chemikus
293

Kurza TV: Spychająca w prostactwo, ale też laicko- masońsko - "magiczna".

Mirosław Dakowski

O bezczelnym spychaniu Kurzej TV w prymitywizm i tandetę pisał ostatnio Matka Kurka: Lanser i szkodnik Kurski -Despacito! Kurski TV od brata różni się tylko imieniem.

Nic ująć, ale muszę trochę dodać.

Pisze MK: Po nowym roku, na fali właściwej rekonstrukcji rządu, tego szkodnika należy wyrzucić na zbity pysk i to jeszcze pomyśleć nad tym, żeby nie dostał odprawy.

Otóż, kochanieńki, tego nie zrobią. W każdym razie nie zrobi premier MM.

Dziś, 23 XII usłyszałem „seasons greetings” pana premiera. Detali nie zapamiętałem, takie to było płaskie i laickie. Cytuję więc z gugli:

Jedne:

Drodzy Rodacy, wielkie marzenia spełniają się dzięki zwykłym ludziom. Zwykli ludzie spełniają się, żyjąc w wielkiej Polsce. A wielka Polska spełnia się tylko, gdy wyrasta ze zwykłych, prostych marzeń. Takich jak dobra praca, własne mieszkanie, zdrowa rodzina, godne wynagrodzenie. Życzę Państwu, aby takich marzeń przybywało z dnia na dzień. Dzielmy się radością i dobrocią, nie gubiąc po drodze pewności, że równie istotne jest to, aby się dzielić, jak i to, aby potrafić od innych przyjmować. Błogosławionych, radosnych, spokojnych i wolnych od trosk Świąt Narodzenia Pańskiego!
Premier w okolicznościowych nagraniu podkreśla, że w tym dniu ciepło myśli zarówno o rodakach w kraju, jak i za granicą. - Niech przy świątecznym i wigilijnym stole opłatek nasz rzeczywiście połączy - dodaje premier.

A drugie:
- Drodzy państwo, rodacy, dziś pragnę wszystkim w Ojczyźnie oraz Polakom rozsianym po całym świecie złożyć z serca najcieplejsze życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Te święta to wyjątkowy czas, czas ciepła, radości i nadziei. Czas budowania tego, co najważniejsze - życzliwości, bliskości, szacunku. To także czas dobra, które dajemy, które ofiarujemy drugiemu człowiekowi, oby ten czas trwał w nas stale. Niech przy wigilijnym i świątecznym stole opłatek nas ze sobą rzeczywiście połączy - podkreśla premier.
To także czas dobra, które dajemy. Oby ten czas trwał w nas stale -
mówi Morawiecki i dodaje, że chciałby, aby każdy "spełnił nadzieję na lepsze jutro". - I niech żadnego dziecka nie zawiedzie Święty Mikołaj - mówi na końcu.

Ależ potoki sloganów.. To mogą być wypowiedzi na każdym spotkaniu masonów, prawda?

Zgodne zresztą z credo tatusia: Kornel Morawiecki ujawnia: "My, post-chrześcijanie"

por.: MM i JP Morgan Chase - w służbie masonerii

lub/i: Roxana - diamentowa dupcia bankowości Polin

Dla nas, katolików i Polaków, Bożę Narodzenie to święto przyjścia Zbawiciela na ziemię, by wyzwolić nas, wszystkich ludzi wreszcie, z pęt zła, złego ! Czujemy się dziećmi bożymi, nie zaś ludzikami wzdychającymi o „godne wynagrodzenie”...

Przechodzę więc do Kurzej TV : „Misją” Kury jest rzeczywiście nie tylko sprzyjanie najniższym instynktom prymitywów, ale spychanie innych, normalniejszych ludzi we wrzask i trykanie się drogo opłaconych celebrytów dolnymi częściami tułowi. Widzimy to w reklamach „sylwestra”. Wiją się tam też osobniczki wyglądające na prostytutki.

Tak widzi i realizuje Kura „misję”.

Wiadomości” [starszym ciśnie się raczej: DTV] pełne są przedświątecznych zakupów, tanich okazji, zbierania i roznoszenia do potrzebujących paczek, rozlewania do miseczek barszczu pod Sukiennicami.

Jest wzmianka o katolicyzmie, a jakże: „magiczne” [sic!!] działania zakonnic ze Staniątek. .. Czym karmią karpie, by były tak smakowite.. „Zakon w Staniątkach to jeden z najcenniejszych zabytków w regionie - powstał jeszcze w XIII wieku.”. To czemu tych potrzebnych „dla zachowania skarbów literatury” trzech milionów nie dał już np. dwa lata temu v-premier od kultury – Gliński??

