Dziwne są środki, jakimi się Opatrzność Boża dla swych posługuje celów. Niezwykły cud przyczynił się do tego, że za czasów Konstantyna Wielkiego podniosła się cześć krzyża, a dla chrześcijaństwa spokojniejsze nastąpiły czasy rozkwitu. Nie obcy naukom Chrystusa, odwlekał przecież cesarz z przyjęciem chrztu św.. Wola wyraźna Boga zupełny w nim przewrót wywołała zapatrywań. Kiedy bowiem na zachodzie Maksencyusz w Rzymie ogłosił się cesarzem, Konstantyn przez Francyę ruszył przeciw niemu, ale wkrótce się przekonał, że zbyt małe ma siły, aby zwycięską stoczyć walkę. Zwrócił się tedy z prośbą pokorną do Chrystusa o pomoc w bliskiej bitwie. Powiadają, że prośba jego wysłuchaną została, a dowodem miał być krzyż, jaki o jasnym dniu na niebie się pokazał, otoczony słowami napisu: W tym znaku zwyciężysz. Powiadają nadto, że Zbawiciel objawił w następnej nocy Konstantynowi Swą wolę, aby znak krzyża uczynił znakiem bojowym dla wojsk swych. Posłuchał cesarz wezwania; pod znakiem krzyża ruszył do bitwy, rozbił wojska przeciwnika swego i w tryumfie wkroczył do zdobytego znowu Rzymu. Pełen wdzięczności za oczywistą pomoc Boga rozporządził, aby miejsce dotychczasowych orłów na sztandarach zajął znak krzyża; aby krzyż odtąd od wszystkich szczególniejszej doznawał czci; aby go już nigdy nie hańbiono karą ukrzyżowania wymierzaną nieraz na zbrodniarzy. W gorliwości swej burzył przytem świątynie pogańskie, a stawiał katolickie, darzył wolnością tych, co wiarę przyjmowali Chrystusa. Do podniesienia tej czci krzyża miała się z woli Bożej w inny jeszcze sposób przyczynić i św. Helena, matka cesarza. Przejęta miłością do Chrystusa, udała się r. 326 do Ziemi Świętej, aby zwiedzić miejsca, na których dokonało się zbawienie, a zarazem odszukać najdroższe dla chrześcijaństwa drzewo krzyża, na którym Jezus oddał ducha Swego Bogu. Miejsca śmierci i zmartwychwstania Jezusa były z rozmysłem w tajemnicy przez żydów chowane, a przez pogan zbeszczeszczone; krzyże z Golgoty były zakopane w dole obok grobu Zbawiciela i kamieniami zakryte; nad nimi wznosiła się pogańska świątynia Wenery; nad grobem zaś Jezusa postawiono posąg bożka Jowisza. Zabiegom św.Heleny udało się natrafić na ślady upragnione; rozkopano ziemię po usunięciu pogańskich znaków czci i wydobyto trzy krzyże z Golgoty wraz z napisem, jaki Piłat na krzyżu Jezusa kazał umieścić. Wątpliwości przy pytaniu, na którym krzyżu umierał Zbawiciel, usunęła roztropna rada ówczesnego biskupa Jerozolimy, św. Makarego. Przywieść bowiem kazał chorą kobietę; za dotknięciem trzeciego krzyża powstała zdrowa, stwierdzając cudem prawdziwość krzyża Jezusowego; nawet zmarły za krzyża dotknięciem, wrócił znowu do życia. Posiadając takie skarby, św.Helena umiała je należytą otoczyć czcią. Część relikwii przesłała synowi swemu do Konstantynopola; zdaje się, że to są te same, które złożone zostały w Rzymie w kościele św. Heleny zbudowanym pod wezwaniem Krzyża jerozolimskiego. W tej samej świątyni przechowują i napis w trzech językach (hebrajskim, greckim i łacińskim), który ma pochodzić z krzyża Pana Jezusa. Tam też znajduje się jeden z prawdziwych gwoździ, którymi członki Zbawiciela były przebite na krzyżu. Druga część odnalezionego krzyża pozostała w Jerozolimie w świątyni zbudowanej na miejscu śmierci i zmartwychwstania Zbawiciela. Były to pierwotnie dwie budowy osobne; później połączone, tworzą dzisiaj jedną całość i obejmują tak miejsce grobu jak i zniesiony częściowo pagórek Kalwaryi. Od czasów więc św. Heleny cześć krzyża św. znacznie się podniosła; cząstki znalezionego drzewa rozsyłano do rozmaitych krajów jako najcenniejsze relikwie. Powiada św. Cyryl, który 20 lat po św. Makarym był biskupem Jerozolimy, że pomimo odłupywanych cząsteczek, drzewa krzyża w cudowny nigdy nie ubywało sposób; potwierdzał to już św. Makary, a później i św. Paulin; porównują słusznie cud ten z cudem nasycenia kilkutysiącznej rzeszy przez Zbawiciela w puszczy. Uroczystość Znalezienia Krzyża św. znaną była na zachodzie już w 5. i 6. wieku; od 15 wieku jest już powszechną.
