MARYJA - wzorem kobiety i matki

Kościół przypomina, że trzeba zacząć wszystko od nowa. Chociaż jesteśmy ludźmi dorosłymi, trzeba jednak zaczynać od nowa. Sam Bóg przecież zaczął od nowa w momencie zwiastowania. Rozpoczęło się to właściwie w momencie, gdy zaistniała Maryja Niepokalanie Poczęta. Bóg stworzył człowieka, przez którego chciał oddziaływać na człowieka, Bóg stworzył ideał, który określamy przez zawołanie - Cała piękna jesteś Maryjo i zmazy pierworodnej nie ma w Tobie. Błogosławiona i wyniesiona ponad wszystkie niewiasty. Ideał, który staje przed człowiekiem, który pomaga uwierzyć, że koszmar ludzkiego życia nie jest zjawiskiem trwałym. Bóg na początku zapragnął, aby ideał nowej kobiety nie był gdzieś w obłokach, niedostępny, chciał, aby był w konkretnym życiu. Wprowadził więc Bóg Maryję w konkretne życie a przez nią swojego Syna. Uderzające jest to, że życie Maryi jest niesłychanie proste.
Czytając Ewangelię Łukasza, zwłaszcza Ewangelie dziecięctwa Jezusowego, uderza nas to, jak to życie jest bardzo zwykłe, zwyczajne, codzienne, bliskie. Izba w Nazarecie - tam młoda istota troszcząca się o Józefa, Jezusa i dom. To życie bliskie jest naszemu życiu, życie z tej ziemi, nie z obłoków. Maryja, chociaż malowana w niebieskich szatach jest normalną kobietą tak jak każda inna rodzicielka. Rodzi dziecię a potem Mu służy. Cała oddaje się macierzyńskiej opiece, posłudze. Życie jej upływa właściwie na posłudze człowiekowi. Piękna jest jako ideał, ale ten ideał wchodzi w konkretne życie, życie pośród niewiast tej ziemi dzieląc ich los. Bóg wmieszał Maryję we wszystkie nasze dzienne sprawy. Nie uwolnił jej od codziennego zwykłego życia, kłopotów i bolączek. Kazał Maryi troszczyć się o Syna Bożego, myśleć nieustannie o tym, czego Mu potrzeba. Nie wyobrażajmy sobie, że aniołowie za nią sprzątały lub zamiatały. Życie Maryi było codzienne, szare jak życie każdej matki, jak życie każdej kobiety. Takie było życie Maryi, która była karmicielką i pielęgniarką Jezusa. Ona jest patronką pielęgniarek i matek. Ona - wplątana w codzienne proste życie. Oto mamy przed sobą Matkę, która nie była obojętna, bo była wrażliwa na ludzi, była przepełniona współczuciem. Była dobą matką, która zauważała wszystkie potrzeby swojego syna i swoich bliskich. Trzeba się uczyć od Maryi takiej postawy bycia matką dla ludzi.
Każda kobieta z natury swojej jest skierowana ku macierzyństwu, zarówno fizycznemu jak i duchowemu
. Pragnienie bycia matką jest w kobiecie bardzo silne, tak jak pragnienie kochania i bycia kochaną. Być matką dobrą i troskliwą - tutaj wzorem i ideałem jest dla kobiet Maryja. Umieć wykorzystać wrodzone predyspozycje, swoją uczuciowość, oczywiście dojrzałą uczuciowość, by stawać się matką dla powierzonych dzieci, stawać się matką dla mężczyzny. Trzeba bowiem wychowywać ich dla Boga, pozyskiwać ich dla Boga. A wychowywać kogoś, dziecko czy dorosłego, to znaczy podnosić go w jego własnych oczach. Pomóc mu uwierzyć w siebie, własne możliwości. Pomóc mu rozwinąć siebie, stanąć na własnych nogach i wziąć życie we własne ręce, by je tworzyć. Aby to osiągnąć trzeba podchodzić do kogoś z pełnym zaufaniem w jego możliwości, wierzyć w dobro jakie jest w nim. Wtedy łatwiej jest tak traktowanej osobie otworzyć się na kobietę, otworzyć się przed nią i poddać wpływowi jej serca. Dlatego trzeba naśladować tutaj Maryję, która jak dobra matka kochała miłością ciepłą, miłosierną, taką, która dodaje otuchy, budzi nadzieję i pociesza.
Trzeba naśladować wrażliwość Maryi przyglądając się jej z bliska.
