Convertius
1299

Władimir Putin: prosty człowiek zawsze wyczuje fałsz

Kryzys na Ukrainie i przyłączenie Krymu do Rosji zdominowały „gorącą linię” z prezydentem Władimirem Putinem. Według rosyjskiego przywódcy, Moskwa nie miała z góry przygotowanych „planów zajęcia” Półwyspu Krymskiego. Jednak w trakcie podejmowania ostatecznej decyzji brano pod uwagę perspektywy ewentualnego wypierania Rosji z terenów przylegających do Morza Czarnego.

Władimir Putin pozostaje jedynym światowym liderem, który decyduje się na tak maksymalnie demokratyczny rodzaj kontaktowania się z wyborcami, jak dialog w nadawanej na żywo audycji telewizyjnej. Aktualna „gorąca linia” – dwunasta z kolei – nie obeszła się bez zakłóceń i nie była z góry wyreżyserowana. Bardzo ostre pytania zadawali w sprawie Krymu, na przykład, przedstawiciele opozycji politycznej. W zasadzie sprowadzały się one do jednego mianownika: co się stanie z Ukrainą, ze stosunkami Rosji z Zachodem? Kiedy nareszcie położony zostanie kres wojnie informacyjnej rozpętanej przeciwko Rosji przez zachodnie media?
W kontekście tej wojny Władimir Putin wybrał za swoją główną broń maksymalną szczerość. Nazwał on „absolutnymi bzdurami” i kłamstwem rozpowszechniane na Zachodzie opinie, że rzekomo Moskwa przygotowuje się do agresji przeciwko Ukrainie, uprawia działalność wywrotową, inicjuje antyukraińskie wystąpienia we wschodnich rejonach kraju. Zdaniem prezydenta prowadzić negocjacje w sprawie uregulowania kryzysu powinni wyłącznie sami Ukraińcy. Z zewnątrz można im jedynie bardzo ostrożnie pomagać.
Władimir Putin ujawnił pewne tajemnice związane z „powrotem Krymu do domu”. Powiedział on, że sam, do ostatniej chwili, do uzyskania wyników krymskiego referendum w sprawie niepodległości i przystąpienia do Federacji Rosyjskiej 16 marca nie podejmował żadnej ostatecznej decyzji:
Rosja nigdy nie planowała żadnych aneksji i żadnych działań zbrojnych na Krymie. Nigdy! Przeciwnie, wychodziliśmy z założenia, że będziemy kształtować nasze stosunki międzypaństwowe z Ukrainą na gruncie aktualnych realiów geopolitycznych. Jednak zawsze liczyliśmy na to, że rosyjskojęzyczna ludność będzie znajdować się w komfortowych dla siebie warunkach politycznych i nie będzie w żaden sposób prześladowana.
Prezydent Rosji po raz pierwszy przyznał, że tak zwane „zielone ludziki”, czy też „grzeczna armia”, którą było widać na zdjęciach z Krymu, to rosyjscy żołnierze. Jednak, zdaniem Władimira Putina, „nasze zadanie polegało nie na tym, aby użyć tam sił zbrojnych w pełnym zakresie. Nasze zadanie polegało jedynie na zapewnieniu bezpieczeństwa obywatelom i sprzyjających warunków dla wyrażenia przez nich ich woli”. Równocześnie, jak podkreślił prezydent, decyzje w sprawie Krymu były związane również z niebezpieczeństwem przystąpienia Ukrainy do NATO. „Gdy infrastruktura militarna przysuwa się ku naszym granicom, musimy podejmować kroki w odpowiedzi”. Inaczej Moskwa ryzykowała wyparcie jej z mającego dla niej kluczowe znaczenie regionu, który przylega do Morza Czarnego.
Władimir Putin przyznał, że w ostatnim czasie poziom zaufania w stosunkach między Moskwą a Waszyngtonem w znacznej mierze obniżył się, i to bynajmniej nie z winy Rosji. „Stany Zjednoczone mogą działać tak, jak działały w Jugosławii, Iraku, Afganistanie, Libii. A Rosja nie może bronić swych własnych interesów?”
Jeszcze przed referendum w sprawie przyłączenia Krymu do Rosji, w Waszyngtonie zapowiadano, że działania Rosji podważą reputację rosyjskiego prezydenta, a nawet spowodują wzrost napięć społecznych w całym kraju. Jednak wynik był wręcz odwrotny. Rosyjscy eksperci twierdzą, że był to jeszcze jeden błąd ze strony tych, którzy planowali i realizowali operację w zakresie „amputacji Ukrainy”. Pod koniec marca ranking Putina w kraju wyrósł do niewiarygodnej wręcz wielkości 72 procent. Jego politykę krymską popiera ponad 90 procent Rosjan. Takiego poparcia nie ma żaden inny lider polityczny.
Natomiast wypaczanie informacji na temat działań Rosji na Krymie i wobec Ukrainy przez zachodnie media zaowocowało w nadający się do przewidzenia rezultat. Większość mieszkańców Rosji, którzy jeszcze do niedawna uważali zachodnie media za wzorzec do naśladowania, teraz traktuje je jako środek czysto propagandowy, jako znajdujące się pod presją cenzury narzędzia polityczne. Zgodnie ze słowami prezydenta Władimira Putina, wygłaszając przemówienie na Kremlu w związku z przyłączeniem Krymu do Rosji, wcale nieprzypadkowo zwracał się on nie do rządów, lecz do narodów. „Prosty człowiek od razu wyczuje fałsz, czy też jego brak,” – wyraził przekonanie rosyjski lider.
Wypada dodać, że mimo zaciętej rusofobii i kłamstw władz kijowskich, a także ich zachodnich protektorów na temat Rosji, stosunek Rosjan do sąsiedniego kraju prawie się nie zmienił. Z danych znajdujących się w posiadaniu ośrodka socjologicznego Centrum Lewady wynika, że 69 procent Rosjan nadal żywi sympatię do Ukraińców. W styczniu ta liczba wyniosła 74 procent.

