Bp A. Schneider - TRADYCYJNA MSZA ŚWIĘTA I NOWA EWANGELIZACJA

Biskup Atanazy Schneider

W dzisiejszych czasach w różnych miejscach na Ziemi istnieją celebracje Mszy św., co do których moglibyśmy powiedzieć, parafrazując Psalm 115:1: „Nam, Panie, nam i naszemu imieniu daj chwałę.” Do takich celebracji stosują się słowa Jezusa: „Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?”

Powyższy cytat pochodzi z przemówienia wygłoszonego przez bp Atanazego Schneidera z Kazachstanu we Francji w styczniu br. na temat formy nadzwyczajnej i Nowej Ewangelizacji.
Zawiera ono mocne potępienia wielu współczesnych praktyk liturgicznych, wliczając w to pozwolenie na funkcjonowanie lektorów i akolitów płci żeńskiej, i co zdumiewające, modlitwy offertoryjne Novus Ordo, które biskup Schneider opisuje jak część „pięciu ran na liturgicznym mistycznym Ciele Chrystusa.”

Paix Liturgique opublikowało w marcu br. pełne tłumaczenie tegoż przemówienia. Niniejszym przedstawiamy jego tłumaczenie na język polski, oparte na wersji anglojęzycznej opublikowanej na stronach The Latin Mass Society.

Biskup Schneider i liturgia: punkty zwrotne na trzecie tysiąclecie

15 stycznia 2012 paryskie stowarzyszenie Reunicatho, które powstało krótko po promulgowaniu motu proprio Summorum Pontificum, zorganizowało swoje czwarte spotkanie na rzecz jedności katolickiej. Prezentujemy niniejszym pełne tłumaczenie kluczowego przemówienia wygłoszonego przez gościa honorowego, bp Atanazego Schneidera, na temat „Forma nadzwyczajna i Nowa Ewangelizacja.”

Biskup Schneider, będący biskupem pomocniczym archidiecezji św. Maryi w Astanie i sekretarzem kazachskiej Konferencji Episkopatu, jest autorem pracy „Dominus Est – Oto jest Bóg! Refleksje biskupa Azji Centralnej o Komunii Św.,” opublikowanej przez Newman House Press.

I – Zwracając nasz wzrok ku Chrystusowi

Żeby mówić o Nowej Ewangelizacji poprawnie, należy najpierw zwrócić nasze oczy ku Niemu, który jest prawdziwym Ewangelizatorem, mianowicie Naszemu Panu i Zbawicielowi Jezusowi Chrystusowi, Słowu które stało się Ciałem. Syn Boży przyszedł na Ziemię zgładzić i odkupić największy grzech, grzech par excellence. I ten właśnie grzech, grzech ludzkości par excellence, składa się z odmowy adoracji Boga, odmowy zachowania pierwszego miejsca, miejsca honorowego, dla Niego. Grzech ten ze strony człowieka polega na niezwracaniu na Boga uwagi, nierozważaniu odpowiedniości naszych czynów, czy nawet poczucia że pewne rzeczy należą do Boga i adoracji należącej Mu się; na niechceniu widzieć Boga, niechceniu klęczeć przez Bogiem.

Dla takiej postawy wcielenie Boga jest czymś kłopotliwym, a więc rzeczywista obecność Boga w tajemnicy Eucharystycznej też jest czymś kłopotliwym. W rzeczy samej, grzeszny człowiek chce centrum sceny dla siebie, czy to w Kościele czy to podczas Eucharystii; chce być widziany, zauważany.

Z tego powodu Jezus Eucharystyczny, Bóg wcielony, obecny w tabernakulum pod postacią Eucharystii, jest odłożony na bok. Nawet przedstawienie Ukrzyżowanego na środku krzyża na ołtarzu podczas Mszy twarzą do ludzi jest czymś kłopotliwym, gdyż mogłoby zasłonić twarz kapłana. Dlatego widok Ukrzyżowanego na środku ołtarza podobnie jak Jezus Eucharystyczny, w tabernakulum, w centrum ołtarza, są czymś kłopotliwym. Idąc dalej, krzyż i tabernakulum zostają usunięte na bok. Podczas Mszy zgromadzenie musi widzieć twarz kapłana przez cały czas, a on sam czuje się wspaniale mogąc ustawić się dosłownie w centrum Domu Bożego. I jeżeli jakimś przypadkiem Jezus Eucharystyczny ciągle znajduje się w tabernakulum na środku ołtarza z woli duchownych lub dlatego że kościół jest zabytkowy, kapłan często przez cały czas trwania celebracji Eucharystycznej nie ma skrupułów żeby być do Niego odwróconym tyłem.

Jakże często dobrzy i wierni adoratorzy Chrystusa krzyczeli w swej prostocie i pokorze: „Niech Bóg Cię błogosławi, konserwatorze zabytków! Przynajmniej ty pozostawiłeś nam Jezusa w centrum kościoła.”

