V.R.S.
138

Arcybiskup Lefebvre o liberalizmie

(z listu na wspomnienie św. Piusa X, 03.09.1975 r., tł. z książki: A Bishop Speaks: Writings and Addresses, 1963-1976)

“(…) Zacznijmy od zdefiniowania w kilku słowach liberalizmu, którego najbardziej typowym przykładem historycznym jest protestantyzm. Liberalizm twierdzi że uwalnia człowieka z każdego ograniczenia, którego ów nie chce lub nie akceptuje. Pierwsze wyzwolenie uwalnia intelekt od każdej narzucanej mu prawdy obiektywnej. Prawdę należy akceptować jako różniącą się stosownie do jednostki lub grupy jednostek, zatem w konsekwencji ulega ona podziałowi. Tworzenie Prawdy i poszukiwanie jej trwa cały czas. Nikt nie może twierdzić że posiada ją wyłącznie lub całkowicie. Jest oczywiste jakie jest to sprzeczne z naszym Panem Jezusem Chrystusem i Jego Kościołem. Drugie wyzwolenie uwalnia wiarę od wszelkich definitywnie sformułowanych dogmatów nam narzucanych, którym powinny podporządkować się intelekt i wola. Według liberała dogmaty muszą być regularnie poddawane działaniu filtra rozumu i nauki, ponieważ stale następuje postęp nauki. Dlatego też niemożliwe jest twierdzenie że jakakolwiek prawda objawiona została zdefiniowana raz i na zawsze. Oczywista jest sprzeczność między tego typu zasadą oraz Objawieniem naszego Pana i Jego Boskim autorytetem.

Wreszcie trzecie wyzwolenie uwalnia nas od prawa. Prawo według liberała ogranicza wolność i nakłada na nią ograniczenia – najpierw moralne, potem fizyczne. Prawo i jego ograniczenia stanowią obrazę dla ludzkiej godności i ludzkiego sumienia. Sumienie jest najwyższym prawem. Liberał myli wolność z dowolnością. Nasz Pan Jezus Chrystus jest żywym prawem, tak jak jest Słowem Boga. Możemy tu ponownie unaocznić sobie głębię sprzeczności między liberałem a naszym Panem.

Następstwem zasad liberalnych jest zniszczenie filozofii bytu oraz odmowa definicji istoty, uciekając w ten sposób w nominalizm lub egzystencjalizm, ewolucjonizm. Wszystkie rzeczy podlegają mutacji i zmianie. Kolejnym następstwem, równie poważnym co pierwsze, jeśli nie poważniejszym, jest zaprzeczenie temu co nadprzyrodzone i w efekcie grzechowi pierworodnemu, usprawiedliwieniu przez łaskę, prawdziwej przyczynie Wcielenia, ofierze Krzyża, Kościołowi i kapłaństwu. Podważane jest całe dzieło naszego Pana; patrząc praktycznie zmienia się je w protestanckie spojrzenie na liturgię ofiary Mszy oraz na sakramenty. Ich celem nie jest już zastosowanie zasług Odkupienia do dusz, do każdej pojedynczej duszy aby dać jej udział w Bożej łasce życia i przygotować do życia wiecznego poprzez członkostwo w Mistycznym Ciele Naszego Pana. Od tej pory ich głównym cele jest stworzenie części wspólnoty ludzkiej o charakterze religijnym. Cała reforma liturgiczna stanowi odbicie tej zmiany kierunku. Innym następstwem jest podważenie wszelkiej władzy jednostkowej jako mającej udział we władzy Boga. Ludzka godność wymaga by człowiek podporządkowywał się jedynie temu co zechce zaakceptować. Ponieważ jednak żadna społeczność nie może żyć bez władzy, człowiek akceptuje jedynie władzę zaaprobowaną przez większość, ponieważ przedstawia ona powierzenie władzy przez większość jednostek określonej osobie lub grupie osób, władza taka nigdy nie jest inna niż powierzana.

