Grzech nieposłuszeństwa -Ks Piotr Natanek wymawia posłuszeństwo
„Kościół polski, a szczególnie krakowski jest zraniony nieposłuszeństwem kapłana. Zaczęło się od upomnienia, teraz jest suspensa. Nie wiemy, jak cała historia się zakończy, jeśli upór błądzącego duchownego będzie się potęgował. Sądzenie to nie nasze zadanie, ale wolno nam wyrażać oburzenie i brak akceptacji dla takich zachowań, które w Kościele zdarzają się nie pierwszy raz (np. duchowni, którzy wystąpili z zakonu: Stanisław Obirek i Tadeusz Bartoś).
W podobnych sytuacjach pojawia się kilka przyczyn takiego stanu rzeczy, ale jest zapewne przyczyna pierwsza i centralna – znana już od Adama i Ewy – pycha. Ten grzech zrodził się już na początku i stanowi źródło wszystkich złych uczynków. Diabeł jest pełen pychy. Ten, kto wchodzi w taką logikę i jej ulega – zdolny jest do wszystkiego. Ileż trzeba mieć w sobie uporu w złym (siły wewnętrznej), aby od wierzącego księdza – wykładowcy, dojść do takiego upadku? Czy człowiek jest w stanie sam taką moc wyprodukować? Jak to możliwe, że tak „mądry” kapłan (habilitacja) dopuścił się takiego czynu? Mądry czyli wykształcony, biegły w teologii. Niestety widać, że to nie wystarcza - bo Kościół „nie stoi” na wiedzy, ale na posłuszeństwie. W Kościele liczą się ludzie wiary, a nie wiedzy – ona nie prowadzi do zbawienia, ale czasem może prowadzić do pychy, której następstwa są zgubne. Nie wystarczy skończyć teologię, trzeba jeszcze uwierzyć Bogu i odnaleźć w Nim nadzieję życia.
W Kościele jest specyficzna droga do „kariery” – to droga naśladowania Jezusa w Jego krzyżu. Z kolei Krzyż Jezusa to Jego doskonałe posłuszeństwo Ojcu. Tak dokonało się zbawienie. Posłuszeństwo w Kościele nie niszczy indywidualizmu, ale rozwija go przez naśladowanie Jezusowego posłuszeństwa. Pycha zaślepia, a pokora, która wyraża się w posłuszeństwie – wyzwala.
Co dalej będzie z księdzem Natankiem? Z pewnością jest on zagubioną owcą w Kościele, jednak człowiek zaślepiony pychą jest bardzo niebezpieczny. Niech Bóg zachowa go od kolejnych zgubnych decyzji. Miejmy także nadzieję, że Chrystus uchroni wiernych od decyzji kroczenia drogami pychy i nieposłuszeństwa. Oby ta rana w Kościele szybko się zabliźniła.
Pamiętajmy, że Kościół musi zabiegać o wierność Ewangelii Naszego Pana. Kościół nie jest nasz, ale należy do Jezusa. Nie jest z tego świata, ale żyje w tym świecie – dlatego naraża się na błędy i zgorszenie. Świętość Kościoła i w Kościele jest dziełem Boga i Jego łaski. Nasza wielka nadzieja jest w tym, że ta świętość wyrasta z podwalin grzechu i słabości”.
Ks. Jerzy J.
W podobnych sytuacjach pojawia się kilka przyczyn takiego stanu rzeczy, ale jest zapewne przyczyna pierwsza i centralna – znana już od Adama i Ewy – pycha. Ten grzech zrodził się już na początku i stanowi źródło wszystkich złych uczynków. Diabeł jest pełen pychy. Ten, kto wchodzi w taką logikę i jej ulega – zdolny jest do wszystkiego. Ileż trzeba mieć w sobie uporu w złym (siły wewnętrznej), aby od wierzącego księdza – wykładowcy, dojść do takiego upadku? Czy człowiek jest w stanie sam taką moc wyprodukować? Jak to możliwe, że tak „mądry” kapłan (habilitacja) dopuścił się takiego czynu? Mądry czyli wykształcony, biegły w teologii. Niestety widać, że to nie wystarcza - bo Kościół „nie stoi” na wiedzy, ale na posłuszeństwie. W Kościele liczą się ludzie wiary, a nie wiedzy – ona nie prowadzi do zbawienia, ale czasem może prowadzić do pychy, której następstwa są zgubne. Nie wystarczy skończyć teologię, trzeba jeszcze uwierzyć Bogu i odnaleźć w Nim nadzieję życia.
W Kościele jest specyficzna droga do „kariery” – to droga naśladowania Jezusa w Jego krzyżu. Z kolei Krzyż Jezusa to Jego doskonałe posłuszeństwo Ojcu. Tak dokonało się zbawienie. Posłuszeństwo w Kościele nie niszczy indywidualizmu, ale rozwija go przez naśladowanie Jezusowego posłuszeństwa. Pycha zaślepia, a pokora, która wyraża się w posłuszeństwie – wyzwala.
Co dalej będzie z księdzem Natankiem? Z pewnością jest on zagubioną owcą w Kościele, jednak człowiek zaślepiony pychą jest bardzo niebezpieczny. Niech Bóg zachowa go od kolejnych zgubnych decyzji. Miejmy także nadzieję, że Chrystus uchroni wiernych od decyzji kroczenia drogami pychy i nieposłuszeństwa. Oby ta rana w Kościele szybko się zabliźniła.
Pamiętajmy, że Kościół musi zabiegać o wierność Ewangelii Naszego Pana. Kościół nie jest nasz, ale należy do Jezusa. Nie jest z tego świata, ale żyje w tym świecie – dlatego naraża się na błędy i zgorszenie. Świętość Kościoła i w Kościele jest dziełem Boga i Jego łaski. Nasza wielka nadzieja jest w tym, że ta świętość wyrasta z podwalin grzechu i słabości”.
Ks. Jerzy J.