje przez zasłonę z czasu... Mistrz, Zbawiciel, Król, Przyjaciel... Jezus, jedyna, żywa Rzeczywistość, władający życiem i śmiercią z głębi Swego Tabernakulum...
On, władający życiem, On, władający śmiercią! Zwłaszcza śmiercią, największa, najdotkliwsza, najbardziej definitywną ze wszystkich rozłąk tu na ziemi...
Och! Jakże cudownym pocieszeniem jest kontemplowanie Słowa Boga, Jezusa, zmagającego się z tym ogromnym bólem!...
Jaka to wzniosła i słodka nauka...
Rozważajmy ją przez chwilę w czterech obrazach ukazujących smutki i łzy Serca Jezusa:

1. ŚMIERĆ ŚWIĘTEGO JÓZEFA - Przypatrzmy się wielkiej żałobie, jaka ogarnęła pewnego dnia domek w Nazarecie: Józef, Sprawiedliwy, ten, którego Jezus nazywał z szacunkiem i miłością swoim „Ojcem", umiera...
Ramiona Jezusa podtrzymującego słabnące ciało... głowa przybranego ojca spoczywa na Jego uwielbionym Sercu...
Maryja płacze... Królowa, ona, Królowa, kochająca małżonka, łagodna, najwierniejsza ze wszystkich, ma rozdarte serce...
Ach! ale Król, Jezus, który otrzymywał od tego sprawiedliwego i pieszczoty, i chleb kupowany za jego ciężką pracę, także gorzko płacze, a jest Bogiem!
Serce Jezusa, ulituj się nad wdowami i sierotami w ich ogromnym bólu!

2. POŻEGNANIE W NAZARECIE - Przypatrzmy się Jezusowi w błogosławionym sanktuarium Nazaretu, żegnającemu swą Matkę Niepokalana, którą wkrótce opuści, aby rozpocząć działalność publiczną...
Jezus wie, co Go czeka na nowej drodze, którą podejmie... Jezus wie, co pozostawia w tym zakątku ziemi, gdzie przeżył trzydzieści lat, w najczulszej, najcudowniejszej bliskości ze Swoją nieporównywalną z nikim Matką...
Ojciec Niebieski wzywa Jezusa, a On wyrusza! Tak też i dzieci w domu, ptaki w gnieździe, także one muszą pewnego dnia wyruszyć z sanktuarium rodzinnego i opuścić, z rozdartą duszą, namiot rodziców, którzy błogosławią z płaczem tych, którzy odchodzą...
Wydarzenia, jakie nas spotykają, trudne obowiązki, jakie mamy do wypełnienia, są wyrazem Woli Nieba i trzeba im być posłusznym w wierze.
Serce Jezusa, miej litość, wielką litość nad dziećmi i rodzicami, którzy przeżywają to strapienie!

3. POŻEGNANIE W BETANII - Przypatrzmy się Jezusowi żegnającemu swych bliskich przyjaciół, wiernych z Betanii, w przeddzień Kalwarii, zanim dobrowolnie pójdzie na śmierć.
Ci, którzy udzielili Mu wytchnienia przez swoją przyjaźń i bliskość, obdarzeni zostają teraz najwyższym wyrazem zaufania, objawieniem Golgoty, która nastąpi nazajutrz... Jakież było rozdarcie tych dusz pogrążonych we łzach podczas tego ostatniego pożegnania jedynego Przyjaciela, Króla-Przyjaciela z Betanii... Opuścił ich mówiąc: Do jutra, na Kalwarii!
To jest też pożegnanie wybranych, przeznaczonych do życia w ofierze, czy to w klasztorze, czy w świecie, który trzeba odkupić we krwi:
Serce Jezusa, ulituj się nad rodzinami i duszami, które muszą znosić tę agonię serca!

4. POŻEGNANIE NA KALWARII - Przypatrzmy się Jezusowi ukrzyżowanemu, żegnającemu się po raz ostatni z Królową Boleści z Królową Swego Serca, w samym środku agonii na Kalwarii!
Śmierć już otrzymała od Ojca pozwolenie, by przybliżyć się, ogarnąć lodem ciało Zbawiciela, to samo ciało po trzykroć święte, które Maryja ogrzewała w noc Bożego Narodzenia, przyciskając do Serca Matki i Dziewicy...
Jeszcze jedno spojrzenie nieskończonej czułości, w którym powierza jej Jana, Kościół, świat i Swe własne Serce... apotem... skłania Swą zakrwawioną głowę... i... oddaje ducha!
Serce Jezusa, ulituj się nad matkami... nad rodzinami w żałobie, które doświadczyły lub doświadczą jutro, bezlitosnego ciosu śmierci!
Przez ręce Królowej Męczenników, przedstawiam Ci, konające Serce Jezusa, łzy zrozpaczonych matek i żon, cierpienia tylu rodzin przeżywających stratę, spustoszonych nieszczęściami, skargi i płacz tylu młodych serc nasyconych goryczą już w wiośnie życia!
Konające Serce Jezusa, udziel im odpoczynku w Bożym pokoju, umocnienia, pociechy nadprzyrodzonego światła na ich bolesnej drodze...
Ale Ty sam, Mistrzu ukrzyżowany, przyjdź, by w bliskości naszych kochających dusz, w bliskości naszych rodzin, doświadczyć odpoczynku miłości, której jesteś spragniony już od Kalwarii!
I aby dowieść, Jezu ukochany, że zrozumieliśmy naukę, która płynie z Twoich i naszych cierpień, chcemy zakończyć tę Godzinę Świętą wołając ze szczerym sercem, z wielką wiarą i niezmierzoną miłością:
(głośno)

Serce Jezusa, dziękujemy za chwalę cierpienia! (3 razy).
Jedno Ojcze nasz i Zdrowaś za konających i grzeszników.
Jedno Ojcze nasz i Zdrowaś w intencji powszechnego triumfu Najświętszego Serca, szczególnie przez codzienną Komunię św., Godzinę Świętą i Intronizację Najświętszego Serca w rodzinach.
Jedno Ojcze nasz i Zdrowaś w intencjach osobistych wszystkich tu obecnych.
Jedno Ojcze nasz i Zdrowaś za naszą Ojczyznę.
Najświętsze Serce Jezusa, przyjdź Królestwo Twoje! (5 razy)
Niepokalane Serce Maryi, módl się za nami. (3 razy)
Święty Józefie, módl się za nami.
Święta Małgorzato Mario, módl się za nami.