„Uratowane spod gruzów kilkuletnie dziecko trafiło do karetki, gdzie zapytano go czy chce wodę czy czekoladę. Odpowiedź jaką usłyszeli ratownicy wszystkich zdziwiła.
"Nie chcę nic. Nie jestem głodna. Piękna pani przyszła, nakarmiła i dała mi wody, bawiła się ze mną i ciągle powtarzała "nie martw się, uratujesz się". Kiedy wy przyszliście mnie uratować to ona odeszła ".”
2 więcej komentarzy od Tymoteusz
Ta historia (o ile jest prawdziwa) ma dużo wspólnego z uratowaniem przez Najświętszą Maryję Pannę Małej Arabki od śmierci, Libanki, mieszkającej w Galilei, czyli Miriam Baouardy, późniejszej słynnej (w pewnych katolickich kręgach) zakonnicy.
Można się spodziewać, że uratowana w Turcji dziewczynka ma jakieś ważne zadanie do wykonania w Kościele katolickim (pomimo tego, że prawdopodobnie w tym momencie jeszcze jest muzułmanką), jak właśnie wcześniej Mała Arabka...
Też mi przyszła na myśl opieka Matki Bożej nad Małą Arabką. Maryja karmiła Ją i opiekowała się po tym jak muzułmanin podciął jej gardło i prawie wykrwawiła się na śmierć.