Antonio Socci, dowodzi w swoje książce „Czy to naprawdę Franciszek?”, że Konklawe z 13 marca 2013 r. odbyło się z naruszeniem pewnych norm, co unieważniło zgodny z prawem kanonicznym wybór kardynała Jorge Mario Bergoglio na papieża.

Kto jest papieżem?

Oczywiście, że Franciszek. Prawda? Otóż wcale nie jest to takie oczywiste i wielu katolików ma tutaj poważne i uzasadnione wątpliwości.
Przypomnę tylko, że Benedykt XVI zrezygnował z urzędu papieża w 2013 roku, a jego miejsce na tronie Piotrowym zajął kardynał Jorge Mario Bergoglio, który przyjął imię Franciszek.

Mimo iż przepisy Kodeksu prawa kanonicznego regulujące ustąpienie z urzędu nie mają zastosowania do papieża, komentatorzy, mówiąc o koniecznej wolności takiej decyzji, odsyłają do kan. 187 KPK, który wymaga poczytalności składającego urząd, a także do kan. 188, który stanowi, iż rezygnacja dokonana pod wpływem ciężkiej i niesprawiedliwej bojaźni, podstępu, istotnego błędu lub symonii jest nieważna.

Co do poczytalności Benedykta nie możemy mieć żadnych wątpliwości, ale jeśli chodzi o „bojaźń”, to już pewności mieć nie możemy. Mimo iż Benedykt stanowczo zaprzeczył, iż ktokolwiek zmusił go do ustąpienia z urzędu, bo wiele takich pogłosek krążyło i krąży do dziś, to jednak tutaj słowa samego zainteresowanego nie mogą być brane pod uwagę ze stuprocentową pewnością.

Jeśli ktoś rzeczywiście zmusił go do rezygnacji, to mógł to zrobić na przykład przy pomocy szantażu. Jeśli tak było w rzeczywistości, to Benedykt musi robić dobrą minę do złej gry i mówić, że jego decyzja była dobrowolna, nawet jeśli nie jest to prawda. Taka jest natura szantażu, że zmusza ludzi do robienia i mówienia rzeczy wbrew ich woli.
Niezależnie od tego czy decyzja Benedykta była dobrowolna czy nie, istnieją kolejne wątpliwości: Franciszek nigdy nie nazwał siebie papieżem, przynajmniej ja o tym nie słyszałem. Jeśli ktoś dysponuje takim materiał, gdzie Franciszek nazywa sam siebie papieżem, to chętnie się z nim zapoznam. Franciszek tytułuje się natomiast biskupem Rzymu, co jest technicznie prawidłowe.
Sam Benedykt po abdykacji chciał, żeby tytułować go „papieżem emerytem”, zachowana została także zasada, że zwracając się do niego, będzie trzeba używać słów „Wasza Świątobliwość”, co ponownie sugeruje, że jego rezygnacja nie jest taka oczywista i jednoznaczna, jakby mogło się wydawać, skoro zostawił sobie tytuł Papieża.

Kolejne wątpliwości wzbudza tutaj wypowiedź osobistego sekretarza Benedykta, arcybiskupa Georga Gänsweina, który zaskoczył wszystkich stwierdzeniem, że papiestwo funkcjonuje dziś w dwóch wymiarach – aktywnym i kontemplatywnym:
Od 11 lutego 2013 roku urząd papieski nie pozostaje w tym samym kształcie, co poprzednio. (…) Wraz z wyborem jego następcy Franciszka 13 marca 2013 roku nie mamy dwóch papieży, ale de facto jeden urząd poszerzony o element aktywny i element kontemplatywny. Z tej przyczyny Benedykt XVI nie wyrzekł się ani imienia, ani białej sutanny. Dlatego też właściwym sposobem zwracania się do niego jest: «wasza świątobliwość». Z tego też powodu nie wycofał się do jakiegoś odosobnionego klasztoru, ale pozostał wewnątrz Watykanu, jakby usunął się tylko na bok, by uczynić miejsce swemu następcy.
Ponadto, Antonio Socci, dowodzi w swoje książce „Czy to naprawdę Franciszek?”, że Konklawe z 13 marca 2013 r. odbyło się z naruszeniem pewnych norm, co unieważniło zgodny z prawem kanonicznym wybór kardynała Jorge Mario Bergoglio na papieża.

Wygląda więc na to, że tak Franciszek, jak i Benedykt, milcząco zgadzają się w tej kwestii. Franciszek nie tytułuje siebie papieżem, a Benedykt nie porzucił białych szat papieskich. Sugeruje to, że urząd papieski sprawuje Franciszek, ale godność papieska ciągle spoczywa w rękach Benedykta. Franciszek jest natomiast „pełniącym obowiązki papieża”.
Owe białe szaty Benedykta mają swoją głębszą symbolikę, bo mimo ich zachowania, Benedykt nie nosi pasa, który zazwyczaj zakłada papież. Pas jest symbolem gotowości do pracy, więc prawdopodobnie oznacza to, że w ten sposób Benedykt mówi nam: „wciąż posiadam godność papieską, ale urząd (pracę) sprawuje ktoś inny”.

Dwóch papieży. Benedykt XVI nie nosi pasa, mimo że zachował inne części papieskiego stroju.
Czym więc jest owa „godność papieska”? Poza wieloma innymi rzeczami jest także „władzą kluczy”, którą Chrystus powierzył Piotrowi i jego następcom.
Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie».
(Mt 16, 18-19)

Jest to władza duchowa, którą prawdopodobnie wciąż dysponuje Benedykt, podczas gdy Franciszek dysponuje „tylko” Urzędem Piotrowym, niejako administrując Watykanem i w konsekwencji całym Kościołem. Bez władzy kluczy w swoich rękach, Franciszek nie może dokonać niczego naprawdę znacznego i potencjalnie niebezpiecznego.

