danutadubiel
410

14. SOBÓR LYOŃSKI I - SOBORY KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO

+
Pierwszy Sobór Lyoński
- ROK - 1245

Sobór zwołany przez Papieża Innocentego IV. Ekskomunikowano na nim cesarza Fryderyka II i złożono go z tronu cesarskiego, czego ten nie uznał. Sobór zajął się też wieloma innymi sprawami związanymi z życiem i społecznym i kościelnym: ponownie zakazał pobierania lichwy, wezwano do udzielenia pomocy Konstantynopolowi przez zwołanie kolejnej krucjaty, podjęto decyzję o wspólnej walce krajów chrześcijańskich z Tatarami pustoszącymi w owym czasie Europę.

Bulla Ad apostolicae dignitatis (złożenia z tronu cesarza Fryderyka II)

Biskup Innocenty, sługa sług Bożych, w obecności świętego Soboru, na wieczną rzeczy pamiątkę.

1.
Do godności apostolskiej z łaskawości Bożego majestatu wyniesieni na jej szczyt, choć niegodni, winniśmy czujnie, czynnie i przemyślnie troszczyć się o wszystkich chrześcijan, przenikliwym wzrokiem spoglądać na zasługi każdego i starannie szacować je na szali rozwagi, abyśmy stosownie popierali tych, których wnikliwe badanie okaże sprawiedliwymi, winnych zaś należycie karali, ważąc zasługę i nagrodę zawsze jednakową miarą i odpłacając każdemu według jakości czynu wielkością kary lub łaski.

2. Od dłuższego już czasu sroga zawierucha wojenna dręczy niektóre chrześcijańskie prowincje. Pragnąc z całego serca przywrócić i doprowadzić do zgody i pokoju w świętym Kościele Bożym i całym chrześcijańskim ludzie, uznaliśmy za naszą powinność wysłanie specjalnych posłów do głównego z władców świeckich - sprawcy niepokojów i udręk, którego papież Grzegorz [IX], szczęśliwej pamięci nasz poprzednik, ukarał za występki więzami anatemy - wielce szacownych mężów, czcigodnych naszych braci biskupów Piotra z Albano, byłego arcybiskupa Rouen, Wilhelma Sabińskiego, byłego arcybiskupa Modeny, oraz umiłowanego naszego syna Wilhelma, kardynała-prezbitera bazyliki Dwunastu Apostołów, byłego opata św. Fakundusa, gorliwych o jego zbawienie. Za ich pośrednictwem przekazano mu, że my i nasi bracia życzyliśmy sobie we wszystkim zachować pokój z nim oraz z wszystkimi ludźmi, na ile to tylko od nas zależało. Byliśmy zdecydowani przywrócić pokój i zgodę całemu światu.

3. Osiągnięciu pokoju mogłoby się szczególnie przysłużyć uwolnienie przełożonych kościoła, duchownych wraz z wszystkimi innymi więzionymi przez niego ludźmi oraz wszystkich duchownych i świeckich, których wysłał na galery. Dlatego przez wspomnianych postów skierowaliśmy do niego prośbę i żądanie, aby ich uwolnił, zwłaszcza że on sam i jego przedstawiciele obiecali to już wcześniej, zanim zostaliśmy powołani na urząd apostolski. Wyjaśniliśmy, że posłowie ci zostali upoważnieni do wysłuchania w naszym imieniu oraz omówienia warunków pokoju, jak również sposobu, w jaki cesarz zamierzałby zadośćuczynić za wszystko, za co związany został węzłem ekskomuniki. Ponadto przekazano mu, że jeśli Kościół skrzywdził go w czymś należnym, choć tego nie zamierzał, gotowy był to naprawić i przywrócić należyty stan rzeczy.

4. Jeśliby oświadczył, że nie obraził Kościoła w niczym, co byłoby przeciwne sprawiedliwości, albo że to my jemu wyrządziliśmy niesprawiedliwość, byliśmy gotowi wezwać królów, zwierzchników i dostojników, zarówno kościelnych, jak i świeckich, do jakiegoś bezpiecznego miejsca, gdzie spotkaliby się wspólnie osobiście lub przez oficjalnych reprezentantów. Za radą soboru Kościół był gotowy zadośćuczynić mu, jeśli w czymkolwiek go skrzywdził, i odwołać wyrok [ekskomuniki], jeśli niesprawiedliwie został na niego wydany; od niego zaś uzyskać - z wszelką łagodnością i miłosierdziem, jakie można okazać bez obrazy Boga i godności Kościoła - stosowne zadośćuczynienie za krzywdy i zniewagi, wyrządzone przez niego Kościołowi i jego członkom.

5. Życzeniem Kościoła było także zapewnienie pokoju wszystkim swoim przyjaciołom i zwolennikom oraz radowanie się pełnym bezpieczeństwem, aby już nigdy w takiej sytuacji nic im nie zagrażało. Chociaż w trosce o pokój podjęliśmy działania wobec niego poprzez ojcowskie upomnienia i dobrotliwe prośby, on jednak z zarozumiałym uporem i upartym zarozumialstwem, naśladując zatwardziałość Faraona i zwyczajem żmii zamykając swe uszy, je zlekceważył. Pomimo że wcześniej, w dniu ostatniej Wieczerzy Pańskiej, wobec nas i naszych braci kardynałów, w obecności naszego najdroższego syna w Chrystusie, dostojnego cesarza Konstantynopola, niemałej grupy prałatów, senatorów ludu rzymskiego oraz wielkiej liczby innych osób przybyłych tego dnia do Stolicy Apostolskiej z powodu uroczystego święta z różnych stron świata, złożył przysięgę za pośrednictwem szlachetnego męża Rajmunda, hrabiego Tuluzy i mistrzów Piotra de Vinea oraz Tadeusza de Suessa, sędziów własnego dworu, swych reprezentantów i pełnomocników, mających od niego w tej sprawie specjalne uprawnienia, obiecując przestrzegać naszych zaleceń oraz Kościoła; później jednak tego, co przysiągł, nie wypełnił.

6. Można przypuszczać, że przysięgę złożył z intencją zadrwienia sobie z Kościoła i z nas, a nie w celu okazania posłuszeństwa. Wystarczająco potwierdzają to późniejsze wydarzenia, gdyż upłynęło już więcej niż rok, a on ani nie mógł zostać z powrotem przyjęty na łono Kościoła, ani nie zadbał o zadośćuczynienie za wyrządzone mu przez siebie krzywdy i niesprawiedliwości, chociaż był o to proszony. Dlatego, nie mogąc dłużej znosić jego nieprawości bez wielkiej obrazy dla Chrystusa, przynagleni sumieniem jesteśmy zmuszeni sprawiedliwie go ukarać.

7. Ażeby przemilczeć teraz jego pozostałe zbrodnie, przypomnijmy, że dopuścił się czterech najcięższych występków, których nie można ukrywać dalszym zwlekaniem. Wielokrotnie nie dotrzymywał przysięgi; zuchwale pogwałcił pokój przywrócony niegdyś pomiędzy Kościołem a cesarstwem; dopuścił się świętokradztwa, polecając pojmanie kardynałów świętego Kościoła rzymskiego, innych przełożonych Kościoła oraz duchownych, zakonników i świeckich, udających się na sobór zwołany przez naszego poprzednika; podejrzany jest także o herezję, nie na podstawie wątpliwych i błahych dowodów, ale jawnych.

8. Dostatecznie wiadomo, że wielokrotnie popełnił krzywoprzysięstwo. Zanim został wyniesiony do godności cesarskiej, gdy przebywał na Sycylii, wobec niezapomnianego Grzegorza, kardynała-diakona od św. Teodora, wysłannika Stolicy Apostolskiej, złożył przysięgę wierności szczęśliwej pamięci naszemu poprzednikowi papieżowi Innocentemu [III], jego następcom oraz Kościołowi rzymskiemu, w zamian za przyznanie mu przez tenże kościół Królestwa Sycylii; mówi się, że odnowił ją po swoim wyborze na cesarza, gdy przybył do Miasta [Rzymu] i stanął przed Innocentym [III] i jego braćmi kardynałami, w obecności wielu innych osób, złożywszy na jego ręce przysięgę wierności lennej. Następnie, gdy był [w Cesarstwie] Niemieckim, przysiągł Innocentemu [III], a po jego śmierci, dobrej pamięci naszemu poprzednikowi papieżowi Honoriuszowi [III], jego następcom oraz Kościołowi rzymskiemu, w obecności książąt i dostojników cesarstwa, że będzie zachowywać i strzec w dobrej wierze, na ile będzie to w jego mocy, przywilejów, praw oraz posiadłości Kościoła rzymskiego; obiecał też, że bez czynienia trudności zwróci wszystko, cokolwiek dostało się w jego ręce, wyraźnie wymieniwszy w tejże przysiędze wspomniane posiadłości [Kościoła]; potwierdził to jeszcze po otrzymaniu korony cesarskiej.

9. Jednakże okazało się, że zuchwale pogwałcił te trzy przysięgi, nie bez jawnej zdrady i obrazy majestatu. Ośmielił się wysyłać listy z pogróżkami przeciwko naszemu poprzednikowi Grzegorzowi [IX] i jego braciom [kardynałom]. Jak potwierdzają adresowane do nich listy, na różne sposoby zniesławiał wspomnianego Grzegorza wobec jego braci i całego świata.

10. Osobiście doprowadził do pojmania naszego czcigodnego brata Ottona, biskupa Porto, wówczas kardynała-diakona kościoła św. Mikołaja w «Carcere Tulliano», oraz niezapomnianego Jakuba, biskupa Palestriny, legatów Stolicy Apostolskiej, dostojnych i znaczących członków Kościoła rzymskiego. Obrabowawszy ich ze wszystkiego, co posiadali, przez ponad rok poniewierał nimi dla okazania wzgardy, przewożąc z miejsca na miejsce, a potem zamknął w więzieniu.

11. Ponadto siłą chciał wydrzeć Kościołowi przywilej, który Jezus Chrystus Pan przekazał świętemu Piotrowi, a w nim jego następcom, mianowicie: „Cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, i cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”, na którym opiera się autorytet i władza Kościoła rzymskiego. Pisał, że nie obawia się wyroków wspomnianego Grzegorza; że ma w pogardzie nie tylko władzę kluczy Kościoła i w żaden sposób nie będzie przestrzegał ekskomuniki, w którą popadł, lecz osobiście oraz przez swoich urzędników zmusi także innych, aby nie przestrzegali jej ani innych wyroków ekskomuniki czy interdyktu, które sam całkowicie lekceważy.

