CÓRKA MARYI
112,3 tys.

LECH KACZYŃSKI: CHOCIAŻ RZĄDY W POLSCE SIĘ ZMIENIAJĄ, TO POLITYKA WOBEC IZRAELA SIĘ NIE ZMIENI

11 września 2006 roku, w drugim dniu oficjalnej wizyty w Izraelu, Prezydent RP Lech Kaczyński powiedział ... CHOCIAŻ RZĄDY W POLSCE SIĘ ZMIENIAJĄ, TO POLITYKA WOBEC IZRAELA SIĘ NIE ZMIENI ...

Drugi dzień wizyty Prezydenta RP w Izraelu

Po południu Prezydent RP uczestniczył w uroczystości otwarcia wystawy "Za Naszą i Waszą Wolność", poświęconej udziałowi obywateli pochodzenia żydowskiego w wojsku polskim. Prezydent Kaczyński wygłosił wykład na temat "Stosunków polsko-żydowskich i polsko-izraelskich". Podczas uroczystości Prezydent RP odznaczył łączniczkę Armii Krajowej Sarę Batt Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski w związku 62. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego.


Przekazujemy treść wystąpienia Pana Prezydenta:
„Muszę powiedzieć, że zrobiliście mi tutaj – w trakcie mojej pierwszej wizyty oficjalnej w Izraelu jako Prezydenta Rzeczypospolitej, bo byłem tu już jako prezydent Warszawy nie tak dawno – olbrzymią przyjemność. Przed chwilą Pani Przewodnicząca Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Izraelskiej mówiła, cytując wybitną polską poetkę, o pewnej niewiedzy. O niewiedzy dotyczącej udziału Żydów, Polaków żydowskiego pochodzenia, przedstawicieli tej społeczności, która tyle wieków żyła na naszych ziemiach, w różnego rodzaju zbrojnych przedsięwzięciach naszego narodu, mających na ogół na celu obronę niepodległości – od Powstania Kościuszkowskiego. Powstania, które było zrywem wtedy, gdy polskie państwo, choć bardzo już po dwóch rozbiorach okrojone, formalnie jeszcze istniało, jednak w rzeczywistości było pod całkowitą kontrolą Prus i Rosji i w jakimś zakresie także Austrii.

Wtedy słabiutka już armia i wiele tysięcy ochotników, bo zorganizowano w rezultacie dużą armię, stanęło do walki nierównej i być może skazanej na przegraną, ale walki koniecznej, bo Polska nie oddała swojej niepodległości bez walki. Jeszcze wcześniej o dwa lata była wojna z Rosją w obronie Konstytucji Trzeciego Maja. Wiemy więc, że straciliśmy niepodległość, ale była to utrata w walce. I w walce tej, nie tylko tej zwycięskiej bitwie na ulicach Warszawy, która rozegrała się 17 i 18 kwietnia 1794 roku i która doprowadziła do wyzwolenia Warszawy, do wyparcia licznego rosyjskiego garnizonu, ale w całym powstaniu brali udział nasi żydowscy współtowarzysze doli i niedoli, nasi towarzysze broni. Brali udział na polach bitew. Mieli nawet swoją specjalizację, którą byśmy nazwali żandarmerią, przez pewien czas nawet pilnowali króla, który nie opowiedział się zdecydowanie po stronie powstania i też nie opowiedział się zdecydowanie przeciwko niemu.

Pierwszą znaną postacią, wysokim żydowskim oficerem walczącym już w Powstaniu Kościuszkowskim, ale poległym w okresie wojen napoleońskich, w armii Księstwa Warszawskiego w bitwie pod Kockiem, był pułkownik Berek Joselewicz, dowódca pułku żydowskiego w armii polskiej.

