Edward7
1877

Bergoglio promuje marksistowskie pseudoteologiczne wyzwolenie gejów

„Rzym straci wiarę i stanie się siedzibą Antychrysta” Matki Bożej z La Salette

"Przyciągnie ludzi, dając im całkowitą wolność od przestrzegania wszystkich boskich i kościelnych przykazań, przebaczając im ich grzechy i żądając, aby wierzyli tylko w jej boskość... Zapewni całkowitą wolność od przykazań Boga i Kościoła i pozwoli każdemu żyć zgodnie z jego namiętnościami....Będzie dążyć do uczynienia religii wygodną. Powie, że nie trzeba pościć ani uprzykrzać sobie życia wyrzeczeniami".
Święta Hildegarda, Niemcy 1179

"W rzeczywistości Antychryst, opętany przez diabła, kiedy otworzy usta dla swojej przewrotnej nauki, zniszczy wszystko, co Bóg ustanowił w Starym i Nowym Prawie, i potwierdzi, że kazirodztwo, cudzołóstwo i inne tego typu rzeczy nie są grzechem". Hildegardis Bingensis, Liber Divinorum Operum. Cura et studio Albert Derolez et Peter Dronke.
W: CCCM. Vol. 92, Turnhout, Brepols, 1996, s. 451-452.

Satanista Lucien Greaves powiedział, że szatan jest po stronie aborcjonistów i zwolenników „małżeństwa” homoseksualnego.

Bergoglio przyciąga do siebie niepokutujących homoseksualistów, jednocześnie odwracając ich od Boga.

Od „teologii” wyzwolenia do „teologii” homoseksualizmu

Marksistowska "teologia" wyzwolenia zdegenerowała się w "teologię" gejów i czarnych. Dlatego też "nowa marksistowska koncepcja ubogiego" Bergoglio to niepokutujący grzesznik, który musi zostać wyzwolony od katolickich "ciemiężycieli", którzy są dla niego prawdziwym Bogiem i Kościołem katolickim. Co więcej, Bergoglio, w swoim buncie przeciwko Bogu i Kościołowi katolickiemu, przedstawia się jako pseudo-mesjasz, który wyzwala od Boga i Kościoła tych, których Kościół nazywa "uciskanymi mniejszościami"; w nowej marksistowskiej i antybiblijnej ideologicznej koncepcji "ubogich" marksistowskiej "teologii" wyzwolenia homoseksualistów i czarnych.

Z TEGO POWODU CI MARKSISTOWSCY HERETYCY, TACY JAK MARKSISTA BERGOGLIO, OPOWIADAJĄ SIĘ ZA (SAKRALNĄ) KOMUNIĄ DLA NIEPOKUTUJĄCYCH HOMOSEKSUALISTÓW I POLITYKÓW ABORCYJNYCH, A TAKŻE DLA WSZYSTKICH WROGÓW BOGA I KOŚCIOŁA, KTÓRZY WEDŁUG NICH MUSZĄ ZOSTAĆ WYZWOLENI OD "CIEMIĘŻYCIELA I CIEMIĘŻCY".

Dlatego Bergoglio złośliwie w swoim Buncie przeciwko Bogu i Kościołowi rozpoczął od profanacji Wielkiego Czwartku, dnia, w którym Jezus ustanowił Eucharystię i Kapłaństwo.


I uklęknął przed nowymi ideologicznymi biedakami marksizmu i umył stopy CZARNEMU homoseksualnemu transwestycie BEZ POKUTY i podczas świętokradzkiego czynu udzielili świętokradzskiej komunii homoseksualnemu transwestycie przebierającemu się za kobietę. Tym aktem apostazji Bergoglio jawi się jako pseudomesjasz transwestytów
homoseksualnych, utwierdzając ich w odrzuceniu Jezusa Chrystusa i uwalniając go od „opresyjnego” Kościoła.