12. Nie obawiał się zająć posiadłości Kościoła rzymskiego: to znaczy Marche; Księstwo Benewentu, którego mury i wieże kazał zburzyć; inne posiadłości w Toskanii, Lombardii oraz w innych miejscach, które z małymi wyjątkami nadal trzyma w swych rękach. Jakby mu nie wystarczało, że ważąc się na takie rzeczy jawnie narusza złożone wcześniej przysięgi. Osobiście lub poprzez swoich urzędników zmusił mieszkańców tychże ziem przysięgać, zwalniając ich faktycznie, skoro nie mógł prawnie, od przysięgi wierności wiążącej ich wobec Kościoła rzymskiego i bez wzglądu na to nakazał im sprzeniewierzyć się tejże przysiędze wierności oraz złożyć ją jemu.

13. Dobrze wiadomo, że jest on gwałcicielem pokoju. Niegdyś, gdy przywrócono pokój między nim a Kościołem, złożył przysięgę wobec niezapomnianego Jana z Abbeville, biskupa sabińskiego oraz mistrza Tomasza, kardynała-prezbitera tytularnego św. Sabiny, w obecności wielu prałatów, książąt i baronów, że zastosuje się i bez żadnego sprzeciwu okaże pełne posłuszeństwo wobec wszystkich poleceń Kościoła w sprawach, ze względu na które został objęły węzłem ekskomuniki, po wyliczeniu mu po kolei jej przyczyn. Przebaczył też urazy i darował kary wszystkim Krzyżakom, mieszkańcom Królestwa Sycylii oraz wszystkim innym, którzy stając po stronie Kościoła opowiedzieli się przeciwko niemu. Obiecał, że nigdy nie okaże im niełaski ani nie poleci, aby ich krzywdzono za to, że pomagali Kościołowi. Poprzysiągł to na swoją duszę przez Tomasza, hrabiego Acerry. Potem jednak nie przestrzegał pokoju ani złożonych przysiąg, nie wstydząc się wcale, że wikła się w krzywoprzysięstwa.

14. Nakazał bowiem pojmać i uwięzić niektóre z wymienionych osób, zarówno szlachetnego rodu, jak i inne, pozbawił ich wszelkiego majątku, polecił uwięzić ich żony i dzieci oraz bezwstydnie najechał wspomniane powyżej ziemie Kościoła wbrew przyrzeczeniu, które złożył biskupowi Janowi z Sabiny oraz kardynałowi Tomaszowi, pomimo że ci ostatni w jego obecności ogłosili, iż poniesie wyrok ekskomuniki, jeśli w jakikolwiek sposób sprzeciwi się wspomnianym zasadom czy warunkom.

15. A kiedy oni na mocy władzy apostolskiej nakazali mu: a. ażeby zgodnie ze statutami soborowymi nie przeszkadzał osobiście ani przez innych w postulowaniu, wybieraniu oraz zatwierdzaniu na urzędach w kościołach i klasztorach Królestwa Sycylii, które odtąd mają dokonywać się w sposób wolny; b. ażeby w tymże królestwie nie nakładał na osoby kościelne oraz ich majątki podatków, ani nie żądał od nich danin; c. ażeby w przyszłości żadna osoba duchowna ani kościelna, w sprawie cywilnej lub karnej, nie była wzywana do stawienia się przed sądem świeckim, chyba że chodziłoby o sprawę cywilną dotyczącą lenna; d. ażeby odpowiednio zadośćuczynił templariuszom, szpitalnikom oraz innym ludziom Kościoła za wyrządzone im szkody i krzywdy - on zlekceważył wypełnienie takich poleceń.

16. Okazało się, że jedenaście lub więcej arcybiskupich oraz wiele biskupich stolic, opactwa i inne kościoły w tymże królestwie za jego przyczyną pozostają nieobsadzone. Oczywiste jest, że kościoły te dłuższy czas pozbawione zarządu narażono przez to na wielką szkodę, a dusze [wiernych] na niebezpieczeństwo. Jeśli przypadkiem w niektórych kościołach tegoż królestwa wyborów dokonywały kapituły, to skoro wybrani przez nie duchowni byli członkami jego rodziny, można wysnuć wielce prawdopodobny wniosek, że nie miały one możliwości wolnego wyboru.

17. Nie tylko zagarniał, jak chciał, uprawnienia i dobra należące do kościołów swego królestwa, ale także jako gardzący Bożym kultem rabował z nich krzyże, kadzielnice, kielichy i inne święte skarby, nawet jedwabne obrusy, chociaż częściowo, jak powiadają, im je zwrócono, jednakże żądając wcześniej zapłacenia za nie wyznaczonej ceny. Oczywiście, duchowni dręczeni są na różne sposoby podatkami i daninami;

18. nie tylko wzywani są przed sądy świeckie, ale zgodnie z pogłoskami, zmuszani są do pojedynków, są więzieni, mordowani i torturowani w celu okrycia wstydem i hańbą stanu duchownego.

19. Wspomnianym zaś templariuszom, szpitalnikom i innym osobom kościelnym nie zadośćuczyniono w żaden sposób za wyrządzone im szkody i krzywdy.

20. Pewne jest, że jest on także świętokradcą. Gdy wspomniani wyżej biskupi z Porto i z Palestriny oraz liczni inni przełożeni kościołów, duchowni zakonni i diecezjalni, wezwani dla odbycia soboru, którego wcześniej on sam zażądał, udawali się drogą morską do Stolicy Apostolskiej, ponieważ drogi lądowe na jego rozkaz całkowicie zamknięto, wysłał swego syna Enza z wieloma galerami i wieloma innymi na długo wcześniej uważnie przygotowanymi w nadmorskich częściach Toskanii, aby jeszcze gwałtowniej wyrzucić z siebie wcześniej nagromadzony jad, umieścił na nich zasadzki i ze świętokradczą zuchwałością kazał ich pojmać. W wyniku akcji zatonęli wraz z innymi niektórzy prałaci; niektórzy zostali zabici; zbiegłych wrogo ścigano; pozostałych obrabowano ze wszystkiego i w hańbiący sposób przewożono z miejsca na miejsce aż do Królestwa Sycylii, gdzie zostali zamknięci w ciężkich więzieniach. Wielu spośród nich zmarło pożałowania godną śmiercią, wycięczeni nędzą i zamorzeni głodem.

21. Słusznie też zaczęto podejrzewać go o herezję. Skoro popadł w wyrok ekskomuniki ogłoszony przez wymienionego wyżej biskupa sabińskiego Jana oraz kardynała Tomasza, skoro papież Grzegorz [IX] spętał go więzami anatemy, skoro po pojmaniu kardynałów, prałatów, duchownych i innych osób udających się w różnych okolicznościach do Stolicy Apostolskiej, zlekceważył [władzę] kluczy Kościoła i nadal lekceważy nakazując sprawowanie dla siebie lub raczej, na ile to tylko możliwe, profanowanie Bożych [tajemnic] i nie przestaje twierdzić, jak powiedziano wyżej, że nie lęka się wyroków ekskomuniki wspomnianego papieża Grzegorza [IX].

22. Ponadto wiąże go haniebna przyjaźń z Saracenami. Wielokrotnie wysyłał do nich poselstwa i dary oraz od nich w zamian przyjmował z honorem i radością; przejął ich ceremonie; publicznie pokazywał się z nimi podczas swych codziennych obowiązków; nie wstydził się także zgodnie z ich zwyczajem powierzyć pochodzącym z królewskiego rodu swoim żonom eunuchów z Kapui za strażników, których - jak poważnie się mówi – sam polecił wykastrować. A obrzydliwsze jest to, że przebywając w zamorskich krainach zawarł z sułtanem układ, a raczej zmowę, i pozwolił dniem i nocą wzywać imienia Mahometa w świątyni Pańskiej. Niedawno zaś, po tym, jak sułtan Babilonii i jego ludzie wyrządzili poważne szkody i krzywdy nie do oszacowania Ziemi Świętej oraz zamieszkującym ją chrześcijanom [Fryderyk II] - jak mówią - nakazał z uszanowaniem przyjmować i wspaniałomyślnie gościć w Królestwie Sycylii jego posłów, z pochwałami dla okazania wzniosłości sułtana.

23. Korzystając ze szkodliwej i przerażającej pomocy innych niewiernych przeciwko wierzącym oraz zmierzając do połączenia się węzłem powinowactwa i przyjaźni z tymi, którzy w naganny sposób lekceważąc Stolicę Apostolską odeszli od jedności Kościoła, nakazał w pogardzie dla religii chrześcijańskiej zgładzić przez płatnych morderców, co uważa się za pewne, księcia Bawarii, przesławnego Ludwika, szczególnie oddanego Kościołowi rzymskiemu, a [Janowi III] Watatzesowi - nieprzyjacielowi Boga i Kościoła, oficjalnie wyłączonemu wyrokiem ekskomuniki ze wspólnoty wierzących wraz ze swymi pomocnikami, doradcami i zwolennikami - oddał za żonę swoją córkę.

24. Odrzucając sposób życia i obyczaje katolickich władców, nie troszcząc się o zbawienie ani o dobre imię, nie dbał o podejmowanie dzieł pobożności. Przeciwnie, jeżeli nawet przemilczymy jego zbrodnicze dokonania, to skoro nauczył się ciemiężyć, nie zatroszczy się miłosiernie o ulżenie doli uciśnionych, nie wyciągnie ręki, jak przystoi chrześcijańskiemu władcy, by udzielić jałmużny, gdyż silił się w burzeniu kościołów, w ciągłym gnębieniu i prześladowaniu zakonników oraz innych ludzi Kościoła, i nie słyszano, by budował kościoły, klasztory, szpitale lub przyczynił się do powstania innych miejsc pobożności.

25. Czyż powyższe dowody są słabe, a nie wystarczające, aby podejrzewać go o herezję? Przecież prawo cywilne stanowi, że powinni być uznawani za heretyków i podlegać wydanym przeciwko nim wyrokom ludzie, których poszlaka zdradza, że odstąpili od poglądów religii katolickiej i na jej drodze pobłądzili.

