Quas Primas
273

TYTUŁY MARYJNE

Alicja Święcicka

Tytuły maryjne

Teologia objawień maryjnych jest bardzo bogata. Matka Boża przedstawia się w nich jako Niepokalanie Poczęta, innym razem trzyma Dziecię Jezus oraz ukazuje się jako Wniebowzięta – Królowa w otoczeniu aniołów. Kościół otacza Ją kultem większym niż innych świętych, proroków i męczenników, wyrażając szacunek i uznanie. Postępuje tropem wskazanym przez Pismo Święte, które podkreśla Jej Boże macierzyństwo, wzorową i posłuszną postawę wobec Boga (posłuszna, pokorna, cierpliwa, doskonała uczennica, orantka) i służebność wobec ludzi (przynosi pokój, służy, cierpi).

Niepokalanie Poczęta

Podczas objawienia Maryi dnia 1 lipca na pytanie Justyny Szafryńskiej: „Kto Ty jesteś?” piękna Pani odpowiada: „Jestem Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta”. Taką samą odpowiedź usłyszała druga wizjonerka Barbara Samulowska: „Maryja Niepokalane Poczęcie”. Określa się więc tak samo jak 19 lat wcześniej w Lourdes, potwierdzając prawdę o Niepokalanym Poczęciu, zatwierdzoną 8 grudnia 1854 roku przez Piusa IX w bulli Ineffabilis Deus. Niepokalana informuje o swojej bezgrzesznej naturze, że jest całkowicie oddana Bogu.
Dziewczynki widziały Niepokalanie Poczętą ponad 160 razy. Pierwszy raz ujrzała Ją pośród gałęzi klonu Justyna Szafryńska. Dziewczynka zobaczyła niezwykłą jasność, w niej na biało ubraną postać z włosami opadającymi na ramiona, siedzącą na złocistym tronie, udekorowanym perłami. Dostrzegła też blask zstępujący z nieba i anioła ze złotymi skrzydłami, w białej szacie, przeplatanej złotem, z białym wieńcem na głowie, który złożył niski ukłon postaci siedzącej na tronie. Gdy Justyna odmówiła Pozdrowienie anielskie, postać podniosła się z tronu i wraz z aniołem uniosła się do nieba. Świadkiem zaistniałego wydarzenia był ksiądz proboszcz Augustyn Weichsel.
Następnego dnia dziewczynka ponownie była świadkiem objawienia, widząc na drzewie jasność. Wizja jest bardzo wyrazista, dlatego Justyna nie waha się opisać wszystkich detali. Wyznaje, że piękna siedząca pani ma około 16–18 lat, jest niezwykle jasna, otoczona błękitnym obłokiem. Ma piękne jasne włosy sięgające do kolan, a jej łagodne, niebieskie oczy spoglądały na dziewczynkę. Justyna dostrzega nawet, że „pani miała różawo-złotawe policzki, a Jej szyja była obnażona aż do wysoko zapiętego rąbka białej, na nogi spadającej szaty. Ramiona zakrywały dobrze przylegające rękawy, biodra okalała biała przepaska, ręce spoczywały ze spokojną godnością na kolanach. Z rąk, szyi i stóp rozchodziły się długie na pół łokcia promienie. Widoczna była prawa noga bez obuwia”. 30 czerwca 1877 r. wizji Maryi doświadcza także Barbara Samulowska.
Zarówno słowa Maryi, jak i wizje potwierdzają, że Maryja dzięki Niepokalanemu Poczęciu doznała szczególnej łaski. Odsyła ono do zwiastowania, kiedy anioł zwraca się do Maryi: „Raduj się, łaski pełna” (Łk 1, 28). Maryja otrzymała od Boga przywilej dla nikogo niedostępny. Słowa anioła „łaski pełna” świadczą o wyróżnieniu spośród innych stworzeń i powołanie do Bożego macierzyństwa. Maryja wypowiadając fiat i mówiąc „Oto ja, służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego” (Łk 1, 38), wyraża gotowość na przyjęcie Słowa Bożego. Dzięki pokorze, wierze i więzi z Duchem Świętym mogła się dokonać ekonomia zbawienia.
