@Beatrice L Człowiek może się nawrócić w ostatniej chwili konania. Byłam tego świadkiem. Moja sąsiadka miała krewną, która zapadła w głęboką śpiączkę, gdy ksiądz przyszedł do niej na prośbę tej sąsiadki życzenie, która za nią ciągle się modliła. Ta była ateistką, atakowała ją gdy ona za nią się modliła. Była do niej bardzo niedobra. Wyraziła skruchę i poprosiła o księdza, gdy miała straszny sen, że zabierają ją diabły do piekła. Miała świadomość, że umiera. Gdy przyszedł ksiądz zapadła w kamienny sen. Ksiądz robił swoje. Dawał ostatnie namaszczenie, rozgrzeszenie, a z jej oczu zaczęły płynąć łzy. Gdy sąsiadka odprowadziła księdza do drzwi i po chwili weszła do jej pokoju zobaczyła że ta krewna LEWITUJE . Rzucało ją to do góry i w dół. Gdy "wytrzepała diabła z siebie". Otworzyła oczy podziękowała mojej sąsiadce za to, że przyprowadziła księdza i umarła, przeprosiłą ją za całe zło i z uśmiechem na twarzy umarła W ostatniej chwili się nawróciła.

Tym razem się z księdzem nie zgodzę.
Teza Wielebnego Księdza postawiona w kazaniu, byśmy jak Jezus nie odrzucali ludzi zła, podłego charakteru, nikczemnych zamiarów, choćby do ostatniej chwili, bo może się nawrócą, to nie jest dobry przykład dla nas grzesznych do naśladowania. Przecież sam Pan Jezus nie doczekał nawrócenia Judasza.
Nam grzesznym Pan Jezus inna dal przestrogę: "Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach." (Mt 7,15-20). Zatem Pan Jezus nam nakazał sprawdzać czyny naszych przewodników, bo po czynach mamy rozpoznać, czy nie są drapieżnymi wilkami. A jak są drapieżnymi wilkami, to się ich wystrzegać, by nas nie zwiedli do złego. Widzimy przecież zgniłe owoce Vaticanum2? Czy po ponad 50 latach nadal obowiązuje zmowa milczenia? Gdzie się więc pochowały te drapieżne wilki? Czy Pan Jezus nam zalecał się z nimi bratać, maczać z nimi chleb w misie? Bynajmniej, wręcz przestrzega przed nimi, nakazał nam się ich wystrzegać. Żeby się strzec, to wypada nam wiedzieć, czy kardynał to mason, czy papież naprawdę jest prawowitym papieżem, czy novus ordo jest katolickie? Patrząc na dzieła, jakich dokonali i dokonują, mam poważne wątpliwości graniczące z pewnością, że jesteśmy w trakcie wielkiego zwiedzenia. Czasami taka Wikipedia prawdę powie, skoro innym, co ja głosić powinni, odwagi brakuje, a co gorsze, pobuja lawirować, zagłaskać fałszywym miłosierdziem, kapłańską wielkodusznością, wyrozumiałością pod dywan. My grzeszni, w imię fałszywej pokory, mamy mieć w tym spisku swój udział, przez milczącą zgodę? Jak w fałszywym Matrixie, lepiej nie pytać, lepiej nie wiedzieć? I w owczym pędzie fałszywej pokory na zatracenie...?

Non possumus!!!

Króluj nam Chryste,
zawsze w i wszędzie.