26. Oprócz tego, w Królestwie Sycylii, będącym szczególnym dziedzictwem św. Piotra, które tenże władca otrzymał jako lenno od Stolicy Apostolskiej, doprowadził duchowieństwo i świeckich do tak wielkiej nędzy i niewolniczej służby, że prawie niczego nie posiadają, a wypędziwszy stamtąd niemal wszystkich zacnych obywateli, pozostałych zmusił do życia w warunkach niewolniczych oraz do wielorakiego szkodzenia i wrogości wobec Kościoła rzymskiego, którego przede wszystkim są członkami i wasalami. Może słusznie być ganiony również za to, że przez ponad dziewięć lat nie płacił rocznej kwoty tysiąca skifatów, należnej od Królestwa [Sycylii] Kościołowi rzymskiemu.

27. Dlatego my - po starannym rozważeniu z naszymi braćmi [kardynałami] i świętym soborem wspomnianych oraz wielu innych jego niegodziwych nadużyć - będąc na ziemi, chociaż nie zasłużyliśmy na to, zastępcami Jezusa Chrystusa i nam w osobie św. Piotra apostoła powiedziano: „Cokolwiek zwiążesz na ziemi...” i tak dalej, wyjaśniamy, że wspomniany władca, który okazał się tak bardzo niegodny władzy i królestw, wszelkiego zaszczytu i godności, który z powodu swych nieprawości odrzucony został przez Boga, aby nie królował ani nie rządził, jako nikczemnik przykuty własnymi grzechami, pozbawiony jest przez Pana wszelkiego zaszczytu i godności. Ogłaszamy to i wydając wyrok usuwamy [go]. Wszystkich zaś, którzy związani są przysięgą wierności wobec niego, od tego rodzaju przysięgi na zawsze zwalniamy i powagą apostolską stanowczo zabraniamy, aby ktokolwiek w przyszłości był mu posłuszny lub traktował go jako cesarza lub króla. Postanawiamy też, że odtąd ktokolwiek udzielałby mu rady lub pomocy i okazywał przychylność jako cesarzowi lub królowi, przez sam fakt popada w ekskomunikę.

28. Odpowiedzialni za wybór cesarza w tymże cesarstwie niech w sposób wolny wybiorą jego następcę. O wspomniane Królestwo Sycylii zatroszczymy się wspólnie z radą naszych braci [kardynałów] w taki sposób, jaki uznamy za pożyteczny.
Dane w Lyonie, 17 lipca [1245 roku], w trzecim roku naszego pontyfikatu.

1/1. O reskryptach

Wielu artykułom prawnym zarzuca się niejasność. Dlatego zastrzegamy, żeby w oparciu o ogólne stwierdzenie: Niektórzy inni, często używane w naszych pismach, nie wzywano do sądu więcej niż trzy lub cztery osoby. Ich imiona wskaże w pierwszym pozwie ubiegający się o reskrypt, aby nie umożliwiać oszustwa, jeśli imiona można by łatwo zmieniać.

1/2. O tym samym
Obecnym dekretem zastrzegamy, aby Stolica Apostolska lub jej legaci nie powierzali spraw sądowych nikomu innemu, jak tylko osobom pełniącym dostojny urząd lub posiadającym stanowisko w kościołach katedralnych lub innych ważnych kolegiatach. Sprawy te można przeprowadzać wyłącznie w miastach lub znaczących miejscach, gdzie łatwo znaleźć wielu ludzi biegłych w prawie. Sędziom, którzy wbrew temu przepisowi, wezwą jedną lub obydwie strony do sądu w innych miejscach, nie ujdzie to bezkarnie, chyba że wezwanie oparto na obopólnej zgodzie.

1/3. W tej samej sprawie
Pragnąc, na ile możemy, na zasadzie słuszności zmniejszyć koszt procesów, rozszerzamy wydany w tej sprawie dekret szczęśliwej pamięci papieża Innocentego III i postanawiamy, że jeśli ktoś zamierza wnieść przeciw drugiemu wiele skarg w sprawach osobistych, winien starać się o wszystkie reskrypty z nimi związane u tych samych sędziów, a nie u różnych. Kto postąpiłby przeciwnie, traci wszystkie reskrypty, a prowadzony na ich podstawie proces jest nieważny. Jeśli utrudniłyby proces, ukarany zostanie poniesieniem kosztów prawnych. Jeżeli podczas tego samego procesu pozwany stwierdzi, że złoży skargę przeciwną lub pozew, bo to powód winny jest wobec niego, to gdyby wolał żądać przeciw niemu reskryptu, winien dochodzić go przed tymi samymi sędziami, chyba że może wnieść sprzeciw przeciwko nim, że są stronniczy. Jeżeli postąpi przeciwnie, poniesie podobną karę.

1/4. O elekcji

1. Postanawiamy, że jeśli ktoś zaskarża wybór, postulację lub przydzielenie urzędu, wnosząc zarzut co do formy wyboru lub [wybranej] osoby, i dlatego zwraca się do nas z apelacją, to zarówno wnoszący apelację i jej się przeciwstawiający, jak i w ogóle wszyscy, którzy w tej sprawie uczestniczą i których ona dotyczy, osobiście lub przez zatrudnionych do niej prokuratorów, niech w ciągu miesiąca od dnia wniesienia apelacji wyruszą do Stolicy Apostolskiej. Jeśli jedna ze stron nie stawi się do dwudziestu dni od przybycia strony przeciwnej, wówczas bez względu na czyjąś nieobecność sprawa dotycząca elekcji będzie prowadzona zgodnie z prawem. Chcemy i polecamy, aby przestrzegano tego w odniesieniu do wyższych godności, urzędów kościelnych oraz kanonii. 2. Dodajemy, że kto w pełni nie dowiedzie zarzutu co do formy wyboru, jako karę zapłaci koszta poniesione w tej sprawie przez stronę przeciwną. Natomiast kto podczas badania nie uzasadni swych zastrzeżeń co do osoby, niech wie, że zostaje zawieszony w korzystaniu z beneficjów kościelnych na trzy lata. Jeśli w tym czasie nadal by się naprzykrzał swą zuchwałością, wtedy na zawsze zostaje ich pozbawiony mocą prawa i niech nie oczekuje ani nie liczy na miłosierdzie, o ile z jawnych dokumentów nie wynika, że od zarzutu fałszywego oskarżenia usprawiedliwia go prawdopodobna i wystarczająca przyczyna.

1/5. W tej samej sprawie

W wyborach, składaniu wniosków wyborczych i głosowaniach, które składają się na procedurę wyborczą, bezwzględnie odrzucamy głosy oddane warunkowo, niezdecydowane albo niepewne. Postanawiamy, że takie głosy należy uważać za nieoddane, elekcja zaś powinna odbyć się na podstawie głosów bezwarunkowych, natomiast głosy oddane pod warunkiem przechodzą na innych kandydatów.

1/6. O urzędzie i władzy sędziego delegata

Postanawiamy, że konserwatorzy, których często ustanawiamy, mogą bronić powierzonych swojej opiece od jawnych krzywd i przemocy, nie wolno im jednak rozciągać swej władzy na sprawy wymagające dochodzenia sądowego.

1/7. O urzędzie legata

Z powinności naszego urzędu troszczymy się o warunki życia tych, którzy nam poddani, ponieważ zdejmując z nich ciężary i oddalając zgorszenie, znajdujemy ukojenie w ich spokoju i radujemy się ich pokojem. Postanawiamy niniejszym dekretem, że legaci Kościoła rzymskiego, jakkolwiek pełniąc swoje poselstwo wyposażeni są w pełnię kompetencji, gdy wysłani zostaną przez nas albo zaszczyt ten podejmą na zlecenie swoich kościołów, nie posiadają władzy nadawania beneficjów na mocy swojej funkcji poselskiej, chyba że za naszym specjalnym upoważnieniem. Przepis ten nie dotyczy jednak naszych braci [kardynałów], którzy podejmują poselstwa; cieszą się oni pierwszeństwem co do swego dostojeństwa, i dlatego chcemy, aby sprawowali większą władzę.

1/8. O sądach

Wydaje się, że nie ma wątpliwości co do prawa, że sędzia delegat, który nie uzyskał w tym celu od Stolicy Apostolskiej specjalnego mandatu, nie może rozkazać żadnej ze stron, ażeby osobiście stawiła się w sądzie przed nim, chyba że sprawa ma charakter karny albo konieczność prawna wymaga osobistej obecności stron w celu przedstawienia prawdy lub złożenia przysięgi dotyczącej fałszywego oskarżenia.

1/9. O stwierdzeniu sporu

Wysunięcie ekscepcji umarzającej lub jakiegoś innego argumentu obronnego zatrzymującego rozpoznanie sprawy - o ile strona strona procesowa nie wysuwa ekscepcji sprawy już przeprowadzonej, rozsądzonej lub zakończonej - nie może wstrzymać ani opóźnić stwierdzenia sporu, choćby nawet osoba wysuwająca [ekscepcję] twierdziła, że reskrypt nie zostałby udzielony, gdyby udzielającemu zostały przedstawione racje przeciwne do racji ubiegającego się o ten reskrypt.