Słowa z Księgi Rodzaju: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu pietę” (Rdz 3,15) są podstawą wiary w ustrzeżenie Maryi od grzechu pierworodnego. Już na początku bulli Innefabilis Deus papież Pius IX zaznaczył, że Adam doprowadził do upadku rodzaju ludzkiego, a Chrystus dzięki fiatMaryi naprawił to, co zepsuł pierwszy. Maryja ustrzeżona od grzechu, niepokalana, cała piękna, doskonała, odniosła triumf nad wężem. Jej poczęcie bez grzechu to również dowód na zwycięstwo nad wężem. Maryja, będąc święta, nigdy nie oddaliła się od Boga, tak jak uczynili to Ewa i Adam, bo zawsze mówiła Bogu „tak”.
Na Wschodzie święto Niepokalanego Poczęcia Maryi obchodzono już w VII wieku, a na Zachodzie – według świętego Tomasza z Akwinu – było obchodzone w XIII wieku. Wskazuje to na fakt wyjątkowości Maryi.
Błogosławiony Jan Duns Szkot jako pierwszy wyjaśnił niepokalane poczęcie Maryi, twierdząc, że została zachowana od wszelkiego grzechu, nawet pierworodnego, ze względu na zasługi swojego Syna. Jej niepokalane poczęcie jest też triumfem Odkupiciela-Chrystusa. Grzech pierworodny spowodował konieczność wcielenia i męki Chrystusa. Ten pośrednik był tak wielki, że Jego Matka musiała być nieskazitelnie czysta, by przyjąć Go do swego łona.
Prawda o niepokalanym poczęciu była żywa już wcześniej w Polsce. Dwa wieki przed objawieniami w Gietrzwałdzie św. Stanisław Papczyński powołał Zgromadzenie Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny – marianów. W tym samym czasie, w którym miały miejsce objawienia gietrzwałdzkie, czcicielem Maryi, który zwrócił uwagę na Jej godność, wynikającą z Jej niepokalanego poczęcia był święty arcybiskup Zygmunt Szczęsny Feliński. Twierdził, że niepokalane poczęcie przygotowywało Maryję na wielki zaszczyt, że została Matką Boga. Jedynie Ona, najdoskonalsza w całej ludzkości, czysta, nieskazitelna, zasłużyła na to wyjątkowe macierzyństwo. Ta godność, jakiej dostąpiła Maryja, wskazuje na Jej specjalne związki z trzema Osobami Boskimi. Ten związek nastąpił już w momencie zwiastowania. Wtedy stała się umiłowaną córką Ojca, matką Syna Bożego i przybytkiem Ducha Świętego. Bóg, wybierając dziewicę na matkę swego Syna, uczynił cud, zachowując Jej dziewictwo. Arcybiskup nazywał Maryję „arcydziełem wszechmocy, mądrości i dobroci Bożej”. Podobnie biskup Józef Sebastian Pelczar pisał o niepokalanym poczęciu Maryi, zauważając, że XIX wiek jest wiekiem maryjnym, chociażby z uwagi na fakt, że papież Pius IX ogłosił dogmat o niepokalanym poczęciu, cztery lata później potwierdzony objawieniami w Lourdes. Inny wybitny sługa Boży, błogosławiony Bronisław Markiewicz, doświadczył, że: „W uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny doznał tak wielkiej łaski, że ani przez chwilę nie wątpił w swoje powołanie”.
