templariusz tem
1 tys.

"O mózgu. O rozmowach. O życiu szczęśliwym"


Jarosław KORDZIŃSKI

Trener, coach, mediator, szkoleniowiec. Autor tekstów z zakresu zarządzania oświatą, organizacji procesu edukacyjnego i psychologii pozytywnej.

Ryc.Fabien Clairefond

zobacz inne teksty Autora

.Od dłuższego czasu często myślę o swoim mózgu. A może to mój mózg myśli o mnie. Nie wiem. Znany w Polsce coach i menadżer Maciej Bennewicz napisał w swojej książce Coaching czyli przebudzacz neuronów: „Aktywny umysł to najlepsza gwarancja sukcesu, pozwala też uniknąć zdziwaczenia, depresji i zaburzeń wieku średniego oraz demencji starczych, a także ślepych uliczek własnych bezradności. Twój umysł to najlepsza z możliwych inwestycji – warto utrzymywać go w dobrym stanie”.

.Niemiecki psychiatra i naukowiec, a jednocześnie znawca ludzkiego mózgu profesor Manfred Spitzer w swojej książce zatytułowanej Cyfrowa demencja pisze: „Wyniki badań współczesnej neurobiologii potwierdzają, że najlepszy trening dla mózgu to trening fizyczny. Jednak należy pamiętać, że dla utrzymania nowo powstałych komórek przy życiu konieczne jest przyswajanie naprawdę trudnych treści, nie wystarczy przeżuwanie tego, co już znamy (…) wszyscy zbieramy doświadczenia, znamy dokładnie własne otoczenie oraz radzimy sobie z trudnościami i zmiennymi kolejami losu. Przede wszystkim zaś na każdym kroku mamy do czynienia z innymi ludźmi i musimy dokonywać ocen, podejmować decyzje oraz działać, starając się przy tym szukać wspólnych rozwiązań; musimy planować i rezygnować z własnych planów, dogadywać się z innymi i trzymać ustalonych zasad. Doświadczanie tego wszystkiego – całej tej pełni istnienia – jest właśnie siłą utrzymującą nowe komórki (nerwowe) przy życiu.

Podsumowując więc: czas przeznaczony na krzyżówki i sudoku lepiej poświęcić własnym wnukom: a kto ich nie ma, niech je sobie od kogoś wypożyczy”.

Nasz mózg w znacznym stopniu decyduje o tym, co może się z nami dziać, kiedy zaczynamy się starzeć.

Podstawowe zadanie mózgu to odbieranie sygnałów ze świata zewnętrznego i jednoczesne zarządzanie wszystkimi częściami naszego ciała. Schody zaczynają się, kiedy przestajemy kojarzyć bodźce, które do nas docierają albo kiedy sygnały emitowane przez nasz mózg są zbyt słabe, by wpłynąć na oczekiwane zachowania naszego organizmu.

.Pojęcie starości ma wymiar w znacznym stopniu relatywny. Starość to często kwestia różnicy wieku między osobami. Dla gimnazjalisty jego trzydziestoletni nauczyciel to osoba dwa razy od niego starsza. A pomyślmy sobie, jak widzi ów trzydziestolatek osobę od siebie dwa razy starszą..? Chyba, że ów starszy człowiek korzysta z tych samych mediów, potrafi rozmawiać, a przynajmniej słuchać wypowiedzi dotyczących spraw zajmujących ludzi młodszych.

Starość zaczyna się w głowie. Zapewne wielu z nas zna stosunkowo młodych trzydziesto- czterdziestolatków, którzy zachowują się jakby mieli lat co najmniej sto. Narzekają na cały świat, wiedzą co jest złe a co jest dobre, znają najlepsze recepty na wszystko, a jednocześnie żyją w nieustannym poirytowaniu, związanym z tym, że nikt ich nie słucha. Drażnią ich inni ludzie, nie rozumieją dlaczego nikt ich nie słucha, irytuje ich, że inni tak wiele uwagi poświęcają sprawom nieważnym i ani myślą skupić się na tym, co najbardziej istotne, czyli najczęściej o tym, co dla nich jest najważniejsze.

Starość to stan umysłu, dlatego warto dbać o swój mózg.