Nauka
Każdy krzyż jest znakiem i wyobrażeniem wiary chrześcijańskiej; stąd szczególniejsza należy mu się cześć. Wyobraża bowiem Boga w Trójcy jedynego: Ojca posyłającego Syna na świat, Syna zesłanego na zbawienie nasze, Ducha św., który owoców nam udziela zbawienia; wyobraża więc majestat obrażonego grzechem Boga, miłościwe poświęcenie Syna, łaski Ducha św.; dlatego to padamy na kolanach przed krzyżem, bo w nim widzimy obraz Trójcy Przenajświętszej. W krzyżu nasza nadzieja! Czem byłoby życie nasze bez nadzieji? Piekłem, bo tam tylko jej niema; my na świecie żyjemy ufnością w przyszłość na mocy obietnic Bożych, ufamy w odpuszczenie win ludzkich, a przez to i w osiągnięcie celu wiecznego. Otóż krzyż z Golgoty jest rękojmią dokonanego odpuszczenia, a stąd i podstawą chrześcijańskiej nadziei celu wiecznego. Potrzebne nam do życia łaski Jezus na krzyżu nam wysłużył; stąd znowu krzyż zadatkiem, że przez te łaski celu dobędziemy w niebiesiech. Krzyż jest przedmiotem naszej miłości, bo miłość ukrzyżowała Boga-Człowieka. Z miłości zstąpił Syn Boży na świat, z miłości do ludzi podwyższony został na drzewie krzyża. Taka miłość i w sercach naszych budzi uczucia miłości prawdziwej; pozwala nam dla Boga wszystko ponosić, milczeć w cierpieniach, działać dla chwały Kościoła jako królestwa Bożego na ziemi. Krzyżem uświęcone nasze życie; noszą go kapłani i królowie; ozdobą jest dziewicy chrześcijańskiej i osłodą umierającego, krzyżem są zdobne miejsca chrześcijańskie, świątynie, groby, pałace i chaty, góry i doliny; pod znakiem krzyża wstępujemy w świat, pod nim przez świat przechodzimy i wstępujemy do wieczności. Nie wstydź się nigdy tego znaku krzyża; mówi przecież Inocenty III.: Krzyż tajemnicą wiary, podwaliną nadziei, kluczem wiedzy, obrazem sprawiedliwości, chlubą królów, zaszczytem kapłanów, pomocą potrzebujących, pociechą ubogich, wodzem ślepych, podporą chromych, nadzieją w rozpaczy, zmartwychwstaniem umarłych.
Zwrócił się tedy z prośbą pokorną do Chrystusa o pomoc w bliskiej bitwie. Powiadają, że prośba jego wysłuchaną została, a dowodem miał być krzyż, jaki o jasnym dniu na niebie się pokazał, otoczony słowami napisu: W tym znaku zwyciężysz. Powiadają nadto, że Zbawiciel objawił w następnej nocy Konstantynowi Swą wolę, aby znak krzyża uczynił znakiem bojowym dla wojsk swych. ======================…Więcej
Zwrócił się tedy z prośbą pokorną do Chrystusa o pomoc w bliskiej bitwie. Powiadają, że prośba jego wysłuchaną została, a dowodem miał być krzyż, jaki o jasnym dniu na niebie się pokazał, otoczony słowami napisu: W tym znaku zwyciężysz. Powiadają nadto, że Zbawiciel objawił w następnej nocy Konstantynowi Swą wolę, aby znak krzyża uczynił znakiem bojowym dla wojsk swych. ====================================================== to jest bardzo ciekawe ,wszyscy heretycy protestanccy mówią że kościół stał się pogański i bałwochwalczy za czasów Konstantyna ,co by tu dużo nie mówić niejaki Kiko również wmawia ludziom aby wrócić do chrześcijaństwa sprzed III w przed Konstantynem ,oczywiście wszystkie żygolaki modernistyczne powiedzą że są to legendy i to tylko po to aby dalej trwać w swoich błędach
Nie wstydź się nigdy tego znaku krzyża; mówi Inocenty III.: Krzyż tajemnicą wiary, podwaliną nadziei, kluczem wiedzy, obrazem sprawiedliwości, chlubą królów, zaszczytem kapłanów, pomocą potrzebujących, pociechą ubogich, wodzem ślepych, podporą chromych, nadzieją w rozpaczy, zmartwychwstaniem umarłych.