Te zasady i ich następstwa wymagające wolności myśli, nauczania, sumienia, wyboru przez każdego swojej religii – tych fałszywych wolności, które zakładają Państwo świeckie, rozdział Kościoła od Państwa, były, począwszy od samego Soboru Trydenckiego, stale potępiane przez następców Piotra. To sprzeciw Kościoła wobec liberalizmu protestanckiego skutkował Soborem Trydenckim, stąd też pochodzi wielka waga owego Soboru dogmatycznego jeśli chodzi o zmagania przeciw błędom liberalnym, w obronie prawdy i wiary, zwłaszcza jeśli chodzi o skodyfikowanie liturgii Mszy oraz Sakramentów oraz definicje dotyczące usprawiedliwienia przez łaskę. Wymieńmy kilka z najważniejszych dokumentów uzupełniających i potwierdzających doktrynę Soboru Trydenckiego:

Bulla Auctorem Fidei Piusa VI przeciw synodowi w Pistoi.

Encyklika Mirari Vos Grzegorza XVI przeciw Lamennaisowi.

Encyklika Quanta Cura i Sylabus Piusa IX.

Encyklika Immortale Dei Leona XIII potępiająca sekularyzację państw.

Papieskie akty św. Piusa X przeciw Sillonowi i modernizmowi, zwłaszcza dekret Lamentabili oraz Przysięga Antymodernistyczna.

Encyklika Divini Redemptoris Piusa XI przeciw komunizmowi.

Encyklika Humani Generis Piusa XII. (…)

Wszystko [na Soborze Watykańskim II] wypadło na korzyść [liberalnej mniejszości] z żądaniem dostosowania Kościoła do nowoczesnego człowieka, innymi słowy do człowieka pragnącego zostać uwolnionych ze wszelkich więzów, z przedstawianiem przez nich Kościoła jako zacofanego i bezpłodnego, wyznawania grzechów swych poprzedników. Kościół przedstawiany jest jako równie winny co protestanci i schizmatycy wschodni za podziały przeszłości. Kościół tradycyjny jest winny swego bogactwa, triumfalizmu, Ojcowie Soborowi czują się bardziej winni bycia spoza świata niż ze świata. Wstydzą się już swych biskupich insygniów, wkrótce wstydzić się będą swych sutann.

Atmosfera wyzwolenia wkrótce rozprzestrzeni się na wszystkie pola i ukaże w duchu kolegializmu, który okryje wstyd odczuwany przy wykonywaniu władzy jednostkowej tak przeciwstawnej duchowi nowoczesnego człowieka, to jest człowieka liberalnego. Papież i biskupi będą wykonywać swą władzę kolegialnie na Synodach, Konferencjach Biskupów, Zjazdach Kapłańskich. Wreszcie, Kościół został otwarty szeroko na zasady nowoczesnego świata. Liturgia również będzie zliberalizowana, dostosowana, poddana eksperymentom przez konferencje biskupów.

Wolność religijna, ekumenizm, badania teologiczne, rewizja prawa kanonicznego, wszystko to rozmyje “triumfalizm Kościoła”, który kiedyś głosił że jest jedyną arką zbawienia! Prawdę będzie można znaleźć podzieloną między wszystkie religie, wspólne badania sprawią że ogólnoświatowa wspólnota religijna otoczy Kościół.

Protestanci z Genewy, Marsaudon w swej książce Ekumenizm widziany przez wolnomularza oraz liberałowie tacy jak Fesquet triumfują. Wreszcie zakończy się epoka Państw Katolickich. Wszystkie religie równe wobec prawa! ‘Wolny Kościół w wolnym Państwie’ – w formule Lammenaisa! Wreszcie Kościół znalazł się w kontakcie z nowoczesnym światem! Uprzywilejowany status prawny Kościoła i wszystkie cytowane wyżej dokumenty zamieniają się w muzealne eksponaty dla epoki, która ich przerosła! Przeczytajcie początek Schematu o Kościele w świecie współczesnym (Gaudium et Spes), opis sposobu w jaki zmieniają się współczesne czasy, przeczytajcie wnioski – to czysty liberalizm. Przeczytajcie Deklarację o wolności religijnej i porównajcie ją z encykliką Mirari vos Grzegorza XVI czy Quanta cura Piusa IX i zauważycie sprzeczność niemal co do słowa. Mówienie że idee liberalne nie miały wpływu na Sobór Watykański II stanowi ucieczkę w obliczu dowodów. Dowody wewnętrzne i zewnętrzne sprawiają że ów wpływ jest bardzo widoczny. (…)