Myśląc „Niepokalana”, nie można zapomnieć o świętym Maksymilianie Kolbe, który był tak w Niej zakochany, że chciał świat rzucić do Jej stóp. Przez całe życie konsekwentnie używał określenia „Niepokalana”, aczkolwiek w swoich pismach nigdzie nie pisze o Gietrzwałdzie. Był natomiast pod wrażeniem objawień w Lourdes, gdzie Maryja przedstawiła się jako Niepokalane Poczęcie. Tego imienia Maryi ojciec Maksymilian nie postrzegał w sensie negatywnym (przywilej, dzięki któremu została Ona zachowana od grzechu pierworodnego), ale w sensie pozytywnym (pełne oddanie się Bogu wyrażone słowami: „Oto ja, służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego”. Często powtarzał: „My wierzymy w Niepokalaną, my wierzymy, że Ona istnieje! – I że Jej się należy cześć!”. Pragnął, by ludzie dzięki pomocy Niepokalanej poddali się działaniu Ducha Świętego.
Niepokalane poczęcie Maryi jest kontynuacją obdarowywania się Ojca i Syna. To, co Ona czyni, On w Niej czyni i to, co mówi, On i przez Nią mówi. Św. Jan z Damaszku tak opisał tę wzajemność: „Maryja jest najintymniejszą komnatą Ducha Świętego”. A święty Cyryl z Aleksandrii powiedział: „Przez Ciebie Trójca jest chwalona, adorowana i uświęcona”. Zbawienie bowiem świata nastąpiło dziękifiat Maryi, gdy Słowo Boże w Niej zamieszkało i za Jej pośrednictwem dokonało się uświęcenie świata, gdyż urodziła Trzecią Osobę Boską.
Święty Maksymilian przypominał, że niepokalane poczęcie jest świętością samego Boga, a tajemnicę świętości Maryi kontemplował w porządku całej ekonomii zbawienia. W niepokalanym poczęciu widział nowy raj, piękno, prawdę, czystość, świętość, zjednoczenie z Duchem Świętym. Ten przywilej, jakiego dostąpiła Maryja, miałby być także zachętą dla każdego człowieka w dążeniu do świętości.
Biskup Józef Drzazga, czciciel objawień gietrzwałdzkich, w swoich kazaniach nauczał podobnie, że celem każdego człowieka powinno być osiągnięcie świętości. Maryja jawi się jako wzór i pomoc w jej osiągnięciu. Wynika to z Jej głębokiej więzi z Trójcą Świętą, a przez tajemnicę niepokalanego poczęcia wyraziście objawiła swoją bezgrzeszność, czyli ustrzeżenie od zmazy grzechu pierworodnego oraz jego skutków. Została obdarzona przez Boga darem specjalnej doskonałości i dzięki temu może być wzorem dla każdego chrześcijanina. Biskup Drzazga podkreślał, że Maryja osiągając najwyższy stopień świętości, stanowi przykład dla chrześcijanina, by wiernie naśladował Jej cnoty i starał się o jak największą zażyłość ze Stwórcą.
To tylko niektórzy spośród czcicieli niepokalanego poczęcia, wpisujący się w prawdę o nim. Warto przywołać jeszcze Adama Mickiewicza, który na wieść o ogłoszeniu dogmatu powiedział do swego sekretarza, Armanda Lewiego: „Prawda to, ale do czego to ma służyć dzisiaj? Gdyby papież zaczął od oświadczenia, co należy uczynić, aby ocalić narody, dusze ludzkie byłyby więcej skłonne zrozumieć to i temu uwierzyć”. Czy wezwanie do pokuty, które Maryja wypowiedziała w Gietrzwałdzie, nie jest podpowiedzią dla polskiego wieszcza i dla tych, dla których prawda o niepokalanym poczęciu jest niezrozumiała?

