Dopuszczanie rozwodnikow do sakramentu Komunii nigdy wczesniej nie mialo miejsca. Zamykanie kosciolow z powodu standemii (ktore zawsze i tak beda), nigdy wczesniej sie nie wydarzylo (nawet w czasie wojen!!!). Dopuszczanie do Komunii przywodcow panstw, ktorzy podpisuja finansowanie aborcji z pieniedzy wszystkich obywateli, nigdy wczesniej nie mialo miejsca. Czczenie bozkow na terenach Watykanu nigdy wczesniej nie mialo miejsca. Mozna by tak kontynuowac jeszcze przez chwile. Jeszcze teraz dochodza proby zmian w konklawe (oficjalnego zaprzeczenia nie bylo), co oznacza, ze ten papiez probuje blokowac powrot kosciola katolickiego do stanu sprzed nieslawnego soboru (jaki ma w tym interes? Czyzby pycha?). Co za duzo, to nie zdrowo.

Pomieszanie z poplątaniem. Nawiązanie przez Księdza do tych momentów z dziejów Kościoła, które były mało przejrzyste religijnie, aby bronić antypapieża Franciszka, że niby nic szczególnego się nie dzieje za tego pontyfikatu, to mało uczciwe, bowiem to, co obecnie mamy to największy kryzys moralny i religijny w dziejach Kościoła i świata, a przedstawiciele Kościoła na wzór Franciszka o sodomii mówią jak o czym obojętnym religijnie.
Nigdy w dziejach Kościoła tacy czy inni papieże, nie zmieniali Bożych przykazań i nie udzielali Komunii Świętej osobom żyjącym w grzechu ciężkim i innowiercom.