V.R.S.
1876

Ks. Pietro Leone - O przyczynach apostazji

“(…) Wiara może być podważana na dwa sposoby: albo poprzez wyraźne jej zaprzeczenie w drodze formalnej herezji tak jak w wypadku 39 tez Marcina Lutra, albo poprzez jej zaciemnianie. Jak próbowaliśmy to wykazać w naszym eseju na temat modernizmu dziś wiara jest zasadniczo atakowana poprzez obskurantyzm (…) Obskurantyzm moźe przyjąć jedną z dwóch form: przemilczanie doktryny lub dwuznaczność. Wracamy ponownie teraz do tej kwestii w związku z jej powiązaniem z apostazją.

1. Przemilczanie

Ograniczymy się tu do zaciemniania jednej z dwóch naczelnych prawd wiary katolickiej to jest istnienia Trójcy Przenajświętszej. Obserwujemy że ostatni papieże dość rzadko odnoszą się do tego dogmatu, preferując mówienie po prostu o “Bogu” – jakby czynili gest w stronę pogaństwa i herezji. Jak wyjaśniliśmy szczegółowo w krótkiej pracy “Zniszczenie rytu rzymskiego” (link do wersji ang. 50 years of Sacrosanctum Concilium and what the Council wrought
"The Destruction of the Roman Rite"
) modlitwy oddające cześć Trójjedynemu Bogu zostały niemal całkowicie usunięte z Novus Ordo. Doksologia Gloria Patri…, która pojawiała się trzykrotnie w Starym Rycie została całkowicie usunięta, formuła trynitarna per Dominum Nostrum Jesum Christum… , która była zawarta w wielu modlitwach Starego Rytu została usunięta (...). Prefacja do Trójcy Przenajświętszej, używana w dawnym rycie w prawie każdą niedzielę roku obecnie pojawia się raz na święto Trójcy Św. (…)

2. Dwuznaczność

Dwuznaczność po stronie Magisterium zwykle przybiera formę wieloznacznego stwierdzenia faworyzującego herezję. W artykule “Jak odnosić się do Soboru Watykańskiego II” (wersja ang. How to Regard Vatican II
a special essay by Don Pietro Leone) daliśmy jako przykład stwierdzenie: “Kościół Chrystusowy trwa w Kościele katolickim”. Stwierdzenie to jest dwuznaczne pod tym względem, że może oznaczać, iż Kościół Chrystusowy jest albo pojęciem szerszym albo tożsamym z Kościołem katolickim. Wspiera ono herezje, gdyż sugeruje pierwsze z podanych znaczeń. W innym przypadku – dlaczego nie potwierdzono dogmatu o tożsamości?

a) Zmiany katolickiej doktryny

Tego typu dwuznaczne stwierdzenia nie tylko wspierają herezję, ale również stanowią (dorozumiane) zmiany doktryny katolickiej: Kościół Chrystusowy nie jest już dłużej tożsamy z Kościołem katolickim, lecz w nim trwa. Jednakże, każda osoba, posiadająca choćby minimalną formację teologiczną wie, że Tradycja jest siłą wiążącą. Wszystkie katolickie dogmaty i doktryny należą do Tradycji a żaden z nich nie może się zmienić w ciągu czasu. Jednakowoż Sobór Watykański II ogłosił nowe doktryny, doktryny, które nie należą do Tradycji: które stanowią zmiany tradycyjnego nauczania. Jak wyjaśniliśmy w powyższym artykule, doktryna katolicka nie może się zmieniać poza pogłębianiem lub rozjaśnianiem jej wyrażenia. Zmiany soborowe nie były jednakże tego typu, lecz stanowiły zmiany istotne, substancjalne. Oprócz wyżej zacytowanego przykładu istnieje wiele innych takich jak twierdzenie, że istnieją elementy Prawdy i Świętości poza Kościołem katolickim, że papież dzieli jurysdykcję nad całym Kościołem katolickim z biskupami (“kolegialność”), że Msza jest “Misterium Paschalnym” i tak dalej. Takie twierdzenia stanowią zmiany katolickich dogmatów, które są niezmienialne. Kościół naucza niezmiennie i nieomylnie, że poza Kościołem nie ma zbawienia, że papież posiada absolutny prymat jurysdykcyjny, że Msza jest w swej istocie Świętą Ofiarą Kalwarii.

