Edward7
448

"Wielka Sobota jest dniem ukrycia się Boga".

2 maja 2010 r. papież Benedykt XVI, adorując Całun, wygłosił kazanie na temat "tajemnicy Wielkiej Soboty". Dziś podejmiemy tę medytację, którą warto ponownie przeczytać.

Drodzy przyjaciele:

Jest to dla mnie długo oczekiwana chwila. Wielokrotnie stawałem przed Całunem, ale teraz przeżywam tę pielgrzymkę i tę chwilę ze szczególną intensywnością: być może dlatego, że upływ lat czyni mnie jeszcze bardziej wrażliwym na przesłanie tej niezwykłej ikony; być może - i powiedziałbym, że przede wszystkim - dlatego, że jestem tu jako Następca Piotra i niosę w sercu cały Kościół, a nawet całą ludzkość. Dziękuję Bogu za dar tej pielgrzymki, a także za możliwość podzielenia się z wami krótką refleksją, którą podsunął mi podtytuł tej uroczystej sumy: "Tajemnica Wielkiej Soboty".

Można powiedzieć, że Całun jest ikoną tej tajemnicy, ikoną Wielkiej Soboty. W rzeczywistości jest to płótno grobowe, w które owinięto ciało ukrzyżowanego człowieka i które we wszystkim odpowiada temu, co Ewangelie mówią o Jezusie, który ukrzyżowany około południa, zmarł około godziny trzeciej po południu. O zmroku, ponieważ był to dzień Paruzji, czyli wigilia uroczystego szabatu wielkanocnego, Józef z Arymatei, bogaty i cieszący się autorytetem członek Sanhedrynu, odważnie poprosił Poncjusza Piłata, aby pozwolił mu pochować Jezusa w nowym grobie, który kazał wykopać w skale w niewielkiej odległości od Golgoty. Uzyskawszy pozwolenie, kupił prześcieradło, a zdjąwszy ciało Jezusa z krzyża, owinął je w to lniane płótno i złożył w grobie (por. Mk 15, 42-46). Tak mówi nam Ewangelia św. Marka, a inni ewangeliści zgadzają się z tym. Od tego momentu Jezus pozostał w grobie aż do świtu następnego dnia po szabacie, a Całun Turyński daje nam obraz tego, jak Jego ciało było złożone w grobie w tym czasie, który był chronologicznie krótki (około półtora dnia), ale ogromny, nieskończony w swej wartości i znaczeniu.

Wielka Sobota to dzień ukrycia się Boga, jak czytamy w starożytnej homilii: "Co się dzisiaj dzieje? Wielka cisza ogarnia ziemię; wielka cisza i wielka samotność, bo Król śpi (...). Bóg umarł w ciele i poruszył piekła" (Homilia na Wielką Sobotę: PG 43, 439). W Credo wyznajemy, że Jezus Chrystus "cierpiał pod Poncjuszem Piłatem, został ukrzyżowany, umarł i został pogrzebany, zstąpił do piekieł i trzeciego dnia zmartwychwstał".

Drodzy Bracia i Siostry, w naszych czasach, zwłaszcza po upływie ostatniego stulecia, ludzkość stała się szczególnie wrażliwa na tajemnicę Wielkiej Soboty. Ukrycie Boga jest częścią duchowości współczesnego człowieka, w sposób egzystencjalny, prawie nieświadomy, jak pustka w sercu, która staje się coraz większa. Pod koniec XIX wieku Nietzsche napisał: "Bóg umarł, a my go zabiliśmy". To słynne wyrażenie, po bliższym przyjrzeniu się, zostało zaczerpnięte niemal dosłownie z tradycji chrześcijańskiej; często powtarzamy je na drodze krzyżowej, być może nie zdając sobie w pełni sprawy z tego, co mówimy. Po dwóch wojnach światowych, lagrach i gułagach, Hiroszimie i Nagasaki, nasz czas staje się coraz bardziej Wielką Sobotą: ciemność tego dnia rzuca wyzwanie wszystkim, którzy zadają sobie pytanie o życie, a w szczególny sposób rzuca wyzwanie nam, wierzącym. My także musimy stawić czoła tej ciemności.

A jednak śmierć Syna Bożego, Jezusa z Nazaretu, ma swój przeciwny, całkowicie pozytywny aspekt, jest źródłem pociechy i nadziei. I to nasuwa mi myśl, że Całun zachowuje się jak dokument "fotograficzny", z "pozytywem" i "negatywem". I w istocie tak właśnie jest: najciemniejsza tajemnica wiary jest jednocześnie najbardziej świetlistym znakiem nadziei, która nie zna granic. Wielka Sobota to "ziemia niczyja" między śmiercią a zmartwychwstaniem, ale na tę "ziemię niczyją" wszedł Jeden, Ten, który ją przemierzył ze znakami swojej męki za człowieka: "Passio Christi". Passio hominis". A Święty Całun mówi nam właśnie o tym momencie, jest świadectwem tego jedynego i niepowtarzalnego okresu w historii ludzkości i wszechświata, w którym Bóg w Jezusie Chrystusie podzielił nie tylko nasze umieranie, ale także nasze trwanie w śmierci. Najbardziej radykalna solidarność.

