hawaii
310

Szykuje się nowy „polski” korytarz migracyjny

Z dr. Andrzejem Zapałowskim, historykiem, wykładowcą akademickim, ekspertem ds. bezpieczeństwa, prezesem rzeszowskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Geopolitycznego, rozmawia Mariusz Kamieniecki Szef Straży Granicznej, gen. Dominik Tracz poinformował, że na granicy polsko-białoruskiej nasze służby graniczne dokonują szeregu zatrzymań osób bezprawnie próbujących przedostać się do Polski. Co to oznacza i z czym mamy do czynienia, bo większość mediów milczy na ten temat? – Osobiście traktuję to nasilenie naruszeń polskiej granicy jako rozpoznanie przez organizatorów przerzutów nielegalnych imigrantów naszych systemów i reakcji, jakiej mogą się spodziewać. Musimy pamiętać, iż Polska broni się przed przyjęciem siedmiu tysięcy imigrantów przydzielonych przez Unię Europejską, tymczasem miesięcznie naszą wschodnią granicę szturmuje kilkaset osób, i to w porze zimowej. Trudno się dziwić, że skoro zamyka się im drogę na zachodzie Europy, to wybierają wschodni kierunek. Pytanie tylko, skąd ludzie, którzy rzekomo uciekają przed wojną, są tak dobrze zorganizowani…? – Na to pytanie nikt nie chce publicznie odpowiedzieć. Najazd na Europę nielegalnych imigrantów nastąpił w kilka miesięcy. Jest to gigantyczna operacja logistyczna. W tym tłumie setek tysięcy osób są niepiśmienni Afrykanie i Afgańczycy, którzy mieli gigantyczne środki na opłacenie przemytu. O nowym „polskim” korytarzu już przed kilkoma miesiącami informowali zachodni dziennikarze, prezentując pisane i drukowane po arabsku mapki i wytyczone przez Polskę trasy do Niemiec oraz adresy ośrodków pomocy w Polsce. Czy Pana zdaniem grozi nam, a jeśli tak, to na ile, poważny exodus zza wschodniej granicy? – Obawiam się efektu synergii nielegalnej imigracji. Z jednej strony sytuacja ekonomiczna i społeczna na Ukrainie zmierza do wybuchu społecznego o trudnych do przewidzenia skutkach, a z drugiej strony wzrastająca anarchia w tym państwie będzie sprzyjała przemytowi nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu, Afryki, a nawet z Azji. Kiedy zatem można się spodziewać fali imigrantów u naszych granic? – Wszystko będzie zależało od pogody i rozwoju sytuacji na Ukrainie. Obawiam się, iż powolna anarchizacja życia publicznego w tym kraju będzie sprzyjała przymykaniu oczu na transport imigrantów. Jeśli do Szwecji dobijają już pierwsze łodzie z imigrantami, to co dopiero mówić o Ukrainie, która jest obecnie praktycznie pozbawiona marynarki wojennej, a co za tym idzie kontroli przestrzeni morskiej. Jeśli uchodźcy pokonują Morze Śródziemne, to będą także pokonywać Morze Czarne.

więcej: naszdziennik.pl/polska-kraj/148525,szykuje-…
Za:
nachwaletrojcyswietej.pl/dzienniczek/2015-12-grudzie…