1/10. O przywróceniu posiadania tym, którzy zostali z niego wyzuci

1. Dochodzi do nas często powtarzająca się skarga, że ekscepcja o wyzuciu z posiadania, składana niekiedy w sądach fałszywie, utrudnia i przeszkadza w prowadzeniu spraw kościelnych. Podczas nalegania na ekscepcję, dochodzi do składania apelacji. W ten sposób zostaje przerwane, a przeważnie uniemożliwione, rozpoznanie sprawy zasadniczej. 2. Dlatego my, którzy trudzimy się dobrowolnie, aby innym zapewnić spokój, pragnąc położyć kres sporom i usunąć przyczyny fałszywych oskarżeń, postanawiamy, że w sprawach cywilnych, z powodu zarzutu o wyzucia z posiadania, jeżeli przedstawia go inna osoba, niż powód, sędzia nie będzie opóźniał procedury w sprawie głównej. Lecz jeśli w sprawie cywilnej obwiniony twierdzi, że został wyzuty z mienia przez powoda, a w sprawie karnej, że spotkało go to ze strony kogokolwiek innego, w ciągu piętnastu dni od postawienia zarzutu ma udowodnić jego zasadność. W przeciwnym razie zostanie skazany na rekompensatę kosztów poniesionych w tym czasie przez powoda w związku ze sprawą, według prawnie określonej taryfy, albo zostanie ukarany w inny sposób, jeśli sędzia uzna to za słuszne. 3. Chcemy, aby za «wyzutego z mienia» w sprawie karnej uważany był ten, kto twierdzi, że przemocą został pozbawiony całego majątku lub jego większej części. Należy uważać, że takie jest poprawne rozumienie kanonów, ponieważ nie powinniśmy walczyć z nieprzyjaciółmi odsłonięci i przeciwstawiać się im bezbronni. Wyzuty z mienia ma bowiem ten przywilej, że nie może utracić własności, skoro został jej pozbawiony. 4. Między uczonymi dyskutuje się, jako o rzeczy budzącej wątpliwość, czy w przypadku gdy wyzuty z mienia przez osobę trzecią przedstawia to jako ekscepcję przeciwko swemu oskarżycielowi, sędzia powinien przyznać mu czas na staranie się o restytucję utraconego mienia - byleby tylko nie dochodziło do uchylania się od wszelkich oskarżeń, co uważamy za dostatecznie uzasadnione. Jeśli w przyznanym czasie nie będzie starał się o przywrócenie mienia i nie uzyska w tej sprawie rozstrzygnięcia, chociaż było to możliwe, wówczas bez względu na ekscepcję o przywrócenie posiadania znowu będzie mógł być oskarżony. 5. Ustanawiamy też, że zarzut pozbawienia dóbr prywatnych nie może być wysuwany przez powoda występującego ze skargą w sprawach kościelnych i odwrotnienie.

1/11. O umyślnym nie stawieniu się przed sądem

Jeśli powód nie stawi się w terminie, na który z jego inicjatywy wezwano do stawienia się pozwanego, niech zostanie zgodnie z prawem skazany na zwrot kosztów poniesionych w związku ze sprawą przez przybyłego do sądu obwinionego; ponadto nie wolno pozwolić mu na złożenie nowego pozwu, jeżeli nie udzieli dostatecznej gwarancji, że stawi się w wyznaczonym terminie.

1/12. O osobie, która zostaje wprowadzona w posiadanie

Postanawiamy, że ten, który dla uzyskania wysokiego stanowiska, prebendy albo beneficjum kościelnego, prowadzi spór sądowy z innym posiadaczem, nie może być wprowadzony w posiadanie takiego dobra w celu jego strzeżenia z powodu nieposłuszeństwa [wobec nakazu stawienia się w sądzie] strony przeciwnej, ażeby takie wprowadzenie w posiadanie nie mogło zostać zaskarżone. Jednakże, ponieważ w tym przypadku boska obecność zastąpi nieobecność nieposłusznego, nawet, jeżeli nie zostało dokonane stwierdzenie sporu, można sprawę dokładnie zbadać i zakończyć ją właściwym wyrokiem.

1/13. O zeznaniach

Postanawiamy, że sędziowie mogą dopuścić okoliczności przeczące, których można dowieść jedynie na podstawie zeznania strony przeciwnej, jeżeli przekonani słusznością, uznają to za pożyteczne w sprawie.

1/14. O ekscepcjach

1. Po głębokim namyśle Matka-Kościół postanowiła, że ekscepcja ekskomuniki większej, przedstawiona w jakimkolwiek punkcie procesu, odracza spory sądowe i wyklucza z nich strony. Dzięki temu wzrośnie obawa przed cenzurą kościelną, uniknie się niebezpieczeństwa wzajemnych kontaktów, stłumi grzech nieposłuszeństwa, a ekskomunikowani - pozbawieni prawa do czynności publicznych - przejęci wstydem będą bardziej skłonni ku łasce pokory i pojednania. Jednakże wzrost ludzkiej nieprawości sprawił, że rzecz ustanowiona jako środek leczniczy, stała się szkodliwa. Ekscepcja ta coraz częściej pojawia się jako zarzut w sprawach kościelnych z pobudek złej woli: w konsekwencji odracza się sprawy i naraża strony na trudy i koszta. 2. Ze względu na powszechność tej choroby, uznaliśmy za słuszne podać wspólny lek. Jeśli więc ktoś postawi zarzut ekskomuniki, winien wskazać jej rodzaj, imię tego, który ją wydał, wiedzieć, że podaje to do wiadomości publicznej i w ciągu ośmiu dni, nie licząc dnia postawienia zarzutu, dowieść jej przedstawiając niepodważalne świadectwa. Jeśli tego nie dowiedzie, sędzia nie przerwie sprawy, skazując oskarżonego po ustaleniu taryfy, na zwrot kosztów poniesionych z tego tytułu w tych dniach przez powoda. Jeśli później, przebieg rozprawy umożliwi udowodnienie zarzutu i ekscepcja tej lub innej ekskomuniki zostanie na nowo podjęta i dowiedziona, to powód zostanie wykluczony z dalszego postępowania, aż nie zasłuży na uzyskanie absolucji, z zachowaniem jednak ważności wcześniejszych czynności procesowych. 3. Trzeba zastrzec, że takiej ekscepcji nie można przedstawić więcej niż dwa razy, chyba że pojawi się nowa ekskomunika lub pewny i oczywisty dowód dotyczący starej. Jeśli taką ekscepcję przedstawi się po rozsądzeniu sprawy, powstrzyma wykonanie wyroku, jakkolwiek wydany wyrok zachowa swą moc z tym zastrzeżeniem, że jeśli powód został ekskomunikowany publicznie, a sędzia dowiedział się o tym z jakiegokolwiek źródła, to na mocy swego urzędu zobowiązany jest wykluczyć powoda, nawet jeżeli oskarżony nie wnosi ekscepcji.

1/15. O wyroku i rzeczy zasądzonej

1. Skoro trybunał wiecznego Władcy nie uznaje za winnego osoby niesprawiedliwie skazanej przez sędziego, zgodnie ze świadectwem proroka: „Nie potępi go, gdy stanie przed sądem”, niech sędziowie kościelni strzegą się i uważają, aby w procesach sądowych nie dochodziła do głosu nienawiść ani faworyzowanie stron, by odrzucono strach, a wynagrodzenie czy spodziewanie się zapłaty nie osłabiało sprawiedliwości. Niech noszą w rękach wagę, której szale zwieszają się równo, aby we wszystkich czynnościach sądowych, zwłaszcza w formułowaniu i wydawaniu wyroku, mieli przed oczyma tylko Boga, naśladując przykład tego, który wchodził do namiotu Pana i przedstawiał Mu skargi ludu, aby rozsądzać je według Jego rozkazu. 2. Jeżeli jakiś sędzia kościelny, zwyczajny lub delegowany, nie dbający o dobre imię i własny honor, wbrew sumieniu i wbrew sprawiedliwości, uczyni w sądzie coś na szkodę jednej ze stron ze względu na uczucie życzliwości dla drugiej strony lub ze względu na chciwość, niech wie, że zostanie zawieszony w czynnościach swego urzędu na okres jednego roku oraz skazany na wynagrodzenie szkód stronie pokrzywdzonej. Jeżeli zaś podczas trwania tej suspensy będzie w zabroniony sposób mieszał się do spraw Bożych, niech wie, że według sankcji kanonicznych pęta się węzłem nieprawidłości, od której uwolnić go może tylko Stolica Apostolska, przy zachowaniu innych konstytucji wymierzających kary sędziom źle sądzącym. Jest bowiem sprawiedliwe, by ten, który ośmielił się popełnić grzech w tak wielkiej sprawie, karano wielokrotnie.

1/16. O apelacjach

1. Leży nam na sercu ograniczenie sporów i złagodzenie ciężaru utrapionych ludzi. Dlatego postanawiamy, że jeśli ktoś w sądzie lub poza nim uzna, iż winien apelować do nas w sprawie wyroku przedstanowczego lub obciążenia, niech od razu poda na piśmie powód apelacji, prosząc o listy apelacyjne, które polecimy mu wydać. Sędzia winien w nich podać przyczynę apelacji i wyjaśnić, dlaczego nie została przyjęta, czy przypadkiem nie ze względu na uległość osobie wyższej rangą. 2. Następnie, uzgodniwszy z wnoszącym apelację termin dalszego postępowania, stosownie do odległości, powagi osób i sprawy, jeśli tego zechce apelujący lub zażądają główni uczestnicy, to osobiście lub przez prokuratorów upoważnionych do działania, znających istotę sprawy i mających odnoszące się do niej dokumenty, niech udadzą się do Stolicy Apostolskiej tak przygotowani, aby - jeśli uznamy to za pożyteczne - zaraz po zakończeniu sprawy apelacji lub odsunięciu jej z woli stron, można było przejść do sprawy zasadniczej, o ile będzie to możliwe i zgodne z prawem, bez zmiany tego, co odnośnie do apelacji składanych przeciwko wyrokom ostatecznym ustanowiła dawna tradycja.

3. Jeżeli apelujący nie zastosuje się do powyższych rzeczy, apelację uzna się za niebyłą, sprawa powróci do poprzedniego sędziego, a jego skaże się na poniesienie kosztów prawnych. Jeżeli zaś pozwany zlekceważy ten przepis, wystąpi się przeciw niemu jako nieposłusznemu, na ile dopuszcza prawo, zarówno w kosztach, jak i w sprawie. Jest sprawiedliwe, aby prawa karały tego, który zakpił sobie z nich, sędziego oraz strony przeciwnej.

1/17. W tej samej sprawie

Gdy podjęta została sprawa o słuszne podejrzenie przeciwko sędziemu i strony zgodnie z normą prawną dokonały wyboru arbitrów, których powinnością jest zbadanie sprawy, często się zdarza, że właśnie owi [arbitrzy] nie chcą wydać zgodnej decyzji ani wezwać trzeciego, z którym obaj albo jeden z nich kontynuowaliby badanie sprawy aż do wydania rozstrzygnięcia, do czego są zobowiązani. Wówczas sędzia wydaje na nich wyrok ekskomuniki, a oni z powodu nienawiści lub stronniczości długotrwałe go lekceważą. W ten sposób sprawa [o podejrzenie] przerywa, bardziej niż trzeba, rozpoznanie sprawy zasadniczej. Pragnąc zastosować przeciwko tej chorobie konieczne lekarstwo, postanawiamy, że sędzia powinien wyznaczyć tym arbitrom stosowny termin, i w tym czasie albo uzgodnią wyrok, albo wyrażą zgodę na wezwanie trzeciego, z którym obaj, albo jeden z nich, postarają się podjąć ostateczną decyzję w sprawie podejrzenia. W przeciwnym razie sędzia poprowadzi dalej sprawę zasadniczą.