Ci którzy mówią o błędnej interpretacji Soboru, jak gdyby Sobór sam w sobie był doskonały i nie mógłby być interpretowany w świetle reform i dyrektyw [posoborowych] są w wielkim błędzie. Bardziej niż jakakolwiek pisemna relacja z Soboru pokazują one jaka miała być urzędowa interpretacja. Jeśli chodzi o ten punkt nie musimy się nad nim rozwodzić: fakty mówią same za siebie i są wymowne, zaiste, aż nazbyt smutno wymowne. Co pozostaje jeszcze nietknięte w Kościele posoborowym? Gdzież nie działa owo samozniszczenie (jak to określił Papież Paweł)”/ Katecheza, seminaria, zgromadzenia zakonne, liturgia Mszy i sakramentów, ustrój Kościoła, koncepcja kapłaństwa: idee liberalne wniosły wszędzie zamęt i niosą Kościół, ku zdumieniu protestantów i potępieniu prawosławnych, znacznie dalej niż idee protestanckie.

Jednym z najbardziej przerażających przykładów zastosowania tych liberalnych zasad jest otwarcie Kościoła na wszystkie błędy, zwłaszcza na najpotworniejszy błąd jaki do tej pory wymyślił szatan – komunizm. (…) Odmowa przez ten duszpasterski Sobór by wydać jakiekolwiek oficjalne potępienie komunizmu sama w sobie wystarczy by okryć go hańbą po wsze czasy, kiedy przypomnimy sobie dziesiątki milionów męczenników, ludzi, których osobowości metodycznie zniszczono w szpitalach psychiatrycznych, służących jako króliki doświadczalne do eksperymentów wszelkiego rodzaju. (…)

Każdy katolik ma prawo i musi stawić opór każdemu w Kościele kto kładzie rękę na jego wierze, wierze wiecznego Kościoła, podtrzymywanej przez katechizm swego dzieciństwa. Obrona tej wiary jest naczelnym obowiązkiem każdego chrześcijanina a zwłaszcza każdego kapłana i biskupa. Gdziekolwiek tylko polecenie niesie ze sobą niebezpieczeństwo zepsucia wiary i moralności “nieposłuszeństwo” staje się ważnym obowiązkiem.

To dlatego że sądzimy iż cała nasza wiara jest zagrożona przez posoborowe reformy i zmiany naszym obowiązkiem jest “nieposłuszeństwo” i zachowanie tradycji. Największą przysługą jaką możemy oddać Kościołowi Katolickiemu, następcy Piotra, zbawieniu dusz i naszemu własnego jest powiedzenie nie reformowanemu Kościołowi liberalnemu, ponieważ wierzymy w naszego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, który stał się człowiekiem, który nie jest ani liberalny ani podlegający zmianie (…) Nie wiemy jak w swym sumieniu katolicki świecki, kapłan czy biskup może przyjąć inne stanowisko wobec poważnego kryzysu jaki przechodzi Kościół. “Nihil innovetur nisi quod traditum est”– nie wprowadzajcie żadnych nowinek, lecz przekazujcie Tradycję.” Niech Jezus i Maryja pomogą nam pozostać wiernymi naszym ślubom biskupim! ‘Nie nazywajcie prawdziwym tego co fałszywe, nie nazywajcie dobrym tego co złe’. To właśnie powiedziano nam przy naszej konsekracji.”