Janusz Korwin-Mikke: „Braun nie jest popychadłem! To jest walka o pieniądze! Jeśli go wyrzucą, będą mieli te pieniądze łatwiej rozkraść”

Janusz Korwin-Mikke, współzałożyciel Konfederacji, niedawno gościł na kanale Brzózka TV. W wywiadzie odniósł się do sytuacji w Konfederacji, w tym obecnej pozycji Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna, a także o postawie Przemysława Wiplera.
Janusz Korwin-Mikke poruszył temat znaczących wpływów Ruchu Narodowego w Konfederacji, zastanawiał się nad nietypowym postępowaniem Sławomira Mentzena oraz krytycznie odniósł się do prawyborów, które określił mianem „idiotyzmu”.
– Niestety okazuje się, że (Artur Dziambor – przyp. red.) miał rację – powiedział. – Nie wierzyłem kol. Dziamborowi (…) nie dlatego, że miałem jakieś takie zaufanie, tylko po prostu zakładałem, że kol. Mentzen zna swój własny interes.

Polecamy: Janusz Korwin-Mikke o Mentzenie: „Nawet za Stalina tego nie było! Zawiodłem się!”

Rewind 10sPlayForward 10s
00:00
00:00
Mute

Settings
Enter fullscreen

Play

Poseł Konfederacji ujawnił, że około dwustu aktualnych oraz byłych członków jego partii wyraża chęć przystąpienia do nowej formacji, gdyby utworzył ją Korwin-Mikke. Polityk powstrzymał się jednak od podawania konkretnych nazwisk, tłumacząc, że „nie jest wariatem, żeby ogłaszać teraz takie nazwiska”.
Janusz Korwin-Mikke odniósł się również do pozycji Grzegorza Brauna, mówiąc, że nie wiadomo, czy Braun „sam nie wyjdzie” z klubu poselskiego Konfederacji.
Zwracam uwagę, że kol. Braun nie jest popychadłem, nie lubi jak się go tak traktuje, jak się go traktuje w tej chwili – ocenił.
– Proszę pamiętać, że to jest walka o pieniądze. Ja mam wrażenie, że tutaj się ludzie pana Mentzena z panem Wiplerem na czele dogadali i tu po prostu chodzi o pieniądze. To jest 30-parę milionów złotych i jeżeli wyrzucą pana Brauna, to będą mieli te pieniądze łatwiej rozkraść – rzucił ostro JKM.
– Pan Wipler jest słynny z tego, że korzysta z różnych pieniędzy, do których się dorwie – dodał.
– Nie mam pojęcia na czym polega dogadanie. Od lipca nie poznaję kol. Mentzena. Coś się z tym człowiekiem stało. Moja żona twierdzi, że on już jest tylko medium Wiplera. Nie poznaję tego człowieka – tłumaczył Korwin-Mikke.

Polecamy: Sławomir Mentzen ws. Korwin-Mikkego: „Nie będzie kandydował z list Konfederacji w kolejnych wyborach”!

Polityk jako przykład przytoczył debatę wyborczą w TVP, kiedy on sam zaproponował, że to Sławomir Mentzen powinien wziąć w niej udział. Jednak prezes Nowej Nadziei nie chciał się na to zgodzić i wolał wysłać Krzysztofa Bosaka.
– A on powiedział, że nie chce i niech idzie Bosak. To jest rzecz niesamowita zupełnie, bo ja bym to załatwił, żeby poszedł Mentzen. Nie chciał pójść – zdradził Korwin.
– Przegrał przecież debatę z Petru. Skompromitował się kompletnie. Przecież on kiedyś myślał, że będzie ministrem finansów – mówił dalej o Mentzenie.
Janusz Korwin-Mikke wyraził przekonanie, że każdy może przegrać debatę, lecz sytuacja, która miała miejsce w Poznaniu, gdzie Ryszard Petru wszedł na scenę, a Sławomir Mentzen „wrzeszczał coś o psie jamniku”, stanowi – jego zdaniem – „pełną kompromitację”.
– On nie zostanie już nigdy ministrem finansów po czymś takim, bo nikt nie dopuści, by ktoś taki był w Polsce ministrem finansów – dodał.
Korwin-Mikke ponownie stwierdził, że nie wie, co się dzieje ze Sławomirem Mentzenem. Podkreślił, że nie czuje się zdradzony, ale ma wrażenie, że „kolega Mentzen powinien pójść do lekarza”.

Prowadzący program przeszedł do tematu Przemysława Wiplera, przypominając, że polityk ten zastąpił na liście brata Sławomira Mentzena, który zwyciężył w prawyborach w Toruniu. Dziennikarz zapytał Korwin-Mikkego, czy uważa, że powrót Wiplera oraz jego start z tego konkretnego miejsca na liście był wcześniej zaplanowany.
– Kolega Mentzen jest zdolny do czegoś takiego, że wstawił swojego brata „na rybkę”, żeby ominąć procedurę prawyborów. (…) Prawyborów by pan Wipler na 100% nie wygrał – przedstawił swoje zdanie polityk.
W dyskusji poruszono również inne negatywne skutki, jakie prawybory przyniosły Nowej Nadziei. Wśród nich wspomniano o sytuacji na Śląsku, gdzie partia Mentzena, eliminując posła Dobromira Sośnierza (wówczas członka Wolnościowców), nie zdołała umieścić swojego kandydata na jego miejscu. W rezultacie, miejsce przypadło Grzegorzowi Płaczkowi, nie będącemu członkiem tej partii.
– Kolega Mentzen zrobił takie ustrojstwo jak prawybory, które były kompletnym idiotyzmem – ocenił JKM.
Janusz Korwin-Mikke wyjaśnił mechanizm działania prawyborów, zaznaczając, że gdyby jakakolwiek organizacja, na przykład „fanów robienia swetrów na drutach”, wystawiła swoich kandydatów i następnie zwoziła swoich ludzi na prawybory, to te osoby mogłyby wygrać.
Przypomniał również, że pojawiały się zarzuty, iż narodowcy korzystali z takiej taktyki podczas prawyborów, zwożąc swoich członków, by głosowali na wskazanych kandydatów.
– Taki był regulamin tych prawyborów – roześmiał się Korwin-Mikke.

Źródło: BrzózkaTV, nczas.info