II – Msza ma oddawać cześć Bogu, a nie człowiekowi

Tylko na fundamencie adoracji i czczenia Boga Kościół może w sposób właściwy głosić Prawdę, tzn. ewangelizować. Zanim świat w ogóle usłyszał Jezusa, Słowo które stało się Ciałem, nauczającego i ogłaszającego Królestwo, On cicho adorował przez 30 lat. Pozostaje to na zawsze prawem dla życia i działania Kościoła, jak również dla wszystkich ewangelizatorów. „Sposób w jaki traktowana jest liturgia, decyduje o losie Wiary i Kościoła,” powiedział kard. Ratzinger - Ojciec Święty Benedykt XVI. Sobór Watykański II zamierzał przypomnieć Kościołowi, jaka rzeczywistość i jakie działania powinny zajmować pierwsze miejsce w jego życiu. Jest to powodem dla którego pierwszy z dokumentów soborowych był poświęcony liturgii. Sobór daje nam następujące zasady: w Kościele, a więc i w liturgii, człowiek musi być zorientowany na to co Boże i być temu podporządkowanym; podobnie to co widzialne, temu co niewidzialne, życie czynne ma być podporządkowane kontemplacji, to co doczesne przyszłemu miastu, którego szukamy (Sacrosanctum Concilium, 2).

Wszystko wokół liturgii Mszy św. musi zatem służyć wyrażeniu jasno rzeczywistości Chrystusowej ofiary, tzn. modlitwy adoracji, dziękczynienia, ekspiacji i błagania, które wieczny Najwyższy Kapłan skierował do Ojca.

Obrzęd i każdy szczegół Świętej Ofiary Mszy musi być skupiony na wychwalaniu i adorowaniu Boga przez naleganie na centralność obecności Chrystusowej, czy to w znakach i przedstawieniu Ukrzyżowanego, czy to w jego postaci Eucharystycznej w tabernakulum, a zwłaszcza w momencie Konsekracji i Komunii Św. Im bardziej jest to respektowane, tym mniej miejsca zajmuje człowiek w centrum celebracji, tym mniej celebracja wygląda jak kółko skupione na sobie. Raczej, jest ona otwarta na Chrystusa w procesji zmierzającej ku Niemu z kapłanem na czele; taka procesja liturgiczna będzie najwierniej oddawać ofiarę adoracji Chrystusa ukrzyżowanego; owoce pochodzące z chwalenia Boga i trafiające do dusz wiernych będą bogatsze, Bóg będzie bardziej je cenił. Im bardziej kapłan i wierni wiernie poszukują chwały Boga zamiast człowieka w celebracjach Eucharystycznych i nie poszukują bycia wychwalanymi przez innych, tym bardziej Bóg będzie cenił ich przez zagwarantowanie, że ich dusze mogą uczestniczyć bardziej intensywnie i owocnie w w Chwale Jego boskiego życia.

W dzisiejszych czasach w różnych miejscach na Ziemi istnieją celebracje Mszy św., co do których moglibyśmy powiedzieć, parafrazując Psalm 115:1: „Nam, Panie, nam i naszemu imieniu daj chwałę.” Do takich celebracji stosują się słowa Jezusa: „Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?”

III – Sześć zasad reformy liturgicznej

Sobór Watykański II przedłożył następujące zasady dotyczące reformy liturgicznej:

Podczas celebracji liturgicznej to co ludzkie, doczesne i działania muszą być skierowane w kierunku tego co Boże, wieczne i kontemplacyjne; rola pierwszych trzech rzeczy winna być podporządkowana ostatnim trzem. (Sacrosanctum Concilium, 2)

Podczas celebracji liturgicznej fakt, że ziemska liturgia bierze udział w liturgii niebiańskiej, winien być podkreślany. (Sacrosanctum Concilium, 8)

Nie może być żadnej innowacji, a więc i żadnego tworzenia obrzędów liturgicznych, zwłaszcza obrzędów Mszalnych, jeżeli nie gwarantowałyby one prawdziwej i pewnej korzyści dla Kościoła, a założywszy że wszystko zostaje wykonane należycie gwarantuje się, że nowe formy zastępują poprzednie w sposób organiczny.
(Sacrosanctum Concilium, 23)

Obrzędy Mszy muszą być takie, że zwracanie się ku temu co święte, jest dokonywane w sposób wyrazisty. (Sacrosanctum Concilium, 21)

Łacina winna być zachowana jako język liturgii, zwłaszcza w Mszy św. (Sacrosanctum Concilium, 36 i 54)

Chorał gregoriański ma pierwszeństwo w liturgii (Sacrosanctum Concilium, 116)
Ojcowie soborowi widzieli swe propozycje reformy jako kontynuację reformy św. Piusa X (Sacrosanctum Concilium, 112 i 117) i sługi Bożego Piusa XII; istotnie, w konstytucji liturgicznej Mediator Dei Piusa XII jest cytowane najczęściej. Między innymi papież Pius XII pozostawił Kościołowi istotną zasadę doktrynalną dotycząca Świętej Liturgii, tzn. potępienie tzw. archeologizmu liturgicznego. Propozycje tego nurtu w dużym stopniu nakładały się z pomysłami jansenistów i protestantyzującego Synodu w Pistoi (patrz: Mediator Dei 63-64). W zasadzie, idee te cofały się do myślenia teologicznego Marcina Lutra.