Świetny człowiek i zdecydowanie niemłody, profesor Jerzy Vetulani zachęca do tego, żeby być osobą żywą i ciekawą świata. Do tego praktykować od czasu do czasu głodówki i pić czerwone wino, które aktywuje gen sir – zwany genem długowieczności produkującym sirtuinę, dzięki czemu nasze chromosomy mniej się zużywają, a my starzejemy się wolniej. Do tego dodać należy jeszcze jeszcze kobiety, taniec i śpiew, czyli wysiłek fizyczny oraz konieczny wysiłek intelektualny. Wywiad Vetulaniego dla Martyny Harland zatytułowany został: „Na młodość – wino, głodówka i seks”. Coś w tym jest. Karmiąc nasz mózg dostarczamy sobie samym energię, która pozwala nam być tym, kim chcemy być.

.Jesteś tym, co myślisz. Kiedy sądzisz, że jesteś stary – jesteś stary. Gdy żyjesz w przekonaniu, że nic ci się nie uda, nie udaje ci się nazbyt wiele. Kiedy zmienisz swój sposób patrzenia na świat… świat się zmienia.

Dlatego tak ważne w naszym życiu są wnuki. Ludzie, którzy naprawdę nic nie rozumieją. Na przykład tego, że to niebezpieczne wchodzić na szafę i skakać z niej na łóżko. Albo jeść rzodkiewkę wyrwaną prosto z ziemi i trochę tylko otartą z przylepionej do niej ziemi. Albo kolegować się z każdym, kogo się spotka na swojej drodze czy wierzyć we wszystko, nawet kiedy wszyscy mówią, że to musi być nieprawda. Przed laty wszyscy pracownicy IBM mieli przed swoimi oczyma wizerunek trzmiela. To był czas, kiedy ta znana firma produkująca komputery wchodziła intensywnie na rynek i czas, kiedy naukowcy biedzili się nad uzyskaniem odpowiedzi, dlaczego trzmiel lata, mimo że w gruncie rzeczy jego budowa oraz możliwości wskazywały niezbicie, że nie powinien. Marketingowcy z IBM znaleźli odpowiedź na ten dylemat: „Trzmiel lata, bo nie wie, że nie może”.

.Skuteczność naszego działania zależy w dużej mierze od tego jak postrzegamy świat i siebie samych. Też jak postrzegamy naszych uczniów. Jeśli widzimy w nich obiekt, który musi się dostosować do naszego klucza, kiedy przygotowujemy ich do zdawania egzaminu, wówczas my będziemy narzekać na to, że uczymy pod zbędne ale wymagane od góry standardy, a nasi uczniowie… coraz mniej chętnie będą uczęszczać na nasze lekcje.

Vetulani podkreśla, że tradycyjnie doświadczenie zawsze stanowiło o dużej przewadze, gdyż budowało coś, co nazywa się tak zwaną mądrością życiową. Wszystko jednak zmienia dynamiczny postęp technologiczny, za którym ludzie starsi nie mogą po prostu nadążyć. To trochę irytuje. Słuchamy i nie rozumiemy, co mówią inni. Próbujemy się z kimś komunikować, a tu okazuje się, że on używa narzędzi czy kanałów, które są dla nas obce.

I tu kolejny powód, by żyć w zgodzie, a nawet związku partnerskim ze swoimi wnukami, a w przypadku nauczycieli, by odkryć, że uczniowie, choć często przypominają trzmiele, to jednak potrafią latać. Oni są po prostu mieszkańcami tej ziemi. Dzięki temu mogą być dla nas przewodnikami. Pozwolą spojrzeć na otaczający nas świat oczami osób, które w coraz większym stopniu kreują tę rzeczywistość. Pomogą poznać i zrozumieć sposoby i narzędzia za pomocą których uprawia się współczesność. Podpowiedzą słowa czy sposoby komunikowania, które pozwolą nam być na bieżąco z czasami, w których żyjemy. A przy okazji my dla nich też stajemy się zdecydowanie bardziej ważni. Jesteśmy żywym dowodem na możliwość poddawania przeżyć czy doświadczeń pogłębionej refleksji. Pokazujemy możliwość wiązania praktyki życia codziennego i emocji ze światem wartości. Potwierdzamy sensowność czytania linearnego a nie tylko odbierania informacji na zasadzie hipertekstu.

.Wspólna rozmowa daje młodym ludziom szansę na kontakt z żywym człowiekiem, możliwość odbierania i uczenia się interpretacji sygnałów pozawerbalnych – tej części komunikowania się, która decyduje o ponad 90% skuteczności naszego przekazu. Która buduje relacje. Pozwala być w większym stopniu żywym człowiekiem, a nie tylko autonomiczną co prawda i samodzielnie funkcjonującą, ale jednak, coraz bardziej pozbawioną własnego ja aplikacją do komputera czy smartfona.

Jarosław Kordziński