Dzień 21 - Przepraszamy Jezusa Króla za narodowe grzechy społeczne, wady, nałogi i zniewolenia

21. Przepraszamy Jezusa Króla za narodowe grzechy społeczne, wady, nałogi i zniewolenia

Aby Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana mógł zaowocować autentyczną odnową moralną polskiego Narodu, wymaga od nas indywidualnego i narodowego rachunku sumienia, który objąć musi także grzechy społeczne, wady, nałogi i zniewolenia.

Gdy pod koniec XVI wieku ks. Piotr Skarga SJ wygłaszał swoje słynne Kazania sejmowe, piętnował problemy trapiące ówczesną Rzeczpospolitą. Najpierw zwrócił uwagę na niezgody, rozterki i nieuprzejmości: jeden drugiemu nie dufa, jeden drugiemu nie życzy, i do swoich pożytków ubiegając się, spólnie się hydzicie i chytrze oszukawacie. Później wymienił zdrady oraz bunty, w których ludzie łakomi i niesprawiedliwi pożytków swoich z oszukania miłej ojczyzny i rozerwania jej szukać jeszcze nie przestają. Następnie wskazał na brak karności i posłuszeństwa: Zginęła w tym królestwie karność i disciplina, bez której żaden rząd uczynić się nie może, którą Pismo Święte pilnie wszędzie zaleca. Nikt się urzędów ani praw nie boi, na żadne się karanie nie ogląda. Bo gdy bojaźń Boża ginie i wstyd upada, w samej tyło karności urzędowej nadzieja do pohamowania złości zostaje. Do tego dodał nadużywanie wolności: Wszyscy się wolnością ślachecką bronią, wszyscy ten płaszcz na swe zbrodnie kładą, i poczciwą a złotą wolność w nieposłuszeństwo i we wszeteczność obracają. O piękna wolności, w której wszytkie swowolności i niekarności panują, w której mocniejszy słabsze uciskają, w której Boskie i ludzkie prawa gwałcą, karać się nie dadzą ani królowi, ani urzędom. Z nadużywania złotej wolności wynika ostatni problem – osłabienie władzy królewskiej, co Skarga uznał proroczo za początek upadku Rzeczpospolitej.

W ramach naszego rachunku sumienia musimy postawić sobie pytanie, czy od XVI wieku jako Naród zrobiliśmy postęp w naszym rozwoju moralnym. Wydaje się, że słowa ks. Skargi wciąż niestety pozostają aktualne. Może wciąż nadużywamy wolności, zapominamy o dyscyplinie i praworządności? Może wciąż chcemy swojego pożytku szukać na oszukiwaniu Ojczyzny? Może wciąż brakuje nam wzajemnej życzliwości, a w jej miejsce pojawia się egoizm?

O naszych grzechach narodowych wspomniał również Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński w Jasnogórskich Ślubach Narodu Polskiego złożonych przez Polaków na Jasnej Górze w 1956 roku: Zwycięska Pani Jasnogórska. Przyrzekamy stoczyć pod Twoim sztandarem najświętszy i najcięższy bój z naszymi wadami narodowymi. Przyrzekamy wypowiedzieć walkę lenistwu i lekkomyślności, marnotrawstwu, pijaństwu i rozwiązłości. Przyrzekamy zdobywać cnoty wierności i sumienności, pracowitości i oszczędności, wyrzeczenia się siebie i wzajemnego poszanowania, miłości i sprawiedliwości społecznej.

Obecny Prymas Polski, abp. Wojciech Polak, w jednej ze swoich homilii również zwrócił uwagę na nasze narodowe wady. Wymienił indywidualizm, brak troski o wspólne dobro oraz egoizm: kierowanie się w życiu jedynie własną korzyścią, dobrem dla siebie, zagarnianym nieraz również wprost z krzywdą innych. Dalej Ksiądz Prymas wymienił niekontrolowane emocje, pretensje i nienawiść, brak przebaczenia i zgody, przesadny aktywizm prowadzący do rozpadu życia rodzinnego, ślepe przyjmowanie niemoralnych wzorców oraz obojętność wobec innych.

Prawdziwe pojednanie człowieka z Bogiem opiera się nie tylko na rachunku sumienia i wyznaniu grzechów. Wymaga również mocnego postanowienia poprawy i naprawienia wyrządzonych krzywd. Musimy poddać refleksji nasze postępowanie, by ustalić przyczyny popełnianych błędów i okoliczności, w których ulegamy pokusom i własnym słabościom. Na przykład napięcia w naszych rodzinach często wywołuje rozdrażnienie wynikające z przemęczenia. Zbyt wiele spraw na głowie skutkuje brakiem wzajemnej cierpliwości i wybuchami niekontrolowanych emocji. Trzeba więc zastanowić się nad zredukowaniem stresogennych bodźców lub znaleźć moralnie poprawne sposoby rozładowania stresu. Jeśli na przykład zauważamy, że na nasze zachowanie wpływa jakiś krąg osób, to może trzeba zmienić środowisko.

Nawrócenie zaczyna się od dostrojenia naszego myślenia do myślenia Chrystusa. Myślenie po Bożemu będzie wyrażało się w naszych wyborach i ustanawianym prawie. Obyśmy podejmowanymi przez nas decyzjami nigdy nie zasłużyli na słowa, jakimi Pan Jezus zgromił kiedyś Piotra Apostoła: Zejdź Mi z oczu szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz po Bożemu, ale po ludzku (Mt 16, 23). Tylko myślenie po Bożemu pozwala nam żyć po ludzku.