Ukraiński koń trojański

Wierzę tylko w wiadomości zdementowane.

Warszawę ozdobiły wymowne billboardy „reklamy społecznej” z zadowoloną fizjonomią polskiego głównodowodzącego generała Jarosława Miki z wieloznacznym hasłem:„Czas pamiętać historię”.
W Sieci pojawiła się wiadomość jakoby dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych gen. Jarosław Mika miał wydać pod koniec kwietnia rozkaz postawienia w stan pełnej gotowości trzech batalionów elitarnej 6. Brygady Powietrznodesantowej, by chronić przed rosyjską agresją infrastrukturę w dwóch ukraińskich obwodach: lwowskim i wołyńskim. Tak ma stanowić wydany na piśmie rozkaz pochodzący rzekomo ze Sztabu Generalnego Wojska Polskiego - zdjęcie tego rozkazu jest rozsyłane w internetowych wpisach. Na dole pisma widać podpis rzekomo polskiego generała.

Rozpowszechniany w sieci dokument ma pochodzić ze Sztabu Generalnego WP. Generał Jarosław Mika miał rzekomo napisać: "rozkazuję w celu ochrony obiektów infrastruktury krytycznej przed rosyjską agresją w obwodzie Lwowskim i Wołyńskim na Ukrainie Dowództwu Generalnemu Rodzajów Sił Zbrojnych (DGRSZ) doprowadzenie do stanu pełnej gotowości bojowej 6 batalionu powietrzno-desantowego, 16 batalionu powietrzno-desantowego i 18 batalionu desantowego 6 Brygady Powietrznodesantowej".
Na całe szczęście njus został szybko zdementowany przez Sztab Generalny WP jako bezczelny, rosyjski fejk. Kamień z serca...
Choć jak powiedział kiedyś XIX-wieczny polityk rosyjski Aleksander Gorczakow - „Wierzę tylko w wiadomości zdementowane”. Ale to w końcu Rosjanin był więc jego słowa nie mogą być wiarygodne. Załóżmy jednak przez chwilę, na użytek tej notki, że jednak coś jest na rzeczy. Nie ulega wątpliwości, że byłby to rodzaj „rekonesansu”, którego celem było przetestowanie reakcji na Ukrainie i w Polsce na ewentualną interwencję wojsk polskich. W ciągu ostatnich kilku dni nie było żadnej ostrej reakcji społeczeństwa ukraińskiego na taką perspektywę a Polacy, sądząc po pojawieniu się tej „reklamy”, przyjęli tę wiadomość całkiem przychylnie. Co więcej, warto zauważyć, że plakat z Miką nie sugeruje już interwencji „pokojowej”, ale bezpośrednią aneksję Zachodniej Ukrainy, usprawiedliwionej jako „przywrócenie sprawiedliwości historycznej”.

Po rozpoczęciu Operacji Specjalnej na Ukrainie Jarosław Kacziński pojechał do Kijowa z propozycją wprowadzenia sił pokojowych NATO (czytaj polskich). Pomysł został przyjęty przez Zełenskiego z zainteresowaniem.
Bardziej sceptycznie podeszli do tego ukraińscy dowódcy wojskowi – odbyło się w tej sprawie spotkanie, na podstawie którego sporządzono raport dla Bankowej. W nim generałowie ostrzegali, że w ciągu miesiąca po rozpoczęciu polskiej interwencji władze Kijowa stracą kontrolę nad okupowanymi terytoriami a Siły Zbrojne Ukrainy nie mają siły nie tylko odtworzyć poprzedniej sytuacji, ale także uniemożliwić wkroczenia wojsk, jeśli Polska się na to zdecyduje.
Jednak biuro Zełenskiego zareagowało na to inaczej. Tam pomysł wydał się interesujący, ponieważ zakładał stworzenie „strefy zakazu lotów” dla Rosyjskich Sił Powietrznych i Kosmicznych na przynajmniej części Ukrainy i umożliwił by tworzenie nie tylko bezpiecznych magazynów, hubów logistycznych, ośrodków szkoleniowych Sił Zbrojnych Ukrainy, ale także obozów uchodźców na terenach okupowanych przez wojska polskie. Jednocześnie członkowie Drużyny „Ze” uważają, że przynajmniej w ciągu najbliższych miesięcy Polacy nie będą otwarcie „ściskać” Zachodniej Ukrainy, gdyż spowoduje to upadek całej zbudowanej przez Zachód narracji oraz spowodowałoby rozłam w NATO i UE. Jednak obecny reżim nazistowski w Kijowie ma wielką nadzieję, że polska inwazja w końcu sprowokowała by pełnowymiarową wojnę NATO przeciwko Rosji. Zresztą sam klaun grajacy obecnie rolę prezydenta ma niewiele do powiedzenia, decyzje podejmują jego panowie znad Tamizy i Potomacu.