Matka Boga

Maryja w czasie objawień w Gietrzwałdzie nie tylko określiła się jako Niepokalanie Poczęta, ale – według zeznań dziewczynek – pojawiła się wraz z Dzieciątkiem Jezus. Samulowska zeznawała, że Pani siedziała wygodnie, dopóki dwaj aniołowie nie przynieśli z nieba jaśniejącego Dzieciątka, ubranego w biało-złotą sukienkę. W lewej ręce trzymało błyszczącą kulę z krzyżykiem u góry, prawa spoczywała na prawym kolanie. Aniołowie położyli Dzieciątko na lewym kolanie Dziewicy i zniknęli w obłokach nieba.
Wizja Maryi z Dzieciątkiem Jezus z objawień potwierdza dogmat o Bożym macierzyństwie (w 431 roku, na soborze w Efezie, oficjalnie przyjęto tytuł Theotokos). Tuląc Je w ramionach, ukazuje, że Boże macierzyństwo jest najistotniejszym faktem, dzięki któremu mogła się dokonać historia zbawienia. To niepowtarzalne powołanie sytuuje Ją w szczególnej roli wśród kobiet: „Jesteś błogosławiona wśród niewiast, błogosławiony także owoc twojego łona” (Łk 1, 42). To wyróżnienie podkreśla także godność i powołanie do bycia matką każdej kobiety. Matka Boga-człowieka (Sobór Efeski) jest Matką Boga, bo zrodziła święte ciało, złączone ze Słowem Bożym. Wyjątkowość macierzyństwa Maryi polega na bliskości zjednoczenia Jej z Synem i Syna z Nią.
W wyznaniu wiary mówimy: „przyjął ciało z Maryi Dziewicy”, co tym samym podkreśla fakt, że Maryja stała się Matką Syna Bożego. Ona, „uniżona Służebnica” jest Tą, dzięki której Chrystus stał się jednym z ludzi, czyli „Bogiem z nami”. Z fiat Maryi jest związane wcielenie Syna Bożego, które wierni wyznają w credo.
W liście do Galatów (4, 4) czytamy: „Gdy nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod prawem”. Ten fragment podkreśla, że ta Niewiasta jest umiłowaną córką Boga, gdyż On od wieków przewidział Ją jako najlepszą osobę ze stworzeń, w której mógł złożyć swój wielki skarb, Słowo Odwieczne. Bóg doskonale wiedział, że Ona, najczystsza z istot, całkowicie wypełni Jego zamysł. Maryja stała się godnym mieszkaniem dla wcielonego Słowa Bożego. Ona, święta, matka idealna, dziewicza, pełna wierności i poświęcenia, zawsze mówiła Bogu „tak”. Po cudownym poczęciu udała się do krewnej Elżbiety, by podzielić się tą radosną nowiną i zanim cokolwiek powiedziała, Elżbieta, natchniona Duchem Świętym, przywitała Ją słowami: „A skądże mi to, że matka mojego Pana przychodzi do mnie” (Łk 1, 43). Ten fragment bardzo obrazowo podkreśla wyjątkowość Maryi, która była przewidziana od wieków, by zostać Matką Boga. Ojcowie Kościoła już w pierwszych początkach chrześcijaństwa podkreślali boskie macierzyństwo Maryi.
Święty Paweł w liście do Galatów (4, 4) pisał, że Chrystus jest zrodzony z niewiasty, a święty Marek określał Jezusa jako „syna Maryi” (Mk 6, 1–3). Święty Mateusz trzy razy używa w swojej Ewangelii imienia „Maryja”. Pisze: „Jezus zwany Chrystusem zostanie zrodzony przez Maryję” (Mt 1, 16). Święty Łukasz wspomina o wyjątkowym wybraniu Maryi na Matkę Boga w zdaniach: „Duch Święty zstąpi na ciebie i moc Najwyższego osłoni cię. Dlatego też święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym” (Łk 1, 35) oraz: „Wielkie rzeczy Jej Bóg uczynił, bo wybrał Ją na matkę Mesjasza” (Łk 1,49). Nazywa