Błędy marksistowskiej teologii wyzwolenia
Wywiad z dr Gustavo Sánchezem RojasemProfesor na Wydziale Teologii Papieskiej i Cywilnej w Limie

-Czy TL umarł, czy zmienił strategię?
TL rzeczywiście rzutuje się na inne alternatywy teologiczne jako sposób na utrzymanie obecności. Istnieje "teologia indiańska", zwłaszcza w Meksyku i Brazylii, która inspiruje się wszystkimi twierdzeniami proponowanymi przez TL. Istnieją również różne "teologie feministyczne", które przejęły od TL dialektykę uciskającego i uciskanego. W niektórych przypadkach proponuje się również istnienie "ekoteologii", która jest synkretyzmem między teologią a ekologią, aby ziemia była również uciskana przez destrukcyjną i ujarzmiającą działalność kapitalizmu lub neoliberalizmu.

-Gustavo Gutiérrez, definiując TLM, przedstawia ją jako "opcję na rzecz ubogich".

"Biedny" to dla niego uciskany, proletariusz, cytuję za "The Historical Strength of the Poor" na s. 79, proletariusz, który jest wyzyskiwany i który słusznie walczy o swoje wyzwolenie. Dla niego "biedny" jest członkiem klasy społecznej, która konfrontuje się i walczy z inną wyzyskującą i uciskającą klasą społeczną.Problemem nie jest więc "opcja na rzecz biednych", problemem jest jego marksistowska ideologiczna koncepcja "biednych". Na tym polega trudność.

-Jeszcze jakieś (błędy)?
Po czwarte, istnieje również problem ze zrozumieniem, czym jest Eucharystia. Dla nich Eucharystia nie jest już sakramentem, który odnosi nas do ofiary Jezusa Chrystusa na krzyżu i Jego Zmartwychwstania, ale raczej momentem, w którym uciskani ludzie uświadamiają sobie swój ucisk i swoją wyzwoleńczą walkę. Eucharystia staje się momentem ideologicznego rachunku sumienia.

-W istocie, mówi on o "opcji na rzecz ubogich" i stwierdza, że teologia wyzwolenia wyłania się jako konkretny sposób bycia solidarnym z uciśnionymi. I tak rozumiana, z pewnością nie stanowiłaby większego problemu. "Opcja na rzecz ubogich" jest elementem, który biskupi latynoamerykańscy w Puebla przedstawili jako fundamentalny dla Kościoła naszych czasów.

Trudność polega jednak na zrozumieniu, co „biedny” oznacza dla teologii wyzwolenia, a konkretnie dla Gustavo Gutiérreza. Przegląd jego najważniejszych książek, którymi niewątpliwie są „Teologia wyzwolenia. Perspektywy” w ostatnim wydaniu z 1988 r. oraz „Historyczna siła biednych”, pokazuje, że dla niego „biedny” nie jest pokornym, ten, kto ufa Bogu, wcale nie jest tym, który przedstawia nam Pismo Święte. Biedni” to dla niego uciskani, proletariusze i cytuję „Historyczna siła biednych” na stronie. 79, proletariusz – mówi – który jest wyzyskiwany i który walczy właśnie o swoje wyzwolenie. Według niego „biedny” to członek klasy społecznej, która stoi w obliczu innej wyzyskującej i uciskającej klasy społecznej i toczy z nią walkę. Zatem problemem nie jest „opcja dla biednych”, problemem jest marksistowska koncepcja ideologiczna, jaką ma on na temat „biednych”. Na tym polega trudność.

Dlatego Bergoglio złośliwie w swoim buncie przeciwko Bogu i Kościołowi rozpoczął od profanacji Wielkiego Czwartku, dnia, w którym Jezus ustanowił Eucharystię i kapłaństwo.


Homoseksualista Bruno Forte promuje świętokradzkie komunie dla cudzołożników.