[por.: Trzej Bracia premierzy: 3. Gliński - ekologiczny socjolog.

Trzej Bracia premierzy: Kto ma "kwity" na Morawieckiego? Atlas zbuntowany?? ]

Przecież na cmentarz żydowski, na który nie dali swych pieniędzy rządzący od 60 lat Polską Żydzi – wydał od razu, od ręki 100 milionów gojskich pieniędzy? My groby naszych bliskich, krewnych, tak w Polsce, jak na Sybirze, sami pielęgnujemy i utrzymujemy, prawda? Żydzi mogli, mogą zbierać do puszek wśród tłumów idących w ich święta do grobów bliskich, czy wpół-plemieńców. Szkoda swoich pieniędzy?

Wracam do TV: Dzisiejszy DTV jest podobny do DTV za Gomułki i Gierka ( no, propaganda sukcesu chyba bardziej prymitywna, niż za Gierka..].

Karły w czerwonych czapeczkach z reniferami śmigają co prawda głównie w reklamach,

- ale o Biskupie z Miry – świętym Mikołaju – cisza.. Katolickiego, t.j. powszechnego czczenia przyjścia na nasz świat , dla nas, Stwórcy w postaci Dzieciątka - w TV brak.

Nie łudź się, Matko Kurko:


Taki Kura wykonuje polecenia „z góry”, więc go premier MM nie wyrzuci na twarz, niestety !

Od niego i jego władców ani podnoszenia kulturalnego Polaków, ani katolickości - nie należy się spodziewać. Robi, co mu nakazali Starsi.

Kiedy będziemy mieli uczciwą władzę, a więc i uczciwą TV?

dakowski.pl/index.php

=============================

dodano 28.12.2017 r.

Misja TVP czyli bitwa na Łuku Kurskim
Matka Kurka kontrowersje.net/misja_tvp_czyli…