Słowa Jezusa oznaczają, że papież, gdyby tylko zechciał, mógłby na przykład rozwiązać na Ziemi Trójcę Świętą i zostałaby Ona także rozwiązana w Niebie. Coś nie do pomyślenia. Na tym jednym przykładzie widać jak ogromna jest to władza i jak bardzo Jezus zaufał człowiekowi. Wszystkie te rozważania, prowadzą nas do klejonego cytatu biblijnego:
Niech was nikt w żaden sposób nie zwodzi. Ten dzień bowiem nie nadejdzie, dopóki najpierw nie przyjdzie odstępstwo i nie objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia;
(2 Ts 2, 3)

Do tego cytatu tylko dodam krótki komentarz, że tytuł „syn zatracenia” został użyty w Piśmie Świętym, tylko tutaj i jeden raz wcześniej w odniesieniu do Judasza. Synem zatracenia z Apokalipsy, może być więc „Judasz czasów ostatecznych”. Któż by to mógł być? Na pewno ktoś wysoko postawiony w hierarchii Kościoła, bo sam Judasz był – można by rzec – biskupem.
Nieprawość już potajemnie rozwija swoją działalność, najpierw jednak musi ustąpić ten, który ją powstrzymuje. Wtedy wystąpi jawnie ów gwałciciel prawa, ale Pan Jezus powali go tchnieniem ust swoich, zniszczy go w chwili swojego przyjścia.
(2 Ts 2, 7-8)

Kogo powstrzymuje? Kim jest „ten, który go powstrzymuje”? I dlaczego dopiero wtedy ma „wystąpić jawnie”? Moim osobistym zdaniem, może tu chodzić o śmierć Benedykta. Wtedy już cała władza papieska spocznie w rękach Franciszka, wraz z „władzą kluczy”. W swoich konferencjach x. Murziński, prawdopodobnie błędnie założył, że chodzi o ustąpienie Benedykta z urzędu, podczas gdy w rzeczywistości chodzi o jego śmierć. Czas pokaże.

O Franciszku i fałszywym proroku - Mikromodlitwa
***********************************
Itapiranga: po śmierci Benedykta XVI diabeł zostanie uwolniony
Wizjoner Edson Glauber , uzyskał pozwolenie biskupa na rozpowszechnianie wiadomości, które otrzymuje z Nieba, i dawanie wykładów w obecności spowiednika. W tym miesiącu przebywał we Włoszech udzielając katechez. Zwracam szczególną uwagę na tę, która odbyła się w Vigolo 16-go bieżącego miesiąca, w której, oprócz przekazywania wiadomości od Jezusa, mówił o tym, co czeka Kościół i ludzkość w nie tak odległej przyszłości.

«[…] Diabeł działa tak bardzo … diabeł nie chce naszego szczęścia. Diabeł chce wszystko zniszczyć. Matka Boża chce czynić dobro pośród nas. Kiedyś Madonna powiedziała, że uciszą jej obecnych proroków: oni będą ich uciszali, aby nie pozwolić im powiedzieć, że widzą, że jej słuchają… Te czasy… to jest teraz. Musimy się dużo modlić.

Matka Boża powiedziała mi, że czasy są bardzo trudne. Jak powiedziałem w Amazonii, mówię to teraz także do was: tym, co wciąż blokuje zło, dopóki żyje, jest papież Benedykt. Kiedy papież Benedykt umrze, to ludzkość będzie biedna! Mogę to powiedzieć z całą szczerością. Kiedy papież Benedykt odejdzie … będzie biedny Kościół i biedna ludzkość!

Itapiranga: po śmierci Benedykta XVI diabeł zostanie uwolniony

Kiedy papież Benedykt umrze, to ludzkość będzie bi…

Lecz gdy Papież Benedykt umrze… biedna ludzkość! M…
Neo Kowalski
Moim zdaniem: "czas działania Bergoglio" już pokazał, że to heretyk i apostata, więc NIE MOŻE BYĆ NASTĘPCĄ św.PIOTRA.
A to już jest FAKT którego nie trzeba wyjaśniać lub tłumaczyć.
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Tak, ale Pismo musi się wypełnić...fałszywy prorok szykuje teraz miejsce w Kościele dla antychrysta... i kościół będzie ukrzyżowany i będzie straszny ucisk, jakiego nigdy nie było i nie będzie... także trwajmy w wierze, i nie bójmy się, bo kto wytrwa do końca będzie zbawiony.
Także będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego Imienia; ale kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.
Mateusza …
Więcej
Tak, ale Pismo musi się wypełnić...fałszywy prorok szykuje teraz miejsce w Kościele dla antychrysta... i kościół będzie ukrzyżowany i będzie straszny ucisk, jakiego nigdy nie było i nie będzie... także trwajmy w wierze, i nie bójmy się, bo kto wytrwa do końca będzie zbawiony.

Także będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego Imienia; ale kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.
Mateusza 10:22
Izabela Sylwia - IS 2201
Podobno, gdy chodzi o wybór Franciszka, ma być pięć głosowań dziennie, Franciszek został wybrany za szóstym razem. To by wskazywało, że niekanonicznie.