Bergoglio wybrał apostatę, bluźnierczą aktywistkę gejowską Cynthię Bailey Manns na rzeczniczkę swojego pseudosynodu


Bergoglio promuje pseudoteologiczne wyzwolenie marksistowskich gejów





Bergoglio i jego wspólnicy traktowali „męża” homoseksualnego prezydenta Luksemburga jako „małżonka”




Bergoglio tuszował księży pedofilów, gdy był kardynałem i przewodniczącym Konferencji Episkopatu Argentyny.




Działacz gejowski J. Martin został wybrany przez Bergoglio do skorumpowania młodych ludzi


Bergoglio przyciąga do siebie zatwardziałych homoseksualistów, jednocześnie oddalając ich od Boga.






Fundacja Bergoglio „Scholas Occurrentes” szerzy ideologię gender na całym świecie




Christopher A. Ferrara 7 maja 2016 r .: Arcybiskup Bruno Forte, specjalnie wybrany przez papieża Bergoglio na sekretarza specjalnego dwóch sesji Fałszywego Synodu, jest człowiekiem niezwykle aroganckim. Bo tylko najwyższa arogancja tłumaczyłaby umieszczenie przez niego w raporcie tymczasowym Fałszywego Synodu z 2014 roku (za zgodą Franciszka) tych niesławnych stwierdzeń o "docenieniu" "orientacji homoseksualnej" i uznaniu, że "związki homoseksualne" mogą zapewnić "cenne wsparcie życiowe dla par", gdy praktykują sodomię.

W swojej najwyższej arogancji Forte nie widział problemu w poinformowaniu uczestników konferencji prasowej 3 maja na temat Amoris Laetitia, że podczas Synodu Franciszek zażartował ("una battuta"), mówiąc, że "jeśli będziemy wyraźnie mówić o komunii dla rozwiedzionych i ponownie żonatych, zrobimy ogromny bałagan".Następnie Franciszek powiedział Bruno: "nie będziemy o tym rozmawiać otwarcie; zrób to w taki sposób, aby były przesłanki, a następnie wyciągnę wnioski". "Typowy jezuita" - zażartował monsinior Forte.

Lider "gejowskiego Kościoła chrześcijańskiego" zaproszony do udziału w działaniach antyrodzinnego Pseudo-Synodu. Wiemy, że seminaria były infiltrowane przez homoseksualistów, marksistów i masonów. Oni nienawidzą Kościoła Jezusa Chrystusa. Ale ponieważ wiedzą, że nie mogą go zniszczyć, starają się go zastąpić.


Lider „Kościoła Chrześcijańskiego Gejów” zaproszony do udziału w działaniach antyrodzinnego Pseudosynodu.

Wiemy, że do seminariów infiltrowali homoseksualiści, marksiści i masoni. Którzy nienawidzą Kościoła Jezusa Chrystusa. Ale ponieważ wiedzą, że nie mogą go zniszczyć, starają się go zastąpić. Herezjarcha Luter sądził, że jeśli zniszczy Mszę, zniszczy także Kościół. Stąd marksistowska wojna ideologiczna Bergoglio przeciwko Mszy Świętej po łacinie.


W 1969 roku w Argentynie teolodzy Lucio Gera, Rafael Tello i Justino O'Farrell wpłynęli na Deklarację San Miguel Episkopatu Argentyny, dając początek Teologii Ludu, jednego z najważniejszych aspektów teologii wyzwolenia, który wywarł wpływ mocno w ks. Jorge Bergoglio.

Odstępczy proces synodalny Bergoglio, który wyklucza Chrystusa i prawdziwych wiernych katolików, ma na celu obalenie Kościoła katolickiego.

Proces synodalny a puszka Pandory: 100 pytań i 100 odpowiedzi: Ureta, José Antonio, Loredo de Izcue, Julio: 9781877905803: Amazon.com: Książki
Książka jest również bezpłatna (asociacionfatima.org.ar)

Usprawiedliwianie niegodziwych i potępianie sprawiedliwych jest równie odrażające dla Pana.