Dla przypomnienia – w lipcu i sierpniu 1943 r. na tzw. Łuku Kurskim miała miejsce bitwa pancerna II wojny światowej. Niemcy, pomimo, że zniszczyli 5-krotnie więcej czołgów niż Ruscy - przerwali operację. Zadecydował brak efektu zaskoczenia, a właściwie rozpoczęcie ataku przez uprzedzonych o przygotowaniach Niemców Rosjan. Co ma piernik do wiatraka, poza luźną zbieżnością nazwiska prezesa TVP i strategicznego odcinka frontu wschodniego? Głupota, niekompetencja i niedocenianie przeciwnika. I w pewnym sensie pyrrusowe zwycięstwo. Niemcy w liczbach wygrali bitwę, ale okupili ją na tyle dużymi stratami własnymi, po Stalingradzie już nie do odrobienia, że koniec końców przegrali wojnę. TVP ma robić PR i kształtować pozytywne cechy narodowe, a chwilowo wywołuje torsje, które mogą zakończyć się zgonem. Kurski zamiast za Mainsteina robi za Keitla, którego oficerowie niemieccy nazywali pieszczotliwie Lakaitel (lokaj). Tyle. A poza tym tytuł ładnie mi się komponuje.
Obecny prezes TVP należy do tzw. frakcji cwaniaczków PiS. To kolesie uwielbiający władzę, blichtr i pokazywanie się w TVP z gwiazdkami, także już nieco przykurzonymi. Lojalność nie jest ich mocną stroną. Akolici Kurskiego wciąż ględzą o jego talencie, przypominając film Nocna Zmiana. Tyle tylko, że film nie jest żadnym majstersztykiem sztuki dokumentalnej, a jego wartość wynika głównie z utrwalenia wizji i fonii w przełomowym okresie politycznych rozgrywek. Podziękowania za jego powstanie należą się nie młodszemu Kurskiemu, ale … o zgrozo, Wałęsie, który do końca nie wiedząc czym hucpa odwołania rządu Olszewskiego się skończy, kazał nagrywać kuluary przewrotu.
Kim jest Kurski? Znam misia z widzenia od lat. Uczęszczał do, sąsiadującej z moją, podstawówki nr 66. Z kumplami czasami spotykaliśmy go w okolicy Kościoła Zmartwychwstańców w Gdańsku Wrzeszczu, gdzie chodziliśmy na religię. Nazywaliśmy go wtedy „ważniakiem”.
I tak mu zostało do dzisiaj.
Po prawie 30 latach od rozpoczęcia demontażu komunizmu w Polsce, politykę i polityków wszelkiej maści trzymam na dystans, co nie znaczy, że nie kibicuję tym, którzy wtaczają Polskę na tory państwa niezależnego, w którym zasady moralne jeszcze cokolwiek znaczą. Dlatego jeżeli program partii, w którym zasady, w tym moralne zajmują pierwszoplanowe miejsce, ma być realizowany, frakcje partyjnych cwaniaczków należy, jeżeli nie eliminować, to na pewno minimalizować, a nie dawać im eksponowane stanowiska. Inaczej partia zasad stanie się partą bez zasad.
Przyjmując w szeregi partii ludzi, którzy dla utrzymania się przy żłobie zmieniają barwy klubowe jak celebryci partnerki i partnerów, partie zyskują co prawda parę głosów, infekują się jednak chorobą, która najczęściej prowadzi do ich rozpieprzenia od środka. Cwaniaczki z reguły stają się zaczynem frakcyjnego szmondactwa, które kieruje się jedyną zasadą – jesteśmy zawsze tam gdzie stoją konfitury.
Dlatego facetów pokroju Kurskiego, Czarneckiego, Gowina i ostatnich spadochroniarzy z PSL trzeba trzymać na krótkiej smyczy, bez względu jak wielkie mają ego i zasługi, przejawiające się w publicznym wielbieniu Prezesa.
Kurski dostał TVP, bo jak tłumaczył podobno prezes PiS – wolę go mieć przy sobie niż przeciw sobie. Jak bardzo to było błędne rozumowanie pokazują efekty działalności młodszego Kurskiego w TVP. Jeżeli Kura miałby tak zaszkodzić Kaczorowi jak mu robi PR, to należało się go pozbyć zaraz po wyborach, albo uczynić co najwyżej wojewodą, bo jak pokazują fakty, jest w stanie PiS gówno zrobić (no chyba, że zna jakieś brzydkie partyjne tajemnice).
Programy informacyjne TVP to kompletna amatorszczyzna polana do zrzygania propagandą i włazidupstwem niespotykaną od czasów Gomuły. Co przykre, nawet dziennikarze, którzy wystartowali z polotem – jak np. Rachoń – z czasem zaczęli przypominać coraz bardziej bezwolnych wykonawców wytycznych prezesa i jego przydupasów na kierowniczych stanowiskach. Jeżeli cokolwiek daje się w TVP oglądać, to są to materiały wyprodukowane sprzed czasów obecnego prezesa, nie wyłączając programów i filmów sprzed 1989 r.
Jedynie teatr TV trzyma poziom, ale i tu pewnie niedługo zacznie obowiązywać zasada: „co by tu jeszcze spieprzyć panowie, co by tu jeszcze.”