b) Sprzeczności z katolicką doktryną

Zmiana twierdzenia stanowiącego wyrażenie prawdy tworzy sprzeczność. Cytowane dwuznaczności stanowią nie tylko zmiany, lecz także zaprzeczenia tradycyjnego nauczania. To prawda, że nie stanowią formalnych sprzeczności, formalnie zaprzeczając doktrynie katolickiej na przykład poprzez stwierdzenie: “Kościół Chrystusowy nie jest tożsamy z Kościołem katolickim” – w innym wypadku byłyby równoznaczne z formalną herezją i nie zostałyby zaakceptowane przez większość Ojców soborowych. Stanowią raczej faktyczne, zwoalowane sprzeczności to jest w płaszczyźnie zamiaru i celów, ukryte poprzez zaciemnienie, jak usiłowaliśmy to wyjaśnić w artykule na temat modernizmu.
Tego typu sprzeczności stają się widoczne, gdy porównujemy współczesne doktryny z doktryną nauczaną przez Magisterium przedtem, tak jak to wyżej uczyniliśmy, ale również kiedy porównujemy między sobą teksty soborowe lub współczesne nauczanie (czy to na poziomie Magisterium czy nauczania biskupiego, czy parafialnego). W tym ostatnim wypadku możemy mówić o “doktrynalnym synkretyzmie”.

c) Synkretyzm doktrynalny

Ponieważ Sobór Watykański II nie zawiera jedynie nowych doktryn, ale także te tradycyjne, sprzeczności mogą zostać znalezione także w samych soborowych tekstach. W dokumencie Presbyterorum Ordinis można na przykład przeczytać (§ 2), że kapłan “na mocy swoich święceń ma moc składania Ofiary i odpuszczania grzechów” (doktryna katolicka), a w innym miejscu (§ 4), że “pierwszym obowiązkiem kapłana jest głoszenie wszystkim Bożej Ewangelii” (doktryna protestancka). W okresie posoborowym Kościół, a, mówiąc bardziej precyzyjnie, ludzie Kościoła nauczali pomieszania katolickiej i niekatolickiej doktryny: Prawdy i Fałszu: paragrafy, sentencje, słowa i listy pomieszane razem bez sensu: nonsens, dźwięki bez treści, flatus vocis, grzęzawisko, lotne piaski, w których człowiek może stracić życie.
Synkretyzm wtargnął do Magisterium i do dziś tam kwitnie, wtargnął do papieskich uniwersytetów – laterańskiego, gregoriańskiego, Angelicum, etc., podobnie jak do diecezjalnych seminariów na całym świecie. Żadna uczelnia nie jest bez skazy, poza tymi kilkoma “tradycjonalistycznymi”, z tradycyjnym nauczaniem i Starą Mszą.
Synkretyzm ten przeniknął w dół na poziom parafii, tak że nie dziwi, że ten sam proboszcz ogłasza w danej chwili, że po śmierci następuje Niebo, Piekło lub Czyściec, a w innej (np. na Mszy pogrzebowej za niewierzącego), że każdy od razu idzie do Nieba. Pomieszanie Prawdy z Fałszem znalazło swój ostateczny wyraz w “ekumenizmie”, gdzie z prawdziwej wiary chrześcijańskiej czyni się wspólną sprawę z fałszywymi wyznaniami, a Wiarę prawdziwą miesza z fałszywymi “Wiarami”.
Tymczasem Hierarchia nie usankcjnowała żadnej z grup, a pozwalając na dwa ryty Mszy, jeden, który wyraża Wiarę Katolicką, a drugi – herezję, jak próbowaliśmy to wyjaśnić w eseju o rycie rzymskim, dała w rezultacie równe prawa zarówno Prawdzie, jak i Fałszowi. Możemy podsumować to w sposób następujący: Kościół nie korzysta ze swoich trzech funkcji: nauczycielskiej, władczej i uświęcającej na korzyść Wiary: promuje zarówno doktrynalną Prawdę, jak i Fałsz, obydwa jurydycznie toleruje, obydwa celebruje na poziomie liturgii. Nie interesuje się już Prawdą.
A czym się interesuje? Czym był zainteresowany podczas Soboru i po nim? Jedyna odpowiedź to – pokojową koegzystencją w świecie. Ale dla Kościoła to dzieło samozniszczenia. Ubi solitudinem faciunt, pacem appellant. “Rzym… tworzy pustynię i nazywa ją pokojem” (Tacyt, De Agricola)”