Galacjan 1:9 Jak już powiedzieliśmy, tak i teraz powtarzam: Jeśliby wam ktoś głosił Ewangelię inną od tej, którą otrzymaliście, niech będzie przeklęty.
Bergoglio promueva la pseudo-teológica marxista Gay de la liberación

" Bergoglio jest pro-homoseksualistą"

Antonio Caponetto

Drogi przyjacielu: Sugerujesz, abym przesłał Ci kilka refleksji na temat najnowszych epizodów Bergogliów, które są już wszystkim znane. W spokojnym tempie i z pewną niechęcią - która nie jest twoją winą - pozwól mi głośno myśleć:

Istota tego, co stało się publiczne w środę 21 października 2020r., na temat legalności związku homoseksualistów i jego ogólnej polityki na rzecz życzliwego usprawiedliwienia sodomii, była już przemyślana i wyrażona publicznie przez Bergoglio, gdy był w Argentynie. Napisałem o tym w rozdziale 11 książki "Kościół zdradzony", prawie cztery lata przed tym, jak został mianowany na katedrę Piotrową. Kiedy kończę ten akapit, sieci donoszą, że Tucho Fernández napisał notatkę, którą nazwał dokładnie: "Bergoglio zawsze miał taką opinię". Oczywiście prałat różni się ze mną w tym, że to "zawsze" skazuje wzniosłego opiniotwórcę i jego samego na hańbę, na którą w pełni się zgadza. Ale żaden z nich nie jest umieszczony w miejscach, które zajmują, aby mieć przyzwoite i ortodoksyjne reakcje. Są oni, jeden i drugi, każdy w swojej własnej niskości, złowrogimi wcieleniami antyświadectwa. Są parodiami Lex Credendi i Lex Vivendi.

Z drugiej strony, podczas lat spędzonych na czele pontyfikatu, niezliczone są przypadki, w których Bergoglio wypowiadał słowa i gesty, przyjmował postawy i zachowania świadczące o niedopuszczalnym uspokojeniu i aprobacie dla homoseksualizmu; bez jednoczesnego potępienia tej nikczemnej wady i grzechu przeciwko naturze. Wszystko to zostało odnotowane w najdrobniejszych szczegółach. I jest to obrzydliwe; nie ma innego "suaviter" sposobu, aby to ująć. Krótko mówiąc, jest konkretnym faktem, że istnieje pro- i filo-homoseksualista Bergoglio (a nawet jego pro-nauczanie "teorii queer" w seminariach); tak jak nie ma Bergoglio, który w tak delikatnej sprawie przypomina i ratyfikuje katolicką doktrynę w tej sprawie. Moim zdaniem ten punkt jest już wykluczony. Nalegam: właśnie ze względu na szczegółowy zapis liczby przypadków, w których Bergoglio okazał się skłonny do zatwierdzania, jeśli nie do celebrowania, tego, co jest odrażające dla moralności chrześcijańskiej, a nawet dla zwykłej moralności naturalnej.

Rozumiem więc, że jeśli tu i teraz należy podjąć jakikolwiek wysiłek analityczny, to należy spróbować wyjaśnić dwie rzeczy. Pierwszą z nich jest powód, dla którego Bergoglio nieubłaganie realizuje systematyczny plan zniszczenia Kościoła katolickiego. Niczego nie pozostawia przypadkowi ani improwizacji. Nie zatrzymuje się ani na jeden dzień. Jest niestrudzony w czynieniu zła. Istnieje "inteligentny projekt", jak powiedzieliby gringos. Tylko ten inteligentny projekt nie wydaje się właściwie reagować na Boską Wolę; wręcz przeciwnie. Dlaczego tak się dzieje? Jaka jest tego przyczyna?

Nawiasem mówiąc, odpowiedź jest poza mną. Ale napisałem inną pracę, aby przećwiczyć odpowiedź, zatytułowaną "Nie wiem tego". Argumentuję tam, w syntezie, że ten temat przemierzył jego kościelną karierę jako katastrofalny szlak, który prowadzi go "od Iskariotyzmu do Apostazji". I że ostateczne wyjaśnienie tego, co robi, można znaleźć w tym tragicznym fragmencie Ewangelii, w którym nasz Pan mówi do Piotra: "Vade retro Satan" (Mk 8, 33). To Piotr z potrójnego zaparcia się, inspirowany przez diabła, rządzi dziś Kościołem. Bez obecności diabła niemożliwe jest wyjaśnienie głębokiej przyczyny coraz bardziej publicznej, bezczelnej i prowokacyjnej perwersji Bergoglio.