1/18. O zabójstwie

1. Dla zbawienia rodzaju ludzkiego Syn Boży, Jezus Chrystus, zstąpił z wyżyn niebios na nędzny świat oraz poniósł śmierć doczesną. Po zmartwychwstaniu, zanim wstąpił do Ojca, by trzody odkupionej za cenę swojej chwalebnej krwi nie pozostawić bez pasterza, powierzył ją opiece błogosławionego Piotra apostoła, aby on stałością swojej wiary umacniał innych w chrześcijańskiej wierze, a żarem pobożności zapalał umysły do podejmowania wysiłków dla własnego zbawienia. My przeto, którzy staliśmy się z woli Pana i bez żadnej zasługi następcami tego apostoła, i zajmujemy tutaj na ziemi, chociaż niegodnie, miejsce Odkupiciela, powinniśmy czuwać, sprawując nadzór nad tą trzodą z troskliwą uwagą i dbać o zbawienie dusz z nieustannym zaangażowaniem naszych myśli, oddalając to, co szkodliwe, a czyniąc to, co przyniesie pożytek, abyśmy odpędziwszy sen niedbałości mogli z nieustannie otwartymi oczyma naszego serca, gorliwie i skrzętnie, z pomocą Jego łaski, pozyskiwać dusze dla Boga. 2. Tymczasem są ludzie, którzy z tak nieludzkim okrucieństwem i przeklętą zaciekłością pragną śmierci innych, że zabijają ich przez płatnych morderców, powodując w ten sposób nie tylko śmierć ciał, ale także śmierć dusz, o ile nie przeszkodzi temu obfita łaska Boża, aby ich zabezpieczyć duchowym orężem. Skoro każda władza przydzielana jest przez Pana dla wypełniania sprawiedliwości i sprawowania słusznych sądów, dlatego pragniemy przeciwstawić się tak wielkiemu zagrożeniu dla dusz i karać mieczem kary kościelnej najniegodziwszych zuchwalców, ażeby strach przed karą położył kres przestępstwu. Zwłaszcza że niektóre znakomite osobistości w obawie, by nie spotkał ich podobny los, zostały zmuszone prosić o zapewnienie sobie bezpieczeństwa przywódcę tychże zabójców oraz - nie bez ujmy dla chrześcijańskiej godności - jakby wykupić swoje życie. Dlatego my za aprobatą świętego soboru postanawiamy, że jeśli jakikolwiek władca, przełożony kościoła, czy jakakolwiek inna osoba świecka lub duchowna nakaże zamordować chrześcijanina, poleci to uczynić za pośrednictwem wspomnianych morderców, którym albo umożliwi ucieczkę, będzie ich bronić lub ukrywać, to - nawet gdy nie dojdzie do śmierci - podlega ipso facto wyrokowi ekskomuniki i pozbawienia godności, czci, stanu, urzędu oraz beneficjum, które bez przeszkód mogą zostać przyznane innym przez osoby do tego uprawnione. Niech taki człowiek wraz ze swymi dobrami doczesnymi na zawsze zostanie oddzielony od całego ludu chrześcijańskiego jako nieprzyjaciel religii chrześcijańskiej. A jeśli na podstawie wiarygodnych dowodów okaże się, że popełnił tak przeklętą zbrodnię, niepotrzebny jest przeciwko niemu żaden inny wyrok ekskomuniki, depozycji ani wykluczenia ze społeczności.

1/19. O wyroku ekskomuniki

1. Ekskomunika jest karą leczącą, a nie powodującą śmierć, mającą na celu poprawę, a nie wykluczenie, o ile ten, który w nią popadł, jej nie lekceważy. Dlatego sędzia kościelny niech postępuje roztropnie, aby pokazać, że orzekając ją działa w celu poprawy i uleczenia. Ktokolwiek więc ogłasza ekskomunikę, ma to uczynić pisemnie przedstawiając wyraźnie powód jej ogłoszenia. Zobowiązany jest przekazać kopię takiego pisma ekskomunikowanemu w ciągu miesiąca od dnia wydania wyroku, o ile zostanie o to poproszony. W odniesieniu do tego wymogu chcemy, aby redagowany był urzędowy dokument albo sporządzone na piśmie świadectwo sygnowane autentyczną pieczęcią. 2. Jeżeli sędzia lekkomyślnie naruszy tę konstytucję, niech wie, że zostaje pozbawiony na miesiąc prawa wstępu do kościoła oraz uczestniczenia w świętych obrzędach. Natomiast sędzia wyższej instancji, do którego odwoła się [osoba w ten sposób ekskomunikowana], bez czynienia trudności umorzy wyrok oraz ukarze tego, który go wydał na wynagrodzenie wszystkich poniesionych w tej sprawie wydatków lub ukarze go odpowiednio w inny sposób, aby kara nauczyła sędziego, jak szkodliwą rzeczą jest wydanie wyroku ekskomuniki bez należytej rozwagi. 3. Chcemy, aby te same normy zachowywane były w odniesieniu do wyroku suspensy oraz interdyktu. Przełożeni Kościoła i wszyscy sędziowie niech się strzegą, aby nie zasłużyli na wspomnianą tu karę suspensy. Jeśli zaś by się zdarzyło, że nadal sprawowaliby, jak wcześniej, święte nabożeństwa, podpadają pod sankcje kanoniczne, od których zwolnić może ich tylko papież.

1/20. O tej samej sprawie

la. Niektórzy zwykli podnosić wątpliwość: czy bez czynienia przeszkód należy uniewinnić kogoś, kto prosi przełożonego o warunkowe uniewinnienie, ponieważ uważa, że ekskomunika, w którą popadł go nie dotyczy; 1b. oraz czy osoba, która przed takim uniewinnieniem deklaruje gotowość udowodnienia w sądzie, że została ukarana ekskomunika po wniesieniu zgodnej z prawem apelacji albo że w wyroku zawarty jest wyraźnie niedopuszczalny błąd, powinna zostać wyłączona z wszelkich spraw, z wyjątkiem koniecznego udziału w sprawie związanej z przedstawieniem dowodu. 2a. Postanawiamy, że w pierwszej wątpliwości należy zachować się tak, aby proszącemu nie odmówić uniewinnienia, nawet jeśli sprzeciwia się temu osoba, która ogłosiła wyrok lub przeciwnik, chyba że twierdziłaby, że popadł on w ekskomunikę z powodu jawnych przewinień. Wówczas tak twierdzącemu daje się osiem dni. Jeśli dowiedzie zarzutu, wyrok nie zostanie zawieszony, chyba że wcześniej poręczy się dostatecznie poprawę lub jeśli przewinienia są wątpliwe, [proszący] zapewni, że stawi się [przed sądem]. 2b. W kwestii drugiej postanawiamy, że osoba dopuszczona do przedstawienia dowodu, w przyznanym jej na to czasie wyłączona jest ze wszystkich innych czynności prawnych, w których występuje w sądzie w charakterze powoda, ale poza sądem dopuszczona jest do urzędów, składania wniosków, elekcji oraz innych aktów prawnych.

1/21. W tej samej sprawie

Postanawiamy, że żaden sędzia nie może ukarać ekskomuniką większą, bez uprzedniego upomnienia kanonicznego, osób pozostających w kontaktach - przez rozmowy bądź w inny sposób pociągający za sobą ekskomunikę mniejszą - z osobami już przez niego ekskomunikowanymi, z zachowaniem konstytucji prawnych skierowanych przeciwko tym, którzy ośmielają się uczestniczyć w potępionym błędzie. Lecz jeśli rozmowy i innego rodzaju relacje, przez które osoba utrzymująca je podpada pod ekskomunikę mniejszą, kontynuowane są z jeszcze większym uporem, sędzia będzie mógł, po upomnieniu kanonicznym, ukarać jednakową cenzurą mających w nich udział. Inaczej, ekskomuniką wydana na wspólników błędu nie ma mocy prawnej, a wydający ją mogą lękać się przewidzianej przez prawo kary.

1/22. W tej samej sprawie

1. Biskupom i ich przełożonym ze względu na czynności związane z pełnieniem ich urzędu, które często podejmują, zagraża niebezpieczeństwo, że w niektórych przypadkach mogą przez sam fakt popaść w karę interdyktu lub suspensy. Dlatego po rozważnym namyśle, uważamy za konieczne postanowić, że biskupi i inni wyżsi przełożeni na podstawie żadnej konstytucji, wyroku ani nakazu, nie podpadają pod wspomniany wyrok na mocy działania samego prawa, o ile nie zawierają one wyraźnej wzmianki o biskupach i przełożonych. 2. We wcześniej przez nas ogłoszonej konstytucji Solet a nonnulli postanowiono, że kiedy ktoś deklaruje gotowość udowodnienia w sądzie, że ukarany został wyrokiem ekskomuniki po prawomocnej apelacji, w przyznanym mu czasie na udowodnienie tego, nie powinien być odsunięty od takich czynności odbywających się poza sądem jak wybory, składanie wniosków, pełnienie urzędów oraz innych czynności prawnych. Do tego przepisu dodajemy, że to w żaden sposób nie rozciąga się na wyroki biskupów i arcybiskupów, lecz na przyszłość obowiązuje to, co obowiązywało w przeszłości w tego typu sprawach.