Żydzi brali udział w szczególności w tak zwanej Gwardii Narodowej w okresie kolejnego powstania, zwanego Listopadowym, w okresie regularnej wojny, którą toczyła armia polska z armią rosyjską w latach 1830-1831. I w końcu szczególnie w wielkim ruchu narodowym roku 1861-1863, którego efektem było ostatnie wielkie powstanie, Powstanie Styczniowe. Tak więc już wtedy, gdy Polska najpierw broniła niepodległości, później usiłowała ją odzyskać – w tych walkach był niemały udział Żydów polskich. Żydzi polscy byli w legionach Piłsudskiego, niejeden z nich później zrobił w armii polskiej karierę. Żydzi polscy brali udział w kampaniach lat 1918-1920, w szczególności w obronie przed bolszewickim najazdem, która uratowała Polskę, a kto wie, czy nie uratowała także Europy przed okresem komunizmu i w końcu, co jest faktem znanym równie mało w Izraelu jak w Polsce, wielki był udział Żydów w armii w okresie międzywojennym. Według danych które mam, z Muzeum Historii Żydów Polskich, w korpusie oficerów i podoficerów było ich około 13 procent. Inaczej mówiąc, około 10 procent oficerów wymordowanych nie tylko w Katyniu – Katyń jest pewnym symbolem, natomiast miejsc mordów było bardzo wiele, ostatnie znów zostało odkryte pod Kijowem – mniej więcej co dziesiąty z zamordowanych oficerów, oficerów policji i urzędników polskich, to był obywatel polski, narodowości żydowskiej.

W końcu walczyli Polacy żydowskiego pochodzenia w korpusie generała Andersa, ale nie tylko, także w innych oddziałach Armii Polskiej na Zachodzie, a także, o czym należy wspomnieć (dzisiejsza Polska w sposób oczywiście mniejszy nawiązuje do tej tradycji) w oddziałach I i II Armii Wojska Polskiego, które szły do Polski ze wschodu. Pierwsza armia szła ze wschodu, druga została utworzona już na terenach polskich w latach 1944-1945. I fakt ten zapomniany, jak się dowiedziałem przed chwilą, w Izraelu, zapomniany jest też w dużym stopniu w Polsce. I mnie olbrzymią osobistą przyjemność sprawia to, że mogę dzisiaj otworzyć wystawę, która tej sprawie jest poświęcona, bo to jest krok ku przełamywaniu pewnych stereotypów, stereotypów po jednej, ale także i po drugiej, polskiej stronie.

Mnie bardzo zależy na tym, żeby zarówno naród Izraela, a także Żydzi żyjący w diasporze w bardzo wielu krajach świata, w tym dziś z powrotem w Polsce, choć niestety nie jest już ich wielu, wiedzieli o tych oczywistych faktach z historii kraju, w którym Żydów i osób żydowskiego pochodzenia było bardzo wielu – najwięcej w Europie, najwięcej na świecie w stosunku do ogólnej liczby ludności. To niezwykle istotny fakt, wskazujący na związki między naszymi narodami. Chciałbym, żeby o tym pamiętano szczególnie. Wiemy przecież, że w licznych wojnach, które musiało prowadzić Państwo Izrael po tym, jak w 1948 roku uzyskało status państwa niepodległego, brało udział wielu oficerów, którzy po polsku mówili nie gorzej ode mnie. I to też jest fakt, który w Polsce jest dość znany, a chciałbym, żeby był również znany w Izraelu.

To też jeden z dowodów związków między naszymi narodami. A przyjechałem tu do Izraela rzeczywiście jako pierwszy z dwóch szefów państw po wojnie, wyprzedził mnie choćby o jeden czy dwa dni pan premier Blair, ale on jest szefem rządu, a nie głową państwa. Całkowicie świadomie wtedy, gdy jeszcze trwała wojna, wiedziałem, że ten termin wizyty, 10 do 13 września, zostanie zachowany, ponieważ musimy dokonać tutaj pewnej demonstracji, niezależnie od tego, czy będzie panował pokój czy będą leciały rakiety (my w Polsce na ogół szczególnie strachliwi nie jesteśmy). A więc dlatego żeby pokazać, że nam na stosunkach z Izraelem, na sojuszu, zależy w sposób szczególny. Armia polska jest obecna w Iraku w dużym stopniu ze względu na nasze związki z Waszyngtonem. Nasza armia jest obecna, ale będzie w znacznie większej liczbie obecna w Libanie z tych samych względów. Nasze odpowiednie służby współpracują na licznych odcinkach z waszymi, też ze względu na to, o czym przed chwilą mówiłem.