Nie zaprzeczam istnieniu innych przyczyn; od tych, które prowadzą nas do potwierdzenia istnienia starożytnego i odnowionego spisku, po te, które wskazują na wypełnienie objawień zawartych w Księdze Apokalipsy. Ale to, co jest demonstrowane przez skandaliczne zachowanie tej najbardziej niejasnej postaci, koniecznie zobowiązuje nas, moim zdaniem, do wzięcia pod uwagę czynnika nadprzyrodzonego. Krótko mówiąc, wiedzmy, z czym mamy do czynienia. Ani tak łysy, ani z dwiema perukami, zaryzykowałbym podsumowanie w najbardziej ludowy sposób. Przyczyną nie jest też tylko to, że jest "porteño peronista" (i chłopcze, to się liczy, napisałem książkę zatytułowaną "Od Peróna do Bergoglio"!); ani to, że odprawił bardzo tajny rytuał krwi w jakiejś synagodze (i chłopcze, to się liczy!). Ale to, że diabeł jest zaangażowany w obecny taniec, jest moim zdaniem faktem.

W związku z tym wierni katolicy powinni zareagować w sposób godny i proporcjonalny. Przynajmniej potępić to, bez zimnych ubrań, eufemizmów i elips. Koniec z "wątpliwościami", "synowskimi korektami" czy dyplomatycznymi symulacjami. Najważniejszą rzeczą jest modlitwa o pojawienie się sprawdzonych egzorcystów, którzy będą wykonywać swoją pracę bez strachu przed głównym podejrzanym i siedzibą, w której mieszka. Zdemaskowanie i odrzucenie Bergoglio dzisiaj, jako głowy Zdrajcy Kościoła, to najmniej, czego się od nas wymaga. Módlmy się również o jego nawrócenie. I o uwolnienie go z demonicznych więzów, które wyraźnie go wiążą, o wiele więcej.

Drugi wysiłek analityczny, który należy podjąć (po tym wspomnianym wcześniej, dotyczącym wyjaśnienia przyczyny takiego przestępstwa), wiąże się z powracającym pytaniem o nasze możliwe, stosowne i rozważne działanie. I tutaj moja odpowiedź jest z konieczności słabsza niż w poprzednim pytaniu. Jako zwykły świecki, parafianin bez parafii i wędrujący parafianin, nie jestem w stanie wytyczyć kierunku działania, a tym bardziej uznać go za wykonalny. Jestem wśród sierot, a nie wśród patriarchów; wśród rozbitków, a nie sterników.

Wydaje mi się jednak, że mogę szczerze wierzyć (i poddaję moją opinię korekcie lub poprawce uczonych), że w takich okolicznościach figura prawna "przeszkody Stolicy Apostolskiej", przewidziana w kanonie 412, miałaby zastosowanie, nawet przez rozszerzenie lub w przenośnym, ale uzasadnionym sensie. Z uwag przewidzianych w kanonie wynika, że niezdolność Bergoglio jest oczywista. Mówię o głęboko zakorzenionej, głębokiej i niemożliwej do przezwyciężenia niezdolności do bycia katolikiem. Jest również oczywiste, że jest on dobrowolnie zniewolony przez globalistyczne struktury judeo-masońskie, którym właśnie podarował "Fratelli tutti", żeby policzyć tylko ostatni prezent. Istnieją również bolesne i raniące dowody na jego równie dobrowolne wygnanie. Wygnał się z Barki, przypominając zachowanie niewiernych wygnańców wspomnianych w Księdze Ezdrasza.