Musimy wręcz śledzić najrozmaitsze przejawy delikatności i czułości Maryi, która jest wrażliwa na wszystko, co wielki świat odrzuca i depcze. Kto chce dobrze naśladować Maryję, musi mieć coś z Jej czułego serca. Każdy człowiek potrzebuje matki, bo matka jest tą, która kocha, bo matka ma serce, którym ogarnia każdego z osobna. A serce Maryi jest szczególne, wszystko rozumie, wszystkiemu zaradzi, o wszystkim pamięta. Ewangelie ukazują nam ciągłe zatroskanie Maryi o Jezusa. Zatroskanie, które jej towarzyszyło przez całe Jego ziemskie życie. Od początku aż do końca. Tak kochać i tak współczuć potrafi tylko zatroskane serce matki, które dostrzega wszystko, każdą potrzebę, i pragnie zaradzić każdemu brakowi. Maryja uczy się służyć innym, bo jej serce było zawsze pełne Boga. Stąd zawsze była gotowa służyć Bogu i ludziom. Oto ja służebnica Pańska, to było hasło realizowane w każdym momencie jej życia. Jej serce służyło przede wszystkim Bogu. Gdy się modliła, czyniła to po to, aby czcić Boga. Gdy pracowała, robiła to z myślą wielbienia Boga, gdy cierpiała, miała na uwadze cześć Boga. Bóg zawsze był jej punktem odniesienia we wszystkim, co robiła. Nie zmarnowała żadnej okazji, by bardziej być dla Boga. Ze służby Boga wynika zaś służba człowiekowi. Maryja jest zawsze na usługach tych, którzy jej potrzebują i czyni to mając na uwadze człowieka w jego konkretnej sytuacji. Maryja rozumie, że musi o sobie zapomnieć i wyrzec się siebie. Jest to wielka ofiara, bo być Służebnicą Pańską to prawdziwie stać się służebnicą ludu Bożego, aby służyć jego potrzebom.
Jest to ofiarniczy rys Maryi godny naśladowania przez każdą kobietę, każdą matkę. Wielką jest rzeczą oddać się całkowicie służbie Bożej w pokorze i uniżeniu, rezygnując z siebie, ze swojej ciszy i spokoju, odosobnienia, zapominając o swoich sprawach. Wydać się całkowicie Bogu, przestać jak gdyby należeć do siebie. Kierować się miłością Boga i ludzi, która jest ponad miłością własną. Stawiać potrzeby innych ponad potrzebami własnymi. To wszystko wymaga wielkiej dojrzałości i zarazem wielkiego poświęcenia i umiejętności nie stawiania siebie na pierwszym miejscu. Maryja była w tym niezwykła. Była pełna poświęcenia dla innych - dla Syna, dla narodu, dla ludzkości, dla Kościoła. Potrafiła zapomnieć o sobie, bo bardzo kochała. I dlatego widzimy ją w działaniu pełnym pokoju, ciszy i skupienia. Zwiastowanie ukazuje nam wielkie zwycięstwo człowieka nad sobą, umiejętność wyrzeczenia się siebie, nawet swych najszczytniejszych i najszlachetniejszych porywów byleby tylko oddać się całkowicie innym. Wszyscy do niej wołają, wszyscy od niej czegoś chcą a ona służy zawsze w milczeniu. Maryja ukazuje nam to, że kobieta pracuje zazwyczaj w ciszy. Bowiem rozliczne prace i codzienny trud wymagają wielkiej uwagi.
Cała uwaga kobiety skierowana jest na człowieka, na otoczenie. Bowiem postawa kobiety jest z natury postawą posłannictwa i humanizmu. Kobieta czyni wszystko ze względu na innych i przez pryzmat potrzeb innych. Tak ją ukierunkował Bóg. Taką kobietę, Maryję, wybrał Ojciec Niebieski na Matkę swojego Syna. Taki jest ideał kobiety. Do takiej tęskni cała ludzkość. Maryja jest ideałem kobiety, którą przedstawia nam wiara. Jest tym ideałem przez ścisłą jedność z Chrystusem. Przykład Maryi ma być natchnieniem dla każdej kobiety, dla każdej matki. Nie wystarczy jednak znać Maryję i jej wielkość. Trzeba się do niej przybliżyć, przenikać jej serce i myślenie i zacząć Ją naśladować przejmując wręcz cały Jej styl i sposób postępowania. Maryja uczy jak być kobietą, ale Ona uczy też lepszego zrozumienia i naśladowania Chrystusa. Trzeba Jej zatem zaufać i iść za Nią i ku Niej, bo Ona jest prawdziwym apostołem i głosicielem Jezusa Chrystusa. Ona pierwsza bowiem pokazała Go światu, Ona pierwsza niosła Go do świata. Ona zawsze prowadzi człowieka do Chrystusa, nigdy nie zatrzymuje nas przy sobie. Dlatego Drogie Kobiety - warto się na Nią zapatrzeć, by być jak Ona, być prawdziwie kobietą i matką.

o. Edward Czaja SI