Część druga

II/l. O lichwie


l, 1. Troska pasterska pobudza nas i skłania, abyśmy zatroszczyli się o kościoły popadłe [w długi] oraz zbawienną konstytucją zabezpieczyli je na przyszłość. Żarłoczna gardziel odsetek do spłacenia doprowadziła wiele kościołów niemal do ruiny; niektórzy przełożeni są wielce niedbali i opieszali w płaceniu długów, zwłaszcza wynikających z kontraktów zawartych przez ich poprzedników, zbyt skłonni do zaciągania większych zobowiązań i oddawania w zastaw majątku kościoła; wykazują też niedbałość w strzeżeniu zastanych dóbr, wolą czynić rzeczy nowe dla własnej chwały, niż zachowywać istniejące, odzyskiwać utracone, odbudowywać zrujnowane i naprawiać szkody,

l, 2. Aby w przyszłości nie szukali usprawiedliwienia dla mało pożytecznej administracji ani nie zrzucali swej winy na poprzedników lub na innych, za zgodą obecnego soboru zarządzamy, że biskupi, opaci, dziekani wszyscy inni legalnie zarządzający wspólnym dobrem, w ciągu jednego miesiąca od objęcia zarządu, na wezwanie najbliższego zwierzchnika, osobiście lub przez inną odpowiednią i godną zaufania osobę kościelną, w obecności kapituły lub zgromadzenia zwołanego specjalnie w tym celu, przedstawią na piśmie inwentarz przyjętych w zarząd dóbr. Wyliczą w nim bardzo starannie dobra ruchome i nieruchome, księgi, pergaminy, dokumenty, przywileje, ozdoby czy paramenty kościelne oraz wszystko, co należy do zabudowy i urządzenia posiadłości miejskich i wiejskich; a ponadto zobowiązania i wierzytelności, ażeby w razie potrzeby zwierzchnik lub wyznaczeni do tego przez Kościół, mogli dowiedzieć się w sposób pewny, w jakim stanie przyjęli oni kościół czy administrację, jak nimi zarządzali z biegiem lat i w jakim stanie zostawili w chwili śmierci czy ustąpienia,

l, 3. Arcybiskupi, nie mający zwierzchników poza biskupem Rzymu, postarają się o powołanie jednego z sufraganów, aby nadzorował to osobiście lub - jak powiedziano wyżej - za pośrednictwem innego. Opaci zaś i inni niżsi przełożeni objęci egzempcją powołają w tym celu biskupa z sąsiedztwa, który nie rości sobie żadnych praw do objętego egzempcją kościoła. Wspomniany inwentarz należy zabezpieczyć pieczęciami zarówno zastępcy przełożonego, jak i organu kolegialnego oraz powołanych do tego wspomnianego sufragana lub biskupa z sąsiedztwa. Trzeba go strzec z należną starannością w archiwach kościoła, a jego kopię podobnie opieczętowaną niech mają u siebie nowy zarządca i powołany [do nadzoru] przełożony.

l, 4. Zastanych dóbr trzeba uczciwie strzec i sumiennie nimi zarządzać, a stwierdzone długi możliwie szybko spłacać z majątku ruchomego kościoła. Jeśli okaże się on niewystarczający dla szybkiego uregulowania zobowiązań, na spłatę długów pochodzących z odsetek lub obciążonych zobowiązaniami należy przeznaczyć wszystkie dochody, po potrąceniu z nich koniecznych wydatków, które rozsądnie wyliczy przełożony oraz organ kolegialny. Jeśli zaś długi nie są obciążone zobowiązaniami czy procentami, na ich uregulowanie należy przeznaczyć trzecią lub większą część dochodów, postępując zgodnie z zaleceniami rady powołanych, jak powiedzieliśmy, do sporządzenia inwentarza.

l, 5. Powagą soboru stanowczo też zabraniamy, aby wspomniane osoby zaciągały zobowiązania w swoim imieniu lub powierzonych im kościołów, czy zadłużały swoje kościoły, z czego może wyniknąć szkoda. Jeśli zmusza do tego konieczność albo rzeczywisty pożytek kościołów, przełożeni za radą i zgodą swoich zwierzchników, a biskupi i objęci egzempcją opaci za radą i zgodą wymienionych wyżej osób i organów kolegialnych, zaciągną dług, jeśli to możliwe bez odsetek, nigdy jednak ze środków jarmarcznych ani z publicznego handlu. W sporządzonych na piśmie kontraktach trzeba umieścić nazwiska dłużników i wierzycieli oraz podać powody zaciągnięcia długu; chociaż przeznaczony on jest ku pożytkowi kościoła, nie chcemy, by w jakikolwiek sposób krępował ludzi Kościoła i kościoły. Absolutnie nie mogą być wykorzystywane w charakterze zastawów dokumenty zawierające przywileje kościołów, które nakazujemy strzec w bezpiecznym miejscu, ani inne rzeczy, chyba że służy to długom niezbędnym i przynoszącym pożytek, które zawarto zgodnie ze wspomnianymi wymogami formalnymi.

l, 6. Aby tę zbawienną konstytucję zachowywano bez naruszeń i aby przyniosła oczekiwany przez nas owoc, uznaliśmy, że należy zalecić i bezwzględnie ustanowić, że wszyscy opaci i przeorzy, a także dziekani i prepozyci katedr lub innych kościołów, przynajmniej raz w roku złożą szczegółowe sprawozdanie ze swego zarządu przed własnym organem kolegialnym i wobec wizytującego przełożonego wiernie odczytają spisane i opieczętowane takie sprawozdanie. Podobnie arcybiskupi i biskupi przedłożą corocznie swym kapitułom wierne sprawozdanie ze stanu zarządzania dobrami służącymi ich utrzymaniu, biskupi - swym metropolitom, metropolici - legatom Stolicy Apostolskiej lub innym jej przedstawicielom wizytującym ich kościoły,

l, 7. Pisemne rozliczenia będą na zawsze przechowywane w skarbcu kościoła, aby w przyszłości w oparciu o dokładne zestawienie poprzedniego stanu z obecnym zwierzchnik mógł stwierdzić pilność lub niedbałość zarządzającego. Mając przed oczyma tylko Boga, odłożywszy na bok ludzką miłość, nienawiść i obawę, niech ukarze niedbałość taką i tak wielką naganą, by sam nie zasłużył z tego powodu na karę od Boga, swego zwierzchnika lub Stolicy Apostolskiej,

l, 8. Chcemy, aby niniejszej konstytucji przestrzegali nie tylko przyszli przełożeni, ale również obecni.

II/2. O pomocy dla cesarstwa Konstantynopola

2,1. Ogarnięci trudami i zaniepokojeni różnymi troskami, wśród wielu problemów, na które zwracamy czujny wzrok, szczególną uwagę kierujemy na sprawę wyzwolenia cesarstwa Konstantynopola, pragnąc tego z całego serca i nieustannie o tym myśląc. Choć Stolica Apostolska zabiegała o to z wielką gorliwością i zaangażowaniem, udzielając pomocy na różne sposoby, choć katolicy długi czas walczyli z wielkim poświęceniem, przy ogromnym nakładzie kosztów, w straszliwym trudzie i przejmującym żalem przelaniem krwi, to jednak siła tak wielkiej pomocy nie zdołała, być może z powodu grzechów, całkowicie wyrwać cesarstwa z jarzma nieprzyjaciół. Dlatego słusznie przejmuje nas ból.

2, 2. Utrata tak drogiego członka, czyli cesarstwa, o którym mowa, spowodowałaby haniebne zniekształcenie ciała Kościoła, które poniosłoby ciężar godnego ubolewania kalectwa. Można by słusznie zarzucać nam oraz Kościołowi zaniedbanie, jeśli cesarstwo pozbawione byłoby wsparcia ze strony wiernych i wystawione na pastwę nieprzyjaciół. Dlatego naszym stanowczym zamiarem jest udzielenie temu cesarstwu skutecznej i szybkiej pomocy, aby Kościół gorliwie i z zapałem pospieszył mu na ratunek, podał zbrojną dłoń i w ten sposób zdołał wyrwać cesarstwo spod wrogiego panowania, przywracając je pod przewodnictwem Pana do jedności ciała. Po skruszeniu jego winy młotem nieprzyjaciół, niech dozna pociechy z matczynej ręki Kościoła, a po ślepocie błędnych przekonań, niech odzyska wzrok przez posiadanie wiary katolickiej.

2, 3. Trzeba, aby przełożeni kościołów i inni ludzie Kościoła byli o tyle bardziej zaangażowani i gorliwi w jego wyzwalaniu, tym większego udzielili wsparcia i pomocy, im bardziej winni dbać o wzrost wiary i wolności Kościoła, a to zasadniczo dokona się w wyniku tego wyzwolenia, głównie dlatego, że wsparcie cesarstwa przynosi jednocześnie pomoc Ziemi Świętej.

2, 4. Skoro wsparcie tego cesarstwa staje się tak naglące i pożyteczne, za zgodą całego soboru postanawiamy, że połowa wszystkich dochodów w całości przeznaczana będzie na ten cel, zarówno z wysokich godności i urzędów kościelnych, jak i z prebend oraz innych beneficjów kościelnych tych osób, które przynajmniej od sześciu miesięcy nie rezydują w nich osobiście, niezależnie od tego, czy posiadają jedno czy więcej. Wyjątek czyni się dla tych, których zatrzymuje gdzie indziej pełnienie służby z polecenia naszego, naszych braci lub ich przełożonych, albo są na pielgrzymce lub studiach, czy zajmują się sprawami swych kościołów na ich polecenie, albo przyjęli lub przyjmą znak krzyża, by udać się do Ziemi Świętej, lub osobiście wyruszą z pomocą dla wspomnianego cesarstwa.

2, 5. Jeżeli ktoś, spośród osób powyżej wyłączonych, z wyjątkiem biorących udział w krucjacie i wyruszających [wspomóc cesarstwo], uzyska z dochodów kościelnych więcej niż sto marek srebra, to trzecią część pozostałego dochodu będą przez trzy kolejne lata w całości zbierać na pomoc dla cesarstwa ludzie wyznaczeni przez zapobiegliwość Apostolską, bez względu na jakiekolwiek zwyczaje przeciwne lub statuty kościołów czy inne jeszcze przywileje, przyznane tym kościołom lub osobom przez Stolicę Apostolską, potwierdzone przysięgą lub innego rodzaju zapewnieniem. Jeśli przypadkiem świadomie dopuszczą się w tej sprawie oszustwa, popadną w wyrok ekskomuniki.