Źródło: polish.ruvr.ru/…/Wladimir-Putin-…
Convertius
Bardzo mądry komentarz jednego gajówkowicza:
Andy powiedział/a
2014-06-19 (czwartek) @ 09:51:31
Oglądałem ten program na żywo. Kilka godzin bezpośrednich pytań z CAŁEGO kraju z różnych miejsc geograficznych, osad, wiosek i miast, od różnych ludzi, nawet upośledzonych przez choroby, a nawet były łącza z zagranicą i politycy z Niemiec zadawali mu pytania.
Nasze kundle chowają ogony pod immunitety …Więcej
Bardzo mądry komentarz jednego gajówkowicza:

Andy powiedział/a
2014-06-19 (czwartek) @ 09:51:31
Oglądałem ten program na żywo. Kilka godzin bezpośrednich pytań z CAŁEGO kraju z różnych miejsc geograficznych, osad, wiosek i miast, od różnych ludzi, nawet upośledzonych przez choroby, a nawet były łącza z zagranicą i politycy z Niemiec zadawali mu pytania.
Nasze kundle chowają ogony pod immunitety nietykalności władzy.
To było NIESAMOWITE! Wrażenie jakiego się szybko nie zapomina!
Ogromna inteligencja, skromność, wiedza, fakty, statystyki, niemalże w jednym palcu, a jeśli czegoś nie wiedział, to zapisywał sobie i obiecał załatwić-odpowiedzieć później. NIKOGO nie poniżał, nie umniejszał i ukazywał faktyczne zatroskanie w słowach i zachowaniu.
Ludzie go szanują bo on ich szanuje. Widać to w jaki sposób się do niego zwracają i komunikują z nim, na żywo, bez reżyserii i poprawności politycznej!
Tak już nikt nie postępuję w tym naszym brukselskim kołchozie-burdelu!
Szczerość, bezpośredniość, troska o człowieka o dobro narodu, to cechy tego niezwykłego człowieka które określają jego osobowość.
Gdzie tam do niego komukolwiek. U nas to szmaty a nie troskliwi gospodarze naszego narodu w porównaniu do tego człowieka, a Zachód z USraelem do pięt mu nie dorasta z tą swoją zasraną wolnością, demokracją i moralnością.
To dzień i noc!
Ludzie w Polsce są trzymani w ciemności niewiedzy medialnych presstytutek!
Przykro stwierdzić, ale Radio Maryja powtarza te same kłamstwa i manipulacje!
A ludzie łakną PRAWDY!
Żydo-komuna to pestka w porównaniu do dzisiejszych zachowań, moralności, uczciwości, etyki „katolickiej”.
Tam wróg był widoczny-bezpośredni, a tu cię klepią po plecach mówiąc, że się troszczą o ciebie, jednocześnie mordują twą duszę i ciało.
Ostatnio te dwie kobiety powiesiły się przed kościołem w rozpaczy i beznadziei tej niby naszej „wolności”.
„Władza” i organy „niesprawiedliwości” zajęta jest aferami kukiełek Tuska-Komorowskiego Amber Gold, taśmami i kolejnymi głupotami, szydząc z Narodu.
Naród musi resztkami sił podnieść się z kolan niewolnictwa, zakłamania, obłudy, niewiedzy, zepsucia trzymając się krzyża, a nie fałszywych „świętych” tego świata.