Winnicki 'dziękuję prof. Sławomirowi Cenckiewiczowi ' - "ZOMO" W STOŁECZNYM RATUSZU
ZOMO W STOŁECZNYM RATUSZU Na wstępie - dziękuję prof. Sławomirowi Cenckiewiczowi za kawał rzetelnej, historycznej roboty! Ujawnienie przeszłości pani Gawor i niektórych jej współpracowników dodało dodatkowego smaczku całej sytuacji. Teraz uporządkujmy parę kwestii: jaki wpływ na rozwiązanie Marszu Powstania Warszawskiego miał fakt służby dla komunistycznych organów ekipy z Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego? - otóż mały albo wręcz żaden. Dlaczego? Ponieważ o tym, jak postępować wobec ważnych zgromadzeń decyzje zapadają na szczeblu politycznym. Bezpośrednio odpowiedzialną jest Hanna Gronkiewicz-Waltz, a podporucznik Gawor i jej podwładni (z ZOMO czy nie z ZOMO), byli aż i tylko wykonawcami. Ratusz wydał polecenie, oni mieli znaleźć pretekst i wykonać. Po drugie - powody dla których Marsz został bezprawnie rozwiązany nie mają wiele wspólnego (poza skojarzeniami) z PRL. Histeria wokół naszych, narodowców, manifestacji idzie z zachodniej, liberalnej, politpoprawności. Postkomuna temu przyklaskuje ale siłą sprawczą już nie jest. Szkoleń dla BBiZK z tego jaką symbolikę i hasła zwalczać nie prowadzili emerytowani wykładowcy marksizmu-leninizmu (choć ich wytyczne byłyby pewnie podobne). Tylko tęczowa, genderowa lewica nowego typu - realny dziś wróg patriotyzmu i tradycji. Jest to dużo istotniejszy fakt niż historia służbowa pracowników tej instytucji. Trzeba te sprawy wyraźnie rozgraniczać. Jasnym jest, że post-PRL wszedł po roku 89 w sojusz ze wszystkim co rozkładowe, antynarodowe, antypolskie i antychrześcijańskie. Ale w tym liberalnym froncie jest mnóstwo ludzi w komunę nieuwikłanych czy nawet byłych członków „Solidarności”. Oczywiście, tak czy inaczej pani Gawor i przynajmniej część jej kolegów nie powinna odpowiadać za bezpieczeństwo stolicy. Takie funkcje oznaczają m. in. dysponowanie wieloma wrażliwymi danymi, które nie powinny znajdować się w rękach osób związanych z komunistycznymi służbami. Głębokie związki z komunistycznymi służbami to, poza skrzywieniem ideologicznym, zagrożenie jeszcze przynajmniej dwojakiego rodzaju. Pierwsze - sieć powiązań i wpływów, które te służby stworzyły po roku 89. Drugie - końce nitek tych powiązań mogły i mogą znajdować się w Moskwie. Dlatego pani Gawor i co najmniej część kierownictwa BBiZK nigdy nie powinna się tam znaleźć. Miejmy jednak świadomość, że ujawnianie post-PRLu w III RP, dobre i konieczne, tłumaczy dzisiejszą rzeczywistość zaledwie fragmentarycznie. A przede wszystkim - tłumaczy ją w coraz mniejszym stopniu, choćby ze względów biologicznych. Pełna lustracja oraz dekomunizacja były i są w najgłębiej pojętym polskim interesie narodowym. Ale przekonanie żywe w niektórych kręgach patriotycznych, że usunięcie wszystkich reliktów komuny (osobowych, instytucjonalnych czy symbolicznych) z naszego życia publicznego w jakiś cudowny sposób uzdrowi sytuację, jest po prostu nieprawdziwe. Komuna się skończyła a jej niedobitki weszły w sojusz z nowym, śmiertelnym wrogiem Polski suwerennej, narodowej, tradycyjnej - zachodnim marksizmem kulturowym. Temu wrogowi, mocno wchodzącemu również w agendę Kościoła czy rządzącej centroprawicy, trzeba się dziś przede wszystkim przeciwstawiać. Znając i ucząc się na historii trzeba rozpoznawać rzeczywistość realną zamiast żyć mitami i stawiać czoła wyzwaniom współczesnym, a nie minionym! ————— Zgadzasz się? Udostępnij! #RuchNarodowy ruchnarodowy.net
Pan R. Winnicki pisze prawdę o argumentach wynikających z archeologizmu zredukowanego do zagrożeń komunizmem przynależnym osobom częstokroć związanym ze środowiskami PIS, IPN itp. Natomiast nieznacznie dotyka bardzo istotnej rzeczy, iż za antynarodowymi siłami w Polsce i eurokołchozie w rzeczywistości stoi tzw. ewoluująca "chrześcijańska" demo(n)kracja. Są to siły na zewnątrz i wewnątrz Kościoła …Więcej
Pan R. Winnicki pisze prawdę o argumentach wynikających z archeologizmu zredukowanego do zagrożeń komunizmem przynależnym osobom częstokroć związanym ze środowiskami PIS, IPN itp. Natomiast nieznacznie dotyka bardzo istotnej rzeczy, iż za antynarodowymi siłami w Polsce i eurokołchozie w rzeczywistości stoi tzw. ewoluująca "chrześcijańska" demo(n)kracja. Są to siły na zewnątrz i wewnątrz Kościoła katolickiego zainfekowane różnymi ideologiami od (neo)marksizmu, modernizmu, demoliberalizmu, protestantyzmu po judeochrystianizm czy tzw. "chrislamizm"(z j. angielskiego chrislam). Owi heretycy pod pozorem chrześcijańskiej religii dekonstruują wielopoziomowo byt tożsamościowy człowieka i jego środowisko narodowe z którego człowiek bierze swój kulturowy i religijny korzeń. Czyli dokonują integralnego i usystematyzowanego zamachu na całą cywilizację łacińską i narody od wieków ją stanowiące.