I mogę państwa zapewnić, że chociaż rządy w Polsce się zmieniają, jak w każdym demokratycznym państwie, to polityka wobec Izraela się nie zmieni, bo to pokolenie, które dzisiaj rządzi Polską, urodzone skądinąd na ogół już po wojnie, jest świadome Holokaustu, jest świadome tego, że na tej polskiej ziemi Niemcy nazistowskie dokonały niewyobrażalnej zbrodni. Mogę powiedzieć, że już jako kilkuletnie dziecko o tym wiedziałem, że na pewno ta wiedza była wcześniejsza, niż wybuch wojny między Izraelem a Egiptem, niż interwencja francusko-angielska w 1956 roku. A więc była to wiedza z wczesnego dzieciństwa, przekazywana oczywiście przez rodzinę, bo tą drogą ogromna większość ludzi mojego pokolenia dowiedziała się o wymordowaniu Żydów, bowiem słowa Holokaust wtedy nie używaliśmy – i to w dużym stopniu kształtuje naszą świadomość.

Świadomość pokolenia, które dziś rządzi Polską, a szczególnie jego starszej części, do której należę kształtują też wydarzenia, które nie były ani krwawe, ani w tym stopniu, co w okresie II wojny, dramatyczne. Cytując jedną z przedstawicielek diaspory żydowskiej w Polsce, w Warszawie, mogę powiedzieć: nikt nie zginął, nikt nie został nawet dotkliwie pobity, ale atmosfera była taka, która zdarzyć się nie powinna, szczególnie, że od Holokaustu minęło zaledwie dwadzieścia kilka lat, czyli tyle, ile dziś w Polsce od stanu wojennego. To był rok 1968. Rok, który ja już świetnie jako dorosły, choć bardzo młody człowiek pamiętam, rok 1968, który był zdarzeniem złym, bardzo złym i położył się olbrzymim cieniem na naszych stosunkach. Uważam, że dla mnie, dla moich rówieśników a także ludzi młodszych, dla ludzi, którzy już świadomie to pamiętają, przekreślenie tamtej tradycji, która, powtarzam, nie była tradycją zbrodni, ale była tradycją występku, jest jednym z podstawowych zadań. Stąd nie kryję, że chcemy bardzo ułatwić odzyskiwanie obywatelstwa wszystkim tym, którzy wtedy Polskę opuścili – oczywiście, jeżeli tego pragną – że chcemy zrobić wszystko żeby tamta niedobra, choć, powtarzam, zgoła nie zbrodnicza tradycja nie istniała, zniknęła ze świadomości naszych narodów.

Raz jeszcze chciałem wyrazić swoją wielką satysfakcję, że mogę otworzyć właśnie taką wystawę, bo takiej wystawy niezwykle brakowało. Myślę, że trzeba będzie ją otworzyć w Warszawie i innych polskich miastach. To jest część wzajemnej świadomości, która zniknęła ze szkodą dla jednego i drugiego narodu. Dziękuję bardzo”.


* * *

za: Drugi dzień wizyty Prezydenta RP w Izraelu

_______________________________________________________________

PROSZĘ, PRZECZYTAJ:

DEMON PODCZAS EGZORCYZMU: POLITYCY SĄ …

I POSŁUCHAJ:

Prof. Mirosław Piotrowski: KTO RZĄDZI POLSKĄ?

_______________________________________________________________