Maryję matką Mesjasza (Łk 1, 31–33) oraz matką Syna Bożego (por. Łk 1,35). U świętego Jana Maryja pojawia się dwukrotnie i jest nazwana po imieniu – ma to miejsce w Kanie: „Trzeciego dnia odbywało się wesele w Kanie Galilejskiej i była tam matka Jezusa, Maryja” (J 2, 1–11). Ewangelista podkreśla Jej wyjątkowe macierzyństwo. Maryja, zatroskana brakiem wina, po interwencji u Syna mówi do gości weselnych: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2, 5), podkreślając wyjątkowość swojego Syna.
Ewangelia świętego Łukasza (2, 1–7) opisuje narodzenie Jezusa. Ostatni werset brzmi: „Porodziła swego pierworodnego syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie”. Wcześniej anioł powiedział do pasterzy: „A to będzie znakiem dla was: znajdziecie niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie” (Łk 2, 12). Obraz Syna Bożego owiniętego w pieluszki jest znakiem, że Bóg przyjął ludzką naturę. To również znak solidarności Boga z ludźmi. Opiekuńcza matka troszczy się o Zbawiciela wtedy, gdy zaginął. Była też przy Nim aż do Jego śmierci krzyżowej, kiedy to On, konając, troszcząc się o Nią powiedział do swojego umiłowanego ucznia, Jana: „Oto matka twoja” (J 19, 27). Boże macierzyństwo Maryi posiada wymiar ludzki: Ona zachowuje się jak każda matka, która opiekuje i troszczy się o swoje dziecko. Jej objawienia w Gietrzwałdzie wynikały z Jej głębokiej troski o swoje dzieci i dlatego na tych okupowanych przez zaborcę ziemiach pojawiła się kilkadziesiąt razy.
Macierzyństwo Maryi swoje apogeum osiągnęło pod krzyżem. Słowa, jakie skierował do Niej i do ucznia konający Chrystus, stały się początkiem Kościoła, tak by Jej misja macierzyństwa trwała nadal i stale się w nim wypełniała. W Dziejach Apostolskich Łukasz wspomina: „Wszyscy oni trwali na modlitwie razem z niewiastami i Maryją, matką Jezusa, i braćmi Jego” (Dz 1, 14). Maryja postrzegana jest jako wzór wierzących, matka Mesjasza, Syna Bożego. Jej wyjątkowe macierzyństwo spowodowało, że anonimowa dziewczyna z Galilei stała się znana jako Matka Pana. To jej macierzyństwo zostało podkreślone w Gietrzwałdzie, gdyż podczas pierwszych objawień ukazuje się z Dzieciątkiem Jezus.
Hipolit Rzymski był pierwszym autorem, który nazwał Maryję „Matką Boga”. Ten tytuł został potwierdzony najpierw na Soborze Efeskim, a potem przypieczętowany na soborze w Chalcedonie w 451 roku. Maryja rodzi Boga, co jest następstwem Jej zgody, by wcielenie Słowa mogło się dokonać. Matka Boga dała swą ludzką naturę, swoje ciało – Słowu Bożemu i w ten sposób stała się Bogarodzicą, ponieważ przez Nią i w Niej Słowo stało się ciałem. Realne macierzyństwo Maryi wyraża Jej nadprzyrodzoną doskonałość. Stała się Matką godną Boga, odkupioną w sposób wznioślejszy przez wzgląd na zasługi swojego Syna.
Boskie macierzyństwo Maryi dowodzi Jej wyjątkowości, gdyż została wybrana na Matkę Syna Bożego. Obecność Maryi z Jezusem na ręku w Gietrzwałdzie była bardzo wymowna. W ten sposób przemawiała swoją postacią, wskazując na Syna, który jest jedyną drogą zbawienia człowieka. Prawda macierzyństwa Maryi musiała być bliska mieszkańcom Gietrzwałdu, bowiem taką Ją czczono już od dawna na wizerunku w kościele.