Prezes TVP jest ponoć autorem powiedzonka, że lud jest ciemny i wszystko można mu wcisnąć. Oferta TVP całkowicie potwierdza tę tezę. Połączenie disco-polo z cepeliadą i pogadankami Makarenki. Programy historyczne, które miały udowodnić, że patriotyzm i nowoczesność mogą chodzić w parze, poza odgrzewanym kotletem Wołoszańskiego, wciągają chyba tylko gadające w nich głowy. I co do cholery na TVP Historia robią programy przyrodnicze? Rozmówcy w programach TVP sprawiają wrażenie, że ich dobór odbywa się wg kryterium – musi być głupszy od prowadzącego, żeby przypadkiem nie przyćmił gospodarza programu.
Rozrywka. Ostatni kabaret zasługujący na tę nazwę – Potem – rozwiązano w 1999 r. Obecne wyroby kabareto-podobne już dawno sprowadzono do poziomu tandetnej rozrywki dla tłuszczy, dla której największą radochą jest machanie do telewizyjnych kamer misiaczkami i balonikami. Widzowie poubierani w czapeczki dla kretynów zdają się potwierdzać, że Prezes jednak idzie słuszną drogą. Ostatni międzynarodowy deal Prezesa to sprowadzenie portorykańskiego disco-polo na Sylwestra do Zakopanego. Żeby nie było wątpliwości, że widzowie się domagają takich rozrywek news o tym podano kilka razy w Wiadomościach. Doprawdy sukces na miarę wykupienia przez FSO fabryki Mercedesa. Miliony zarobi ten, kto w noc sylwestrową będzie oferował wibratory z podobizną Fonsiego.
Ktoś powie: o gustach się nie dyskutuje. Nic bardziej mylnego. Powiedzonko to, wpisujące się wprost w zasady politycznej poprawności, pełni rolę parawanu dla estetycznych tandeciarzy i kulturalnie upośledzonych osobników. Gdyby przez wieki rozwoju naszej kultury, jej mecenasi kierowali się tą zasadą, dzisiaj zamiast Stworzenia Adama w Kaplicy Sykstyńskiej oglądalibyśmy Jezuska w kąpieli z jelonkiem na rykowisku, a w muzeum w Hadze zamiast Dziewczyny z perłą Vermeera wisiałby Żyd liczący pieniądze pacykarza z Psiej Wólki.
Programy TVP pod wodzą Kurskiego zdają się potwierdzać obiegową (czytaj rozpowszechnianą przez media Frontu Jedności Narodu) opinię o wyborcach PiS. Jeżeli tak, to powstaje pytanie, komu tak naprawdę na tym zależy. Prezesowi TVP, bo udowadnia wygłoszoną przed laty opinię o elektoracie, czy jego bratu - ober-redaktorze GW?
Jest też drugie pytanie, które należy skierować do KRRiT i Rady Nadzorczej TVP. Jak do cholery TVP realizuje misję telewizji narodowej? [bold i kolor -md] Czy chodzi o to żeby urobić telewidzów do konsystencji osobników żyjących wyłącznie życiem bohaterów oglądanych seriali, adaptujących wzorce prezentowane w programach typu „poradnik dla idioty” do życia rodzinnego, uczestniczących w transmitowanych imprezach rozrywkowych tylko po to, żeby rodzina mogła zobaczyć facjatę wujka i cioci na ekranie telewizora? Czy TVP ma ukształtować pokolenie bezmózgich konsumentów, dla których wydarzeniem roku będzie „black friday”, a nie urodziny własnego dziecka? Czy już niedługo w ramach transmisji z mszy św. albo innego wydarzenia religijnego (a może eventu, hę?) będziemy oglądać wiernych machających krzyżykami i różańcami w momencie, gdy uchwyci ich kamera? (tak przy okazji, nadgorliwość, także w częstotliwości transmitowania wydarzeń religijnych w telewizji publicznej, przynosi więcej szkody niż pożytku, zwłaszcza, że jest tv ojca Rydzyka i tv Republika).
Dlaczego żelazny repertuar TVP we wszystkich emitowanych programach stanowią seriale klasy DD (od słów do dupy) , quizy, powtórki festiwalu w Opolu i Eurowizji, reality show „głupek szuka kretynki”, po dziesiątki razy emitowane filmy z krótkiej listy, owszem niektóre z górnej półki, ale ile razy można oglądać Ojca Chrzestnego? (produkcja samego Hollywood to kilkanaście tysięcy niezłych, dobrych i bardzo dobrych filmów), reklamy i wypełniacze produkowane przez firmy producenckie krewnych i znajomych królika, za które TVP słono płaci?
TVP, przynajmniej u mnie, to 9-10 kanałów. Chcę mieć przynajmniej dwa, które z mózgu nie robią mi sieczki. Chcę profesjonalnych dziennikarzy odróżniających podawanie faktów od własnych komentarzy i publicystyki. Chcę programów historycznych zrealizowanych na poziomie technicznym XXI w., korzystających z najnowszej techniki komputerowej, fabularyzowanych dokumentów prezentujących polski punkt widzenia i wciągających dyskusji historyków, a nie gadających głów, sepleniących i wtórnych analfabetów powtarzających „nie mam wiedzy”.
Nie chcę oglądać dziennikarzy w terenie łażących za politykami jak upierdliwa cyganka: „Panie polityku ale Pan mi powie, no dlaczego Pan nie chce mi powiedzieć, ale Panie pośle proszę o odpowiedź”. Jak tak dalej pójdzie niedługo któryś z redaktorów TVP podstawi opozycyjnemu politykowi nogę na schodach i zapyta głośno do mikrofonu i kamery: Panie polityku dlaczego Pan przede mną ucieka?