“W wersecie 21 (rozdziału 1 Listu do Rzymian – przyp. tł.) św. Paweł pisze “… choć Boga poznali nie oddali mu czci jako Bogu, ani mu nie dziękowali”. Wspomina tu dwa religijne obowiązki człowieka wobec Boga wypływające z Jego niezmierzonej chwały i dobroci. Odwracając się od Boga, człowiek w rezultacie odmawia wypełniania tych obowiązków. Jest to szczególnie widoczne w aspekcie Mszy św., gdzie nowa liturgia Kościoła odzwierciedla jego nową doktrynę. Ofiarowanie Mszy św. jest oczywiście samo w sobie najwyższym i najdoskonalszym sposobem oddania Bogu chwały i dziękczynienia – zaiste najczęściej spotykanym synonimem dla Mszy św. jest “Eucharystia” – słowo oznaczające dziękczynienie. Stary ryt pozwala człowiekowi oddać Bogu chwałę i dziękczynienie w najbardziej odpowiedni i podniosły z możliwych sposobów. Występuje tu kontrast z Novus Ordo Missae – wyraźnie wadliwym w tym aspekcie. Obok zniesienia wzmianek o Trójcy Przenajświętszej (jak wykazano powyżej) główne dopełnienie chwały głoszonej w Mszy św., modlitwa “Chwała na wysokości Bogu”,jak wskazaliśmy w powyższym eseju, została usunięta z większości Mszy w ciągu roku liturgicznego. W tym samym duchu znaczna większość aktów czci, których strzegły rubryki Starego Rytu, takich jak pokłony, znaki krzyża, przyklęknięcia, cisza, razem z pełną czci postawą celebransa i asystujących wiernych, zostały usunięte z nowej Mszy.
Zapraszamy każdego kto twierdzi, że oba ryty posiadają jednakową wartość aby dokonał refleksji nad tymi zmianami. Jak na przykład, ryt przewidujący Komunię udzielaną na język klęczącym wiernym może być równy temu, który dozwala i naprawdę sprzyja Komunii udzielanej na rękę stojącym wiernym?
W rzeczywistości każda Msza sama w sobie zawsze posiada równą wartość wobec Boga, ale sposób w jaki jest ofiarowana nie jest równej wartości wobec sposobu w jaki ofiarowana jest każda inna Msza. Jeśli ktoś weźmie dwa identyczne szlachetne kamienie i umieści jeden w cennej oprawie, na cennym pierścieniu, który całkowicie pasuje do kamienia, a inny w taniej i prymitywnej oprawie i pierścieniu, jest jasne że ten pierwszy przedmiot będzie miał większą wartość niż drugi.
Odwracając się od Boga, człowiek odrzuca Prawdę i Dobro w ich najwyższym znaczeniu, to jest w wymiarze, w jakim istnieją w samym Bogu. (…)