Z tego powodu, już Sobór Trydencki potępił protestanckie koncepcje liturgiczne, zwłaszcza przesadny nacisk na aspekt uczty w celebracji liturgicznej na niekorzyść jej charakteru ofiarnego i zniesienie jednoosobowych znaków świętości jako wyrazu tajemnicy liturgicznej (patrz: Sobór Trydencki, Sesja 22).

Deklaracje doktrynalne Magisterium na temat liturgii, tak jak w przypadku Soboru Trydenckiego i encykliki Mediator Dei, wyrażane w wiekowej praktyce liturgicznej, tworzą element Świętej Tradycji, której nie można porzucić bez poważnego zniszczenia duchowego. Sobór Watykański II powtórzył te deklaracje doktrynalne o liturgii, jak widać to na przykład, gdy czyta się zasady kultu Bożego w konstytucji liturgicznej Sacrosanctum Concilium.

Jako przykład konkretnego błędu w myśli i działaniu liturgicznym, papież Pius XII przywołuje propozycję nadania ołtarzowi kształtu stołu (Mediator Dei 62). Jeżeli już Pius XII odrzucił „stołowy” ołtarz, to można sobie tylko wyobrazić jak mocno odrzuciłbym propozycję celebrowania wokół stołu versus populum! Gdy Sacrosanctum Concilium Art. 2 uczy nas, że w liturgii kontemplacja ma pierwszeństwo i że cała celebracja musi być ukierunkowana na Boże tajemnice (punkty 2 i 8), to wiernie oddaje ono następującą deklarację Soboru Trydenckiego: „Ponieważ taka jest natura ludzka, że nie może łatwo wznosić się do rozważania spraw Bożych bez pomocy rzeczy zewnętrznych, święta Matka Kościół ustanowił pewne formy obrzędu, żeby niektóre słowa mszy odmawiano po cichu, a inne głośniej; podobnie stosował święte czynności, jak mistyczne błogosławieństwa, światła, okadzenia, szaty i różne inne podobne rzeczy z nauki i tradycji apostolskiej, które podkreślały majestat tak wielkiej ofiary, a widzialne znaki religijnej pobożności pobudzały umysły wiernych do kontemplacji wzniosłych rzeczywistości w niej ukrytych.” (Sesja 22, Rozdział 5) Nauczanie urzędowe Kościoła zacytowane powyżej, zwłaszcza Mediator Dei, było z pewnością w pełni uznawane za ważne przez ojców soborowych. Dlatego też, winno ono być w pełni ważne również dla dzieci Kościoła dzisiaj.

www.nowyruchliturgiczny.pl/…/biskup-schneide…
alanowa
www.youtube.com/watch o muzyce,sakramentologii ..we Mszy sw.
Zwyczajny Katolik
za: www.opoka.org.pl/…/mediator_dei_20…
Pius XII Encyklika Mediator Dei:
"I tak, aby użyć przykładu, błądzi kto chce ołtarzom przywrócić pierwotny kształt stołu; kto chce wykluczyć czarny kolor z szat kościelnych; kto nie dopuszcza w kościele posągów i świętych obrazów; kto wymaga, aby wizerunek Zbawiciela przybitego na krzyżu tak był dostosowany, iżby na Jego ciele nie było znać okrutnych …Więcej
za: www.opoka.org.pl/…/mediator_dei_20…
Pius XII Encyklika Mediator Dei:

"I tak, aby użyć przykładu, błądzi kto chce ołtarzom przywrócić pierwotny kształt stołu; kto chce wykluczyć czarny kolor z szat kościelnych; kto nie dopuszcza w kościele posągów i świętych obrazów; kto wymaga, aby wizerunek Zbawiciela przybitego na krzyżu tak był dostosowany, iżby na Jego ciele nie było znać okrutnych mąk, które poniósł; kto wreszcie gani i odrzuca wszelką muzykę polifoniczną, choćby nawet przystosowaną do przepisów wydawanych przez Stolicę Apostolską."
Zwyczajny Katolik
Bóg zapłać za umieszczenie tego tekstu. Czytałem go wcześniej, ale warto go innym pokazać.
Pozdrawiam+