Kto ich u kurwy nędzy tego uczy? Przekupka z Różycu? Tirówka z DK nr 5? Przecież to kopia TVN tylko pod innym sztandarem.
Dziennikarze moich dwóch programów mają być wzorem profesjonalizmu, a nie tandeciarstwa a’la TVN i posługiwać się poprawną polszczyzną jak niegdyś dziennikarze BBC angielskim. Jak będę chciał pooglądać polityczny magiel, to sobie włączę Olejnik w TVN, albo Michniewicz w radiowej Trójce.
rowadzący publicznej TV mają tak moderować dyskusję, żeby polityk mógł się wypowiedzieć bez nudzenia i ględzenia nie na temat, ale jednocześnie proszę mu nie przerywać po to, żeby koniecznie wypowiedział się co sądzi o pośle X, którego czujna kamera przyłapała jak drapał się po jajcach. Na straży obiektywnej postawy własnych dziennikarzy i ich profesjonalizmu ma stać Prezes, który uprzejmie acz stanowczo każe wypieprzać wszystkim, zwłaszcza pisowskim niedopieszczonym politykom, zgłaszającym pretensje że redaktor potraktował ich z niewystarczającą atencją. W ten sposób w PiS nastąpi naturalna selekcja i przygłupy mając szlaban na media będą robić za partyjnych halabardników.
W moich dwóch programach chcę mieć elitę, specjalistów mających realne, a nie „powszechnie uznawane” osiągnięcia w danej dziedzinie i słuchać argumentów merytorycznych, a nie ciągłego podnoszenia poziomu emocji przez półgłówków. Tego gówna rodem z CNN mam pod dostatkiem w TVN i na Polsacie. W pozostałych siedmiu programach mogą sobie Pan Prezes TVP i jego kierownicy zatrudniać kochanki, kochanków i cycatą sklepową z mięsnego.
Co tymczasem proponuje mi Prezes Kurski? Likwidację anten TVP i centralizację decyzyjną. Stara dobra szkoła PZPR. Jak się coś pierdoliło, to się zwoływało plenum i robiło reorganizację niereformowalnego ustroju. Powołujemy zjednoczenie, likwidujemy zjednoczenie, tu przemysł terenowy, tam parametryzacja produkcji.
Do tego samego przymierza się Kurski. Pozorne ruchy i igrzyska dla ludu. Do tego zamawianie słupków oglądalności, dowodzących słusznego kierunku, niczym wyniki frekwencji wyborczej za komuny. A ja się pytam gdzie jest misja telewizji publicznej? Dlaczego żeby znaleźć coś wartościowego muszę zapierdalać po dziewięciu programach TVP, szukając perły w stercie gnoju? Chcę mieć 2 (słownie: dwa) programy złożone z samych perełek. W pozostałych siedmiu Prezes Kurski może 24 godziny na dobę śpiewać Kaczmarskiego, akompaniując sobie na rozstrojonej gitarze.
PiS dwa razy pod rząd wygrało wybory, bo ludzie wobec braku wiarygodnych informacji, korzystali z internetu. Bo zredukowali w sieci to co wciskano im w telewizjach, z tym co widzieli i odczuwali na własnym grzbiecie. Młodzi, z dnia na dzień coraz bardziej dorośli, dzisiaj mają TV w dupie i informacje ciągną głównie w sieci.
Ale póki co TVP to głos rządu i partii rządzącej, także w internecie. Prezes PiS zaproponował nowe rozdanie. Nowy premier ma pokazać, że dbałość o narodowy interes nie oznacza cepeliady i gomułkowszczyzny.
Kurski i jego dwór są tego niestety zaprzeczeniem.
chemikus
Potrzeba wiele ofiary i modlitwy...
🙏
Kiedy będziemy mieli uczciwą władzę, a więc i uczciwą TV?Więcej
Potrzeba wiele ofiary i modlitwy...
🙏

Kiedy będziemy mieli uczciwą władzę, a więc i uczciwą TV?
chemikus
Nie dał bo tu zachowane są perełki z czasów świetności Królestwa Polskiego. A tego chazarskie męty zdzierżyć nie mogą i nie pozwolą, by Polacy poznali kawał swojej historii.
============================================================
Jest wzmianka o katolicyzmie, a jakże: „magiczne” [sic!!] działania zakonnic ze Staniątek. .. Czym karmią karpie, by były tak smakowite.. „Zakon w Staniątkach to …Więcej
Nie dał bo tu zachowane są perełki z czasów świetności Królestwa Polskiego. A tego chazarskie męty zdzierżyć nie mogą i nie pozwolą, by Polacy poznali kawał swojej historii.
============================================================
Jest wzmianka o katolicyzmie, a jakże: „magiczne” [sic!!] działania zakonnic ze Staniątek. .. Czym karmią karpie, by były tak smakowite.. „Zakon w Staniątkach to jeden z najcenniejszych zabytków w regionie - powstał jeszcze w XIII wieku.”. To czemu tych potrzebnych „dla zachowania skarbów literatury” trzech milionów nie dał już np. dwa lata temu v-premier od kultury – Gliński??