Rafał_Ovile
1108

Winnicki 'dziękuję prof. Sławomirowi Cenckiewiczowi ' - "ZOMO" W STOŁECZNYM RATUSZU

ZOMO W STOŁECZNYM RATUSZU
Na wstępie - dziękuję prof. Sławomirowi Cenckiewiczowi za kawał rzetelnej, historycznej roboty! Ujawnienie przeszłości pani Gawor i niektórych jej współpracowników dodało dodatkowego smaczku całej sytuacji.
Teraz uporządkujmy parę kwestii: jaki wpływ na rozwiązanie Marszu Powstania Warszawskiego miał fakt służby dla komunistycznych organów ekipy z Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego? - otóż mały albo wręcz żaden.
Dlaczego? Ponieważ o tym, jak postępować wobec ważnych zgromadzeń decyzje zapadają na szczeblu politycznym.
Bezpośrednio odpowiedzialną jest Hanna Gronkiewicz-Waltz, a podporucznik Gawor i jej podwładni (z ZOMO czy nie z ZOMO), byli aż i tylko wykonawcami. Ratusz wydał polecenie, oni mieli znaleźć pretekst i wykonać.
Po drugie - powody dla których Marsz został bezprawnie rozwiązany nie mają wiele wspólnego (poza skojarzeniami) z PRL.
Histeria wokół naszych, narodowców, manifestacji idzie z zachodniej, liberalnej, politpoprawności. Postkomuna temu przyklaskuje ale siłą sprawczą już nie jest.
Szkoleń dla BBiZK z tego jaką symbolikę i hasła zwalczać nie prowadzili emerytowani wykładowcy marksizmu-leninizmu (choć ich wytyczne byłyby pewnie podobne).
Tylko tęczowa, genderowa lewica nowego typu - realny dziś wróg patriotyzmu i tradycji. Jest to dużo istotniejszy fakt niż historia służbowa pracowników tej instytucji.
Trzeba te sprawy wyraźnie rozgraniczać. Jasnym jest, że post-PRL wszedł po roku 89 w sojusz ze wszystkim co rozkładowe, antynarodowe, antypolskie i antychrześcijańskie.
Ale w tym liberalnym froncie jest mnóstwo ludzi w komunę nieuwikłanych czy nawet byłych członków „Solidarności”.
Oczywiście, tak czy inaczej pani Gawor i przynajmniej część jej kolegów nie powinna odpowiadać za bezpieczeństwo stolicy.
Takie funkcje oznaczają m. in. dysponowanie wieloma wrażliwymi danymi, które nie powinny znajdować się w rękach osób związanych z komunistycznymi służbami.
Głębokie związki z komunistycznymi służbami to, poza skrzywieniem ideologicznym, zagrożenie jeszcze przynajmniej dwojakiego rodzaju.
Pierwsze - sieć powiązań i wpływów, które te służby stworzyły po roku 89. Drugie - końce nitek tych powiązań mogły i mogą znajdować się w Moskwie. Dlatego pani Gawor i co najmniej część kierownictwa BBiZK nigdy nie powinna się tam znaleźć.
Miejmy jednak świadomość, że ujawnianie post-PRLu w III RP, dobre i konieczne, tłumaczy dzisiejszą rzeczywistość zaledwie fragmentarycznie. A przede wszystkim - tłumaczy ją w coraz mniejszym stopniu, choćby ze względów biologicznych.
Pełna lustracja oraz dekomunizacja były i są w najgłębiej pojętym polskim interesie narodowym.
Ale przekonanie żywe w niektórych kręgach patriotycznych, że usunięcie wszystkich reliktów komuny (osobowych, instytucjonalnych czy symbolicznych) z naszego życia publicznego w jakiś cudowny sposób uzdrowi sytuację, jest po prostu nieprawdziwe.
Komuna się skończyła a jej niedobitki weszły w sojusz z nowym, śmiertelnym wrogiem Polski suwerennej, narodowej, tradycyjnej - zachodnim marksizmem kulturowym.
Temu wrogowi, mocno wchodzącemu również w agendę Kościoła czy rządzącej centroprawicy, trzeba się dziś przede wszystkim przeciwstawiać.
Znając i ucząc się na historii trzeba rozpoznawać rzeczywistość realną zamiast żyć mitami i stawiać czoła wyzwaniom współczesnym, a nie minionym!
—————
Zgadzasz się? Udostępnij!
#RuchNarodowy
ruchnarodowy.net
Rafał_Ovile
Pan R. Winnicki pisze prawdę o argumentach wynikających z archeologizmu zredukowanego do zagrożeń komunizmem przynależnym osobom częstokroć związanym ze środowiskami PIS, IPN itp. Natomiast nieznacznie dotyka bardzo istotnej rzeczy, iż za antynarodowymi siłami w Polsce i eurokołchozie w rzeczywistości stoi tzw. ewoluująca "chrześcijańska" demo(n)kracja. Są to siły na zewnątrz i wewnątrz Kościoła …Więcej
Pan R. Winnicki pisze prawdę o argumentach wynikających z archeologizmu zredukowanego do zagrożeń komunizmem przynależnym osobom częstokroć związanym ze środowiskami PIS, IPN itp. Natomiast nieznacznie dotyka bardzo istotnej rzeczy, iż za antynarodowymi siłami w Polsce i eurokołchozie w rzeczywistości stoi tzw. ewoluująca "chrześcijańska" demo(n)kracja. Są to siły na zewnątrz i wewnątrz Kościoła katolickiego zainfekowane różnymi ideologiami od (neo)marksizmu, modernizmu, demoliberalizmu, protestantyzmu po judeochrystianizm czy tzw. "chrislamizm"(z j. angielskiego chrislam). Owi heretycy pod pozorem chrześcijańskiej religii dekonstruują wielopoziomowo byt tożsamościowy człowieka i jego środowisko narodowe z którego człowiek bierze swój kulturowy i religijny korzeń. Czyli dokonują integralnego i usystematyzowanego zamachu na całą cywilizację łacińską i narody od wieków ją stanowiące.