Głupota

Św. Paweł wskazuje dalej (Rz 1, 21-23) że ludzie, nie oddając chwały ani dziękczynienia Bogu “znikczemnieli w swoich myślach i zaciemnione zostało bezrozumne ich serce. Bowiem podając się za mądrych, stali się głupimi…” Komentując słowa “zaciemnione zostało bezrozumne ich serce” można powiedzieć, że owa głupota składa się z odrzucenia Boga, a to odrzucenie zaćmiewa intelekt i wolę, przedstawianą w żydowskim aparacie obrazowym jako serce.
Bóg jest Prawdziwy: jest Obiektywną Prawdą, Bytem, Obiektywną Rzeczywistością w najwyższym znaczeniu tego słowa. Ateizm, odrzucając Boga, odrzucił prawdę – zamienił prawdę na fałsz (jak to wskazuje św. Paweł w Rz 1, 25). A ponieważ wiedza jest poznaniem Prawdy, a filozofia jest poznaniem Prawdy w najwyższym tego słowa znaczeniu, ateizm skutecznie wykluczył a priori możliwość poznania i filozofii.
Nowocześni filozofowie ateistyczni są fantastami. Lepiej by było dla nich, gdyby zostali pisarzami science-fiction. (…) Co jest rzeczywistością? Co jest podstawą moralności? Czym ja jestem? Jeden z nich tworzy teorię, a inny jej zaprzecza. Odpowiedź na pytania staje się niemożliwa i w końcu pytania stają się bezużyteczne.
W Kościele, moderniści, obecnie w zaawansowanym wieku, snują podobne fantazje. Nie chcemy przemilczać ostatnich zaprzeczeń po stronie biskupów dotyczących Realnej Obecności Naszego Pana czy też wzniosłych cech Najświętszej i Chwalebnej Dziewicy Maryi, czy też długotrwałego propagowania aborcji przez konferencję niemieckich biskupów: Tod ist ein Meister aus Deutschland. Owe różnorakie fantazje, łączone z prawdziwą doktryną Kościoła, tworzą synkretyczny amalgamat Prawdy i Fałszu, który opisaliśmy powyżej.
Jednym z najbardziej skutecznych sposobów w jaki modernizm dostał się do serc kapłanów i wiernych jest jednakże, Novus Ordo Missae, albowiem, zgodnie z zasadą lex orandi – lex credendi, poprzez celebrację i udział w tym rycie nasiąknęli nieprawdą nowej i fałszywej teologii a ich serce zostało zaćmione i zamknięte na Prawdę. Któż w duchowieństwie i hierarchii, odprawiających Novus Ordo, czy nawet tych birytualnych, zachował jasną i nieskalaną wizję Absolutnej, Ponadnaturalnej Prawdy? (…)
Odpowiadamy moderniście i nowoczesnemu filozofowi słowami Szekspira (Henryk IV, część 1, akt 5, scena 5): “nie znam cię, starcze. Szepcz swe modlitwy. Jaka szkoda, że siwowłosy staje się głupcem…”

