L. E.
231

Coraz mniej Polaków żyje w skrajnym ubóstwie

Spada liczba Polaków życzących w skrajnym ubóstwie. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że stopa ubóstwa w ubiegłym roku wyniosła 4,3 proc. Licząc r/r, oznacza to spadek o 0,6 pkt. proc.

Znaczącą poprawę zaobserwowano przede wszystkim wśród rodzin z dziećmi, osób z niższym wykształceniem oraz mieszkańców wsi.

Według GUS czynnikami, które w największym stopniu przyczyniły się do poprawy sytuacji materialnej gospodarstw domowych oraz spadku zasięgu ubóstwa były m.in. wzrost wynagrodzeń, spadek bezrobocia, a w przypadku rodzin świadczenie Rodzina 500 plus.

Prof. dr hab. Henryk Wnorowski, ekonomista z Uniwersytetu w Białymstoku, zauważył, że w obecnych czasach ubóstwo jest problemem nieakceptowalnym.

Ekspert podkreślił, że zwalczanie ubóstwa powinno być obowiązkiem rządzących.

Zapewnienie środków do życia na poziomie powyżej granicy ubóstwa jest z jednej strony obowiązkiem rządzących, z drugiej wyzwaniem, a z trzeciej wreszciecelem, który powinien być traktowany jako swego rodzaju obowiązek w naszych aktywnościach. Zwłaszcza w Polsce mówimy tyle o idei solidarności, więc to (dane GUS) są bardzo radosne informacje – zaznaczył prof. Henryk Wnorowski.

Z danych GUS wynika, że społeczna mapa zagrożenia ubóstwem w Polsce nie zmienia się istotnie od lat.

Grupami szczególnie narażonymi na doświadczanie skrajnego ubóstwa w ub.r. były gospodarstwa osób utrzymujących się z tzw. niezarobkowych źródeł.

www.radiomaryja.pl/…/coraz-mniej-pol…
Matricaria
Abp Ryś pytał również zgromadzonych na Polach Lednickich o to, jaki kościół budujemy.
- Gdzie się w Kościele podzieje się człowiek, który jest słaby, który w wielu wymiarach jest niesprawny. Gdzie się podzieje, jeżeli w Kościele braknie ludzi, którzy patrzą sercem? - pytał.
Chrystus nas nie zbiera tutaj po to, by nam powiedzieć: "Patrzcie, jestem!". On nas tu zwołuje po to, aby powiedzieć: …Więcej
Abp Ryś pytał również zgromadzonych na Polach Lednickich o to, jaki kościół budujemy.
- Gdzie się w Kościele podzieje się człowiek, który jest słaby, który w wielu wymiarach jest niesprawny. Gdzie się podzieje, jeżeli w Kościele braknie ludzi, którzy patrzą sercem? - pytał.
Chrystus nas nie zbiera tutaj po to, by nam powiedzieć: "Patrzcie, jestem!". On nas tu zwołuje po to, aby powiedzieć: jestem przy tobie, jestem dla ciebie, jestem skupiony na tobie. Jestem i tego uczę swój Kościół, by był skupiony na tobie - zaznaczył metropolita łódzki.
Jezus się dwukrotnie spiera z ludźmi religijnymi o to, kto ma stać w środku wiary. Mówi im, że w środku ma być człowiek głodny i człowiek w swej słabości, a nie przepis, nie paragraf - podkreślił arcybiskup.
- Jezus mówi: jestem przy tobie, jesteś w środku, jestem na tobie skupiony, patrzę w twoją duszę. Nie patrzę tylko po wierzchu. Patrzę, co twoja choroba robi z twoją duszą. To znaczy postawić człowieka w środku - zobaczyć jego duszę, ocalić jego dusze, zobaczyć jego wnętrze, zobaczyć jego pragnienia, jego marzenia, jego nadzieje, które są przetrącone, bo nie może zrobić wielu rzeczy. Jezus widzi jego życie, przyszedł go zbawić, przyszedł, żeby żył - mówił duchowny.www.deon.pl/…/art,34480,abp-r…
brego anatorn
... taa, bo aby im lepiej było wyjechali z kraju