Indoktrynacja Gender w Polskich szkołach i przedszkolach

Grupa poznańskich radnych zamierza opublikować listę szkół, które chcą indoktrynacji gender, i wykaz placówek, które nie zgadzają się na ten program.

Kluby radnych: Prawa i Sprawiedliwości i Poznańskiego Ruchu Obywatelskiego, nie chcą genderowych warsztatów w podstawówkach.
– Złożyłem w tej sprawie interpelację do prezydenta Poznania. Pytam, czy była świadomość ze strony miasta, jakiego rodzaju zajęcia odnośnie do ich składników programowych mają być organizowane w poznańskich szkołach. Ponadto czy była zgoda rodziców na organizację tego typu zajęć, a także czy prezydent stoi na stanowisku, że organizacja tego typu zajęć jest właściwa dla dzieci w klasach 4-6 szkoły podstawowej – mówi w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Szymon Szynkowski, przewodniczący klubu radnych PiS w Poznaniu. Zaznacza, że docierają do niego sygnały, iż prezydent jest raczej wstrzemięźliwy wobec inicjatywy.
– Nie wiem, czy zupełnie ją wygoni z poznańskich szkół, co moim zdaniem, byłoby najlepszym rozwiązaniem, ale przynajmniej ograniczy skalę jej oddziaływania – twierdzi.
– Przyjąłem z niedowierzaniem i pewnym zaskoczeniem informację „Naszego Dziennika”, że w poznańskich szkołach są planowane zajęcia genderowe. Jeszcze większym zaskoczeniem było dla mnie to, że jest to program finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych – tłumaczy Norbert Napieraj z klubu radnych Poznański Ruch Obywatelski.
Radny od razu skontaktował się z wiceprezydentem miasta odpowiedzialnym za oświatę i dyrektorem wydziału oświaty urzędu miasta.
– Obaj byli zaskoczeni. Dowiedzieli się w zasadzie ode mnie i z mediów, że takie warsztaty mają się odbyć w Poznaniu. Organizatorzy warsztatów nie wysilili się na jakiekolwiek próby wcześniejszego poinformowania władz oświatowych miasta o swoich zamiarach. Po sprawdzeniu okazało się, że rzeczywiście kilku dyrektorów poznańskich szkół podstawowych wyraziło zainteresowanie warsztatami – relacjonuje Napieraj.
Dyrektorzy szkół otrzymali od prezydenta jednoznaczny sygnał, że absolutnie nie ma żadnej zgody na prowadzenie tego typu warsztatów w ramach zajęć lekcyjnych.
Beneficjentem programu jest Stowarzyszenie „Jeden Świat”, które od października rusza z zajęciami w szkołach podstawowych. Będą się one odbywać w ramach programu „Opowiadanie świata” stanowiącego część projektu „Z perspektywy Południa – Centrum Edukacji Globalnej w Poznaniu”.
Projekt wyłoniono w ramach ogólnokrajowego konkursu „Edukacja globalna 2013” ogłoszonego przez MSZ. Stowarzyszenie dostało z resortu ponad 87,2 tys. złotych. Warsztaty „Opowiadanie świata” są skierowane do uczniów, nauczycieli klas 1-6 oraz osób pracujących z dziećmi w tzw. edukacji pozaformalnej.
Dotyczy to m.in. pracowników świetlic szkolnych, psychologów, a nawet logopedów i osób prowadzących zajęcia artystyczne dla dzieci. – Jeżeli poza godzinami ktoś chce w tym uczestniczyć, to tylko za wyraźną zgodą rodziców. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało. Czy będą tacy dyrektorzy, którzy na siłę będą ten program forsować, czy dadzą sobie z tym spokój – mówi Napieraj.
Grupa poznańskich radnych zamierza opublikować w internecie listę szkół, które chcą indoktrynacji gender, i wykaz placówek, które nie zgadzają się na ten program.
– Z początkiem roku szkolnego chcemy zwrócić się do szkół, które odpowiedziały na zaproszenie organizatorów programu, z zapytaniem, dlaczego chcą promować gender, a także do tych wolnych od tej ideologii. Wszystko po to, by rodzice, którzy podejmują decyzję, do jakiej szkoły dziecko posłać, podejmowali ją świadomie również w tym aspekcie – tłumaczy Norbert Napieraj.
Pomysł publikacji listy przypadł do gustu pieśniarzowi, poecie, historykowi sztuki, pracującemu na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu Jackowi Kowalskiemu.
– Dowiedziałem się, że Stowarzyszenie „Jeden Świat”, mające siedzibę w Poznaniu, planuje organizowanie warsztatów gender w szkołach i przedszkolach poznańskich. Nawet gdyby te szkolenia, kursy, spotkania miały charakter pozalekcyjny, to jeśli będą odbywały się na terenie szkoły, to myślę, że powinno się przeciw temu zaprotestować. Jest jasne, że ideologia gender stoi w opozycji do kultury chrześcijańskiej. Uważam, że powinniśmy z góry wiedzieć, która z dyrekcji promuje tego rodzaju działalność w swoich placówkach. Taki proceder nie powinien odbywać się w szarej strefie – mówi.
– Sam mam dzieci, które uczęszczają do szkoły podstawowej, i nie chcę, by miały styczność z gender. Uważam wprowadzanie do placówek szkolnych tego rodzaju szkoleń za próbę deprawacji – dodaje.
Poznańscy radni zaznaczają, że mają coraz więcej sygnałów od rodziców zaniepokojonych genderowym projektem
– Dla mnie te zajęcia są zajęciami szkodliwymi. Oczywiście pani Janaszek ze Stowarzyszenia „Jeden Świat” może zaklinać rzeczywistość i mówić, że nie ma w programie czegoś, co jest. Rzeczywiście te treści w tych programach są bardzo sprytnie zbudowane. Program komunikuje się z dziećmi przy pomocy bajek, opowieści o jakimś piesku, który zawsze marzył by być kotkiem, itd. Przecież dla trzeźwo myślącego człowieka oczywiste jest, do czego ten program zmierza – mówi Napieraj.
– Jasne, że organizatorzy nie będą mówić kilkuletniemu dziecku wprost o transseksualizmie, ale cały program ma na celu obróbkę psychologiczną dziecka, żeby w przyszłości kwestia zmiany płci była dla niego czymś oczywistym. By nie była oceniana jako pewne zaburzenie psychologiczne tylko normalny wybór życiowy – wskazuje radny.
– Osobom, które nie są w stanie na poziomie filozoficznym prowadzić dyskusji, a więc dzieciom z klas 4-6 szkoły podstawowej, na siłę wtłacza się ideologię, przed którą nie są w stanie się obronić. To najbardziej skandaliczny aspekt tej sytuacji. Dlatego uważam, że absolutnie nie ma mowy na tym poziomie o jakiejś pseudonauce. Choćby MSZ dało pieniądze na najbardziej absurdalny program, to nie będzie to dla mnie argumentem, że poznańskie szkoły mają ten pomysł przyjmować i go realizować – kwituje Szynkowski.
Piotr Czartoryski-Sziler