2, 6. My także, po odjęciu dziesiątej części na pomoc dla Ziemi Świętej, przeznaczymy w całości na wsparcie cesarstwa jedną dziesiątą dochodów Kościoła rzymskiego. Ponadto, skoro wsparcie cesarstwa, skutecznie wpomaga Ziemię [Świętą], a podjęte trudy dla jego wyzwolenia sprzyjają jej odzyskaniu, ufni w miłosierdzie wszechmogącego Boga oraz w powagę Jego świętych apostołów Piotra i Pawła, mocą władzy związywania i rozwiązywania, którą powierzono nam, choć niegodnym, udzielamy wszystkim wspierającym cesarstwo przebaczenia ich grzechów i chcemy, by cieszyli się tym samym przywilejem i immunitetem, które przyznano niosącym pomoc Ziemi Świętej.

II/3. Zachęcanie ludu [do ofiar] przez przełożonych

3, 1. Ze względu na wieczną ojczyznę, już od dawna dla odzyskania Ziemi, którą Syn Boży uświęcił kroplami swojej krwi, społeczność synów Kościoła ponosiła nie tylko niezliczone koszty, ale także bezcenne bogactwo przelania krwi. Stwierdzamy to ze smutkiem w sercu na podstawie tego, co stało się w krajach zamorskich w czasie walk pogan przeciwko wiernym. Wielkim życzeniem Stolicy Apostolskiej jest, aby wspólne pragnienie oswobodzenia Ziemi [Świętej] mogło z pomocą Bożą zostać szybko zrealizowane. Dlatego słusznie się zatroszczyliśmy, aby w celu pozyskiwania życzliwości Bożej zachęcić was poprzez nasze listy do podjęcia tego trudu.

3, 2. Prosimy więc was wszystkich i zaklinamy w Panu Jezusie Chrystusie, nakazując, abyście głosząc kazania wiernym powierzonym waszej trosce lub nakładając im pokutę, nakłaniali przez pobożne zachęty i upomnienia każdego z nich - udzieliwszy za to, jeśli uznacie za słuszne, specjalnego odpustu - aby przy okazji sporządzania testamentów pozostawili jakieś środki na pomoc dla Ziemi Świętej lub dla Cesarstwa Rzymskiego [Konstantynopola], ze względu na odpuszczenie swych grzechów. Troskliwie zadbajcie, aby to, co oni z szacunku dla Ukrzyżowanego oddadzą w pieniądzu z przeznaczeniem na tego rodzaju pomoc, uczciwie było strzeżone w bezpiecznych miejscach przez was zapieczętowanych, natomiast inne rzeczy darowane na ten cel nakażcie skrupulatnie opisać. Oby to dzieło pobożności, w którym szuka się wyłącznie chwały Bożej i zabiega o zbawienie wierzących, zostało przez was, ludzi rzetelnych, podjęte uczciwie i z zaangażowaniem, abyście z całą pewnością mogli oczekiwać nagrody niebiańskiej chwały z rąk Najwyższego Sędziego.

II/4. O Tatarach

4, 1. Pragniemy nade wszystko rozszerzania na cały świat kultu religii chrześcijańskiej i dlatego przeszywa nas ostrze bólu nie do wypowiedzenia, kiedy ktoś naszemu pragnieniu przeszkadza, dąży i działa przeciwnie, wszelkimi siłami i z całej mocy usiłując zetrzeć go z powierzchni ziemi. Bezbożne plemię Tatarów, z żądzy podporządkowania sobie lub raczej unicestwienia chrześcijańskiego ludu, od dawna jednocząc siły swych szczepów, napadło na Polskę, Ruś, Węgry oraz inne chrześcijańskie rejony. Tak je pustoszyło, że jego miecz nie szczędząc nikogo ze względu na wiek ani na płeć szalał wobec wszystkich bez różnicy z wielką brutalnością, powodując niewyobrażalną eksterminację. Lud ten nie potrafiąc utrzymać w pochwie bezczynnego miecza kontynuuje swój pochód i nieustannie podbija inne królestwa, aby następnie siłą zaatakować znaczne wojska chrześcijańskie i z jeszcze większą zawziętością okazać im swą dzikość, a niszcząc wierzących pozbawić świat wiary - czego niech Bóg nie dopuści - która będzie opłakiwać swoich wyznawców udręczonych dzikością tego ludu.

4, 2. Aby przeszkodzić w realizacji tak nienawistnego planu tego ludu i sprawić by spełzł na niczym, a z pomocą Bożą zakończył się przeciwnym skutkiem, wszyscy chrześcijanie powinni uważnie się zastanowić i gorliwie postarać o powstrzymanie dalszego marszu Tatarów, ażeby nie mógł kontynuować swego pochodu ani dotrzeć do nich samych, jakkolwiek wielka byłaby siła jego zbrojnego ramienia. Dlatego za radą świętego soboru, prosimy, zachęcamy was wszystkich i stanowczo nakazujemy, abyście po zbadaniu i wyśledzeniu z wielką pilnością, jaką drogą i jakim przejściem lud ten mógłby wedrzeć się na nasze ziemie, zadbali o obwarowanie i umocnienie ich fosami, murami czy innego rodzaju budowlami i środkami obronnymi, zgodnie z tym, co uznacie za pożyteczne, ażeby nie mógł łatwo otworzyć sobie dostępu do waszego terytorium. O ich przybyciu najpierw można powiadomić Stolicę Apostolską, abyście przy wsparciu wiernych, których wam przyśle, z pomocą Bożą zdołali się zabezpieczyć przed próbą ich ataku. My zaś hojnie weźniemy udział w tak koniecznych i użytecznych kosztach, jakie z tego powodu poniesiecie. Nakażemy, aby proporcjonalnie wzięły w nich udział wszystkie chrześcijańskie kraje, gdyż tak można stawić czoła wspólnemu niebezpieczeństwu. Podobne listy wyślemy do innych chrześcijan, przez których ziemie mógłby przechodzić ten lud.

II/5. O krucjacie

5, 1. Z sercami pełnymi smutku z powodu żałosnych nieszczęść Ziemi Świętej, szczególnie tego, co wydarzyło się ostatnio, jak wiadomo, mieszkającym tam chrześcijanom, staramy się ze wszystkich sił o uwolnienie jej z Bożą łaskawością z rąk ludzi bezbożnych.

5, 2. Za zgodą świętego soboru ustalamy, że krzyżowcy przygotują się w ten sposób, aby w odpowiednim czasie - o którym wierni wszędzie zostaną powiadomieni przez kaznodziejów i naszych specjalnych wysłanników - wszyscy ci, którzy zaplanowali podróż drogą morską, mogli zebrać się w miejscach do tego odpowiednich. Z nich wyruszana pomoc Ziemi [Świętej] z Bożym oraz apostolskim błogosławieństwem.

5, 3. Kapłani i inni duchowni, którzy znajdą się w chrześcijańskim wojsku, zarówno prosty kler, jak i wyżsi rangą, niech z gorliwością nalegają i proszą, przez modlitwę i napomnienie, pouczając słowem i przykładem, by [rycerze] zawsze mieli przed oczyma bojaźń i miłość Pańską, i nie mówili ani nie czynili niczego, co obrażałoby majestat wiecznego Króla.

5, 4. Gdyby kiedyś popadli w grzech, niech od razu powstają podejmując prawdziwą pokutę. Niech zachowują pokorę w sercu i ciele; niech będą umiarkowani zarówno w przyjmowaniu pokarmu, jak i w ubiorze; niech bezwzględnie unikają sporów i rywalizacji; niech oddalą od siebie wszelką zawziętość i zawiść. Uzbrojeni w duchowy i materialny oręż, będą mogli z większą pewnością walczyć przeciwko nieprzyjaciołom wiary, czerpiąc odwagę nie ze swojej siły, ale pokładając nadzieję w mocy Bożej.

5, 5. Natomiast panowie, wodzowie armii i wszyscy, którzy posiadają wielkie bogactwa, niech dadzą się przekonać pobożnym napomnieniom ze strony przełożonych Kościoła, przez wzgląd na Ukrzyżowanego, dla którego przyjęli znak krzyża, do unikania bezużytecznych i nadmiernych wydatków, szczególnie tych przeznaczanych na hulanki i uczty, obracając te środki na pomoc dla osób, które mogą je zużytkować dla pomyślnego rezultatu Bożego dzieła; za to udziela się im odpustu za grzechy, według uznania tych samych duchownych.

5, 6. Wspomnianym zaś duchownym udzielamy zezwolenia, by przez trzy lata otrzymywali w całości dochody ze swoich beneficjów, tak samo, jakby rezydowali przy kościołach, a jeżeli okazałoby się to konieczne, mogą zabezpieczyć je na ten sam czas przez zastaw.

5, 7. Aby to święte przedsięwzięcie nie napotkało na przeszkody i opóźnienia, surowo nakazujemy wszystkim przełożonym kościołów, by wszyscy na swoim terenie gorliwie upominali i nakłaniali tych, którzy zdjęli znak krzyża, do podjęcia go z powrotem; niech zachęcają ich oraz innych krzyżowców, jak również tych, którzy staną się nimi w przyszłości, do wypełnienia swoich przyrzeczeń uczynionych Panu. Jeżeli będzie to konieczne, niech bez żadnego wahania zmuszają ich do tego wyrokami ekskomuniki skierowanymi przeciwko osobom oraz interdyktami obejmującymi ich ziemie.

5, 8. Aby nie zaniedbać niczego, co można uczynić dla sprawy, która ma na względzie Jezusa Chrystusa, chcemy i polecamy co następuje: patriarchowie, arcybiskupi, biskupi, opaci i inni, którzy mają obowiązek troszczenia się o dusze, niech żarliwie przedstawiają powierzonym sobie wiernym sprawę krucjaty. Niech w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego - jednego, jedynego, prawdziwego i wiecznego Boga - usilnie proszą królów, wodzów, książęta, margrabiów, hrabiów, baronów oraz innych dostojników, a także społeczności miast, wsi i grodów, ażeby ci, którzy nie wyruszą osobiście na pomoc Ziemi Świętej, dostarczyli odpowiednią liczbę żołnierzy wraz z sumą pieniędzy niezbędną na wydatki w ciągu trzech lat, każdy według swoich możliwości majątkowych, aby w ten sposób zyskać odpuszczenie grzechów, jak to powiedziano wyraźnie w listach ogólnych i jak z większą dokładnością zostanie objaśnione poniżej. Pragniemy, aby w tej łasce odpuszczenia mieli udział nie tylko dawcy własnych okrętów, ale także ci, którzy przyczynią się do ich budowy.