W tym "czasie poza czasem" Jezus Chrystus "zstąpił do piekieł". Co oznacza to wyrażenie? Oznacza to, że Bóg, który stał się człowiekiem, wszedł w ostateczną i absolutną samotność człowieka, gdzie nie dociera żaden promień miłości, gdzie panuje całkowite opuszczenie bez żadnego słowa pociechy: "piekło". Jezus Chrystus, pozostając w śmierci, przekroczył bramę tej ostatecznej samotności, aby i nas poprowadzić do przekroczenia jej razem z Nim. Każdy z nas doświadczył kiedyś strasznego poczucia opuszczenia, a to, co najbardziej przeraża nas w śmierci, to właśnie to, podobnie jak w dzieciństwie boimy się być sami w ciemności i tylko obecność osoby, która nas kocha, może nas uspokoić. Tak właśnie stało się w Wielką Sobotę: w królestwie śmierci zabrzmiał głos Boga. Stało się coś niewyobrażalnego: to znaczy Miłość przeniknęła "do podziemi"; nawet w największych ciemnościach najbardziej absolutnej ludzkiej samotności możemy usłyszeć wołający nas głos i znaleźć rękę, która nas weźmie i wyprowadzi. Człowiek żyje dzięki temu, że jest kochany i potrafi kochać, a jeśli miłość przeniknęła nawet do przestrzeni śmierci, to znaczy, że tak daleko zaszło życie. W godzinie największej samotności nigdy nie będziemy sami: "Passio Christi". Passio hominis".

To jest właśnie tajemnica Wielkiej Soboty. Właśnie stamtąd, z ciemności śmierci Syna Bożego, wyłoniło się światło nowej nadziei: światło Zmartwychwstania. Wydaje mi się, że kiedy kontemplujemy to święte płótno oczami wiary, możemy dostrzec coś z tego światła. I myślę, że jeśli tysiące ludzi przychodzą, aby Go czcić, nie licząc tych, którzy kontemplują go poprzez te obrazy, to dlatego, że widzą w tym nie tylko ciemność, ale i światło; Zamiast klęski życia i miłości widzą zwycięstwo, zwycięstwo życia nad śmiercią, miłości nad nienawiścią; widzą śmierć Jezusa, ale dostrzegają Jego zmartwychwstanie; w łonie śmierci pulsuje teraz życiem, bo w Nim mieszka miłość. Taka jest moc Świętego Całunu: z twarzy tego "Człowieka boleści", który nosi w sobie mękę ludzkości wszystkich czasów i miejsc, w tym nasze namiętności, nasze cierpienia, nasze trudności, nasze grzechy - "Passio Christi". Passio hominis" - emanuje uroczystym majestatem, paradoksalnym panowaniem. Ta twarz, te dłonie i stopy, ten bok, całe to ciało przemawia, samo jest słowem, którego możemy słuchać w ciszy. W jaki sposób przemawia Całun? Przemawia krwią, a krew to życie. Całun jest ikoną zapisaną krwią - krwią Człowieka Ubiczowanego, Ukoronowanego cierniem, Ukrzyżowanego i Zranionego w prawy bok. Wizerunek wyryty na Całunie to wizerunek zmarłego, ale krew mówi o Jego życiu. Każdy ślad krwi mówi o miłości i życiu. Szczególnie duża plama w pobliżu boku, powstała z krwi i wody, która obficie wypłynęła z dużej rany zadanej rzymską włócznią, ta krew i woda mówią o życiu. Jest jak wiosna, która szepcze w ciszy, a my możemy ją usłyszeć, możemy jej posłuchać w ciszy Wielkiej Soboty.

Ale czy nie zapomnieliśmy może zbytnio o związku między krzyżem a nadzieją, o jedności między orientacją krzyża i Wschodu, między przeszłością i przyszłością? Duch nadziei, którym tchną modlitwy Wielkiej Soboty, powinien na nowo przeniknąć całe nasze chrześcijaństwo. Chrześcijaństwo jest nie tylko religią przeszłości, ale także przyszłości; Jego wiara jest jednocześnie nadzieją, ponieważ Chrystus jest nie tylko Umarłym i Zmartwychwstałym, ale także tym, Który ma przyjść.

Panie, pozwól, aby ta tajemnica nadziei zajaśniała w naszych sercach, pozwól nam poznać światło, które płynie z Twojego krzyża, pozwól nam, jako chrześcijanom, maszerować w przyszłość, aby sprostać dniu, w którym Ty się ukażesz.

Modlitwa


Panie Jezu Chryste, Ty zabłysnąłeś Swoim światłem w ciemnościach śmierci, ochronna siła Twojej miłości mieszka w otchłani najgłębszej samotności; pośród Twego ukrycia możemy śpiewać Alleluja odkupionych.

Obdarz nas pokorną prostotą wiary, która nie jest zdumiona, gdy wzywasz nas w godzinie ciemności i opuszczenia, gdy wszystko wydaje się niespójne. W tym czasie, gdy Twoje sprawy wydają się toczyć śmiertelną walkę, udziel nam światła, abyśmy Cię nie zgubili; Światła, abyśmy mogli oświecać innych, którzy również Go potrzebują.

Spraw, aby tajemnica Twojej Wielkanocnej radości zajaśniała w naszych dniach jak jutrzenka, abyśmy stali się prawdziwie wielkanocnymi ludźmi pośród świętego szabatu historii.

Spraw, abyśmy w jasnych i ciemnych dniach naszego czasu mogli z radością wyruszyć w drogę ku Twojej przyszłej chwale.

Amen.


Drodzy przyjaciele, zawsze chwalmy Pana za Jego wierną i miłosierną miłość. Opuszczając to święte miejsce, nosimy w naszych oczach obraz Całunu, nosimy w naszych sercach to słowo miłości i chwalimy Boga życiem pełnym wiary, nadziei i miłości. Dziękuję.

"El Sábado Santo es el día del ocultamiento de Dios" - InfoVaticana