Rząd polski po wizycie Kaczyńskiego, starał się pozyskać poparcie dla swoich planów ze strony NATO i Stanów Zjednoczonych. Otrzymał jednak odpowiedź w stylu: „Spróbujcie, ale na własne ryzyko” i to pewnie ostudziło trochę zapał naszych genialnych strategów. Jeszcze bardziej zdenerwowali się, gdy Władimir Putin ostrzegł państwa trzecie, a przede wszystkim członków NATO, przed interweniowaniem w konflikcie.

Szef Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji Siergiej Naryszkin opublikował raport przygotowany rzekomo na podstawie danych wywiadu rosyjskiego. Co zaskakujące, raport ten, ponieważ nie zawierał wskazań niezbędnych sankcji, które zostałyby nałożone na Polskę w przypadku próby realizacji tych planów, mógł zostać odebrany w Warszawie jako zaproszenie do targowania się o wspólny podział Ukrainy, co może spowodowało obecną aktywację polskiego rządu. Wiadomo, że w zasadzie nie może być teraz oficjalnych negocjacji i kontaktów między Moskwą a Warszawą, ale za kulisami, potajemnie, Polacy na pewno będą próbowali z Rosjanami negocjować.

Teraz wyobraźmy sobie przez chwilę, że cel Warszawy zostanie osiągnięty i będzie mogła zająć, a następnie przeprowadzić Anschluss Ukrainy Zachodniej lub jej części. Co za tym nastąpi?
Można przypuszczać, że liczba "uchodźców" znacznie wzrośnie – do Polski i na okupowane terytorium przeniosą się wszyscy mieszkańcy byłej Ukrainy, którzy nie chcą pozostać „pod Moskwą”, przede wszystkim zbrodniarze wojenni, ideowi banderowcy, ich rodziny a także ci, którzy nie rozstali się z marzeniem o integracji europejskiej. Jeśli do tego kontyngentu dodamy tysiące, a może nawet dziesiątki tysięcy skrytek z bronią, które obecnie powstały na całej zachodniej Ukrainie a w których ukryte są nie tylko kałachy ale także MANPADy, ppk, materiały wybuchowe, to nie ma wątpliwości jaka czekała by nas świetlana przyszłość...

Warto trzeźwo zauważyć, że Polskę i Ukrainę łączy teraz jedynie posiadanie wspólnego wroga - Rosję, ale często wszystko się zmienia, jak to już wielokrotnie działo się w historii. A jeśli trochę pomożemy „odważnym Ukraińcom walczącym o swoją wolność”, to „nowy Afganistan” będzie już w UE i najprawdopodobniej nie będzie ograniczał się do starych i nowych granic Polski.
Nie chcę robić za Kasandrę ale zachowanie "naszych" władz jest, mówiąc delikatnie, dziwne. Akcja przesiedleńcza pod płaszczykiem "pomocy biednym uchodźcom wojennym", którzy wojny na oczy nie widzieli, szybkie nadawanie numerów PESEL, ostentacyjne wieszanie ukraińskich flag w miejscach publicznych i na urzędach (w tym w Sejmie) każe mieć jak najgorsze przeczucia. Może rację miał A. Gorczakow, że należy wierzyć tylko w wiadomości zdementowane?
Tym samym w postaci zachodniej Ukrainy Polska otrzyma konia trojańskiego, który ją wykończy.

SpiritoLibero
KRUCJATA KU MSZY ŚW. RYTU RZYMSKIEGO
......Trupa komediowo -aktorsko chazarsko - masońska w spektaklu teatralnym pod scenariuszem u reżyserią Rock....effelerów i Rotsch...ildów z synagogi szatana !
KRUCJATA KU MSZY ŚW. RYTU RZYMSKIEGO
PLEMIĘ ŻMIJOWE -SYNAGOGA SZATANA !!! DO KOMPLETU Z BANDĄ CZWORGA I REZYDENTEM JUDĄ !