Istnieje również możliwość rozważenia tego, co jest określone w kanonie 194,1-2: "Z urzędu kościelnego zostaje usunięty ten, kto publicznie odstąpił od wiary katolickiej lub od komunii Kościoła". Co jest tylko echem słów św. Pawła: "Kto dopuścił się takiego zła, niech będzie usunięty spośród was" (Kor. 5, 1-2). I istnieje - zawsze istniała, dla przypomnienia - pewna doktryna legalności poddanych do buntu przeciwko niesprawiedliwej, szkodliwej i korumpującej władzy; tym bardziej, jeśli jej sprawowanie jest despotyczne, a jej pochodzenie nie ma przejrzystej legitymacji. Przypomnijmy sobie mafijną lożę St Gallen, manewrującą przy abdykacji Benedykta XVI.

Z tego wszystkiego jasno wynika, że nie możemy dłużej stać bezczynnie. Oczekiwanie choćby okruchu ortodoksji od tego człowieka pozbawionego katolickiej wiary jest próżną iluzją; a zadowalanie się coraz mniejszą ilością jest początkiem letniości. Nie możemy też spieszyć się z pochopnymi wnioskami na podstawie prywatnych pozorów lub swobodnego badania niektórych czcigodnych tekstów. Ale ignorowanie istnienia Księgi Objawienia, a w niej postaci zastępów Antychrysta, również nie byłoby mądre.

To tyle, jeśli chodzi o moją opinię, drogi przyjacielu. W nadziei, że ci, którzy wiedzą, zabiorą głos i wyznaczą nam kurs, który jest równie pewny, co konkretny i stanowczy.

Nie mogę pozbyć się z głowy ciekawych i wręcz niewytłumaczalnie prawdziwych słów napisanych przez człowieka z antypodów naszej postawy ideowej: "Mur za murem [Kościoła] upadał. A zniszczenie nie było bardzo trudne, gdy autorytet Kościoła został złamany [...]. Jeden kawałek upadał po drugim [...]. Pozwoliliśmy, by dom, który zbudowali nasi ojcowie, rozpadał się [...]. Niebo stało się dla nas fizyczną przestrzenią, a boski empyrean jest tylko pięknym wspomnieniem. Jednak nasze serce płonie, a tajemniczy niepokój gryzie korzenie naszej istoty.

Gustav Jung napisał to w "Archetypes and the Collective Unconscious" (Buenos Aires, Paidos, 1977, s. 17-18; 20-21). Wydaje się to niewiarygodne, ale oślica Balaama naprawdę się pojawiła. Satanistyczne obrazy spalonych doszczętnie chilijskich świątyń i inne podobne pożary w Starej Europie z pewnością przypominają nam wspomniane wyżej szokujące słowa. Ale materialny ogień, w który wrzucono nasze ukochane kościoły (bez najmniejszej męskiej reakcji ze strony kościelnego przywództwa), jest niczym w porównaniu z lękiem i drżeniem, które wywołuje w nas widok tego duchowego, moralnego i doktrynalnego rozpadu spowodowanego celowo przez płomienie tego, który ma być Wikariuszem Wody Zbawienia.

Przyjacielu, proszę Cię, abyś przyłączył się do mnie w tym prostym, ale szczerym błaganiu: Panie! Nie pozwól, aby Twój Dom został bezkarnie zburzony. Nie rezygnujmy ze zdobywania Nieba szturmem. Niech nasze serca nie przestaną płonąć z miłości do Ciebie. Niech dobra walka nie będzie tylko pięknym wspomnieniem.

Buenos Aires, 22 października 2020 r.

“Existe un Bergoglio pro y filo homosexualista”: Antonio Caponnetto
Anna Stanisława Rycyk
Żaden z posoborowych papieży nie przeciwstawił się komunizmowi .Nie poświęcili też Rosji ,jak Matka Boża nakazała podczas objawień fatimskich .
Franciszek kontynuuje posoborową ohydę spustoszenia ;fałszywy ekumenizm .synkretyzm …