Idolatria

“I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy śmiertelnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i płazów…” Odrzucając Boga sercem, to jest intelektem i wolą, odrzucają właściwy obiekt ich działania, którym jest Bóg w aspekcie odpowiednio Nieskończonej Prawdy i Nieskończonego Dobra: bowiem intelekt został stworzony aby poznać Boga w aspekcie Prawdy i miłować Go jako Dobro.
Po odrzuceniu Boga w sercu, jak tylko serce traci swe skierowanie na właściwy obiekt, zaćmiewa się i zniża do obiektów zastępczych – skończonych, stworzonych rzeczy, idoli: diabłów, ludzi, zwierząt lub wyrytych wizerunków. W skrócie – ludzie, którzy odrzucają Boga, oddaliwszy się od Niego “oddawali cześć i służyli stworzeniu raczej zamiast Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen.” (Rz 1, 25)
Księga Mądrości (rozdz. 12), która służy jako tło rozważań św. Pawła o apostazji, wskazuje na wyryte wizerunki jako obiekt czci ludzkiej; św. Paweł dla odmiany wskazuje na zwierzęta i człowieka. Nowoczesne społeczeństwo apostatów w sposób wyraźny wybrało człowieka jako obiekt swego kultu.
Nowoczesna filozofia, zaprzeczając lub powątpiewając w istnienie Boga, umieściła człowieka w centrum wszechświata. Rozwinęła w tym celu dwa wyraźne systemy etyczne: hedonizm i humanizm. Nie będzie konieczne rozwijać płytkość hedonizmu, którego gorszący przykład przedstawiamy poniżej, zamiast tego skupmy się na krótkim komentarzu na temat humanizmu.
Ten kto wierzy w Boga, uznaje że godność i doskonałość człowieka leży w jego miłości do Boga i, że jego moralne zachowanie musi być determinowane wolą Bożą, zwłaszcza tą wyrażoną w prawie naturalnym. Dla odmiany ateistyczny humanista nie jest zdolny by docenić godność człowieka lub prawo naturalne, które powinno kierować jego każdym krokiem; odrzucając Boga, w rezultacie odrzucił właściwą podstawę ludzkiej godności i moralności. Zaprawdę odrzucił obiektywną rzeczywistość samą w sobie i w ten sposób stał się niezdolny do zrozumienia człowieka lub jego moralności, za wyjątkiem odwołania się do porządku subiektywnego, do ludzkiego szczęścia i spełnienia.
Bez wątpienia taki sam humanizm wtargnął do współczesnej katolickiej nauki moralnej, mimo iż doktryna katolicka jest z natury Boska. Jak św. Paweł głosi. wyraźnie (Ga 1, 11): “oświadczam wam zatem bracia, że głoszona przeze mnie Ewangelia, nie jest wymysłem ludzkim”.
Dla odmiany nowe doktrynalne i moralne stanowisko Kościoła, począwszy od Soboru Watykańskiego II, z jego promowaniem zasady Miłosierdzia kosztem potępienia błędu, jego miłością do całego świata jako świata, jego propagowaniem wolności słowa, prasy, zniesieniem Indeksu, dorozumianym rozszerzeniem Kościoła poza granice Kościoła katolickiego, promocją gwałtownego i entuzjastycznego Ekumenizmu oraz wieloma przejawami nowego, wszechobecnego ducha miłości, nie będącego duchem Miłości chrześcijańskiej.
Miłość jest nadprzyrodzoną miłością Boga i bliźniego w Bogu w stanie Łaski, która “raduje się w Prawdzie”, która polega na wypełnianiu przykazań i która doskonali się w świętości. Nowy duch miłości jest dla odmiany miłością zmysłów: uczuciami, sentymentami, dopasowaniem do uczuć innych ludzi. Jest to subiektywna forma miłości. Wraz ze zmianą z tej pierwszej w drugą obserwujemy zmianę obiektywizmu w subiektywizm, od nadprzyrodzonej cnoty miłości w miłosne uczucie; jesteśmy świadkami bladej i zniewieściałej podróbki udającej prawdziwą miłość i zwodzącej rzesze. Zwiedzenie trwa aż po dziś dzień, tak jak próbowaliśmy to pokazać w książce o rodzinie i jest szczególnie widoczne w magisterialnym personalizmie oraz Teologii Ciała.
W centrum świata we współczesnej doktrynie Kościoła umieszczono człowieka, podobnie jak ma to miejsce w liturgii Kościoła (…) Nasz Pan Jezus Chrystus został usunięty z należnego Mu honorowego miejsca i zastąpiony przez człowieka.”

całość i źródło: APOSTASY - How Suppression of Truth about God led to Depravity and Supression of Truth about Marriage and Family

Męczeństwo Św. Barbary
V.R.S. udostępnia to
571
Podróbka wiary i erzac liturgii to prosta i szeroka droga do apostazji duchownych i wiernych świeckich.