marshal76
1832
Pewien zakonnik św. Franciszka, zwany Jan z Alwerny, przygotowując się do Mszy św., rozważał" słowa konsekracji. Przedstawiał sobie nieskończoną miłość i dobroć Zbawiciela, który nie dość, że przelał …Więcej
Pewien zakonnik św. Franciszka, zwany Jan z Alwerny, przygotowując się do Mszy św., rozważał" słowa konsekracji. Przedstawiał sobie nieskończoną miłość i dobroć Zbawiciela, który nie dość, że przelał Krew swoją, aby nas odkupić, ale nadto pozostawił nam swoje Ciało i Krew przenajdroższą na pokarm dusz naszych. W czasie tego rozmyślania, uczuł w sercu tak wielki zapał i słodycz nieznaną, że prawie omdlał. Wydawał głośne okrzyki i w uniesieniu powtarzał ustawicznie: „To jest Ciało moje“. Gdy te słowa wymawiał, zdawało mu się, że widział Pana Jezusa z Najświętszą Panną z mnóstwem aniołów. Duch Święty wyjaśnił mu głębokie i wzniosłe tajemnice tej przedziwnej ofiary ołtarza. Wszedł do kościoła pod wrażeniem tego zapału, powtarzając ciągle słowa konsekracji: „To jest Ciało moje“. Zdawało mu się, że go nikt nie widzi i nie słyszy. Ale jeden z braci, będąc w chórze na modlitwie, słyszał i widział wszystko. Nie mogąc się powstrzymać, a przytem coraz bardziej naglony nadmiarem łaski Bożej, brat 1 Jan wydał głośny okrzyk. Pozostawał w takim stanie aż do zaczęcia Mszy św. Gdy rozpoczął świętą Ofiarę, odczuwał, że miłość Pana Jezusa wzmagała się w jego sercu. Obawiając się, aby ten żar nie wzmógł się do tego stopnia, że przerwałby świętą Ofiarę, był niespokojny, nie wiedząc, czy ją ma dalej odprawiać. Ale odprawiał. Gdy doszedł do Prefacji, słodycz i miłość była tak wielka, że prawie od zmysłów odchodził. Wreszcie, gdy nadeszła chwila konsekracji i gdy wy mówił nad Hostją te trzy słowa: „Hoc est enim“, nie mógł już dalej mówić. Zatrzymał się, a zatrzymał się dlatego, że ujrzał Pana Jezusa, otoczonego mnóstwem Aniołów. Majestat Boski całkiem go ogarnął. Spojrzał jednak, że Pan Jezus nie zstępował na Hostję, i że ta Hostja nie przemieniła się w Ciało Jego, bo nie mówił wszystkich słów konsekracji. Był tem zaniepokojony tak, że nie mógł daiej odprawiać świętej Ofiary. Spostrzegł to Gwardjan i inni bracia, oraz ludzie świeccy obecni na Mszy św. Wszyscy zbliżyli się do ołtarza w wielkiem podziwieniu. Na ten wzruszający widok wielu zalewało się łzami. Wreszcie, po długiej przerwie, Bóg pozwolił, że do słów: „Hoc est enim“, brat Jan mógł dodać: „Corpus meum“. Natychmiast postać chleba znikła, a ukazał się Pan Jezus w ciele ludzkiem, jaśniejący chwałą. Ach! gdybyśmy mieli otwarte oczy, jakież cuda widzielibyśmy w chwili konsekracji! Ale nie. Bóg tego nie chciał, gdyż utracilibyśmy zasługę wiary. Jednem słowem, we Mszy św. zawiera się wszystko, co jest najpiękniejszego i najdoskonalszego w Kościele. „Cóż lepszego, cóż piękniejszego •— pyta prorok Zacheusz — od zboża wybranych i wina, które rodzi panny?“ (2 Zach. 9, 16), to jest od tego daru kosztownego, który złożył dla nas na ołtarzu Pan Jezus. Św. Bonawentura słusznie nazywa Mszę św. „streszczeniem całej miłości Bożej i wszystkich dobrodziejstw, któremi Bóg obdarzył ludzi". Dlatego to szatan po wszystkie czasy usiłuje wydrzeć światu Mszę św. przez heretyków, tych poprzedników antychrysta, który ją usiłuje znieść i zniesie w istocię tę ofiarę ołtarza za karę grzechów ludzkich.
(O słuchaniu Mszy Świętej podług św Alfonsa Liguorego przez Ks. Ignacego Kłopotowskiego napisane)
Masoni Z USA Satanisci
/B52/z USA podczas wojny w Wietnamie, podczas której wykonały łącznie 126 tysięcy lotów i zrzuciły 2,63 miliony ton bomb …”
Pamięta wojnę w Wietnamie! Zostanie odnowiony przez... znanego producenta samochodów