Wniebowzięta
Podczas drugiego objawienia w Gietrzwałdzie, gdy Maryja ukazała się z Dzieciątkiem, ukazali się także aniołowie, którzy przynosili koronę złożoną z wielkich, szerokich obrączek o niewiarygodnym blasku. Jakby zawieszeni w powietrzu, trzymali tę koronę nad głową Dziewicy. Trzeci anioł trzymał w prawym ręku śliczną laskę ze złocistym kwiatem na końcu, przypominającym berło, które trzymał nad koroną.

Fakt, że Maryja ukazuje się w Gietrzwałdzie w otoczeniu aniołów, wskazuje na Jej wybranie i ukoronowanie przez Boga. Siedząc na tronie wśród aniołów, z koroną na głowie, potwierdza tytuł i dogmat o wniebowzięciu (Pius XII w 1950 roku, w konstytucji apostolskiej Munificentissimus Deus uznaje prawdę o wniebowzięciu Maryi). Dogmat ten brzmi: „Niepokalana Matka Boga, Maryja zawsze Dziewica, po zakończeniu ziemskiego życia z duszą i ciałem została wzięta do chwały niebieskiej”. W antyfonie z nieszporów Wniebowzięcia Maryi ta prawda jest przypominana: „Maryja przez Boga została z duszą i ciałem wzięta do nieba” (Assumpta est Maria in coelum, Gaudent angeli). Konstytucja Piusa XII nie mówi wprost, czy Maryja umarła, czy zasnęła, ale stwierdza, że skończyła ziemskie życie i jest w niebie po to, żeby ludzie zostali zbawieni, gdyż Ona – pierwowzór Kościoła – jest stale w nim, a on ogląda w Niej swoją przyszłość.
„Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła” (Łk, 1, 45), nierozerwalnie związana ze Słowem, które stało się Ciałem, zjednoczona z Chrystusem poprzez macierzyństwo aż do krzyża, cieszy się życiem wiecznym, będąc zjednoczona z Bogiem. To Ona została „całkowicie odkupiona”, a Jej wniebowzięcie było realizacją zbawczego planu.
Święty Łukasz ewangelista, który skrupulatnie opisał dzieciństwo Pana Jezusa, sugeruje, że Maryja, spełniając pierwszoplanową rolę we wcieleniu Słowa, była analogicznie obecna pod krzyżem, kiedy rodził się Kościół. Św. Augustyn napisał: „Współpracowała przez swoją miłość, aby w Kościele rodzili się wierni członkowie tej Głowy, której rzeczywiście jest Matką według ciała”. Wniebowzięta Maryja jest cały czas obecna w Kościele i Jej macierzyńska rola stale się w nim uobecnia.

Wniebowzięta Maryja jest cały czas obecna w Kościele. Tam, gdzie Chrystus, pojawia się też Matka, która troszczy się o swoje dzieci. Jej macierzyństwo duchowe jest rzeczywistością, która trwa. Córka Boga Ojca, matka Syna Bożego i oblubienica Ducha Świętego, dzięki swoim zasługom, dzięki temu, że zawsze mówiła Bogu „tak”, zostaje wywyższona i wzięta do nieba. Wolna od grzechu, Niepokalanie Poczęta zasłużyła na ten najwyższy zaszczyt. Ona, uniżona służebnica, dzięki swej czystości i głębokiej pokorze została matką Syna Bożego, a po śmierci wniebowzięta. Wizję świętego Jana ewangelisty z Apokalipsy: „Ukazał się znak wielki na niebie: Niewiasta obleczona w słońce, a księżyc pod Jej nogami, a na głowie Jej korona z gwiazd dwunastu” (12, 1), św. Bernard uznał za moment wniebowzięcia Maryi.

Pojawienie się Maryi w Gietrzwałdzie jest dowodem na to, że plan zbawczy nadal istnieje, a Jej duchowe macierzyństwo wobec wszystkich ludzi trwa w Kościele. Troszcząc się o swoje dzieci, objawia orędzie swojego Syna w miejscach takich jak Gietrzwałd, wykazując troskę o zbawienia każdego człowieka. Ona, wzięta do nieba, będąc blisko Trójcy Świętej jest najpewniejszą, najlepszą i najskuteczniejszą drogą do Boga. Otoczona aniołami w Gietrzwałdzie podpowiadała, że jest Panią nieba i ziemi. 8 września 1877 roku aniołowie klęczeli przy Jej tronie ze złożonymi rękami. Wielbili w modlitwie Panią nieba i ziemi.

Jej matczyna obecność w Gietrzwałdzie trwa nadal. Tak zapewniła wizjonerki: „Nie smućcie się, bo ja zawsze będę z wami”. Do Niej, Pośredniczki wszelkich łask, Ucieczki grzesznych, Orędowniczki i Wspomożycielki wiernych zanosimy prośby z nadzieją, że zostaniemy wysłuchani.

Artykuł jest fragmentem pracy doktorskiej pt. Objawienia gietrzwałdzkie a współczesne objawienia maryjne, obronionej w 2017 r. na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Z tekstu usunięto przypisy.