5, 9. Odmawiającym zaś - jeśli znajdą się ludzie tak niewdzięczni wobec Pana naszego Boga - na mocy apostolskiego urzędu stanowczo oświadczamy, żeby wiedzieli, iż odpowiedzą nam za to na surowym sądzie w dniu ostatecznym przed obliczem budzącego trwogę sędziego. Wcześniej jednak niech rozważą, z jakim sumieniem i z jaką pewnością będą mogli zdać sprawę przed Jednorodzonym Synem Bożym Jezusem Chrystusem, któremu „Ojciec wszystko dał w ręce”, jeżeli odmówili służby Temu, który został ukrzyżowany za grzeszników, w przedsięwzięciu ściśle związanym z Tym, z łaski Którego żyją, Który podtrzymuje ich w swej dobroci, a nade wszystko, Którego krwią zostali odkupieni. Ponadto za zgodą całego soboru postanawiamy,

5, 10. że absolutnie wszyscy duchowni, tak prości, jak przełożeni, przez trzy lata w całości przekażą dwudziestą część dochodów z kościołów na pomoc dla Ziemi Świętej, za pośrednictwem osób, które zostaną do tego wyznaczone z ramienia Stolicy Apostolskiej.

5, 11. Wyjątek uczyni się jedynie dla niektórych zakonników, słusznie zwolnionych od tego świadczenia, jak i dla tych, którzy przyjęli albo przyjmą znak krzyża i osobiście wezmą udział w wyprawie.

5, 12. My i nasi bracia, kardynałowie świętego Kościoła rzymskiego, będziemy płacić pełną dziesięcinę. Niech wszyscy wiedzą, że zobowiązani są do wiernego wypełniania tych zarządzeń pod karą ekskomuniki: ci, którzy świadomie dopuszczą się oszustwa w tej sprawie, podlegają wyrokowi ekskomuniki.

5, 13. Jest rzeczą sprawiedliwą, ażeby ludzie dochowujący posłuszeństwa zobowiązaniom wobec Imperatora Niebios cieszyli się szczególnymi przywilejami. Dlatego krzyżowcy zwolnieni są z kolekty, podatków oraz innych obciążeń, a ich osoby oraz dobra, po przyjęciu krzyża, bierzemy pod opiekę św. Piotra i naszą. W związku z tym postanawiamy, że arcybiskupi, biskupi oraz wszyscy przełożeni Kościoła Bożego mają ich objąć ochroną. Zobowiązani są wyznaczyć do tego zadania specjalnych protektorów dbających o to, aby ich majątki pozostały nietknięte i bezpieczne aż do czasu, gdy z całą pewnością będzie wiadome, iż ponieśli śmierć albo gdy powrócą. Jeżeli ktoś postąpi wbrew temu poleceniu, ukarany zostanie cenzurą kościelną.

5, 14. Jeżeli zaś niektórzy spośród wyruszających [na krucjatę] zobowiązali się pod przysięgą do płacenia odsetek, nakazujemy, aby ich wierzyciele pod groźbą tej samej kary zostali zmuszeni do zwolnienia ich z danej przysięgi oraz zaprzestali pobierania odsetek. Jeśli jakiś wierzyciel wymusi na nich wypłacenie tychże odsetek, nakazujemy, że powinien je zwrócić pod sankcją tej samej kary.

5, 15. Polecamy, aby Żydzi zostali zobowiązani przez władzę świecką do umorzenia odsetek, a dopóki nie zaniechają ich pobierania, wszystkim chrześcijanom zabrania się pod karą ekskomuniki utrzymywania z nimi kontaktów. Władze świeckie niechaj zatroszczą się o korzystne odroczenie płatności ze strony tych, którzy w chwili obecnej nie są w stanie spłacić należnych Żydom długów, ażeby od rozpoczęcia podróży aż do nadejścia wieści o ich pewnej śmierci lub o powrocie, nie doznali szkód z powodu narośnięcia odsetek od długu. Żydzi natomiast są zobowiązani do obliczenia i przedstawienia rachunków co do wielkości dochodu z zastawu, który na ten czas przyjęli, z potrąceniem koniecznych wydatków.

5, 16. Wydaje się, że ulga tego rodzaju nie spowoduje wielkich strat, ponieważ odracza spłatę, nie anulując jednak samego długu. Przełożeni kościołów, którzy okażą się niedbali w obowiązku zapewnienia sprawiedliwości krzyżowcom i ich rodzinom, niech wiedzą, że poniosą surowe kary.

5, 17. Dalej, ponieważ korsarze i piraci bardzo utrudniają pomoc dla Ziemi Świętej, biorąc w niewolę i grabiąc udających się do niej oraz powracających, nakładamy pęta ekskomuniki na nich oraz na ich głównych wspólników i protektorów. Pod groźbą anatemy zabraniamy, by ktokolwiek świadomie zawierał z nimi kontrakty dotyczące sprzedaży albo kupna. Zarządcom miast oraz innych miejsc, gdzie tacy ludzie przebywają, nakazujemy, by ich powstrzymali i zmusili do zaprzestania tej niegodziwości.

5, 18. W przeciwnym przypadku - ponieważ nie karanie przestępców nie oznacza niczego innego, jak sprzyjanie im, a ktoś nie przeciwstawiający się jawnej zbrodni nie może uniknąć podejrzenia o potajemną przynależność do przestępczej szajki - chcemy i nakazujemy, by przełożeni kościołów wymierzyli tym osobom oraz ich ziemiom surowe kary kanoniczne.

5, 19. Ponadto, ekskomunikujemy oraz obejmujemy anatemą fałszywych i bezbożnych chrześcijan, którzy przeciwko samemu Chrystusowi oraz chrześcijańskiemu ludowi dostarczają Saracenom broni, żelaza i drewna do budowy galer. Polecamy też, aby ci, którzy sprzedają im galery lub statki, którzy na pirackich okrętach saraceńskich pełnią funkcję sterników, pracują przy machinach wojennych, udzielają im rady i pomocy na szkodę Ziemi Świętej, zostali ukarani konfiskatą majątków, a pochwyceni stali się niewolnikami tych, którzy ich pochwycili.

5, 20. Nakazujemy ogłaszać to zarządzenie w każdą niedzielę i dzień świąteczny we wszystkich miastach nadmorskich oraz nie otwierać kościołów dla tego rodzaju przestępców, jeżeli wcześniej nie przekazana pomoc dla Ziemi Świętej całego majątku uzyskanego w tak przeklęty sposób i tyle samo z majątku posiadanego wcześniej - słuszne jest przecież, aby ukarani zostali w tym, czym grzeszyli. W przypadku, gdyby tych sum nie mogli zapłacić, niech zostaną ukarani inaczej za swe ciężkie przestępstwo, ale w taki sposób, by ich kara zniechęcała innych do podobnie zuchwałego przekraczania prawa.

5, 21. Ponadto, pod karą anatemy zabraniamy wszystkim chrześcijanom wysyłania i przemieszczania swoich statków przez cztery lata do krajów Wschodu zamieszkiwanych przez Saracenów. W ten sposób większa ilość statków pozostanie do dyspozycji pragnących przeprawić się przez morze w celu niesienia pomocy Ziemi Świętej, a Saracenom odebrane zostanie wcale nie małe wsparcie, które uzyskują z handlu morskiego.

5, 22. Chociaż turnieje zostały generalnie zakazane na różnych soborach z dokładnie określoną karą, to jednak w obecnym czasie sprawa krucjaty czyni je szczególnie niepożądanymi. Dlatego pod karą ekskomuniki z całą stanowczością zabraniamy urządzania ich przez trzy lata.

5, 23. Pomyślne wypełnienie obecnego przedsięwzięcia wymaga w najwyższym stopniu, aby władcy chrześcijańskiego ludu zachowywali pomiędzy sobą pokój. Przeto posłuszni zaleceniu świętego soboru powszechnego postanawiamy, że przynajmniej przez cztery lata powinien być powszechnie przestrzegany pokój w całym chrześcijańskim świecie; tych, którzy trwają w niezgodzie, zwierzchnicy kościołów niech doprowadzą do zawarcia pełnego pokoju albo do przestrzegania nienaruszonego i trwałego rozejmu [Bożego].

5, 24. Ci, którzy odmówią na to zgody, zostaną bezwarunkowo ukarani ekskomuniką osobistą oraz nałożeniem na ich ziemie interdyktu, chyba że tak wielkie byłoby zło i krzywdy przez nich wyrządzone, iż nie zasługiwaliby na cieszenie się pokojem. Ci, którzy w pogardzie mają karę kościelną, powinni się obawiać, aby władza kościelna nie oddała ich, jako przeszkadzających sprawie Ukrzyżowanego, wymiarowi sprawiedliwości świeckiej.

5, 25. My zaś, ufni w miłosierdzie wszechmogącego Boga oraz w powagę świętych apostołów Piotra i Pawła, mocą władzy związywania i rozwiązywania - udzielonej nam przez Boga, jakkolwiek niegodnym - udzielamy odpustu zupełnego za grzechy tym wszystkim, którzy osobiście i na własny koszt podejmą trud wyprawy, byleby tylko szczerze okazali skruchę w sercu i je wyznali; obiecujemy im, że w dniu wynagradzania sprawiedliwych otrzymają pełnię zbawienia wiecznego.

5, 26. Udzielamy też pełnego odpuszczenia grzechów tym, którzy nie wezmą udziału w krucjacie osobiście, ale wyślą tam na swój koszt, stosownie do wielkości swego majątku oraz rangi osoby, odpowiednich ludzi, jak również i tym, którzy wezmą w niej udział osobiście, ale na koszt innych. Zezwalamy, by w tym odpuszczeniu [grzechów], stosownie do wielkości udzielonej pomocy i intensywności uczuć pobożności, mieli udział również ci wszyscy, którzy będą służyć Ziemi Świętej wsparciem ze swych majątków albo ofiarują jej w potrzebie radę i stosowne środki obrony.

5, 27. Wszystkim wreszcie, którzy z pobożnością biorą udział w tym dziele, święty sobór powszechny obiecuje wstawiennictwo modlitwy oraz udziela swojego błogosławieństwa, ażeby godnie posłużyło im do zbawienia.

TUTAJ ALBUM

soborowa.strefa.pl/code-6/